Planety i żywioły – ich znaczenie w dawnej tradycji i obrzędowości ludowej (cz.2

 

 

W dawnej kulturze ludowej magia była jednym z podstawowych narzędzi opisywania i systematyzowania rzeczywistości. Wierzono, że istotny wpływ na los człowieka mają ciała niebieskie i żywioły, które decydują o naszym codziennym bycie, dlatego w ważnych obrzędowo momentach warto pozyskać ich przychylność.

 

Słońce

Chrześcijaństwo widziało w słońcu symbol Chrystusa, nad którego śmiercią płakało wraz z księżycem i gwiazdami. Porównywano do niego Najświętszą Maryję Pannę. Biblijnemu mitowi o oddzieleniu światła od ciemności przypisuje się symboliczną separację dobra od zła. Wędrówka słońca po niebie odzwierciedla odwieczną walkę światła z mrokiem, życia ze śmiercią, ładu z chaosem, i nieustanne zwycięstwo słońca, które podlega permanentnej regeneracji, zarówno w cyklu dobowym, jak i rocznym.

Od niepamiętnych czasów słońce organizowało ziemski czas i przestrzeń, jego ruch po niebie wyznaczał pory dnia i roku. Pełniąc tak ważne funkcje, kreowało rytm wydarzeń obrzędowych. Większość ceremonii świeckich i świąt liturgicznych nawiązywało do cykli słonecznych i miało wyraźny charakter solarny. Boże Narodzenie, Wielkanoc uroczystość Zesłania Ducha Świętego, święto Jana Chrzciciela i Wszystkich Świętych  przypadały właśnie w okresach astronomicznych przesileń.

 

Słońce stanowiło najstarszy temat mitów solarnych. Modlono się do słońca i pod różnymi imionami czczono jako bóstwo. W starożytnym Egipcie bóg Re był bogiem słońca, w Babilonie – Szamasz, w Persji i na Bliskim Wschodzie Mitra, w starożytnej Grecji a także Rzymie – Helios, w tradycji prasłowiańskiej ze słońcem związany był Swaróg – bóg nieba i ognia. Z odległych czasów w tradycji ludowej zachowało się przekonanie, że słońca nie można pokazywać palcem, ponieważ w ten sposób znieważa się sacrum. Wierzono, że słońce pochodzi od Boga i stanowi światłość – dar Stwórcy dla ludzi, by lżej im było znosić ziemskie wygnanie. Uznawano je za dar boży, okno w niebie, uchyloną bramę niebieską, a nawet oko Pana Boga lub oko dnia. Wschodzące słońce witano obnażając głowę, a żegnano je czyniąc znak krzyża. W tradycji ludowej znane były specjalne modlitwy i zaklęcia wygłaszane na powitanie słońca. Pierwsi chrześcijanie modląc się zwracali się w jego kierunku, obyczaj ten został zachowany przez długie wieki na ziemiach słowiańskich.

W kosmologii ludowej słońce często było uznawane za żywą istotę, która wędrując po niebie jest w stanie zaobserwować wszystko i nic się przed nim nie ukryje. Obnażanie się w promieniach słońca uważane było za ciężki grzech, a każde przekroczenie boskich i ludzkich praw przy słońcu oceniano bardzo surowo. Zdarzało się, że niesłusznie posądzeni o popełnienie przestępstwa, zapewniając o swojej niewinności, powoływali słońce na świadka. Wierzono, że  słońce mieszka w pałacu, ma rodzinę i twarz człowieka. Wykazuje również ludzkie uczucia – śmieje się, płacze, tańczy, gdy jest mu wesoło, zażywa morskiej kąpieli. Kiedy jego blask jest zamglony – choruje, podczas przesilenia zimowego – umiera. Szczególny lęk wywoływało zaćmienie słońca, które interpretowano jako uwięzienie planety przez złe moce, czarta czy pożarcie przez złego potwora. Jego następstwem miały być wojny, zaraza, głód i inne nieszczęścia. Zagrożeniem dla słońca była też żmija, która mogła je pożreć.

Z cyklem dobowym słońca po orbicie było związanych wiele magicznych wierzeń i obrzędów. Wschód słońca był zawsze witany z radością, bowiem oznaczał początek nowego dnia. To właśnie wtedy należało rozpocząć codzienną aktywność, dokonać wszelkich czynności magicznych i uzdrowicielskich, zebrać zioła, które później można było wykorzystać w celach leczniczych. Południe, czyli okres największego nasycenia promieni słonecznych było odbierane jako czas świąteczny i na tę chwilę zawieszano wszelkie prace i odmawiano modlitwy w jego intencji. Według niektórych wierzeń była to pora pojawiania się demonów, dlatego w niektórych krajach obowiązywał zakaz spania w południe, aby ustrzec się przed ich działalnością lub zażywania kąpieli, ponieważ demony mogły wciągnąć i utopić człowieka. Z kolei w celu zapewnienia szczęścia i wszelkiej pomyślności pierwszą wodę po kąpieli noworodka należało wylać w samym środku dnia. Od zachodu słońca do świtu trwała pora sprzyjająca działaniu złych mocy i sił piekielnych. Do tego czasu wszelkie prace musiały być zakończone, a kłótnie rozstrzygnięte. Po zachodzie słońca nie można było zostawiać dziecięcych pieluszek na dworze, siać gryki, pożyczać sobie różnych przedmiotów oraz czerpać wody na kąpiel dla dziecka. Wieczorami mieszkańcy wsi schodzili się pod figurę i odmawiali modlitwy. Północ była uznawana za czas dominacji szatana i największą aktywność istot demonicznych. O dwunastej swoją działalność rozpoczynały wszelkiego rodzajuzmory, a z grobów wstawały strzygi. W Zaduszki wszystkie zmarłe dusze udawały się o tej porze do kościoła.

 

Księżyc

Od zarania dziejów srebrzyste światło księżyca budziło zachwyt, a jednocześnie niepokój ludzi. Wraz ze słońcem, księżyc był symbolem wszechświata, towarzyszył chrześcijańskim scenom Narodzenia i Ukrzyżowania oraz apokaliptycznym wizerunkom Matki Bożej. Często był traktowany jako żywa istota, z ludzką twarzą. Przypisywano mu umiejętności kierowania ludzkim życiem, wpływ na wiele ziemskich zjawisk oraz zdolności wróżebne.

W kręgu kultury słowiańskiej księżyc określano mianem miesiąca. W tradycji ludowej mówiono o nim również: błyszcz, kawalerskie słonko, łysy, rogacz czy miesiączek. Wierzono, że ma duży wpływ na zjawiska przyrodnicze, życie ludzi i zwierząt oraz świat istot nadprzyrodzonych. Szczególne związki z tą planetą przypisywano zwierzętom lunarnym, które pojawiały się i znikały tak jak księżyc, np. ślimak czy niedźwiedź. Wielowiekowa tradycja dotycząca prac ogrodniczych i polowych, ale również zbioru ziół, wykonywania przetworów, wędkowania, prac przy pszczołach, opierała się prawie wyłącznie na rytmie księżyca wyznaczonym nowiem, pełnią i kwadrami. Wiedzę w tym zakresie wykorzystywano już w starożytności o czym świadczą zapiski w wielu dziełach z tego okresu. Dla przykładu Kolumella zalecał by nawożenie gleby przeprowadzać między pełnią i nowiem, zaś Katon by nawóz wywozić kiedy nie ma Księżyca Według Pliniusza dla przycinania gałęzi żywopłotów najlepszy był okres po pełni, natomiast niektóre gatunki roślin należało siać przed pełnią. W oceniebadaczy kultury ludowej, znajomość wpływu rytmów Księżyca na przyrodę, ludzi, zwierzęta była najpowszechniejsza u Słowian, chociaż znano ją i stosowano również w wielu innych krajach Europy i Ameryki.

W kręgu kultury chrześcijańskiej księżyc był uważany za małą latarnię, która z Bożego rozkazu ma władać nocą i odmierzać czas. Wierzono, że jego światło jest niezbędne do życia ludzi, zwierząt i roślin, a niedobory, podobnie jak nadmiar mogą być przyczyną wielu chorób i dolegliwości.

Według powszechnego przekonania księżyc był bramą prowadzącą w zaświaty, miejscem przejściowym, zawieszonym pomiędzy niebem, ziemią i strefą podziemną. Tu właśnie tu zatrzymywały się osoby, które nie były ani dobre, ani złe, jak również wielcy pokutnicy – Adam i Ewa czy legendarny mistrz Twardowski. Na planecie tej przebywali grzesznicy, którzy chcieli odkupić swoje winy, zwłaszcza za złamanie podstawowych nakazów rządzących ludzkim życiem. Według podań ludowych światło księżyca budziłodemony wodne. Podczas księżycowych nocy można było zobaczyć dusze snujące się w pobliżu cmentarzy i na rozstajnych drogach oraz czarownice zbierającezioła. Uaktywniały się równieżdiabłyi zmory domowe. W czasie pełni wzrastała aktywność wampirów, upiorówi wilkołaków.

Najbardziej tajemniczą cechą księżyca był cykl przemian, który dzielił się na kwadry, fazy, w czasie których następował wzrost lub zanik tej planety. Wierzono, że poszczególne fazy mają decydujący wpływ na wiele ludzkich poczynań. W okresie nowiu dobrze było wykonywać wszelkiego rodzaju prace gospodarskie, polowe, lecznicze i magiczne. W tym okresie zalecano aby odstawić dziecko od piersi, bo wtedy będzie ładne, urządzić wesele, liczyć pieniądze, potrząsać kiełbasą, by spowodować jej pomnożenie i budować studnie. Znane były też czynności zakazane, jak: siew zbóż, ścinanie siana, wyrzucanie obornika czy wykonywanie niektórych praktyk medycznych. Wierzono, że nów jest porą działalności czarownic, które na skutek spotęgowania swoich właściwości mogą sprowadzić na ludzi i zwierzęta choroby oraz inne nieszczęścia.

Okres pełni był kojarzony z wysypem grzybów. Warto też było zacząć prace polowe, siać zboża, groch, ziemniaki, rozpoczynać sianokosy, ścinać drzewa przeznaczone na budowę, wprowadzać się do nowego domu czy dokonywać zakupu inwentarza. Był to czas sprzyjający zawieraniu małżeństw i odstawianiu dziecka od piersi.Funkcjonowało też wiele negatywnych przejawów tego zjawiska. Księżyc w pełni był niebezpieczny zwłaszcza dla ciężarnych kobiet i małych dzieci, dlatego kołyski ustawiano w miejscu, gdzie nie docierały jego promienie. Powszechne było przekonanie, że w tym czasie uaktywniają się choroby psychiczne i nerwowe. Zbyt długie wpatrywanie się w księżyc mogło grozić utratą wzroku lub inną ciężką chorobą. Zakazane było sienie pszenicy i koniczyny, szczepienie drzewek owocowych i nasadzanie drobiu.

Szczególną uwagę zwracano na wpływ księżyca na organizm kobiety, przypisując mu ścisły związek z menstruacją i ciążą. Postrzegano go za ciało niebieskie związane z żeńskim elementem wszechświata. W kręgu kultury chrześcijańskiej uważano go za własność Matki Bożej. W apokryficznych podaniach Maryja ofiarowała świętemu Jerzemu księżyc jako nagrodę za obronę dziewiczej czci i walkę z szatanem.

 

Gwiazdy

Gwiazdy nazywano Bożym światłem i ozdobą nieba. Wykorzystywano je do przepowiadania przyszłości, zwiastowały niezwykłe wydarzenia, były otoczone nabożnym lękiem, podziwem i szacunkiem. W tradycji słowiańskiej uważano je za światło niebieskie – lampki lub pochodnie aniołów lub latarnie Pana Boga. Twierdzono też, że gwiazdy są otworami w niebie przez które mieszkańcy Ziemi mogą oglądać rajską światłość. Wierzono również, że są odpowiednikami dusz ludzi zbawionych, a także stanowią światło ludzkiego życia. Każdy człowiek miał swoją gwiazdę. W chwili narodzin anioł zapalał ją na niebie, a w momencie śmierci spadała z nieboskłonu. Najjaśniejszym światłem świeciły gwiazdy ludzi prawych, żyjących zgodnie z przykazaniami bożymi. Na widok spadającej gwiazdy w wielu regionach Polski wypowiadano trzykrotnie: Nie moja, by odwrócić od siebie zły los. Wierzono także, że gdy człowiek wyjątkowo bogobojny i szlachetny widząc spadające ciało niebieskie wypowie życzenie, ma dużą szansę na jego rychłe spełnienie. Spadające gwiazdy były zapowiedzią nieszczęść, kataklizmów, wojen i śmierci. Obserwując gwiazdy można było przepowiedzieć pogodę, przyszłe plony, ilość mleka, jaj i grzybów. Gwiazda jasno świecąca nad domem zwiastowała szczęście domownikom, a dla panny na wydaniu oznaczała rychłe zamążpójście.

Gwiazdom i zespołom gwiazd nadawano różnego rodzaju określenia, bardzo często zaczerpnięte z Ewangelii. Mleczna Droga była nazywana Drogą Matki Bożej, Drogą Świętych, Drogą Umarłych, Drogą do Betlejem czy Drogą do Jeruzalem. Wiele z nich symbolizowało Najświętszą Maryję Pannę. Szczególne miejsce w ludowych wyobrażeniach o gwiazdach zajmowała Gwiazda Betlejemska zapowiadająca narodziny Jezusa Chrystusa. Uważano, że powstała ona w chwili Zwiastowania, ale była niewidoczna dla mieszkańców Ziemi, aż do chwili narodzin Zbawiciela. Dzięki niej Trzej Królowie i pasterze znaleźli drogę do groty Narodzenia. Wyobrażano ją sobie jako dużą gwiazdę o pulsującym świetle i „ogonie” jak u komety. Wierzono, że będzie zwiastunką końca świata, a jej ponowne pojawienie się na nieboskłonie będzie znakiem wzywającym wszystkich na Sąd Boży. Gwiazda Betlejemska była postrzegana jako rodzaj drogowskazu, szczególnie w kolędach i pastorałkach. Do dnia dzisiejszego kojarzy sięze świętami Bożego Narodzenia, a w noc Wigilią zapowiada przybycie Świętego Mikołaja. Od niepamiętnych czasów wyklejana z papieru kolorowa gwiazda jest głównym rekwizytem odwiedzających nasze domy kolędników.

 

Oprac. Joanna Radziewicz

 

 

Literatura:

 

  1. Janicka-Krzywda U.: Zwyczaje, tradycje, obrzędy. Kraków: Wydawnictwo WAM - Księża Jezuici, 2013.
  2. Brzozowska-Krajka A.: ,Symbolika dobowego cyklu powszedniego w polskim folklorze tradycyjnym, Lublin: Wydaw. UMCS, 1994.
  3. Kowalski P.: Kultura magiczna. Omen, przesąd, znaczenie, Warszawa 2007.
Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter