Afrykański pomór świń – konsekwencje dla polskich hodowców

 

Afrykański pomór świń (african swine fever – ASF) to choroba zakaźna atakująca świnie domowe i dziki. Mimo wysokiej śmiertelności sięgającej od 80 do 100 procent przypadków, naukowcom nie udało się znaleźć skutecznej szczepionki. Jeszcze do niedawna problem zachorowalności na tę groźną przypadłość omijał nasz kraj. Niestety 17 lutego br. polskie służby weterynaryjne wykryły wirusa ASF u dwóch dzików występujących na terenach sąsiadujących z Białorusią.

 

Czym jest Afrykanski pomór świń

 

Afrykański pomór świń – konsekwencje dla polskich hodowcówAfrykański pomór świń to wirusowa, posocznicowa choroba świń o przebiegu ostrym lub przewlekłym. Pierwsze przypadki zachorowalności zostały zaobserwowane w 1910 roku w Kenii. Do pewnego czasu wirus rozprzestrzeniał tylko w pewnych regionach Afryki, w Czadzie, Nigerii i Republice Środkowo-Afrykańskiej. Sporadyczne przypadki pojawiły się również w Ameryce Południowej. Na innych kontynentach nie stwierdzono jego obecności. W 1957 roku choroba dotarła do Europy. Pierwsze przypadki wirusa ASF odkryto w Portugalii, na włoskiej wyspie Sardynii i krajach Europy Wschodniej.

Afrykański pomór świń atakuje tylko zwierzęta. Ludzie nie są wrażliwi na zakażenia, więc choroba nie zagraża on ich zdrowiu i życiu. Jest spokrewniony z wirusem klasycznego pomoru świń (CSF). Wyróżnia się jednak wysoką odpornością na temperaturę, czynniki chemiczne i warunki środowiskowe. Przenika do naczyń krwionośnych i limfatycznych, atakuje nerki, węzły chłonne, śledzionę i migdałki, po czym wraca do układu krwionośnego, gdzie pozostaje aż do śmierci zwierzęcia. Jest obecny we wszystkich płynach ustrojowych, wydzielinach i wydalinach. Jego inkubacja trwa średnio 4-8 dni, jednak nie dłużej niż 21 dni. Pierwszym symptomem pojawienia się choroby może być podwyższona temperatura ciała sięgająca nawet 41-420C, utrzymująca się około 3-4 dni. Po tym czasie zaczynają pojawiać się inne, bardziej widoczne objawy, jak:

 

  • sinica skóry uszu, brzucha i boków ciała,
  • liczne, drobne wybroczyny w skórze,
  • duszność,
  • pienisty wypływ z nosa ,
  • wypływ z worka spojówkowego,
  • biegunka, często z domieszką krwi,
  • wymioty,
  • niedowład zadu,
  • objawy nerwowe w postaci podniecenia, drgawek mięśni i skurczów klonicznotonicznych,
  • ronienia.

 

W krajach, gdzie wirus występuje już od kilkunastu lat zdarza się, że pewna liczba zachorowań ma charakter przewlekły. Jednak w większości przypadków po upływie 48 godzin od wystąpienia wyraźnych objawów klinicznych notowane są upadki zwierząt.

W sytuacji zaobserwowania objawów nasuwających podejrzenie choroby zakaźnej, każdy posiadacz zwierzęcia jest zobowiązany do natychmiastowego zgłoszenia tego faktu do najbliższego lekarza weterynarii bądź innego właściwego organu samorządu terytorialnego (wójta, burmistrza). Do momentu przybycia uprawnionego specjalisty wszystkie zwierzęta przebywające w gospodarstwie powinny być poddane izolacji i pilnie strzeżone. Ponadto właściciel stada jest zobowiązany do wstrzymania się od wywożenia, wynoszenia i zbywania wszelkich produktów z gospodarstwa, w szczególności mięsa, wody, ściółki, nawozów naturalnych, pasz i zwłok upadłych zwierząt oraz wszelkiego materiału biologicznego.

 

 

Konsekwencje występowania Afrykańskiego pomoru świń

 

Kraje, w których potwierdzono obecność wirusa ASF są narażone na ogromne straty ekonomiczne, które wiążą się z:

 

  • upadkami zwierząt,
  • wypłatą odszkodowań z tytułu ubezpieczeń i likwidacji stada,
  • utylizacją padłych zwierząt,
  • wstrzymaniem obrotu krajowego i eksportu zwierząt i mięsa,
  • koniecznością odbudowy stada i zdobyciem nowych rynków zbycia,
  • kosztami eradykacji (terapii mającej na celu eliminację chorobotwórczych bakterii i wirusów).

 

 

Sytuacja w Polsce

 

W związku z wykryciem dwóch przypadków afrykańskiego pomoru świń u dzików w pobliżu granicy z Białorusią, polskie władze wprowadziły ograniczenia w okolicznych strefach, które miały negatywny wpływ na przychody rolników i całkowicie zakłóciły funkcjonowanie sektora na tych obszarach. Mimo, iż testy weterynaryjne wykazały, że świnie ze stref objętych ograniczeniami nie są zainfekowane wirusem, a pochodzące od nich mięso jest całkowicie zdrowe, zainteresowanie konsumentów i zakładów mięsnych wyraźnie zmalało. Ponadto ograniczenia w handlu doprowadziły do znacznego wzrostu wagi zwierząt, co przełożyło się na problemy z utrzymaniem wysokiego poziomu dobrostanu.

Strefa buforowa, która została wyznaczona w związku z wykryciem wirusa afrykańskiego pomoru świń objęła swoim zasięgiem cztery powiaty województwa podlaskiego, powiat łosicki w województwie mazowieckim oraz powiat bialski i włodawski w województwie lubelskim. Zgodnie z ustalonymi zasadami producenci z terenów objętych ograniczeniami otrzymają płatności w wysokości 5,7 euro za kilogram tuszy. Pomoc będzie ograniczona do 100 kilogramów za jedną tuszę i 20 tysięcy ton ogółem, co w efekcie daje maksymalną kwotę wsparcia w wysokości 7,1 miliona euro. Plan wsparcia obowiązuje od 26 lutego br., czyli od momentu wprowadzenia ograniczeń.

Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Marek Sawicki zapowiada wprowadzenie zmian dotyczących obowiązującej obecnie strefy buforowej, która ma zostać podzielona na dwie kategorie: z ograniczeniami i buforową (bioasekuracji). Ponadto z obecnej strefy buforowej, czyli tej z ograniczeniami mają zostać wykluczone powiaty: łosicki, bialski i włodawski. Strefa bioasekuracji ma zostać rozszerzona, ale nie będzie w niej obostrzeń ani dla zakładów mięsnych, ani dla hodowców trzody chlewnej. Będą tam jedynie przeprowadzane kontrole dotyczące stanu zdrowia zwierząt oraz monitoring.

Komisja Europejska orzekła, że mięso pochodzące od zwierząt utrzymywanych w granicach obecnej strefy buforowej jest bezpieczne i nie musi podlegać specjalnemu znakowaniu. Może być sprzedawane zarówno na rynku krajowym, europejskim, jak również na rynkach pozaunijnych.

Minister Rolnictwa planuje złożyć do Komisji Europejskiej projekt działań bioasekuracyjnych w celu uzyskania środków na zabezpieczenie gospodarstw przed ewentualną inwazją wirusa z zewnątrz.

 

 

Oprac. Joanna Radziewicz

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter