Miejskie farmy czyli warzywa z własnego dachu
- Szczegóły
- Kategoria: Ekologia i środowisko
Urban farming to coraz bardziej popularna forma wykorzystania przestrzeni miejskiej do uprawy roślin użytkowych. Biorąc pod uwagę fakt, że ponad połowa ludności żyje obecnie w miastach, pomysł na uprawę warzyw w specjalnych kontenerach czy na miejskich nieużytkach wydaje się zasadna. Oczywiste jest, że miejskie farmy nigdy nie będą w stanie zastąpić klasycznego rolnictwa, ale na pewno są ciekawym sposobem na zaspokojenie rosnącego apetytu aglomeracji i zmianę wizerunku miasta. Takie wspólne uprawianie ogródka może też sprzyjać wzmocnieniu relacji sąsiedzkich.
Współczesne miejskie rolnictwo rozpoczyna się od domowej uprawy roślin w doniczkach, na balkonach i tarasach, a kończy na ogromnych parkach stworzonych przez znakomitych architektów zieleni. Okazuje się, że produkcja naturalnej żywności w dużych metropoliach to nie nowość. Już w okresie II wojny światowej w Anglii prawie 40 procent roślin jadalnych pochodziła z dużych miast. W większości ogródków przydomowych uprawiano wówczas warzywa i owoce, które trafiały na stoły mieszkańców tego kraju. Moda na zakładanie miejskich warzywników zatacza obecnie coraz szersze kręgi, a idea „food miles”, czyli skracanie dystansu od producenta żywności do jej konsumenta, robi na świecie niebywałą karierę. W popularnych ogrodach wielkich metropolii oraz na dachach wielkich wieżowców Londynu, Nowego Yorku czy Singapuru można dziś spotkać grządki obsadzone warzywami i ziołami. Do tego celu często wykorzystuje się wiedzę z zakresu hydroponiki, czyli bezglebowej metody uprawy roślin na pożywkach wodnych. Krzaczki pomidorów czy pędy fasoli mogą wyrastać ze ścian pokoju. Ziemię zastępuje specjalny granulat, a prawidłowy wzrost roślin jest generowany za pomocą specjalnego roztworu odżywiającego korzenie.
Ważną funkcją miejskiego rolnictwa jest edukacja ekologiczna realizowana poprzez prezentację ekologicznych rozwiązań, które można zastosować w uprawach poza miastem lub w przydomowych ogródkach. Bardzo ciekawym projektem ekologiczno-edukacyjnym ukazującym korzyści z prowadzenia farm miejskich dla mieszkańców dużych aglomeracji jest park w Hadze, zaprojektowany przez Nilsa Normanna. Pośrodku tego publicznego warzywnika ulokowany jest pawilon z ogrodem na dachu, który jest miejscem odpoczynku i jednocześnie pełni rolę punktu informacyjnego dla zwiedzających. W otoczeniu parku znajdują się rozmaite urządzenia pokazowe wykorzystywane w pracy ekologicznego rolnika, takie jak toaleta spełniająca jednocześnie funkcję kompostownika, wiklinowy filtr do oczyszczania wody czy przyogrodowa hodowla dżdżownic.
Podstawowym problemem terenów zurbanizowanych jest brak wolnej przestrzeni publicznej, dlatego miejskie farmy są najczęściej zakładane na nieużytkach lub w zrujnowanych częściach miasta. Zdarzają się jednak sytuacje, że na skutek decyzji administracyjnych związanych z zagospodarowaniem gruntów i one ulegają likwidacji. Największą trwałością charakteryzują się, więc najprostsze uprawy parapetowe, których los leży wyłącznie w rękach właścicieli.
Z uwagi na brak miejsca wielu architektów wystąpiło z pomysłem budowy eko-wieżowców. Przekładem tego typu rozwiązania może być Green Sky – powstała w Singapurze pionowa farma wertykalna, która wykorzystuje niskoemisyjny system technologii hydraulicznej, do zasilania obrotu wieży umożliwiającej jak najlepsze nasłonecznienie roślin. Niezwykle oszczędny system zasilania upraw wodą jest oparty na innowacyjnej metodzie zalewania, która jednocześnie umożliwia jej recykling. Wszystkie odpady organiczne są kompostowane i wykorzystywane jako nawóz. System pozwala na uprawę bardzo dużej ilości roślin na bardzo małej przestrzeni. Na działce o powierzchni 5 hektarów farma jest w stanie wyprodukować około 2500 ton warzyw liściastych, które po zbiorze trafiają do sprzedaży detalicznej.
Podobny projekt jest realizowany również w Europie, a konkretnie w szwedzkim mieście Linköping. Planowana budowla ma być jedną z najbardziej ekologicznych hodowli warzyw i owoców na świecie, między innymi na skutek maksymalnego ograniczenia emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Innowacyjny projekt, opracowany przez inżynierów z firm Sweco i Plantagon będzie wykorzystywać nadwyżki energetyczne wygenerowane przez miasto w celu zwiększenia efektywności procesu fotosyntezy. Dzięki specjalnym rozwiązaniom wydajność tego wieżowca ma być trzykrotnie wyższa, niż tradycyjna hodowla roślin.
Kolejnym pomysłem na uprawę żywności w samym sercu miasta była Barka Nauki – szklarnia na wodzie, powstała z inicjatywny pozarządowej organizacji ekologicznej New York Sun Works. Celem tego nowatorskiego projektu było zbadanie możliwości hodowli roślin przy minimalnym zużyciu zasobów mineralnych i maksymalnej efektywności. Wyniki eksperymentu przeszły najśmielsze oczekiwania, okazało się bowiem, że do nawodnienia upraw na Barce Nauki wystarczyła jedna dziesiąta ilości wody zużywanej przez tradycyjne gospodarstwo o porównywalnej powierzchni, a plony były dwadzieścia razy większe. Rolę pestycydów pełniły w tym wypadku owadożerne ptaki, zaś energii dostarczały panele słoneczne i turbiny wodne.
Rolnictwo dachowe najlepiej rozwija się w Nowym Jorku. Władze miasta popierają tego typu przedsięwzięcia, ponieważ oprócz tego, że wzbogacają lokalny rynek o zdrowe produkty żywnościowe to niosą ze sobą także inne korzyści. Farmy dachowe do nawadniania upraw wykorzystują wodę deszczową, odciążając w ten sposób system kanalizacji. Ponadto, hodowla roślin w granicach miasta wiąże się ze spadkiem liczby ciężarówek na drogach lokalnych i ograniczeniem emisji gazów cieplarnianych. Jednak należy pamiętać, że nie wszystkie dachy nadają się pod uprawę. Konstrukcja dachu przeznaczonego na farmę musi być na tyle mocna, aby utrzymać ciężar nawiezionej ziemi bądź konstrukcję szklarni. Ważny jest również dostęp do dachu (schody, windy) oraz jego właściwe nasłonecznienie. Warto też wziąć pod uwagę opinię sąsiadów, którym może przeszkadzać, wiążący się z taką inicjatywą, zwiększony ruch i hałas.
Wszystkie te przeszkody pokonała Czeszka Annie Novak, która na dachu nieczynnego magazynu na Eagle Street uprawia warzywa i hoduje kury. Otacza ją grono współpracowników, którzy podobnie jak ona żyjąc w mieście tęsknią za ziemią i wierzą, że przy odrobinie wysiłku uda im się połączyć oba te światy. Warzywnik chętnie odwiedzają dzieci, dla których oglądanie żywych kur stanowi nie lada atrakcję. Organizowane są również kursy ogrodnicze, nauka kompostowania i hodowli drobiu. Ogródek Annie Novak jest nawadniany deszczówką, a dach zabezpiecza wodoszczelne pokrycie.
Entuzjastą zdrowego stylu życia jest również przewodniczący Stowarzyszenia Pszczelarzy Nowego Jorku, Andrew Cote, który na dachach nowojorskiego Manhattanu utrzymuje około 250 uli. I choć przez lata borykał się z trudnościami wynikającymi z zakazu hodowli tych owadów w mieście, nie poddał się i do dziś realizuje pasję swojego życia.
Kolejnym przykładem rolnictwa dachowego jest Brooklyn Grange, największa na świecie szklarnia na dachu. Zajmuje ona powierzchnię 40 tysięcy metrów kwadratowych. Ekologiczne pomidory, sałatę, zioła i owoce uprawia tutaj właściciel ekskluzywnej sieci delikatesów Vinegar Factory, Eli Zabar. Do ocieplania warzywnika wykorzystywane jest ciepło ze znajdujących się na niższych kondygnacjach piekarni i cukierni, co pozwala na dużą oszczędność energii.
Również w naszym kraju społeczne ogrody warzywne stają się coraz bardziej popularne. Przykładem może być inicjatywa aktywistów z grupy Precel czyli Praskiego centrum Rewitalizacji Społecznej, którzy na warszawskiej Pradze, nieopodal XIX-wiecznego Pałacyku Konopackiego utworzyli publiczny warzywnik. W organizację tego miejsca zaangażowało się blisko 200 osób. Większość wykorzystanych w nim roślin pochodziła od sponsorów. „Mamy tu między innymi dynie, buraki, cebule, fasole, pomidory, cukinie, aronie i trochę ziół” – wyliczał jeden z uczestników tej akcji. „Posadziłam sporo kwiatów, aronię, miętę i melisę. Fajnie jest mieć własną roślinkę. W tym rejonie brakuje placów zabaw, więc dzieciaki traktują ogródek jako swoje miejsce, cieszą się, gdy mogą pomóc w podlewaniu” – przekonywała inna użytkowniczka warzywnika. Pielęgnacją ogródka zajmują się wszyscy członkowie grupy według wspólnie ustalonego harmonogramu. Odbywają się tu warsztaty i koncerty. Tego typu inicjatywa to znakomity pomysł na zacienienie więzi sąsiedzkich, wyjście z zamkniętych mieszkań czy biur oraz kontakt z przyrodą.
Mieszkańcy Krakowa także entuzjastycznie podchodzą do pomysłu posiadania swojej własnej grządki. Może to być krzak pomidorów, donica z ogórkami lub skrzynka z ziołami. Uprawa warzyw na balkonie lub tarasie to nie tylko sposób na uzupełnienie domowej spiżarni, ale również edukację najmłodszych, którzy uczą się pielęgnacji roślin i szacunku dla przyrody. O tym, że uprawa choćby najmniejszego kawałka ziemi daje dużo satysfakcji przekonuje doktor Piotr Klepacki, twórca projektu Pies Ogrodnika, organizator zajęć dla amatorów ogrodnictwa. Zachęca on, aby oprócz kwiatów i ziół hodować na balkonie także warzywa, tym bardziej, że nie pochłania to zbyt wiele czasu i nie wymaga wielkich umiejętności. Wystarczy zadbać o dobry drenaż i zapewnić odpowiednie stanowisko do nasadzeń. Proponuje również, aby miejskie skwery były obsadzane nie tylko kwiatami, ale i warzywami, bowiem wiele gatunków może z powodzeniem pełnić nie tylko funkcję typowo użytkową, ale i dekoracyjną.
Szklarnie na dachach, ekologiczne wieżowce, grządki z warzywami w parkach miejskich – w wielu miastach na świecie to już niemal standard. Cieszą swoich właścicieli, dostarczają mieszkańcom zdrową żywność, wspomagają środowisko naturalne oraz pozytywnie wpływają na wygląd współczesnych metropolii. Farmy miejskie to dobry pomysł na zmianę wizerunku miasta na bardziej przyjazny oraz metoda aktywizacji ludności. To także punkty edukacji ekologicznej, szczególnie dla najmłodszych, którzy mogą obserwować poszczególne etapy wzrostu roślin oraz poznać ich gatunki i odmiany. Warto więc by w polskich miastach powstawało ich coraz więcej.
Oprac. Joanna Radziewicz
Literatura:
- Kruczkowska M.: Warzywniak na dachu. Wysokie Obcasy z dnia 15.03.2012.
- Czuba A.: Publiczne ogrody warzywne. Posadź pomidora lub poziomkę. Gazeta Wyborcza z dnia 17.07.2012.
- Suchy B., Wójcie M.: Nowy trend w Krakowie. Zieleń na dachu, warzywa na balkonie. Gazeta Wyborcza z dnia 21.07.2012.
- Miejskie farmy na świecie. Dokument dostępny w Word Wide Web: http://dekoeko.com/2012/10/02/miejskie-rolnictwo-na-swiecie/
- Warzywa prosto z …dachu. Dokument dostępny w Word Wide Web: http://m.onet.pl/styl-zycia/wnetrza,g71kx