Uprawa i nawożenie roślin

Bukiet sałat / Magdalena Narkiewicz

(Magnolia 2017 nr 4, s. 70-71)

Do wyboru mamy dziś coraz więcej rodzajów sałat, a dodatkowo także inne podobne do nich „sałatowe” warzywa.

Sałata najlepiej rośnie na glebach próchnicznych, przepuszczalnych, o obojętnym odczynie. Powinna być regularnie podlewana. Lubi miejsca słoneczne. Jeśli chodzi o nawożenie, to dwa tygodnie przed siewem ziemię zasilamy małą dawką nawozu wieloskładnikowego. Później, odmian o krótkim okresie uprawy już nie nawozimy.

Siew przeprowadza się w różnych terminach - do gruntu, siewki przerywamy, lub na rozsadę i po 3-4 tyg. sadzimy ją na grządki. Zbiór zwykle przeprowadza się po 6-12 tygodniach uprawy, od wiosny do późnej jesieni. Wśród rodzajów sałat, lub warzyw „sałatowych” wymienić można:

  • Sałata masłowa - ma duże delikatne liście, jasno- lub ciemnozielone. Środkowe tworzą luźną główkę. Świeże są lekko mięsiste i łagodne w smaku.
  • Sałata krucha (inaczej lodowa) - zawiązuje twarde główki, ceniona jest za słodkawy smak i kruchość.
  • Sałata liściowa - składa się z luźnych niedużych liści, zielonych albo purpurowych; te u sałaty dębolistnej mają kształt dębowych, a u sałaty kędzierzawej są pokarbowane.
  • Sałata łodygowa, czyli szparagowa, ma smaczne łodygi o długości 30-60 cm.
  • Endywia - to gatunek cykorii. Popularna odmiana tworzy postrzępione zielonokremowe rozety.
  • Cykoria - w tej postaci to odmiana dzikiej cykorii podróżnik. Jej wybielone główki dostarczają wielu witamin i soli mineralnych.
  • Batavia - to sałata nowej generacji o bardziej wyrazistym smaku niż masłowa i znacznie trwalsza od typowej liściowej.
  • Roszponka - spokrewniona z kozłkiem, tworzy rozetki liści o smaku twardszej sałaty.
  • Rukola - to krewna kapusty. Ma pikantny, lekko orzechowy smak i zawiera jod oraz więcej niż sałata kwasu foliowego i wapnia.
  • Radicchio - czyli typ cykorii wyróżniający się główką czerwonych mięsistych liści o gorzkawym smaku.
  • Sałata rzymska - inaczej długolistna, tworzy długie mięsiste, całobrzegie lub ząbkowane liście, a jej typ savoy - pęcherzykowate. Zewnętrzne mają nieco gorzkawy, orzechowy posmak, pozostałe są bardzo słodkie.

Oprac. Aleksandra Szymańska

Ziemniak lubi ciepłą glebę / Przemysław Kardasz

(Agrotechnika 2017 nr 3, s. 74-76)

Właściwa agrotechnika, przygotowanie pola i ochrona plantacji ziemniaka, są podstawą uzyskania wysokich dobrej jakości plonów. Ziemniak jest rośliną mało wrażliwą na odczyn gleby. Dobrze rośnie na glebach lekko kwaśnych (pH 5,5-6,5). Należy je uprawiać na glebach niezbyt zwięzłych, pulchnych, przepuszczalnych, w dobrej kulturze.

O powodzeniu uprawy ziemniaków decydują też warunki atmosferyczne, głównie ilość i termin opadów. Rośliny te wykorzystują wodę z płytszych warstw gleby, ponieważ ich główna masa korzeniowa znajduje się na głębokości do 40 cm.

Plon zależy też od temperatury gleby i powietrza. Sadzenie zimniaków należy rozpocząć, gdy temperatura gleby na głębokości 10 cm wyniesie 7-8oC. Jeśli chodzi o przedplon to ziemniaki nie mają dużych wymagań w tej kwestii. Dobrze rosną na stanowiskach po roślinach motylkowych wieloletnich, bobowatych czy okopowych.

Właściwa agrotechnika uprawy ziemniaka obejmuje trzy uzupełniające się zabiegi:

  • Pierwszy, bezpośrednio po żniwach, polega na zerwaniu ściernika i wymieszaniu resztek pożniwnych z glebą.
  • Jesienią przed orką należy wywieźć na pole obornik.
  • Starannie wykonana orka na głębokość około 30 cm.

Istotnym elementem uprawy ziemniaków jest odpowiedni dobór materiału sadzeniakowego. Bulwy przeznaczone do sadzenia muszą być zdrowe oraz nieuszkodzone mechanicznie. Kolejnym elementem dobrego materiału sadzeniakowego jest jego wyrównanie. Sadzenie nierozfrakcjonowanych bulw spowoduje powstanie na polu wielu wolnych miejsc, co odbije się na wielkości otrzymanego plonu.

Ziemniaki należy sadzić w dobrze ogrzaną glebę. Gęstość sadzenia jest uzależniona od warunków glebowo-klimatycznych, kierunku użytkowania, ale przede wszystkim od sadzeniaków.

Oprac. Aleksandra Szymańska

 Pierścieniak na działce / Marek Siwulski

(Działkowiec 2017 nr 4, s. 48-49)

Pierścieniak uprawny (Stropharia rugosoannulata) występuje w Polsce w warunkach naturalnych, ale nie cieszy się zbyt dużą popularnością zbieraczy. Jego kapelusz jest żółtobrązowy lub czerwono brązowy, o średnicy 5-20 cm. Trzon jest biały lub kremowy, gruby. Osłona pod kapeluszem jest watowata. Początkowo kapelusz owocnika jest zamknięty, półkulisty, z wiekiem zaczyna się prostować. Grzyb jest odporny na choroby i szkodniki. Jedyne zagrożenie stanowią ślimaki, które wyjadają owocniki.

Pierścieniak tworzy owocniki w temperaturze 13-200C. Wyrastają one w ciągu 5-6 dni, po czym następuje 2-4 tygodniowa przerwa i powstają owocniki drugiego rzutu. Pierwszy zbiór jest najbardziej obfity. Z 1 m2 można uzyskać przeciętnie 3-6 kg grzybów. Grzyby rosnące w grupach należy zbierać razem, nie zważając na to, że pomiędzy nimi mogą występować okazy jeszcze niedojrzałe. Nie należy spożywać owocników starszych, z wyraźnie otwartymi kapeluszami.

Uprawa pierścieniaka nie wymaga dużych nakładów. Popularne są dwie metody uprawy: ściółkowa i kopcowa. Jako podłoże wykorzystuje się słomę zbóż w mieszaninie z korą, trocinami lub mocno przefermentowanym kompostem.

Uprawa ściółkowa odbywa się na grządkach między rzędami roślin, np. warzyw. Międzyrzędzia należy wówczas pogłębić na około 10 cm. Na pierwszą warstwę podłoża o grubości 3-5 cm wysiewa się grzybnię, którą nakrywa się kolejną warstwą podłoża o grubości 5-7 cm i warstwą kory. W tym środowisku grzybnia rozrasta się dość szybko. Uprawę należy nawilżać przy okazji podlewania warzyw. Według najnowszych badań sąsiedztwo grzybów może przyczynić się do wzrostu niektórych roślin nawet o 25 proc.

Uprawa kopcowa powinna być prowadzona w ocienionym miejscu. Ziemię wybiera się na głębokość 15-20 cm. Wykop wypełnia się wilgotną mieszaniną usypując z niej rodzaj kopca. Podłoże nakłada się warstwami, pomiędzy które przesypuje się grzybnię. Powstały kopiec pokrywa się ziemią z wykopu. Pielęgnacja uprawy polega na utrzymaniu stałej wilgotności gleby okrywającej kopiec. Można ją rozpocząć na wiosnę (kwiecień-czerwiec) lub na jesień (wrzesień-październik). Plonowanie w uprawie wiosennej rozpoczyna się latem, a jesiennej, w maju. Uprawy jesienne wymagają zabezpieczenia przed przemarzaniem.

 

Oprac. Joanna Radziewicz

 Lucerna - wartościowa roślina paszowa odporna na suszę / Krystyna Jakubowska, Dorota Szablicka

(Hodowca Bydła 2017 nr 3, s. 11-15)

Lucerna posiada palowy system korzeniowy, który sięga w głąb gleby, co pozwala jej korzystać z zasobów wody i składników pokarmowych niedostępnych dla innych roślin. Jest więc w stanie przetrwać niedobory opadów, jednak uzyskany z niej plon zielonej masy nieco się wówczas obniża.

Roślinę wykorzystuje się najczęściej kośnie, rzadziej poprzez wypas. Wypasanie jest możliwe, zarówno w przypadku lucerny w czystym siewie, jak i w uprawie z mieszanką traw. W czystym siewie do wypasu przeznacza się najczęściej plantacje w ostatnim roku uprawy. Możliwe jest przeznaczenie lucerny do wykorzystania pastwiskowego przez cały okres, jednak należy tu wziąć pod uwagę przydatność do tego celu konkretnych odmian.

Według niektórych badaczy wypasanie upraw lucerny jest cechą korzystną, ponieważ powoduje zwiększenie grubości szyjek korzeniowych i rozet roślin. W ten sposób zwiększa się liczba pędów odrastających po wypasie, co wiąże się ze zwiększeniem plonu zielonej masy i zwiększoną trwałością roślin.

Lucerna jest rośliną ciepłolubną, która równocześnie potrafi przystosować się do przetrwania w niskich temperaturach. Normalny jej wzrost następuje przy temperaturze 200C, natomiast wyższa temperatura i dostatek wody bardzo poprawiają plonowanie. Lucernę można uprawiać na terenie całego kraju. Dobrze rośnie na glebach szybko nagrzewających się, przewiewnych, przepuszczalnych, zasobnych w wapń, o odczynie 6,0-7,4. Nie należy uprawiać jej na glebach kwaśnych, torfowych, piaszczystych lub bardzo zwięzłych,  o wysokim poziomie wód gruntowych i źle wykonanej melioracji. Najlepszym przedplonem dla lucerny są rośliny okopowe. Można ją też uprawiać po rzepaku i zbożach pod warunkiem kontroli odczynu gleby i ewentualnym zabiegu wapnowania. Nie powinno się jej siać na polach, gdzie wcześniej rosły inne rośliny bobowate.

Przed siewem lucerny należy spulchnić i napowietrzyć glebę oraz sprawdzić jej odczyn. Pierwszym zabiegiem na wiosnę jest bronowanie. W okresie wzrostu dobrze jest wprowadzić niewielką dawkę azotu, potasu i fosforu. Rekomenduje się zasiew lucerny w dwóch terminach wiosennych – II dekada kwietnia - II dekada maja, lub w okresie letnim – II dekada czerwca – II dekada lipca. W kośnym użytkowaniu zbiera się około 3-4 pokosów. W naszych warunkach klimatycznych plantacja powinna być prowadzona przez 3 lata.

Kiszenie zielonki z lucerny w foliowanych belach praktycznie eliminuje straty powstające w czasie jej suszenia. Jest to roślina zasobna w białko, które jest bardzo ważne w żywieniu bydła, dlatego warto ją włączyć do areału upraw. Z jednego hektara lucerny, użytkując ją kośnie trzykrotnie w ciągu roku można uzyskać do 55 ton zielonki o średniej zawartości białka 17,4-22,6 proc. kg suchej masy. Na zawartość tego składnika duży wpływ ma termin koszenia, który optymalnie powinien przypadać na okres początku jej kwitnienia. Opóźnienie tego zabiegu powoduje szybki spadek zawartości białka i wzrost ilości włókna, zarówno ADF, jak i NDF. Białko lucerny charakteryzuje się  dobrą wartością biologiczną oraz dobrym składem aminokwasowym, w porównaniu z białkiem zwierzęcym. Szybko ulega rozkładowi w żwaczu, wiec nie należy jej podawać jako oddzielnego komponentu dla bydła. Przekroczenie normy udziału lucerny w dawce paszowej może negatywnie wpływać na stada krów mlecznych, ze względu na zwartość fitoestrogenów, które mogą powodować problemy z rozrodem.

Lucerna jest doskonałym źródłem białka dla bydła opasowego, wiec warto ją uprawiać, zwłaszcza w gospodarstwach ekologicznych. Dodatkowym atutem zachęcającym do założenia plantacji jest możliwość otrzymania dopłat.

Oprac. Joanna Radziewicz

Grusze: czy będą alternatywą? / Monika Strużyk

(Hasło Ogrodnicze 2017 nr 3, s. 83-85)

Światowa produkcja gruszek wynosi obecnie 22,6 mln ton. Najwięcej, bo aż 70 proc. owoców pochodzi z Chin. Wśród europejskich dostawców najwyższe miejsce zajmują Włochy (31 proc.), Holandia (16 proc.), Belgia (15 proc.) i Hiszpania (14 proc.). Największy udział w światowej produkcji (70 proc.) mają odmiany: ‘Konferencja’, ‘Abate Fetel’ i ‘Bonkreta Williamsa’.

Ze względu na warunki klimatyczne uprawa gruszek w Polsce jest nieco utrudniona, chociaż są rejony, gdzie grusze rosną dobrze. Ze względu na ryzyko przemarzania drzew szczepionych na pigwie warto zwrócić uwagę na ‘Pigwę Q-Eline’. Drzewa na tej podkładce dobrze plonują i są znacznie mniej ordzewione, niż na ‘Pigwie C’ czy ‘Pigwie Adams’.

W uprawie gruszy należy się liczyć z koniecznością ochrony drzew przed zarazą ogniową i miodówkami. W przypadku tych ostatnich można wykonać opryski glinką kaolinową. Grusze wymagają również odpowiedniej ilości wody. Nie należy zakładać sadów gruszowych na zbyt słabych glebach. Najlepsze jest podłoże, którego CEC wynosi 120-150, w Polsce natomiast ten wskaźnik jest znacznie niższy (ok. 40-60). W celu poprawy kondycji gleby warto wprowadzać do niej materię organiczną. Optymalne pH powinno wynosić 5,5-6,0, choć  przy pH 7,0 uprawa tych owoców nie powinna przysparzać większych problemów.

W Polsce powierzchnia upraw gruszy wynosi 9 tys. ha, podobnie jak w Belgii czy Holandii. Wyraźne są jednak różnice w plonach. W Holandii kształtuje się on na poziomie 350 tys. ton, , w Belgii powyżej 360 tys. ton, a w Polsce wynosi jedynie 65 tys. ton.

W naszym kraju niewiele jest gospodarstw specjalizujących się w produkcji tych owoców. Główne trudności w uprawie wynikają z mało korzystnych warunków atmosferycznych. Drzewa są mało odporne na mróz, dlatego bardzo ważny jest wybór odpowiedniego stanowiska. Powinno być ono ciepłe, bez zastoisk mrozowych. Grusze uszlachetniane na ‘Pigwie S1’ charakteryzują się wyższą wytrzymałością na niską temperaturę, ale później wchodzą w owocowanie i dają niższe plony, niż na ‘Pigwie C’. Ciekawą propozycją dla polskich sadowników może być nowa selekcja ‘Pigwa Q-Eline’.

Oprac. Joanna Radziewicz

 Zbierajmy deszczówkę i wykorzystujmy ją w gospodarstwie rolnym / Bogdan Kot

(Poradnik Gospodarski 2017 nr 4, s. 30)

Woda pozyskana z deszczówki doskonale nadaje się do podlewania w okresie suszy roślin lubiących kwaśną glebę, jak azalie, różaneczniki czy trawa. Do jej zbierania doskonale nadają się różnego rodzaju nierdzewiejące, betonowe, stalowe, emaliowane kadzie, które można zamaskować sadząc wokół nich rośliny pnącza.

Woda z rur spustowych może być skierowana bezpośrednio na trawnik. Dobrze jest wówczas ułożyć kamienne koryto. Ogranicza ono szybki napływ wody, która spływając wartkim strumieniem może wymywać młodą trawę, jednak nie zagraża dobrze ukorzenionemu trawnikowi. W obrębie spadu kamiennego można posadzić rośliny lubiące wilgoć.

Jeżeli na powierzchni działki jest grunt przepuszczalny, deszczówkę z rynny można odprowadzić do studzienki chłonnej, a z niej przy pomocy drenu rozprowadzić po całym jej terenie.

Wodę deszczową najlepiej jest zbierać z powierzchni dachów, szczególnie pokrytych dachówką ceramiczną i szkliwioną. Dobre są również powierzchnie szklane i pokryte blachą emaliowaną. Z kolei wyklucza się możliwość wykorzystania deszczówki z powierzchni pokrytych eternitem i papą.

Wodę można gromadzić w zbiornikach podziemnych zakopanych w ziemi lub w pomieszczeniach piwnicznych. Ich zalecana pojemność to 2000-3000 l. Każdy powinien być podłączony do instalacji kanalizacyjnej. W przypadku niedostatków w pozyskaniu wody deszczowej zbiornik powinno się napełnić wodą pitną.

Montaż zbiorników na deszczówkę można przeprowadzić samodzielnie. Koszt wynosi około 2500 zł.

Oprac. Joanna Radziewicz

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter

Świat ptaków

Lecą gęsi… / Dorota Zawadzka

(Przyroda Polska 2017 nr 3, s. 6-7)

Według szacunków ornitologów, wiosną nad Polską przelatuje około 100 do 200 tys. gęsi. Ptaki te wędrują w charakterystycznych kluczach, kontaktują się ze sobą głosowo. Przemieszczają się powoli, przeznaczając dużo czasu na odpoczynek i żerowanie. Ich żerowiska stanowią łąki, nie zaorane pola lub oziminy. Dobowe zapotrzebowania pokarmowe gęsi wynosi ok. 700 g świeżej masy. Podczas wędrówki korzystają z bezpiecznych miejsc nocowania, znajdujących się na dużych zbiornikach wodnych w otoczeniu terenów otwartych. Najważniejsze noclegowiska gęsi w Polsce znajdują się na zachodzie kraju. Łącznie zidentyfikowano ok. 100 zbiorników wodnych, na których wiosną zatrzymuje się co najmniej 1000 osobników. Najważniejszym miejscem odpoczynku na trasie ich wędrówek jest Park Narodowy „Ujście Warty”, gdzie wiosną przebywa do 120 tys. tych ptaków.

Obok dominujących liczebnie gęsi zbożowych i białoczelnych, trzecim gatunkiem gęsi obserwowanym w Polsce podczas przelotów jest gęgawa – jedyny rodzimy gatunek lęgowy. Od ponad 20 lat gęś ta wykazuje silny wzrost liczebności. Jej populacja lęgowa, oceniana jest obecnie na co najmniej 4 tys. par.

Do rzadko spotykanych w Polsce należą podobna do zbożowej gęś krótkodzioba, oraz podobna do białoczelnej gęś mała, a także 4 gatunki bernikli (małych gęsi o krępej budowie): bernikla obrożna, białolica, rdzawoszyja i kanadyjska.

W Polsce gęś białoczelna, zbożowa i gęgawa są gatunki łownymi, pozostałe gatunki objęte są ochroną gatunkową. Gęsi należą do nielicznych wśród ptaków gatunków monogamicznych, partnerzy łączą się w pary na całe życie i wspólnie opiekują się potomstwem.

Oprac. Aleksandra Szymańska

Tajemnice pospolitych ptaków: gołąb zwycięzca / Joanna Rosenberger

(Ekonatura 2017 nr 2, s. 12-14)

Sytuacja niektórych gatunków ptaków w miastach na przestrzeni ostatnich lat uległa pogorszeniu głównie z powodu utraty miejsc lęgowych. Jedynie gołębie mają się dobrze; aglomeracje stały się dla nich domem. Chociaż życie gołębia miejskiego jest zwykle krótkie i niebezpieczne, ptaki te są zwycięzcami w szybko zmieniającym się na skutek działalności człowieka świecie. Gołębie są zwierzętami, które budzą skrajne emocje, a ich relacje z ludźmi bywały bardzo różne. Obecnie ten ptak jest postrzegany głównie jako „latający szczur”. Rzeczywiście duża populacja gołębi w miastach może swoimi odchodami niszczyć architekturę i zanieczyszczać przestrzeń publiczną. Często jest to jednak winą ludzi, a dokładniej nadmiernego dokarmiania. Pomocne może być uświadomienie, że takim dokarmianiem robimy ptakom krzywdę. Gołębie gromadząc się regularnie w jednym miejscu są narażone na zarażenie się chorobami, poza tym ciągłe dokarmianie stymuluje zwierzęta do rozmnażania się przez cały rok. Ponieważ każde środowisko, nawet miejskie, ma swoją ograniczoną pojemność, śmiertelność młodych gołębi jest ogromna. Poza tym dość często padają ofiarą kolizji drogowych.

Gołąb miejski posiada szereg cech, które umożliwiły mu skorzystanie na rozwoju cywilizacji. Ptaki nie są płochliwe, są znakomitymi obserwatorami, nauczyły się korzystać z nowych źródeł pożywienia, mogą założyć gniazdo niemal wszędzie.

W historii ludzkości gołębie nie zawsze były „czarnymi owcami” wśród ptaków. Podczas pierwszej i drugiej wojny światowej przenosiły wiadomości wojskowe.  

Wyhodowano wiele ras gołębi różniących się kształtem, kolorem a nawet sposobem lotu. Ciężkie rasy gołębi mogą być hodowane na mięso, choć w Polsce nie jest to popularne.

Gołębie są jednymi z najliczniej utrzymywanych ptaków doświadczalnych w ośrodkach naukowych. Mają niewielkie wymagania, szybko się rozmnażają, a przy tym wciąż zaskakują naukowców. Są inteligentne, bez trudu rozpoznają inne osobniki i dostosowują do nich swoje zachowanie. Identyfikują ludzi na podstawie rysów twarzy, a nie ubioru. Ptaki te mają niesamowitą pamięć. Potrafią rozpoznawać setki zdjęć i powiązać z nimi zachowania, za które były nagradzane, przy czym reagują tak samo dobrze nawet po kilku latach po zakończeniu nauki. Profesor Kenneth Paul Dial z Uniwersytetu Montana tak napisał o gołębiach: „Przeliczając na wagę ciała, gołąb skalny jest jednym z najsprytniejszych i fizycznie najlepiej przystosowanych stworzeń w królestwie zwierząt”.

Oprac. Aleksandra Szymańska

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter

Środowisko naturalne

 Terminator tkwi w sinicach. Bałtyk pod lupą cz. 2 / Agata Cieszyńska, Małgorzata Stramska, Sylwia Śliwińska-Wilczewska

(Ekonatura 2017 nr 3, s. 23-25)

Sinice to organizmy prokariotyczne posiadające zarówno cechy typowe dla roślin, jak i te odróżniające je od nich. Są zaliczane do bakterii, a ich wartością kwalifikującą do świata roślin jest autotrofizm, czyli zdolność do przeprowadzania procesu fotosyntezy.

W procesie fotosyntezy sinice wytwarzają materię organiczną z nieorganicznej, umożliwiając rozrost własnej biomasy. Wiąże się to z kwitnieniem wód, czyli procesem intensywnego i masowego rozwoju żyjącego w wodzie fitoplanktonu. Po wpływem tego procesu zmienia się charakterystyka ośrodka, jego barwa, transparentność medium, stratyfikacja gęstościowa, temperatura, albedo powierzchni wody i skład chemiczny zbiornika.

Sinice to organizmy tworzące największe zakwity latem, gdy temperatura i nasłonecznienie są najwyższe. Niektóre gatunki, jak sinice nitkowate tworzą zakwity toksyczne, niebezpieczne dla organizmów zamieszkujących akwen oraz ludzi korzystających z jego dóbr. Sinice niktowate same przekształcają azot z powietrza, nie potrzebując do tego azotanów i jonów amonowych, co czyni je wyjątkowymi i stanowi jedną z ich cech niszczycielskich. Ponadto wyróżniają się czterostadialnym cyklem życiowym. Najintensywniej rozwijają się latem, przy intensywnym nasłonecznieniu i wysokiej temperaturze wychwytując azot atmosferyczny  i przekształcając go w biologicznie użyteczną formę dzięki heterocytom. Jesienią komórki sinic opadają na dno zbiornika, tworząc formy przetrwalnikowe, pod postacią których bytują w głębinach w okresie zimowym. Na wiosnę następuje germinacja, czyli kiełkowanie komórki, która jest wynoszona na górne partie kolumny wody. Sinice posiadają też zdolność do modulacji pH ośrodka.

Bałtyk zamieszkują również sinice pikoplanktonowe, które różnią się od nitkowatych budową i charakterystyką cyklu życiowego. Nie są organizmami diazotroficznymi, nie wykazują cech fototropicznych. Sinice z rodzaju Synechoccocus mają zdolności do przeżywania i wzrostu w szerokim spektrum temperaturowym, zasoleniowym i oświetleniowym. W opinii badaczy w przyszłości mogą stanowić 98 proc. biomasy w letnim zakwicie sinic w Morzu Bałtyckim.

Oprac. Joanna Radziewicz

Wiosna w pasiece / Tadeusz Walków

(Lubelskie Wiadomości Rolnicze 2017 nr 4, s. 38-39)

Wiosna to ważny okres w życiu pszczół. Wśród ważnych zabiegów wykonywanych w tym okresie można wymienić:

  • ustalenie liczby rodzin pszczelich po dokonaniu łączenia rodzin słabych, bezmatecznych i wadliwych,
  • wyrównanie stanu zapasów pokarmowych,
  • przeprowadzenie dwukrotnego (co 6 dni) leczniczego zwalczania warozy,
  • leczenie rodzin chorych na nosemę,
  • wyrównywanie sił rodzin pszczelich,
  • przyspieszenie rozwoju rodzin pszczelich poprzez podawanie odpowiednich dawek syropu stymulującego.

Podawanie pokarmu w postaci syropu może mieć miejsce tylko wówczas, gdy w gnieździe znajdują się zapasy pyłku lub zapewniony jest bezpośredni dostęp do niego. Pobudzenie rodzin pszczelich przez systematyczne odsklepianie gotowego pokarmu w ramkach jest korzystne dla pszczół i wygodne dla pszczelarzy. Pokarm węglowodanowy powinien być uzupełniony pokarmem białkowym w postaci ciasta pyłkowego. Pszczoły muszą mieć wówczas zapewniony dostęp do wody.

Wiosną duże znaczenie ma utrzymanie właściwej temperatury w ulach. Duże wahania pomiędzy temperaturą nocy i dnia oraz ciągła ziemność dni ciepłych i zimnych powodują, że owady wykazują większą aktywność w celu wytworzenia energii cieplnej, co wpływa na skrócenie ich życia.

Gniazda rozszerza się wykorzystując plastry z odsklepionym pokarmem, potem jasnym suszem, a następnie plastrami jeszcze nie czerwionymi, lecz prawidłowo odbudowanymi.

W okresie kwitnienia wierzb i klonów dobrze jest wywieźć pasiekę w okolice bogate w te pożytki w celu stworzenia warunków do intensywnego zbioru pyłku.

Aby wzmocnić rozwój rodzin słabych można odbierać rodzinom silniejszym po 1 ramce z pyłkiem i przenosić je do nich.

Oprac. Joanna Radziewicz

Popielica – wielki powrót małego zwierzątka / Natalia Borkowska-Wójcik

(Lubelskie Wiadomości Rolnicze 2017 nr 4, s. 40-41)

Popielica to mały gryzoń o popielatym futerku, dużych czarnych oczach, długich wibrysach i charakterystycznym puszystym ogonie. Zwierzęta te zamieszkują lasy liściaste i mieszane z gęstym podszytem. Żywią się przede wszystkim pączkami i liśćmi drzew, ptasimi jajami i owadami.

Popielice należą do zwierząt hibernujących. Okres snu zimowego trwa u nich od listopada do kwietnia, natomiast od maja do października przypada czas ich aktywności.

Gryzonie te wiodą głównie nocny tryb życia. W maju po przebudzeniu zakładają gniazda. W sierpniu na świat przychodzą młode. Pojedynczy miot może się składać nawet z 11 osobników, ich ilość zależy przede wszystkim od dostępności pokarmu w danym roku.

W Polsce gatunek ten jest objęty ochroną gatunkową częściową. Od 2013 roku na terenie Barlinecko-Gorzowskiego Parku Krajobrazowego prowadzona jest akcja dokarmiania popielic. Sprzyja ona zakładaniu nowych gniazd i dokładnemu monitorowaniu stanu populacji.

Oprac. Joanna Radziewicz

Kalendarz pylenia

(Magnolia 2017 nr 4, s. 68-69)

Istotą alergii jest nadmierna, nieprawidłowa reakcja układu odpornościowego organizmu na występujące w środowisku substancje zwane alergenami, które u osób zdrowych nie wywołują żadnych oznak uczulenia. Osobom uczulonym na pyłki roślin alergia uprzykrza życie wiosną i latem. Poniżej lista najbardziej uczulających roślin w okresie wiosenno-letnim.

Maj. To końcówka pylenia wierzb, brzóz, grabów i topól, ale wciąż zagraża alergikom pyłek dębu, buka, sosny i świerku. W tym czasie silnie alergizują trawy, zaczyna się pylenie żyta i chwastów. Zagraża nam również jad pszczół i w mniejszym stopniu os.

Czerwiec. W tym miesiącu pylą lipa drobnolistna, bez czarny i platan. To szczyt aktywności traw oraz żyta. Silnie pylą także wszystkie grzyby i nadal groźne są chwasty, tj. szczaw, komosa, pokrzywa, babka.

Lipiec. Groźne są pyłki grzybów i jad pszczół. Nadal silnie pyli lipa drobnolistna, nieco słabiej żyto i trawy. Wzmaga się pylenie bylicy. W szczytowym okresie pylenia są też komosa i pokrzywa.

Sierpień. W tym czasie groźne są grzyby, jad pszczół i os. Dominują pyłki chwastów tj. bylicy, pokrzywy, babki oraz komosy. W sierpniu zaczyna kwitnąć alergizująca ambrozja bylicolistna i trójdzielna.

Wrzesień. W małym stopniu pylą trawy, komosy i babki. Pierwsza połowa miesiąca to szczyt pylenia ambrozji. Alergikom wciąż zagrażają zarodniki grzybów.

Październik. Lekko pylą: bylica, nawłoć, babka, szczaw, pokrzywa, komosa, ambrozja, grzyb (silniej). Coraz więcej czasu spędzamy we wnętrzach, bardziej zagrażają nam więc roztocza kurzu i alergeny zwierząt domowych.

Oprac. Aleksandra Szymańska

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter

Rynki rolne i produkcja rolnicza

Europa rezygnuje z handlu w niedziele

(Przemysł Spożywczy 2017 nr 2, s. 45)

Jak wynika z analizy PWC Polska (wiodąca globalna organizacja świadcząca profesjonalne usługi doradcze) przygotowanej dla Polskiej Rady Centrów Handlowych:

  • w 13 spośród 30 krajów nie ma żadnych restrykcji dotyczących handlu w niedzielę,
  • 15 krajów w ciągu ostatnich 10 lat przechodziło proces rozluźnienia prawa i ograniczenia restrykcji handlu w niedziele,
  • 5 spośród 30 krajów stosuje minimalne ograniczenia dotyczące jedynie sprzedaży alkoholu oraz handlu w dni świąteczne,
  • 4 spośród 13 krajów to dojrzałe gospodarki europejskie, które całkowicie zliberalizowały handel w niedziele.

Na przestrzeni ostatnich lat, w ośmiu krajach europejskich znacznie ograniczono lub całkowicie zniesiono obostrzenia odnośnie niedzielnego handlu:

  • Dania - brak ograniczeń po zmianie prawa w 2012 r.,
  • Francja - ograniczona deregulacja w 2009 r.; ok. 500 stref turystycznych, w których handel jest dozwolony; trwa dyskusja nad dalszą deregulacją,
  • Grecja - od 2013 r. lokalne władze mogą zezwalać na nieograniczony handel w niedziele wszystkim sklepom poniżej 250 m3,
  • Holandia - od 2015 r. władze lokalne mogą zezwalać na handel w każda niedzielę, wcześniej mogły zezwolić na handel jedynie do 12 niedziel w roku i tylko 1/3 z nich nie korzystała z takiej możliwości,
  • Hiszpania - od 2013 r. sklepy mogą być otwarte w 16 niedziel i świąt, władze lokalne mogą podnieść lub ograniczyć tę liczbę do minimum 10, właściciele mogą w te dni sami decydować o godzinach otwarcia,
  • Węgry - wprowadzony w marcu 2015 r. zakaz handlu w niedziele zniesiono w kwietniu 2016 r.,
  • Portugalia - w 2014 r. wprowadzono całkowitą liberalizację handlu,
  • Finlandia - w 2009 r. złagodzono prawo, a od 2016 r. zupełnie zniesiono restrykcje dotyczące godzin otwarcia sklepów w niedziele.

Oprac. Aleksandra Szymańska

 Podsumowanie rynku piwa w 2016 r.

(Przemysł Fermentacyjny i Owocowo-Warzywny 2017 nr 3, s. 29)

W 2016 roku branża piwowarska  zanotowała wzrost ilościowy sprzedaży  o 2,1 proc., a wartościowy o 1,4 proc. Największym zainteresowaniem cieszyły się piwa specjalne, o oryginalnych smakach, jak również piwa bezalkoholowe. Ulubionym piwnym stylem przeciętnego Polaka był w ubiegłym roku lager. Zmalało natomiast zainteresowanie nabywców piwami mocnymi.

Sięgający po piwo Polacy coraz większą uwagę zwracali na jego jakość. Sprzedaż piw markowych w 2016 roku wzrosła o 2,2 proc. (wzrost ilościowy) i 1,4 proc. (wzrost wartościowy) w porównaniu z 2015 rokiem.

Niezmiennie ulubionym miejscem piwnych zakupów Polaków są małe lokalne sklepy (64,4 proc. ilości sprzedanych butelek), co sprawia, że chmielowy trunek jest jednym z najważniejszych źródeł przychodu dla właścicieli tego rodzaju placówek, odpowiadającym blisko 30 proc. wartości ich obrotów.

Aby sprostać wymaganiom rynku małe lokalne sklepy coraz częściej łączą się w sieci franczyzowe i partnerskie. Jak wynika z danych Naczelnej Rady Zrzeszeń Handlu i Usług, w ubiegłym roku w Polsce działało już około 70 tys. sklepów i punktów usługowych w ramach franczyzy. Zatrudnienie w tej kategorii sklepów znalazło blisko 300 tys. osób, czyli 60 proc. pracujących w branży ogólnospożywczej.

Oprac. Joanna Radziewicz

Handel zagraniczny suszonymi warzywami w Polsce / Anna Bugała

(Przemysł Fermentacyjny i Owocowo-Warzywny 2017 nr 2, s. 12-14)

Polska jest liczącym się w świecie producentem i eksporterem suszonych warzyw. Eksport stanowił w ostatnich latach ponad 10% łącznej wartości polskiego eksportu przetworzonych warzyw. Zarówno w produkcji, jak i eksporcie dominują suszone mieszanki warzywne oraz suszona marchew. Największymi odbiorcami polskich suszy warzywnych są Niemcy oraz Wielka Brytania i Chorwacja.

Suszenie należy do najstarszych metod przedłużania trwałości produktów żywnościowych. Powoduje zmniejszenie objętości i masy produktu przy zachowaniu smaku, aromatu i większości składników odżywczych. Wzrostowi zapotrzebowania na warzywa suszone może sprzyjać, rosnąca wśród konsumentów popularność dań gotowych oraz perspektywy rozwoju tego sektora. W Polsce susze warzywne wytwarzane są przede wszystkim z marchwi, cebuli, pomidorów, a także pozostałych warzyw korzeniowych (m.in. z czerwonych buraków, selerów, pietruszki i pasternaka) oraz papryki, porów, czosnku, chrzanu, kopru, kalafiorów, kapusty, cukinii, naci pietruszki i selera.

Liderem w światowym eksporcie warzyw suszonych w 2015 r. były Chiny, których udział przekraczał 1/3 wartości globalnego eksportu suszy, a także USA (7,6%) i Indie (7,2%). Polska, z udziałem 3,1%, zajmowała 9. miejsce. Spośród krajów Unii Europejskiej Polska była trzecim eksporterem (po Niemczech i Holandii).

Produkcja suszy warzywnych w Polsce, w jednostkach zatrudniających ponad 9 osób, w 2015 r. wyniosła 20 tys. t i była o 20% mniejsza od notowanej średnio w latach 2012-2014 oraz o 11% mniejsza niż w okresie 2009-2011.

Według danych Ministerstwa Finansów, dodatnie saldo polskiego handlu zagranicznego suszami warzywnymi w 2015 r. wyniosło 20,5 mln € i było zdecydowanie większe niż w poprzednich latach (średnio 13,4 mln € w okresie 2012-2014 i 1,8 mln € w 2009-2011).Wartość polskiego eksportu suszy warzywnych (razem z reeksportem) w 2015 r. osiągnęła rekordowy poziom 57,7 mln €, co stanowiło 12% łącznego eksportu przetworzonych warzyw, wobec 44,1 mln € w latach 2012-2014 i 34,1 mln € w okresie 2009-2011. Import suszy warzywnych w 2015 r. wynosił 37,2 mln € (14% wartości przywozu przetworów warzywnych).

Oprac. Aleksandra Szymańska

 Wpływ zniesienia kwot mlecznych na produkcję mleczarską w Unii Europejskiej i prognozy dla kraju / Emila Kot

(Hodowca Bydła 2017 nr 3, s. 51)

Likwidacja kwot mlecznych przyczyniła się do zniesienia ograniczeń w produkcji mleka surowego. W pierwszym okresie obowiązywania nowych zasad niektórzy właściciele gospodarstw mlecznych uznali, że produkcja tego surowca przestała się opłacać, co doprowadziło do zachwiania nowej równowagi rynkowej. Wielkość popytu i podaży będzie w pełni widoczna dopiero po 3-4 latach. Dlatego też okres najniższych cen na litr mleka w zakładach sektora mleczarskiego może mieć miejsce właśnie w tym czasie i trwać nawet przez kilka lat, co nie będzie korzystne ani dla UE, ani dla Polski.

Przewiduje się jednak, że po tym okresie tendencje na rynku mleczarskim odwrócą się i nastąpi stopniowy wzrost cen do poziomu determinowanego przez wolny rynek, gdzie popyt i podaż są zbilansowane. Spekuluje się również, że już w 2020 roku produkcja mleka surowego zwiększy się o 4,8 proc, a produkcja towarowa o około 10 proc. Według prognoz poprawi się też mleczność krów, osiągając poziom 7,2 t/szt., natomiast pogłowie może się zmniejszyć o około 3 proc.

Likwidacja kwot mlecznych wiąże się z większą produkcją artykułów mleczarskich, których nadwyżki nie są w stanie wykorzystać kraje UE, co wiąże się z koniecznością poszukiwania nowych rynków zbytu na całym świecie. W konsekwencji sektor mleczarski będzie bardziej zależny od cen światowych.

Przewiduje się, że w Polsce tendencja, która rozpoczęła się w 1999 roku we wzroście skupu mleka będzie kontynuowana. Zmniejszy się jednak liczba gospodarstw zajmujących się produkcją tego surowca.

Oprac. Joanna Radziewicz

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter

Rośliny ozdobne

Czym czarują wierzby / Magdalena Narkiewicz

(Magnolia 2017 nr 4, s. 16-18)

Wierzby dobrze rosną na stanowiskach słonecznych, najlepiej w pobliżu wody, gdzie jest dużo wilgoci w powietrzu. Podłoże powinno być średnio zasobne. Wierzby dobrze radzą sobie nawet na ubogich, ale niezbyt suchych piaskach. Np. wierzba szwajcarska nie toleruje gleb wapiennych, a alpejska dobrze na nich rośnie. Podlewanie jest wskazane tylko w czasie długotrwałej suszy.

Jeśli chodzi o cięcie to silniej rosnące pędy, zwłaszcza szczepionych na pniu drzewek, np. odmiany ‘Klimarnock’, po kwitnieniu trzeba silnie skracać, gdyż najwięcej bazi tworzy się na zeszłorocznych pędach. Wierzbom zagrażają głównie rdza i przędziorki. Mrozoodporność - całkowita. Najbardziej znane odmiany wierzby to:

  • Wierzba Szwajcarska - to krzew o metrowej średnicy. Szczepiony na pniu tworzy drzewka o kulistej koronie.
  • Wierzba Cotteta - szczepiona na pniu zwiesza swoje pędy. Jej kotki mają długość 1,5 cm.
  • Wierzba Iwa - imponuje licznymi baziami. Jest kilkumetrowym krzewem.
  • Wierzba Smukłoszyjkowa ‘Mt Aso’ - to hit o blisko 3-centrymetrowych, różowych kotkach.
  • Wierzba Smukłoszyjkowa ‘Melanostachys’ - jej czarne bazie (o długości 1,5 cm) zmieniają się w czerwono-złociste.
  • Wierzba Wełnista - tworzy wełniste kotki, które potrafią dorastać do 5 cm. Zdobią ją też szerokie srebrne liście.
  • Wierzba Alpejska - to płożący się gatunek występujący, m.in. w Tatrach. Jego kotki (o długości ok. 2 cm) pojawiają się razem z liśćmi.

Oprac. Aleksandra Szymańska

 Konwalie – bogactwo odmian / Arkadiusz Semczyszak

(Zachodniopomorski Magazyn Rolniczy 2017 nr 3, s. 53)

Wśród wielu odmian konwalii na uwagę zasługują te o barwnych liściach, które jako jedne z nielicznych jasno ubarwionych roślin ogrodowych doskonale rosną w cieniu. Przykładem może być polska odmiana ‘Polish Beauty’, o paskowanych na żółto liściach. W podobnym stylu prezentuje się również odmiana ‘Albostriata’ i ‘Aureovariegata’.

Wyraźnie szersze, żółte paski na liściach tworzy odmiana o różowych kwiatach – ‘Variegated Pink’. Oryginalnym wyglądem odznacza się również ‘Shiro Shima Fu’ . Nieznacznie paskowane listki, o żółtym brzegu ma konwalia ‘Hofheim’, która rośnie nawet na bardzo słabych glebach.

Wśród odmian o jasno obrzeżonych liściach można wymienić odmianę ‘Hardwick Hall’ i ‘Silbercconfolis’ (białe obrzeżenia liści). Jednak największą nowością  z tej grupy jest  ‘Creme da Mint’, konwalia o wyraźnie kremowo-żółto, wyjątkowo szeroko obrzeżonych liściach. Na razie nie jest jednak sprzedawana w Polsce.

Z odmian o żółtym ulistnieniu można wymienić odmianę ‘Aurea’, ‘Mary Brooks’ i intensywnie żółtą „Frenwood’s Golden Slippers’

Na rynku pojawiły się nowe odmiany konwalii o pełnych, dużych kwiatach, jak ’Prolificans’, ‘Bridal Choice’, ‘Doreen’ czy ‘Fortin’s Giant’.

Wśród odmian o obfitym i długim kwitnieniu na uwagę zasługuje odmiana ‘Bordeaux’, która z jednego pęczka liści tworzy dwa, a nawet kilka długich pędów kwiatowych o bardzo licznych kwiatkach.

Oprac. Joanna Radziewicz

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter

Przemysł spożywczy

Co będzie na topie w 2017? Tendencje w rozwoju produktów mleczarskich / Maria Baranowska, Katarzyna Staniewska

(Przegląd Mleczarski 2017 nr 2, s. 3-10)

Każdego roku firmy badające rynek żywności i zachowania konsumentów w wielu rejonach świata, a także monitorujące aktualne doniesienia naukowe związane z odżywianiem wytyczają kluczowe trendy rozwoju żywności i żywienia. Z przeglądu top trendów skierowanych do przemysłu mleczarskiego wynika, że:

  • Bardzo ważną strategią rozwoju żywności jest trend określany jako „czysta etykieta”, który ściśle związany jest z produktami naturalnymi.
  • Trwa debata i zdecydowane działania w kierunku obniżenia ilości cukru dodawanego do żywności.
  • Rynek nowych produktów jest dominowany przez żywność i dodatki funkcjonalne pochodzenia roślinnego.
  • Personalizacja żywienia.
  • W centrum preferencji konsumentów są przekąski dla wszystkich i ze wszystkich rodzajów żywności.
  • Powodzenie działań marketingowych można wesprzeć uruchamiając e-handel oraz projektując idealne opakowania, pojemniki i etykiety.

Na rynku mleczarskim niesłabnącą popularnością cieszą się białka mleka, tłuszcz mlekowy, przekąski o wysokich walorach smakowych i odżywczych, jogurty naturalne i smakowe. Ponadto pełnotłuste naturalne, eko, bio, organiczne produkty mleczarskie o zwiększonej zawartości białka i zredukowanej zawartości laktozy, czytelnie i zrozumiale oznakowane, w opakowaniach o stonowanej szacie graficznej.

Oprac. Aleksandra Szymańska

Jakość smoothies jabłkowych w zależności od odmian / Jarosław Markowski i in.

(Przemysł Fermentacyjny i Owocowo-Warzywny 2017 nr 2, s. 2-7)

„Smoothies” - produkty otrzymywane poprzez zmieszanie przecierów owocowych i soków, charakteryzujące się gęstą, gładką konsystencją; niekiedy zawierają dodatek produktów przemysłu mleczarskiego i/lub składniki funkcjonalne, np. z aloesu, miłorzębu japońskiego - to w skali przemysłowej stosunkowo nowy rodzaj napojów.

Produkowane są „smoothies” o przedłużonej trwałości, jak i wymagające przechowywania chłodniczego. W produkcji smoothies owocowych, jeśli mają być zaliczone do soków bądź nektarów, należy stosować się do zaleceń dyrektywy 2012/12/EU. Produkty te, tak jak soki i nektary, mogą być produkowane zarówno z soku zagęszczonego, jak i bezpośrednio z owoców. W języku polskim mogą być nazwane sokami (jeśli zawierają 100% składnika owocowego) bądź nektarami przecierowymi.

W Europie produkcja „smoothies” wykazuje zmienną dynamikę. W ostatnich latach najwyższą dynamikę wzrostu konsumpcji tego rodzaju produktu obserwuje się na rynku niemieckim i to pomimo ich wysokich cen.

Przeprowadzono badania dotyczące technologii produkcji „smoothies” jabłkowych z krajowego surowca z uwzględnieniem wpływu odmiany na jakość produktów. Do doświadczeń użyto 6 odmian jabłek, w tym 3 z największym udziałem rynku – Idared, Szampion, Jonica, oraz Golden Delicious, Elisa i Topaz.  Spośród nich najbardziej preferowaną odmianą okazała się odmiana „Szampion”, ewentualnie w mieszaninie z odmianą Topaz. „Smothies” z Szampionów charakteryzował się intensywnością barwy oraz słodkim smakiem. Odmiana ta odznacza się najniższą kwasowością. „Smothies” z jabłek zawierają błonnik pokarmowy (np. miąższ, często także nasiona), są gęstsze od soku owocowego, o konsystencji podobnej do koktajli. Są zdrowe, syte i pełne witamin.

Oprac. Aleksandra Szymańska

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter

Odmiany truskawek i zbóż

Truskawki powtarzające owocowanie / Agnieszka Masny

(Działkowiec 2017 nr 4, s. 38-39)

W celu uzyskania bardziej obfitego i równomiernego dojrzewania owoców w drugiej połowie lata i jesienią zaleca się  usuwanie wiosną pędów kwiatowych i rozwijających się kwiatów. Dla dobrego plonowania truskawki powtarzające wymagają systematycznego nawadniania oraz umiarkowanego nawożenia jednym z nawozów wieloskładnikowych. Inne zabiegi pielęgnacyjne i ochronne powinny być prowadzone w sposób analogiczny, jak w przypadku odmian tradycyjnych.

Wśród odmian truskawek powtarzających owocowanie wykazujących przydatność do uprawy w naszym klimacie można wymienić:

  • Albion – odmiana kalifornijska, o dużych, czerwonych owocach, z nieco jaśniejszym wierzchołkiem, aromatycznych, jędrnych i bardzo smacznych, które w niewielkim stopniu ulegają szarej pleśni i są mało podatne na wertycyliozę, białą i czerwoną plamistość liści i mączniaka prawdziwego truskawki.
  • Diamante – odmiana kalifornijska o umiarkowanej plenności. Owoce są średniej wielkości lub duże, intensywnie czerwone, soczyste i smaczne. Odporne na szarą pleśń, czerwoną plamistość liści i mączniaka prawdziwego, a średnio podatne na białą plamistość liści i wertycyliozę.
  • Florian – odmiana holenderska o umiarkowanej plenności. Owoce są duże, pomarańczowo-czerwone, soczyste i aromatyczne. Rośliny są mało podatne na plamistość liści, ale dośćwrażliwe na mączniaka truskawki.
  • Portola – odmiana kalifornijska, plenna, o dużych pomarańczowo-czerwonych owocach, jędrnych, aromatycznych i bardzo smacznych. Rośliny są podatne na białą plamistość liści i mączniaka prawdziwego truskawki, a średnio podatne na czerwoną plamistość liści.
  • San Andreas – odmiana kalifornijska, plenna, o intensywnie czerwonych, dużych, aromatycznych i smacznych owocach. Rośliny są mało podatne na białą i czerwoną plamistość liści oraz mączniaka prawdziwego truskawki.
  • Selva – odmiana kalifornijska, plenna. Owoce są duże i bardzo duże pomarańczowo-czerwone lub jasnoczerwone, jędrne, są mało podatne na szarą pleśń,  choroby liści i wertycyliozę. Dobrze znoszą transport i krótkotrwałe przechowywanie.
  • Vima Rina – odmiana holenderska, dość plenna. Owoce są średniej wielkości, jasnoczerwone do intensywnie czerwonych, jednolicie wybarwione, jędrne, soczyste i aromatyczne. Rośliny są mało podatne na białą plamistość liści, mączniaka i wertycyliozę i średnio podatne na czerwoną plamistość liści.

Oprac. Joanna Radziewicz

 

Nowe odmiany zbóż jarych / Joanna Szarzyńska, Anna Stroiwąs, Aneta Popek

(Agrotechnika 2017 nr 3, s. 10-13)

W styczniu 2017 r. pozytywnie zaopiniowano wpisanie do Krajowego rejestru 13 odmian zbóż jarych - 8 jęczmienia jarego, 3 owsa zwyczajnego i 2 pszenicy zwyczajnej.

Wśród odmian jęczmienia jarego znalazło się 5 kreacji browarnych (Esma, Accordine, Ovation, Xanthe i Bente) oraz 3 odmiany pastewne (Airway, Ramzes i Teksas). Większość zarejestrowanych odmian pochodzi z hodowli zagranicznych, a dwie są polskie. Obecnie w krajowym rejestrze jęczmienia jarego jest 68 odmian - 40 zagranicznych i 28 polskich. Pod koniec 2016 r. z Krajowego rejestru wykreślono trzy odmiany - Baszę, Frontiera i Tocadę.

Jedną z nowych odmian pszenicy zwyczajnej jarej jest Jarlanka, drugą Frajda. W 2016 r. z Krajowego rejestru skreślono cztery odmiany pszenicy zwyczajnej: Paryzan, Korynta, Parabola, Cytra i na początku 2017 r. odmianę Żura. Obecnie Krajowy rejestr liczy 390 odmian pszenicy zwyczajnej oraz jedną odmianę pszenicy twardej i jedną pszenicy orkisz. Wśród odmian pszenicy zwyczajnej nadal dominują jakościowe odmiany chlebowe (22), wyraźnie mniej jest odmian chlebowych (5), elitarnych odmian chlebowych (2) oraz odmian pastewnych lub innych (1).

Oprac. Aleksandra Szymańska

 

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter

Ekologia i środowisko

Zagrożenie funkcjonowania środowiska naturalnego w aspekcie zanieczyszczenia światłem / Anna Czaplicka, Bogdan Siedlecki

(Aura 2017 nr 2, s. 3-6)

Zanieczyszczenie światłem jest problemem globalnym. Ponad 80 proc. powierzchni kontynentów narażone jest na nadmierne oświetlenie ze źródeł antropogenicznych, zaś zaledwie 18,1 proc. kontynentalnej powierzchni Ziemi jest oświetlona przez naturalne światło, pochodzące ze źródeł astronomicznych. Za nadmierne oświetlenie nocnego nieba (zanieczyszczenie światłem) odpowiada przede wszystkim światło emitowane przez duże miasta. Często przez niewłaściwy dobór elementów oświetleniowych światło jest skierowane w nieodpowiednie miejsca wyrządzając szkody innym mieszkańcom miast oraz środowisku.

Wydawać by się mogło, że tereny niesąsiadujące z miastami są wolne od problemów zanieczyszczenia nadmiernym oświetleniem. Niestety również i one nie zachowują pierwotnych, naturalnych ciemności, co wiąże się z odbitym od chmur światłem pochodzącym z dużych ośrodków miejskich, oddziałujących przy odpowiednich warunkach atmosferycznych na znaczne odległości.

W naturalnym środowisku zanieczyszczenie światłem niekorzystnie wpływa na kwitnienie, dojrzewanie, wzrost i odporność roślin oraz na żerowanie, komunikację, rozmnażanie i migrację zwierząt. Pod wpływem zwiększonego oświetlenia może dochodzić do zaburzenia równowagi ekologicznej w środowisku naturalnym, np. wzrostu populacji i aktywności drapieżników czy ograniczenia żerowania dla zwierząt prowadzących nocny tryb życia. Sztuczne oświetlenie nocą poza poprawieniem widoczności dla drapieżników, tj. ptaki, gady, pająki, wabi organizmy m.in. bezkręgowce, będące ich ofiarami. Poza tym sztuczne oświetlenie ma wpływ na zmniejszenie populacji świetlików, bo w okresie rozrodu komunikują się one rozbłyskami świetlnymi, które zaburzane są przez antropogeniczne źródła światła. Przyczynia się też do wymierania niektórych gatunków, podlegających ochronie zagrożonych wyginięciem, np. żółwi żyjących na Florydzie.

Inne zagrożenia będące następstwem zanieczyszczenia światłem:

  • Eurtofizacja (zanieczyszczenie np. fitoplanktonem) zbiorników wody pitnej.
  • Zaburzenie naturalnego kompasu magnetycznego ptaków wędrownych.
  • Śmierć ptaków w wyniku zderzenia się z oświetlonymi budynkami.
  • Zaburzone funkcjonowanie naturalnego zegara biologicznego, wyznaczającego czas aktywności i wypoczynku dla organizmów.

Oprac. Aleksandra Szymańska

Elektrosmog – cichy zabójca / Jakub Chełmiński

(Eko i My 2017 nr 2, s. 18)

Elektrosmog inaczej Smog 2.0 to nowy rodzaj smogu będący promieniowaniem elektromagnetycznym emitowanym przez urządzenia elektroniczne, których liczba wokół nas ciągle wzrasta. Występowanie  zanieczyszczenia środowiska falami elektromagnetycznymi  związane jest z napięciem oraz przepływem prądu. Dotyczy ono takich źródeł, jak urządzenia elektryczne, telefony komórkowe, stacje nadawcze telefonii komórkowej, radary czy linie energetyczne. Na przykład mieszkając w bloku jesteśmy otoczeni kilkunastoma niewidzialnymi sieciami Wi-Fi.

Szkodliwość elektrosmogu nadal jest badana. Ich dotychczasowe rezultaty wskazują na możliwy wpływ na morfologię krwi, DNA czy rozrodczość. Możliwe, że sztuczne promieniowanie elektromagnetyczne okaże się niezwykle niebezpieczne. Eksperci ostrzegają, że długotrwała ekspozycja na sztuczne promieniowanie elektromagnetyczne może powodować bóle głowy, podwyższone ciśnienie kiwi, a nawet wcześniejsze występowanie Alzheimera.

Niestety urzędnicy temat ignorują. Rozporządzenie Ministra Środowiska regulujące dopuszczalny poziom pól elektromagnetycznych w środowisku nie było nowelizowane od ponad 10 lat. A tymczasem korporacje korzystają z niczym nieskrępowanej wolności, mnożąc  w nieskończoność źródła emisji.

Aby mniej narażać się na promieniowanie elektromagnetyczne zaleca się:

  • wyłączać z prądu urządzenia, które nie są akurat w użyciu,
  • pozbywać się większości urządzeń elektrycznych z sypialni, również telefonu komórkowego,
  • jeśli dużo rozmawiamy przez telefon, korzystać ze słuchawek lub zestawu głośnomówiącego.

 Oprac. Aleksandra Szymańska

 Budownictwo tradycyjne – domy technologii słomiano-glinianej / Bogusława Walkiewicz

(Rada 2017 nr 3, s. 24-25)
Technologia straw bale pochodzi od angielskiej nazwy kostki słomy, która jest głównym budulcem ścian. Pierwsze tego typu budynki powstały w stanie Nebraska w końcu XIX wieku. W Polsce w pełni legalny dom wykonany w tej technologii wybudowano w okolicach Jasła na przełomie 2007/2008 roku.

Do zalet straw bale można zaliczyć:

  • materiał przyjazny dla ludzi, zwierząt i środowiska,
  • niski koszt pozyskania,
  • łatwa dostępność materiału,
  • bardzo dobra izolacyjność termiczna,
  • trudnopalny,
  • w połączeniu z tynkiem glinianym przyjazny dla środowiska,
  • technologia dość łatwa do wykonania we własnym zakresie,
  • duże możliwości stylistyczne budynków.

Wśród wad wymienia się:

  • dużą podatność na wilgoć,
  • małą odporność na gryzonie,
  • dużą pracochłonność technologii,
  • niewielką liczbę specjalistów w tym zakresie.

Kostki słomiane wykorzystywane do budowy domu muszą spełniać odpowiednie parametry technologiczne i jakościowe. Używa się ich do wznoszenia ścian nośnych, jako wypełnienie konstrukcji drewnianej, szkieletowej budynku lub jako budulec całych modułów, z których budynek jest składany.

Oprac. Joanna Radziewicz

 

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter

Choroby, szkodniki, ochrona roślin

 Kiedy chorują śliwy / Barbara Błaszczyńska

(Sad Nowoczesny 2017 nr 4, s. 80-82)

Wiosną w sadzie śliwowym należy zadbać o odpowiednie zabezpieczenie drzew przed brunatną zgnilizną drzew pestkowych, dziurkowatością liści drzew pestkowych i czerwoną plamistością liści. Ważna jest tutaj profilaktyka, która jest niezbędnym uzupełnieniem metody chemicznej.

Pierwsze objawy brunatnej zgnilizny drzew pestkowych mogą się pojawić już w maju w postaci zgorzeli kwiatów. Na śliwach najczęściej porażane są jednak owoce w fazie dojrzewania. Zabezpieczenie drzew przed tą chorobą polega na wykonaniu jednego zabiegu ochronnego w postaci oprysku przed kwitnieniem lub na jego początku, najlepiej przed opadami deszczu. Do wyboru są następujące środki: Topsin M 500, Switch 62,5 WG, Signum 33 WG oraz Prolectus 50 WG.

Dawniej w okresie bezlistnym i tuż przed kwitnieniem w sadach śliwowych zalecano również fungicydy miedziowe ograniczające raka bakteryjnego i moniliozę. Obecnie nie ma zarejestrowanych preparatów tego typu, są jednak nawozy miedziowe, np. Cuproflox 380 i Cuproflox 700, które można stosować w sadach śliwowych. Bardzo ważnym uzupełnieniem ochrony chemicznej jest wycinanie porażonych pędów, kwiatostanów i usuwanie mumii.

Czerwona plamistość liści objawia się czerwonymi plamami na liściach, które można zauważyć na początku czerwca. Choroba ogranicza plony na kolejny rok i znacznie osłabia drzewa. Zabiegi ochronne przeciwko tej chorobie powinny być prowadzone profilaktycznie od marca do czerwca, niestety nie ma zarejestrowanych preparatów. Z różnych doniesień wynika, że rozwój choroby  ograniczają ditiokarbaminiany, np. fungicydy na bazie mankozebu i tiuramu oraz nawozy miedziowe. Niektórzy zalecają również zastosowanie nawozów siarkowych, jak Microthiol 80 WG. Niezbędne są również działania profilaktyczne, agrotechniczne, jak usuwanie opadniętych porażonych liści spod drzew. Leżące pod drzewem liście można też opryskiwać mocznikiem (40-50 kg/ha roztworu 5-procentowego lub Azofolem 10 l/ha).

Oprac. Joanna Radziewicz

 Niszczą buraki na starcie / Magdalena Jakubowska

(Top Agrar Polska 2017 nr 3, s. 134-136)

Do najważniejszych szkodników zagrażających burakom cukrowym w początkowej fazie wzrostu należą: skoczogonki, drutowce, drobnica burakowa, pchełka burakowa, śmietka ćwiklanka, rolnice oraz chrząszcze z rodziny ryjkowcowatych, krocionogi i larwy komarnicowatych.

Obecnie liczba zarejestrowanych preparatów insektycydowych możliwych do zastosowania w buraku cukrowym jest bardzo mała.

Regularne stosowanie zapraw nasiennych o dłuższym okresie działania oraz prewencyjne zabiegi nalistne, w momencie pojawienia się pierwszych jaj przeciwdziałają występowaniu śmietki ćwiklanki.

Stosowanie zapraw nasiennych oraz interwencyjnych oprysków preparatami na śmietkę ćwiklankę zabezpieczają plantacje przed pchełką burakową.

Zwalczanie chemiczne leni należy rozpocząć, gdy jego zagęszczenie wynosi 10 larw/m2 gleby w okresie jesiennym.

Lustracje na obecność drutowców przeprowadza się wiosną lub jesienią, jeszcze przed siewem buraków. Próg zagrożenia w przypadku tego szkodnika wynosi obecnie w Polsce 11 larw/m2 gleby.

Sygnałem do przeprowadzenia wiosennego zabiegu chemicznego na szarku komośniku jest jego jesienne zagęszczenie, wynoszące 1 larwa, poczwarka lub chrząszcz na 100 m2 gleby.

Termin zwalczania drobnicy burakowej przypada od fazy kiełkowania buraka do dwóch par liści właściwych. Próg ekonomicznej szkodliwości to 20 proc. roślin opanowanych przez szkodnika.

Oprac. Joanna Radziewicz

Czym są biostymulatory? / Jacek Filipczak

(Hasło Ogrodnicze 2017 nr 2, s. 12-14)

Obecnie w ochronie roślin obok fungicydów, herbicydów i insektycydów stosuje się szereg preparatów kwalifikowanych jako regulatory rozwoju roślin lub biostymulatory. Ich zadaniem jest sterowanie i przyspieszanie procesów życiowych, zwiększanie odporności roślin na warunki stresowe oraz stymulacja rozwoju korzeni, liści itp. Ze względu na sposób działania są one bezpieczne dla środowiska naturalnego, zastępując w części chemiczne środki ochrony roślin.

Biostymulatory (inaczej stymulatory wzrostu, fitostymulatory) nie biorą bezpośredniego udziału w regulacji procesów, lecz oddziałując na metabolizm, wspomagają i stymulują procesy życiowe. Nie podlegają żadnym regulacjom prawnym, potocznie funkcjonują pod nazwą np. nawozy organiczno-mineralne lub stymulatory wzrostu. Wynika to z mniejszych kosztów rejestracji preparatu jako nawozu.

Jest wiele opracowań naukowych, z których wynika, że aplikacja biostymulatorów wpływa korzystnie na ogólną kondycję roślin, ich plonowanie, a także jakość uzyskiwanych polonów. Pozytywny wpływ biostymulatorów widoczny jest zwłaszcza w latach, w których na rośliny oddziałują czynniki stresogenne (anomalie pogodowe, wiosenne przymrozki, niedobór lub nadmiar wody). Konsekwencją działania tych czynników jest spowolnienie lub ograniczenie różnych procesów metabolicznych zachodzących w roślinie.

Do produkcji biostymulatorów bardzo często wykorzystywane są organizmy morskie, głównie glony i wodorosty, a wśród nich brunatnice. Organizmy te zawierają dużo protein, witamin, mikroelementów, węglowodanów, oraz są źródłem substancji wzrostowych - hormonów tj. auksyny, cytokininy. Do ich produkcji wykorzystywane są również ekstrakty z roślin lądowych  i innych.

Stosowanie biostymulatorów nie przynosi tak spektakularnych efektów, jak stosowanie nawozów czy chemicznych ś.o.r. Jest wielu producentów owoców, którzy traktują zabieg z użyciem biostymulatora jako interwencyjny w celu minimalizowania skutków stresów, jednakże coraz częściej ich stosowanie w połączeniu z dolistnym dokarmianiem staje się zabiegiem wpisanym w technologię uprawy danego gatunku.

Oprac. Aleksandra Szymańska

 

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter

Bezpieczna i zdrowa żywność

Autentyczność i kontrola rynku soków w Polsce / Witold Płocharski, Jarosław Markowski, Barbara Groele

(Przemysł Spożywczy 2017 nr 2, s. 10-14)

Praktyki w zakresie fałszowania różnego rodzaju artykułów, w tym produktów przemysłu spożywczego w warunkach gospodarki wolnorynkowej, mają miejsce na całym świecie - są one popełniane w celu osiągnięcia dodatkowych zysków i uzyskania przewagi konkurencyjnej. Fałszowanie żywności jest coraz częstsze, a rynek obrotu fałszowaną żywnością w Polsce ocenia na 50 mln zł rocznie. Kontrola to niezbędny warunek utrzymania jakości produktów spożywczych, ale kontrole będą skuteczne tylko wtedy, gdy fałszerstwa przestaną się opłacać.

O artykułach żywnościowych zafałszowanych mówi się m.in. wtedy, gdy produkt jest niezgodny z obowiązującymi przepisami prawnymi lub z deklaracją producenta na opakowaniu, a podana o nim informacja wprowadza konsumenta w błąd, np. w zakresie wartości odżywczej bądź energetycznej, skład chemiczny produktu różni się od deklarowanego wzorca, zawiera dodatek substancji niedozwolonej itp. Jako główne przyczyny zafałszowań soków i nektarów w Polsce można wymienić:

  • dążenie do uzyskania korzyści finansowych, nie stosując zasad uczciwej konkurencji,
  • chęć poprawy swojej pozycji konkurencyjnej,
  • brak stosownych barier prawnych (norm, wskaźników jakościowych itd.),
  • nieskuteczność egzekwowania prawa przez jednostki kontrolne,
  • konkurencja cenowa oraz presja wywierana przez hurtowników lub sieci handlowe,
  • niezamierzone błędy produkcyjne wynikające z użycia zafałszowanych półproduktów, błędy technologiczne itp.

W przeszłości najczęstsze zafałszowania dotyczyły następujących przypadków:

  • rozcieńczenia soków wodą,
  • zaniżonej zawartości soku w nektarach,
  • jednoczesnego dodatku cukrów i kwasów,
  • dodatku kwasów i cukru bez deklaracji na opakowaniu,
  • dodatku innych, tańszych soków bez deklaracji,
  • deklaracji soku wyprodukowanego z soku zagęszczonego jako soku bezpośredniego,
  • braku deklaracji, że produkt wyprodukowano z soku zagęszczonego,
  • dodawania syntetycznych aromatów.

Do oceny autentyczności produktów przemysłu sokowniczego potrzebna jest baza danych zawierająca wartości wzorcowe z uwzględnieniem naturalnej zmienności surowców czy półproduktów. Badanie autentyczności produktów jest kosztowne, ale z pewnością jest perspektywiczne i opłacalne dla przemysłu. Usunięcie z rynku zafałszowanych produktów zwiększa zaufanie konsumentów do tej kategorii produktów spożywczych, jaką stanowią soki, nektary i napoje owocowe, a to sprzyja zwiększeniu konsumpcji i poprawie zdrowia społeczeństwa.

Oprac. Aleksandra Szymańska

Bogactwo ryżu / Magdalena Siwek

(Rada 2017 nr 3, s. 33-34)

Na świecie występuje około 150 tys. odmian ryżu. Wszystkie obecnie uprawiane wywodzą się z dwóch podstawowych gatunków: Oryza sativa i Oryza glaberrima.

Biorąc pod uwagę wielkość ziaren ryż można podzielić na:

Krótkoziarnisty

  • Originario – o okrągłych ziarnach, łatwo wchłania wodę i ma tendencje do sklejania się. Polecany do sushi, zapiekanek, risotta. Czas gotowania 15-20 min.
  • Vialone nano – o małych okrągłych oczkach, wykorzystywany głównie do przyrządzania risotta. Po ugotowaniu ma kremową barwę i idealną twardość.
  • Calasparra – o okrągłych ziarnach, które podczas gotowania (20 minut) zwiększają swoją objętość o 70-100 proc. Po ugotowaniu ryż jest zwarty i sypki. Doskonale nadaje się do paelli, risotta, zapiekanek, gulaszy i bulionów.
  • Katalonii – o małych aromatycznych ziarnach, które łatwo chłoną wodę. W trakcie gotowania (15 minut) rozmiar ziaren zwiększa się o ponad 80 proc. Używa się go do przyrządzania paelli, risotta, zapiekanek.
  • Zizania (dziki) – o ciemnych ziarnach, które podczas gotowania (40 minut) otwierają się ukazując jaśniejsze wnętrze. Wchłania cztery razy więcej wody niż wynosi jego objętość.

Długoziarnisty

  • Basmati – o półprzezroczystych, długich ziarnach, które podczas gotowania uwalniają mało skrobi i dużo amylazy, co sprawia, że są zwarte. Wiąże przyprawy i płyny, zwiększając pięciokrotnie swoją objętość. Nadaje się do sałatek i krokietów.
  • Thaibonnet – charakteryzuje się długimi ziarnami i orientalnym zapachem. Po ugotowaniu (10-13 minut) ziarna są zwarte i sypkie. Polecany zarówno do dań na zimno (sałatek, pasztetów), na ciepło (risotto), jak i deserów.

Średnioziarnisty

  • Arborio – wykorzystywany do sporządzania risotta, zup jarzynowych, krokietów. Podczas gotowania (do 15 min.) ziarna utrzymują spoistość, a jednocześnie uwalniają skrobię.
  • Tajski (jaśminowy) – o intensywnym aromacie i drobnych ziarnach. Nadaje się do dań gotowanych na parze, jako składnik curry, sałatek, dań kuchni azjatyckiej. Czas gotowania 10-13 min. (najlepiej w specjalnym garnku). Występuje w wersji brązowej i oczyszczonej.

Ze względu na kolor ryż dzielimy na:

  • biały – pozbawiony łupiny, otrąb i zarodka, co obniża jego wartość odżywczą. Czas gotowania 10-15 min.
  • brązowy – występuję w postaci niełuskanej i obłuszczonej, ale zawsze pokrywa go warstwa otrąb. Bogaty w wartości odżywcze, polecany dla osób chorych na cukrzycę. Gotuje się go dłużej niż ryż biały i ma krótszy termin przydatności do spożycia.
  • czarny – niełuskany, bogaty w antocyjany. Po ugotowaniu (30 min.) jego barwa zmienia się na fioletową.
  • czerwony – niełuskany ryż o czerwonej łupinie, bogaty w składniki odżywcze, o lekko orzechowym smaku. Czas gotowania 20-25 min.
  • żółty – jest kleisty i słodki. Używany do wielu potraw i  produkcji napojów alkoholowych.
  • zielony – charakteryzuje się  płaskimi ziarnami, które smaży się na oleju lub przyrządza na parze.

Oprac. Joanna Radziewicz

 

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter