Zarządzanie GMO

Pasze GMO czy rozsądek zwycięży? / Grzegorz Ignaczewski

(Top Agrar 2012 nr 8, s. 22-24)

 

Wprowadzony w ustawie o paszach zakaz stosowania w żywieniu zwierząt pasz genetycznie zmodyfikowanych to zagrożenie dla hodowców w Polsce - do Sejmu trafił projekt noweli­zacji ustawy odsuwa­jącej wykonanie tego wyroku.

Zwolennikom opcji „Polska wolna od GMO" udało się w 2006 r. przepchnąć w uchwalanej wówczas ustawie o paszach zakaz wytwarzania, wprowadzania do obrotu i stosowania w żywieniu zwierząt pasz genetycznie zmodyfikowanych oraz organizmów genetycznie zmodyfikowanych przeznaczonych do użytku paszowego. Ustawa z tym zapisem została uchwalona, jednak ustalono wówczas przesunięcie wejścia w życie tego przepisu na 1 styczeń 2013 r. Dziś, gdy termin ten dobiega końca, problem znów wraca.

 

Cały paradoks polega na tym, że wszystkie kraje Europy godzą się na import soi GMO, choć w większości państw obowiązuje zakaz uprawy takich odmian. Wprowadzenie zakazu stosowania pasz GMO w Polsce wcale nie oznacza, że na naszym rynku żywnościowym nie będzie mięsa i jego przetworów pochodzących od zwierząt żywionych paszami z udziałem GMO. W skali UE tylko Polska wprowadziła ustawowy zakaz ich stosowania, co przy swobodzie przepływu towarów wewnątrz Wspólnoty oznacza, że bez żadnych ograniczeń można w dalszym ciągu sprowadzać takie mięso i sprzedawać je na polskim rynku. Czyli ustawowy zakaz stosowania pasz GMO wcale nie uchroni konsumentów przed konsumpcją takiej żywności!

Na dodatek, taki zakaz jest sprzeczny z unijnym prawem, rozporządzenie (WE) nr 1829/2003 stanowi bowiem, że pasze genetycznie zmodyfikowane, przed wprowadzeniem do obrotu muszą zostać poddane szczegółowej procedurze, w trakcie której weryfikowane jest ich bezpieczeństwo dla zdrowia ludzi, zwierząt oraz dla środowiska naturalnego. Na szczeblu Unii Europejskiej opinie w sprawie bezpieczeństwa produktów GMO opracowuje Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA). Pasze uznane za bezpieczne zostają wpisane do wspólnotowego rejestru zmodyfikowanej żywności i pasz (autoryzacja), prowadzonego przez Komisję Europejską oraz dopuszczone są do wprowadzenia do obrotu w państwach członkowskich Unii Europejskiej. Poekstrakcyjna śruta sojowa z upraw GMO ma takie dopuszczenie.

Pasza lub komponent, który zostanie na szczeblu Brukseli dopuszczony do obrotu, może być zgodnie z prawem unijnym stosowany we wszystkich krajach członkowskich. Państwa członkowskie nie mogą tego w żaden sposób prawem krajowym ograniczać. W związku z uchwaleniem tego kontrowersyjnego zakazu, Komisja Europejska skierowała przeciwko Polsce skargę do Europejskiego Trybunatu Sprawiedliwości i postępowanie w tej sprawie nadal się toczy.

Oprac. Aleksandra Szymańska

 

 

Koalicja „za”, opozycja „przeciw”

(Top Agrar 2012 nr 8, s. 23)

27 czerwca 2012 r. do pierwszego czytania w Sejmie trafił poselski projekt nowelizacji ustawy o paszach, przesuwający termin wejścia w życie zakazu stosowania pasz GMO. Wcześniej taki sam projekt został wniesiony przez rząd, jednak został wycofany i zastąpiony w kwietniu projektem poselskim, wniesionym przez parlamentarzystów Platformy Obywatelskiej. W związku z tym opozycja zarzuca rządowi obejście procesu konsultacji społecznych zarówno Krajowa Rada Izb Rolniczych, Krajowa Rada Drobiarstwa oraz Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz poparły wydłużenie terminu stosowania pasz GMO.

W czasie debaty sejmowej nad propozycjami zmian, opozycja zarzucała rządowi, że nie wykorzystał należycie czasu na przygotowanie rolników do wprowadzenia zakazu, który polegałby na zastąpieniu importowanej śruty sojowej białkiem z naszych pół (z roślin strączkowych, tradycyjnie uprawianych w naszym kraju) oraz uprawy w Polsce soi non-GMO. Wdrażany u nas program poprawy krajowych źródeł białka przyniósł efekty w postaci zwiększenia powierzchni uprawy ze 100 do 180 tys. ha, jednak jest to niewiele w porównaniu z ogromem potrzeb. W Sejmie padały argumenty o konieczności zapewnienia polskim konsumentom zdrowej żywności wolnej od GMO, a także o działaniach na rzecz lobby przemysłu paszowego, które zarabia pokaźne sumy na imporcie śruty sojowej. Ostatecznie, głosami koalicjantów, Sejm przyjął uchwałę o natychmiastowym skierowaniu projektu do drugiego czytania i wiele wskazuje na to, że parlamentarna arytmetyka pozwoli na przeforsowanie proponowanej nowelizacji pozwalającej na import soi GMO.

Oprac. Aleksandra Szymańska

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter