Zahamować politykę stagnacji – rozmowa z dr Markiem Sawickim, ministrem Rolnictwa i Rozwoju Wsi

Panie Ministrze, Komisja Budżetowa Unii Europejskiej ustami swego komisarza Lewandowskiego zapowiada zmniejszenie budżetu na Wspólną Politykę Rolną. Również – jak donosi prasa – niektórzy urzędnicy dyrekcji generalnej Komisji nieoficjalnie twierdzą, że wydatki na rolnictwo po roku 2013 spadną o 10-20 procent.

- Należy zdecydowanie odrzucić taki tok myślenia. Wprawdzie kwestia budżetu na rolnictwo nie jest poruszana w dokumencie Komisji Europejskiej na temat Wspólnej Polityki Rolnej, ale większość państw członkowskich, w tym Polska, zdecydowanie opowiadają się za utrzymaniem budżetu na rolnictwo na co najmniej dotychczasowym poziomie.


Inna rzecz, że nominalnej wysokości budżetu Unii po 2013 roku dziś jeszcze nie jesteśmy w stanie określić ze względu na kryzys gospodarczy, jaki dopadł niektóre kraje członkowskie. Spadek PKB rzutuje bowiem bezpośrednio na wysokość składek wpłacanych do wspólnego budżetu. Dziś jeszcze trudno przewidzieć, jak pod tym względem będzie się przedstawiać sytuacja w najbliższych latach. Ten budżet może być ciut mniejszy lub większy. Nie powinien on jednak mieć wpływu na strukturę wypłat, która w przypadku rolnictwa nie może być niższa niż 40 procent budżetu ogółem. Tym bardziej, że przed rolnictwem europejskim stoją nowe, ważne wyzwania.

 

Jakie to wyzwania?

- Wynikają one między innymi z trendów w gospodarce światowej. Od kilku lat coraz silniejsze są naciski państw wiodących prym w WTO i Stanów Zjednoczonych na Unię Europejską, aby zliberalizowała swój rynek produktów rolno-spożywczych. Gdyby Unia uległa tym naciskom, to tym samym oznaczałoby to zgodę na rozmontowanie całego precyzyjnie uregulowanego systemu rynku, a w dalszej perspektywie załamanie koniunktury, co byłoby bardzo niekorzystne tak dla rolników, jak i dla konsumentów. Moim zdaniem liberalizacja obrotu artykułami rolno-spożywczymi połączona z ograniczeniem wsparcia dla producentów rolnych nie grozi nam w najbliższym czasie. Pod tym względem Polska akurat znajduje mocne wsparcie ze strony Francji czy Niemiec.

Zresztą te państwa, które coraz natarczywiej namawiają Unię Europejską do liberalizacji, same wydatnie wspierają własne rolnictwo, jak chociażby USA od czasów Clintona. Obama kontynuuje i rozwija tę politykę wychodząc z założenia, że żywność powinna być powszechnie dostępna również dla najuboższych warstw społeczeństwa. Unia nie może więc ograniczać, ani tym bardziej odchodzić od wspomagania własnych rolników w tym tylko celu, aby otworzyć swój rynek na subsydiowane produkty Stanów Zjednoczonych. Z tych nacisków powinna jednak płynąć nauczka dla samej Unii, która w taki sposób powinna zmodyfikować Wspólną Politykę Rolną, aby europejskie rolnictwo uczynić bardziej konkurencyjnym.

Pan Minister bardzo zaangażował się w ten proces , choć Komisja Europejska we wspomnianym już dokumencie w sprawie WPR po 2013 roku zajęła bardzo niejednoznaczne, nie do końca czytelne stanowisko.

- Są w tym dokumencie wskazane trzy ścieżki WPR: pierwsza konserwuje obecny stan z niewielkimi modyfikacjami. Druga zakłada zrównanie dopłat bezpośrednich dla wszystkich krajów członkowskich oraz poprawienie mechanizmów rynkowych. Wariant trzeci sugeruje wycofanie się z dopłat do ziemi w zamian między innymi za płatności związane z ochroną tzw. dóbr publicznych oraz dopłaty dla gospodarstw położonych na terenach o trudnych warunkach rolniczych.

Ten dokument dopiero rozpoczyna debatę na temat WPR. Ma pan redaktor rację, że nie jest on precyzyjny, niemniej zawiera pewne propozycje zbieżne z polskim stanowiskiem, w tym między innymi dotyczącym powiązania dopłat z ochroną środowiska czy rozszerzeniem działań w ramach drugiego filaru.

Polskich rolników w pierwszej kolejności interesuje chyba wysokość dopłat, a przede wszystkim to, czy będą one równe dla wszystkich rolników unijnych?.

- Polska od trzech lat stymuluje dyskusję na ten temat. Temu służą między innymi moje liczne spotkania z moimi odpowiednikami innych państw. Na podstawie przeprowadzonych rozmów mogę powiedzieć, że Europa coraz bardziej dostrzega konieczność zmian w tym zakresie, ale tak naprawdę to poważna debata na ten temat jeszcze się nie zaczęła. Komisarz do spraw rolnictwa Dacian Ciolos wielokrotnie mówił, że należy skończyć z Europą dwóch prędkości, czyli z różnym podejściem do starych i nowych krajów Unii. Z chwilą jednak gdy Traktat Lizboński wzmocnił metodę międzyrządową na niekorzyść wspólnotowej, wiele będzie zależało od postawy rządów poszczególnych państw. Na razie mocno słyszalny jest głos Francji, która sprzeciwia się równym dopłatom dla rolników wszystkich państw UE argumentując, że budżet unijny nie może być dzielony według obiektywnych kryteriów bo są państwa biedniejsze i bogatsze i te biedniejsze nie mogą liczyć na takie samo wsparcie. Robimy wszystko, co w naszej mocy aby przekonać inne państwa do naszego stanowiska. Oczekuję, że zbliżeniu stanowisk będą służyć spotkania polityczne.

A co z drugim filarem? Trudno chyba w tej chwili zgłaszać konkretne propozycje nie wiedząc, jak ułożą się sprawy z filarem pierwszym?.

- Obydwa zagadnienia traktujemy łącznie. Uważam, że na rozwój obszarów wiejskich powinno być przekazywane z budżetu unijnego zdecydowanie więcej środków. Dotychczasowa WPR już wyczerpała swe możliwości. Świat będzie potrzebował coraz więcej żywności. Nie można więc kontynuować polityki stagnacji i ograniczania produkcji. Dotychczasowe zasady WPR budują wprawdzie pokój społeczny i gwarantują spokój rolników, ale nie zachęcają ich do rozwoju i konkurencyjności. Polityka, w której płaci się osiemdziesiąt procent środków za samo bycie rolnikiem, a nie daje się środków na rozwój innowacyjności i budowę konkurencyjności jest polityką stagnacji. Przeznaczając większą pulę środków na drugi, rozwojowy filar stworzymy szansę na to, że dziś jeszcze dość zróżnicowane rolnictwo europejskie zacznie się szybko rozwijać i skutecznie stawi czoła konkurencji ze strony światowego rolnictwa.
Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał: Jan Machynia
Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter