Jak sowieci uprawiali rolnictwo

Rosja od zawsze mogła poszczycić się waleczną armią i wybitną dyplomacją. Ale od wieku, gdy tylko jej przywódcy zaczynają zajmować się żywnością, za każdym razem sprowadzają na kraj klęskę głodu.

Na przestrzeni ostatnich lat Rosja niejednokrotnie zamykała swój rynek dla polskiej wieprzowiny, mołdawskiego wina, czy gruzińskiej wody Borjomi. A wszystko pod pretekstem troski Federalnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego o zdrowie obywateli. Jednak tak kontrowersyjnej decyzji, jaką podjął w ostatnim czasie szef Kremla jeszcze nie było. Chodzi o podpisanie dekretu zakazującego wwozu do Rosji produktów rolnych i surowców z krajów, które przyłączyły się do sankcji nałożonych przez społeczność międzynarodową. Na liście, przedstawionej przez rząd federacji znalazły się: owoce, warzywa, mięso, ryby, mleko, nabiał z krajów UE, USA, Kanady, Norwegii i Australii. Straty producentów żywności mają być jednym ze sposobów wywierania nacisku na przywódców państw demokratycznych, by nie stawali Kremlowi na drodze, w rozbiorze Ukrainy.

Dziś, rosyjskie rezerwy walutowe są szacowane na ponad 500 mld dol. Do tego jeszcze stopniowo zwiększano zapasy ziaren zbóż. Obecnie wynoszą one ponad 11 mln t. W ostatnich latach Rosji udaje się także uzyskiwać coraz wyższe plony i znów kraj ten stał się jednym z głównych światowych eksporterów jęczmienia oraz pszenicy, sprzedając za granicę w ciągu ostatniego roku, 25,4 mln t ziarna. Może się więc wydawać, że żywnościowej wojny z krajami Zachodu Moskwa nie przegra. Chyba, że niezbędne stanie się zwiększenie krajowej produkcji rolnej i rosyjscy politycy podejmą się tego w tradycyjnym stylu.

 

Przed i po I wojnie światowej

Przed wybuchem I wojny światowej wybitny francuski ekonomista Edmond Thery z zainteresowaniem śledził fenomenalny wzrostu produkcji przemysłowej i rolnej w Rosji. Według jego prognoz w ciągu 30 lat liczba mieszkańców Rosji wzrośnie z 178 mln do 344 mln, stając się największą ekonomiczną potęgą świata. Owszem, rolną potęgą była już w 1913 r., bowiem żaden inny kraj nie wyeksportował wówczas takich ilości zwierząt hodowlanych, zbóż i drewna.

Dla rosyjskich chłopów miał się zacząć dobry okres. Zrównano im prawa obywatelskie z mieszkańcami miast, zezwolono na występowanie z wspólnot gminnych i posiadanie ziemi na własność. Nastąpił wzrost plonów, zaś żyzność rosyjskiej ziemi stała się w Europie wręcz legendarna.

Jednak wszystko przekreślił wybuch I wojny światowej. Władzę nad imperium zdobyła partia komunistyczna wprowadzając swoje rządy na wsi. Zwalczano bogatych chłopów, przejmując ok. 15 proc. indywidualnych gospodarstw rolnych. Oddano je w zarząd sowchozów, czyli państwowych przedsiębiorstw rolnych. Pozostałą ziemię, należącą do zwykłych chłopów, zamierzono skomasować w kołchozy.

Biuro Polityczne na czele z Leninem ustaliło, iż chłopi muszą oddać państwu aż 423 mln pudów (1 pud to 16,38 kg) zboża. Nieprzemyślana wielkość daniny sprawiła, że zaczęło brakować ziarna na zasiewy, a nawet na przetrwanie zimy. Rosyjskim rolnikom zaczął doskwierać głód. Wówczas Lenin ogłosił Nową Ekonomiczną Politykę, zgodnie z którą zrezygnowano z przymusowych rekwizycji żywności, zastępując ją corocznym podatkiem.  Obniżono też wymagany kontyngent zbożowy do 240 mln pudów.

To jednak nie pomogło. Klęska głodu rozprzestrzeniała się na coraz odleglejsze tereny Rosji. W 1921 r. rekwizycje żywności przyniosły wyczerpanie jej zapasów w 22 dawnych guberniach wzdłuż Wołgi, na Uralu oraz wschodniej Ukrainie. Ludzie porzucali swoje domostwa i wyruszali w drogę za „chlebem”. Często całe rodziny umierały po drodze. Chłopi z guberni tambowskiej, nie godząc się na powolną śmierć, podjęli walkę zbrojną z armią Lenina. Gdzie indziej ludzie usiłowali tylko przetrwać.

Czuwaska i Samarska Komisja Pomocy Głodującym podległa Ogólnorosyjskiemu Społecznemu Komitetowi Pomocy Głodującym donosiła, że: „W gminie czuratczińskiej ma miejsce handel psami i kotami. Było wiele przypadków łapania, przez wygłodniałych ludzi, cudzych psów. W obwodzie czuwaskim ludność wytępiła wszystkie gołębie. Łapią i zjadają kawki, kruki, sroki i inne ptaki”.

Była już jesień 1921 r., a państwo nie potrafiło przyjść z pomocą ofiarom klęski. Wprawdzie w lipcu wystosowano apel do innych krajów z prośbą o dostawy żywności, lecz Liga Narodów odmówiła. Pozytywnej odpowiedzi udzieliły jedynie Stany Zjednoczone. Ratowaniem głodujących zajęła się Organizacja Pomocy, która wydała na zakup jedzenia ponad 60 mln dol. Wkrótce okazało się, że zboże warte prawie 10 mln dol. władze sowieckie odsprzedały Niemcom, aby kupić broń dla armii.

Według Sowieckiego Centralnego Biura Statystycznego, zimą 1921/1922 zmarło 5,1 mln ludzi. Zachodni eksperci twierdzili, że raczej 7-8 mln. Z kolei David R. Marples, autor „Historii ZSRR” doliczył sie aż 23 mln ofiar.

A tymczasem jesienią mnożyły się coraz bardziej przerażające doniesienia z rejonów klęski. Raportowano z Pietrawki, że: „śmiertelność dorosłych rośnie z każdym dniem; obserwuje się coraz więcej przypadków kanibalizmu. Nie sposób opisać wszystkich koszmarów głodu, który zabija odczucia jeszcze żywych”. Zimą problem głodu w sowieckiej Rosji rozwiązał się sam, wraz ze śmiercią głodujących.

Przez kolejne lata sytuacja w rolnictwie zaczęła się poprawiać, do momentu aż jesienią 1929 r. pierwszy sekretarz KC Józef Stalin zapowiedział powszechną kolektywizację wsi. Chłopi na Ukrainie i Kaukazie zaczęli stawiać opór. W odwecie, 2 mln Ukraińców wywieziono na tereny budowy Kanału Białomorskiego.

Latem 1931 roku Stalin nakazał ukraińskim chłopom oddanie państwu 41,5 proc. zbiorów. A w następnym zwiększył daninę o 1/3. Skazani na głód chłopi nie mogli uciekać w inne rejony za „chlebem”, bowiem Stalin wydał dekret o paszportach wewnętrznych. Bez tego dokumentu mieszkaniec wsi nie mógł podróżować po ZSRR.

A potem nastąpiła apokalipsa, taka jak kilka lat wcześniej. Gdy ludzie zjedli już zapasy, korę z drzew, chwasty i zwierzęta domowe, jedli na koniec siebie nawzajem. Tak państwo sowieckie zgładziło prawie 3,5 mln ukraińskich chłopów oraz 1 mln mieszkańców Kaukazu.

Latem 1933 r., do wyludnionych wsi Ukrainy i Kaukazu, sprowadzono osadników z głębi Rosji. Miejscowości te pokazywano zagranicznym gościom, by udowodnić, że informacje o głodzie w ZSRR to tylko plotki. Zagłodzenie sporej liczby ludzi potrafiących uprawiać ziemie i stworzenie sieci 250 tys. kołchozów nie poprawiło wydajności sowieckiego rolnictwa. Żywności stale brakowało.

Do końca II wojny światowej Rosja zboże kupowała od Amerykanów, stale borykających się z jego nadprodukcją. Tymczasem rosyjska wieś była wyludniona i wyeksploatowana do granic możliwości. Nie zważając na to, państwo twardo egzekwowało wszelkie zaplanowane wcześniej kontyngenty żywności. Na dodatek, odpowiedzialny za politykę rolną Nikita Chruszczow, rozpoczął komasację kołchozów, bowiem postanowił utworzyć eksperymentalne kombinaty rolnicze produkujące jedną odmianę roślin. W praktyce, uprawy nowego typu okazywały się dużo mniej odporne na ataki szkodników, zarazy oraz susze. Tak doprowadzono do trzeciej klęski głodu w ZSRR. Wedle szacunków, na obszarach Rosji centralnej, wzdłuż dolnej Wołgi, na Ukrainie i na Krymie, zmarło wówczas ok. 1 mln ludzi.

 

Lata powojenne

Sowieckie rolnictwo potrzebowało znów cudu, ale cud nie nadchodził. Gdy po śmierci Stalina sekretarzem generalnym został Chruszczow, zaczął się nowy etap walki o poprawienie wydajności rolnictwa. Jego decyzją zmniejszono opodatkowanie działek przyzagrodowych aż   o 2,5 razy. Te niewielkie skrawki pola, które pozostawiono chłopom na własny użytek, zajmowały jedynie 1 proc. całości areału rolnego, lecz gwarantowały, że warzywa i mięsa nadal pojawiały się w sprzedaży. Redukcja, ściąganego z działek podatku, zaowocowała wysypem na bazarach dużej ilości produktów rolnych. To zaniepokoiło Biuro Polityczne, gdyż stanowiło dowód na bezsens kolektywizacji. Chruszczow zaczął, więc surowo karać za sprzedaż żywności na własną rękę.

Przy okazji odebrano mieszkańcom miast ich działki, a hodowane na nich zwierzęta przekazano na wieś. Wówczas pogłowie dramatycznie spadło, ponieważ zwierzęta oddawane do kołchozów, gdzie nie było właściwej infrastruktury, marniały bądź je wybijano. W niedalekiej przyszłości musiano w ZSRR podnieść ceny mięsa i mleka o 30 proc., by ograniczyć konsumpcję. Ale i tak kraj stanął na krawędzi głodu. Ratunkiem, jak zwykle, była żywność z USA, za którą płacono złotem z państwowych rezerw. W 1963 r. władze musiały wprowadzić kartki nawet na chleb.

W 1964 r. przywódcą kraju został Leonid Breżniew, który zmienił strategię. Na okres przejściowy postanowiono kupować żywność od zachodnich farmerów, za dewizy uzyskane dzięki sprzedaży gazu i ropy naftowej. Opracowano też program zwiększenia wydajności produkcji żywności, dzięki „chemizacji”. Zdaniem radzieckich naukowców zmasowane zastosowanie nawozów sztucznych oraz atak środkami owadobójczymi zwielokrotni plony. Jednakże chemiczna ofensywa tylko dewastowała kolejne obszary gruntów rolnych. I nie pomógł nawet fakt, że na rolnictwo przeznaczano już ¼ wszystkich nakładów inwestycyjnych państwa, a każdy hektar ziemi uprawiało statystycznie trzy razy więcej osób, niż w 1913 r. Według danych z tego okresu: „jeden robotnik rolny wytwarzał dwunastokrotnie mniej zboża, czternastokrotnie mniej mięsa i czterokrotnie mniej mleka niż farmer amerykański”.

 

Lata 80. i współczesność

W połowie lat 80., gdy swe rządy rozpoczynał Michaił Gorbaczow, sam przyznał, iż sowieckie rolnictwo jest „śmiertelnie chore”. Gdy prezydent USA Ronald Reagan wprowadził sankcje i nastąpił spadek cen ropy, mieszkańcom Związku Radzieckiego znów głód zajrzał w oczy. Nawet po rozpadzie ZSRR sytuacja na wsi zmieniała się bardzo powoli. W 1991 r. sowchozy i kołchozy przekształcono w spółki akcyjne, zaś ich pracownicy stali się akcjonariuszami. Dopiero w 2002 r. Władimir Putin zalegalizował handel ziemią, otwierając tym możliwość tworzenia indywidualnych gospodarstw rolnych.

Rolnictwo w Rosji na początku XXI w. - użytki rolne zajmują 13% pow. kraju (2001), z tego grunty orne - 119,1 mln ha (57%), łąki kośne - 18,1 mln ha, pastwiska - 54,1 mln ha; ziemie nawadniane (4,6 mln ha), głównie na Kaukazie Północnym i Powołżu, osuszone, głównie w regionach Północno-Zachodnim i Centralnym.

Rolnictwo rosyjskie jest obecnie najbardziej zacofaną dziedziną gospodarki, odznaczającą się niską produktywnością użytków rolnych oraz niską wydajnością pracy. Mimo ogromnego areału użytków rolnych i dużej liczby zatrudnionych, rolnictwo nie zapewnia ludności dostatecznego wyżywienia oraz odpowiedniej ilości surowców dla przemysłu przetwórczego. Przyczyną zacofania są niezbyt sprzyjające warunki naturalne na większości obszaru kraju, a także specyficzna struktura agrarna (trwająca nadal dominacja dawnych kołchozów i sowchozów, obecnie najczęściej w formie spółek lub towarzystw akcyjnych) oraz niskie nakłady inwestycyjne na rolnictwo. Główne znaczenie ma produkcja roślinna:

  • Powszechnie uprawiane są zboża (43 mln ha, 2001): pszenica (47,6 mln t, 2005; 4. miejsce w świecie), jęczmień (15,8 mln t; 1. miejsce), żyto (3,6 mln t; 1. miejsce), owies (4,6 mln t; 1. miejsce), kukurydza (3,5 mln t), ryż (2,9 mln t), ponadto ziemniaki (36,4 mln t; 2. miejsce w świecie, po Chinach), gryka, proso, groch, fasola.
  • W uprawach przemysłowych dominują rośliny oleiste (80% pow. zasiewów): słonecznik i len, ponadto buraki cukrowe.
  • Rosja jest głównym światowym producentem malin, porzeczek, agrestu, wyki, mimo znacznego zmniejszenia powierzchni upraw. Na południu kraju są charakterystyczne tzw. basztany, tj. uprawy roślin dyniowatych.

Pogłowie podstawowych rodzajów zwierząt hodowlanych zmniejszyło się do poziomu sprzed II wojny światowej, a ogólna produktywność hodowli do poziomu z końca lat 50. XX w. Główne regiony hodowli:

  • bydła (24,9 mln sztuk, 2004): Nadwołżański, Centralny i Syberia Zachodnia;
  • trzody chlewnej (16,0 mln): Kaukaz Północny;
  • owiec i kóz: Region Nadwołżański, Kaukaz Północny i Syberia Wschodnia;
  • stosunkowo najlepiej jest rozwinięty chów drobiu (ponad 500 mln sztuk, gł. kur, kaczek i gęsi), zarówno w dużych fermach podmiejskich, jak też w gospodarstwach przyzagrodowych.
  • W tundrze i lasotundrze hoduje się renifery. Produkcja skór futerkowych, uzyskiwanych z myślistwa (lisy, pieśce, sobole, popielice, gronostaje, ondatry) lub hodowli (m.in. lisy srebrzysto-czarne i błękitne, nutrie, norki).
  • Rozwinięte jest rybołówstwo (3,3 mln t, 2003), a najważniejsze akweny połowowe znajdują się w regionie Dalekiego Wschodu (głównie Morze Ochockie) i na Oceanie Arktycznym). Główne poławiane gatunki to: mintaj, dorsz, gromadnik, łososie i krewetki; połowy jesiotrowatych (gł. M. Kaspijskie) są największe na świecie. W 2007 r. z rolnictwa, leśnictwa i rybołówstwa pochodziło 4,7% produktu krajowego brutto.

Obecnie, na skutek nałożonych przez kraje UE sankcji oraz rosyjskiego embargo na żywność z zachodu , w Rosji odnotowuje się wzrost cen jabłek, pomidorów i kalafiorów oraz znikających polskich ziemniaków! Bowiem Rosjanie muszą więcej płacić za żywność, której być może zacznie im brakować. Stąd już można wysnuć wniosek, że Rosji grozi głód i wysoka inflacja.

 

Na podstawie: A. Krajewski, Jak Sowieci uprawiali rolnictwo, „Dziennik Gazeta Prawna”, nr 157/2014, s. A19-A20.

Oprac. Aleksandra Szymańska

 

Źródła:

  • M. Balbus, Gospodarka ziemią w Rosji, „Nowe Życie Gospodarcze”, 1998, nr 1, s.20-21
  • W. Dzun, Rolnictwo Rosji, Ukrainy i Białorusi w procesie transformacji 1990-2007, Warszawa 2009
  • L. Kisiel, Rosyjska gospodarka rolna w procesie transformacji, „Biuletyn Naukowy. Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie”, 2002 nr 17, s.13-28

 

 

 

 

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter