Problematyka odmian genetycznie modyfikowanych a Wspólna Polityka Rolna

Problematyka   odmian   genetycznie  modyfikowanych

a  Wspólna Polityka Rolna

 

Dr hab. nauk rolniczych, dr nauk politycznych  Andrzej Gąsowski

 

  • Wstęp

Strategia „Europa 2020” nakreśla  wizję nowoczesnej gospodarki rynkowej dla Europy XXI wieku. Nacisk na nowoczesność w wyżej wymienionej strategii był tak silnie wyrażony, że zabrakło w niej  miejsca na najstarszą, ale w ocenie polityków, którzy zatwierdzili ten dokument, niezbyt nowoczesną politykę czyli Wspólną Politykę Rolną. Interwencja Komisarza ds. Rolnictwa -  Daciana Ciolos’a i lobby rolnego spowodowała, że w poprawionej wersji „Europa 2020”  znalazły się fragmenty podkreślające  udział rolnictwa w kreowaniu nowoczesnej, konkurencyjnej gospodarki unijnej. Jednym z filarów takiej zmodernizowanej  polityki rolnej powinny być nowoczesne technologie oparte na najnowszych osiągnięciach współczesnej nauki. Niewątpliwie do takiej kategorii można zaliczyć  biotechnologię, a w niej inżynierię genetyczną, której zastosowanie  przyniosło rezultaty w postaci wykorzystywanych już w praktyce genetycznie zmodyfikowanych mikroorganizmów, roślin i zwierząt.

 

Organizmy genetycznie modyfikowane (Genetically Modified Organisms – GMO) mają swoich gorących zwolenników jak również zaciekłych przeciwników. Ci pierwsi twierdzą, że dzięki GMO można będzie można rozwiązać problemy wyżywienia gwałtownego wzrostu liczby ludności, która według szacunków FAO ma wzrosnąć do 9 miliardów w 2050 roku. Przeciwnicy GMO uważają, że są one groźne zarówno dla zdrowia ludzi jak i dla środowiska. Unia Europejska chlubi się wypracowaniem ustawodawstwa dotyczącego organizmów genetycznie zmodyfikowanych, które ma zapewnić wysokie standardy bezpieczeństwa ludności UE, nie ograniczając przy tym w sposób nieuzasadniony swobody naukowców, rolników czy biznesu.

W analizie   zostanie podjęta próba oceny znaczenia problematyki inżynierii genetycznej w odniesieniu do unijnego rolnictwa, w tym do Wspólnej Polityki Rolnej, głównie w wymiarze unijnych uwarunkowań  legislacyjnych.

Celem tej analizy jest przedstawienie problematyki GMO w wymiarze unijnym na podstawie  dokumentów i wystąpień zarówno przedstawicieli instytucji  Unii Europejskiej, jak i organizacji pozarządowych dążących do wpływania na legislację unijną; a nie ocena wiarygodności stwierdzeń zwolenników bądź przeciwników GMO.  Analizę oparto w znacznej mierze na dokumentach wypracowanych przez instytucje unijne, oraz publikacjach naukowych i artykułach dotyczących tego zagadnienia. Podjęta też zostanie próba nakreślenia zmian w legislacji unijnej i podejściu do problematyki GMO.

Na początku analizy   koniecznym wydaje się sprecyzowanie definicji organizmów  genetycznie zmodyfikowanych.

Za organizmy genetycznie modyfikowane przyjęto zgodnie z definicją Dyrektywy 2001/18/WE - „organizm zmodyfikowany genetycznie (GMO)” oznacza organizm z wyjątkiem istoty ludzkiej, w którym materiał genetyczny został zmieniony w sposób, nie zachodzący w warunkach naturalnych w skutek krzyżowania i/lub naturalnej rekombinacji”.

W prawodawstwie unijnym odrębnie traktowane są genetycznie modyfikowane mikroorganizmy, rośliny oraz zwierzęta.

Ze względu na ograniczenia  tekstowe, a także  w celu zapewnienie jasności wywodu, analizę ograniczono do unijnej problematyki  roślin genetycznie modyfikowanych. Nie oznacza to bynajmniej,  że zagadnienia związane np. z wykorzystaniem biotechnologii w hodowli i chowie zwierząt nie mają  znaczenia zarówno w wymiarze praktycznym jak i legislacyjnym, o czym świadczą kontrowersje związane z dopuszczeniem na rynek produktów uzyskanych z potomstwa klonowanych zwierząt.

Zrozumienie zagadnień związanych  z GMO wymaga jednakże  krótkiego przedstawienia historii hodowli roślin uprawnych. Człowiek rozpoczął świadomą hodowlę roślin wraz z przejściem od koczowniczego do stałego trybu życia około 10 tysięcy lat temu, czyli w samych  początkach  rolnictwa. Osiągnięcia, tych często nie w pełni świadomych,  prac  hodowlanych są imponujące. Wystarczy wymienić pszenicę uprawną Triticum aestivum, która powstała z przekrzyżowania trzech odrębnych gatunków pszenic. Prace selekcyjne Indian amerykańskich okazały się tak daleko idące, że wyhodowana przez nich kukurydza jest tak „zdegenerowanym „  gatunkiem, że nie może się sama rozmnażać . Początek naukowo podbudowanej  selekcji i hodowli dały wyniki badań  opata augustianów Grzegorza Mendla w drugiej połowie XIX wieku. Odkrycie struktury kwasu deoksyrybonukleinowego DNA przez Watsona, Cricka i Wilkinsa w 1953 roku dało początek jeszcze bardziej zaawansowanym metodom hodowli przy wykorzystaniu metod inżynierii genetycznej. Możliwym stało się przenoszenie genów z jednych do drugich nawet bardzo oddalonych od siebie gatunków. Prace z zakresu inżynierii genetycznej podjęte zostały na szeroką skalę w końcu XX wieku.

 

II. Znaczenie GMO w świecie i w EU

Pierwszą odmianą GMO  zarejestrowaną w USA w 1994 roku była odmiana soi odporna na herbicyd MIN 40-3-2. Naukowcy i hodowcy europejscy należeli w tym okresie do światowej czołówki w zakresie  prac nad GMO. Genetycznie modyfikowane odmiany rzepaku zostały zarejestrowane we Wspólnotach Europejskich w roku 1996 na 3 do 6 lat przed ich zarejestrowaniem w  USA. Pod koniec XX wieku zakrojone na szeroką skalę  prace hodowlane przy użyciu technik inżynierii genetycznej  podjęły międzynarodowe firmy agro-chemiczne. Wyniki prac  z zakresu inżynierii genetycznej były natychmiast przez te firmy patentowane, co umożliwiło im osiągnięcie wysokich zysków, przy jednoczesnej eliminacji potencjalnych konkurentów.  Olbrzymie nakłady międzynarodowych koncernów na prace nad GMO o charakterze utylitarnym  przyniosło wymierne rezultaty.  Piętnaście lat po zarejestrowaniu pierwszej odmiany GM - w  2009 roku, uprawa odmian GMO w 25 krajach zajęła 134 milionów  hektarów. Oznaczało to kolejny wzrost powierzchni uprawy o 7% ze 125 milionów ha obsianych GMO w 2008 roku. Największe powierzchnie obsiane GMO w świecie znajdowały się (w milionach hektarów) w:   USA – 64,0; Brazylii -  21,4; Argentynie  - 21,3; Indiach – 8,4; Kanadzie – 8,2; Chinach – 3,7; Paragwaju – 2,2; RPA – 2,1.  W rozbiciu na gatunki odmianami GMO obsiane zostało w skali świata: 77% powierzchni uprawnej soi , 49% bawełny, 26% kukurydzy, 21% rzepaku. W Stanach Zjednoczonych udział odmian GM w stosunku do całej powierzchni uprawy  danego gatunku według szacunków przeprowadzonych przez Ministerstwo Rolnictwa tego kraju (USDA)   wynosił w 2010 roku: soja – 93%, bawełna powyżej 70%, kukurydza około 70%. Uprawa większości odmian GM nie wymaga stosowania specjalnych technologii, co mogłoby sugerować koncentracja upraw GMO w USA.  Spośród 14 milionów farmerów, którzy w świecie uprawiali odmiany GM, aż 13 milionów stanowią głównie drobni rolnicy z krajów rozwijających się.  Wzrastające znaczenie GMO przejawia się także w dynamicznym wzroście liczby odmian. W roku 2008 uprawiano na świecie prawie 30 odmian GM.  Ocenia się, że do roku 2015 liczba odmian GM uprawianych na dużych obszarach wzrośnie do ponad 120. Według oceny tych autorów, opartej na analizie FAO,  prymat w hodowli odmian GM utracą Stany Zjednoczone, a ich rolę przejmą kraje azjatyckie, głównie Chiny i Indie.

Odwrotny do światowego trend odnotowano w UE, która jeszcze do końca XX wieku przodowała w zakresie inżynierii genetycznej. W roku 2009 powierzchnia uprawy GMO w UE zmalała o 12% w porównaniu do roku poprzedniego. Łączna uprawa kukurydzy GMO  w sześciu krajach unijnych: Hiszpanii, Czechach, Portugalii, Rumunii i Polsce zajęła 94 750 ha w 2009 roku, co oznacza zmniejszenie powierzchni ze  107 719 ha w 2008 roku. Na  ograniczenie  powierzchni uprawy GMO  w UE złożyło się m.in. moratorium wprowadzone w Niemczech,  zakaz uprawy odmiany MON810 we Francji, oraz zmniejszenie powierzchni obsianej kukurydzą w Hiszpanii- kraju, w którym uprawia się najwięcej kukurydzy GMO w UE.

Specyficzna  sytuacja UE jeśli chodzi o problematykę GMO  znajduje odzwierciedlenie nie tylko w powierzchni zasiewów, ale i w liczbie odmian dopuszczonych do uprawy.  Do 2010 roku  tylko  jedna odmiana GM (kukurydzy)  była   dopuszczona do uprawy  w UE. W marcu 2010 roku lista odmian genetycznie modyfikowanych dopuszczonych do uprawy  po dwunastu latach wzrosła do dwóch,  w związku z decyzją Komisji o zatwierdzeniu do uprawy odmiany ziemniaka Amflora  zawierającej gen zwiększający zawartość amylopektyny, oraz wykorzystaniu tego ziemniaka dla celów przemysłowych i paszowych .  Jednocześnie w marcu 2010 r dopuszczono także możliwość wykorzystania dla celów żywieniowych bądź paszowych trzech GM odmian kukurydzy, ale bez zgody na ich uprawę.  28 lipca 2010 r, kilka   dni po ogłoszeniu przez Komisję  propozycji zmian legislacyjnych z zakresu GMO, poinformowano o dopuszczeniu przez Komisję sześciu  dalszych odmian kukurydzy GM do wykorzystania, ale nie do uprawy na terenie UE. Na dopuszczenie bądź dyskwalifikację tych odmian nie mogli osiągnąć wymaganej zgody zarówno eksperci jak i następnie ministrowie państw członkowskich, którzy obradowali 29 czerwca 2010r. W związku z zaistniałym impasem, zgodnie z obowiązującymi przepisami unijnymi, Komisja podjęła decyzję o autoryzacji wyżej wymienionych odmian kukurydzy GM.

Jak wynika z wyżej przedstawionych danych, nadal  pogłębia się różnica pod względem  liczby  odmian i powierzchni uprawy odmian GMO w UE, oraz dopuszczalnych do obrotu w UE odmian GMO; w  porównaniu do wielu regionów świata.    Różnica ta wynika zarówno ze sprzeciwów o charakterze społecznym jak i politycznym, ale także z rygorystycznych regulacji unijnych .

 

  • Legislacja dotycząca GMO w UE

 

  • Kształtowanie zrębów  legislacji unijnej  dotyczącej GMO

 

Wspólnoty Europejskie w związku z rozwojem nowych technik hodowli już na początku lat 90-ych XX wieku podjęły  próby prawnego uregulowania zagadnień wynikających z pojawienia się organizmów genetycznie modyfikowanych. Unijne rozporządzenia, dyrektywy, decyzje, zalecenia i opinie; mają w swoich podstawowych założeniach chronić ludzie zdrowie oraz środowisko przy jednoczesnym zapewnieniu swobodnego obrotu na terenie UE organizmów GM i produktów z nich pozyskanych. Tylko GMO oraz żywność i pasza GM, które zostały sprawdzone pod względem wymaganego poziomu bezpieczeństwa dla człowieka i środowiska są autoryzowane do obrotu wewnątrz UE. Pierwsze dyrektywy  wspólnotowe dotyczące GMO to:  Dyrektywa Rady 90/219/EWG z dnia 23 kwietnia 1990r w sprawie ograniczonego stosowania mikroorganizmów zmodyfikowanych genetycznie, oraz Dyrektywa Rady 90/220/EWG  z dnia 23 kwietnia 1990r w sprawie zamierzonego uwalniania do środowiska organizmów genetycznie zmodyfikowanych. Dyrektywy i pozostałe akty prawne były stopniowo modyfikowane i uzupełniane w miarę postępu technologicznego szczególnie szybkiego w zakresie inżynierii genetycznej.  Komisja rozpoczęła  zasadniczy przegląd unijnej legislacji dotyczącej GMO w 1999 roku. Zestaw przepisów, uznawanych za jedne z najbardziej restrykcyjnych w świecie,  został w pełni wprowadzony w życie w 2004 roku. Składają się nań następujące instrumenty prawne:

Dyrektywa 2001/18/WE w sprawie zamierzonego uwalniania do środowiska organizmów genetycznie zmodyfikowanych.

Dyrektywa dotyczy zarówno  zgody na wprowadzenie do środowiska GMO w celu przeprowadzenia doświadczeń jak i w celu komercjalizacji GMO czyli zgody na uprawę, oraz na wprowadzenie do obrotu we Wspólnocie organizmów genetycznie zmodyfikowanych.

 

Rozporządzenie nr 1829/18/WE w sprawie genetycznie zmodyfikowanej żywności i paszy.

Rozporządzenie reguluje zasady dopuszczania  na rynek GMO przeznaczonych na produkcję żywności i paszy oraz produktów uzyskanych z GMO.

 

Rozporządzenienr 1830/2003/WE określa zasady dotyczące możliwości śledzenia i etykietowania organizmów zmodyfikowanych genetycznie oraz możliwości śledzenia żywności i pasz wyprodukowanych z GMO .

Wyżej wymienione zasadnicze składniki legislacji unijnej dotyczącej GMO zostały uzupełnione szeregiem instrumentów mających zapewnić ich wdrażanie przez państwa członkowskie. Należą do nich m.in. wytyczne w sprawie oceny ryzyka, monitorowania, zasad notyfikacji, pobierania próbek oraz wdrażania środków w zakresie wspólistnienia upraw genetycznie modyfikowanych, upraw tradycyjnych oraz ekologicznych.

W celu rozwiązania problemów wynikających z upraw w tym samym kraju odmian GM i konwencjonalnych Komisja utworzyła Europejskie Biuro ds. Współistnienia Upraw (European Coexistence Bureau – EcoB). Celem tego Biura jest opracowanie zaleceń w zakresie współistnienia upraw GM i odmian tradycyjnych, problemów transgranicznych oraz określenie regionów, w których współistnienie upraw jest trudne do osiągnięcia.

Jednym z podstawowych celów, który uwzględniany był i jest w trakcie wypracowywania unijnych przepisów prawnych dotyczących GMO jest zasada przezorności. Zasada przezorności powinna być stosowana tam, gdzie dowody naukowe są  niewystarczające, niekonkluzywne bądź niepewne, zaś wstępna ocena naukowa wskazuje, że istnieją uzasadnione powody do obaw, że niebezpieczne skutki dla środowiska, bądź zdrowia ludzi, zwierząt bądź roślin mogą być niezgodne z wysokimi standardami ochrony ustanowionymi przez UE.

Zasada ta znajduje także swój wyraz w przepisach, które określają, że w partii tradycyjnych  odmian dopuszczalna jest maksymalnie 0,9%  zawartość nasion odmian GMO   autoryzowanych w UE. Po przekroczeniu tego poziomu domieszki GMO – materiał taki musi być w UE oznakowany jako zawierający GMO. W Australii, Nowej Zelandii, RPA, Brazylii i Chinach margines dopuszczalnego zanieczyszczenia GMO wynosi 1%; zaś w USA, Kanadzie, Japonii i na Tajwanie – 5%.

Jeszcze wyraźniej zasada przezorności jest wyartykułowana w poziomie zerowej tolerancji na obecność w dowolnej partii towarów nawet śladów obecności odmian GM nie dopuszczonych do obrotu w UE. Jednakże jest praktycznie niemożliwe, aby partia materiału, w tym materiału roślinnego była pozbawiona jakichkolwiek zanieczyszczeń, aby była w 100% czysta. Dopuszcza się więc określoną  śladową obecność nawet toksycznych dla zdrowia ludzkiego substancji takich jak np. mykotoksyny, metale ciężkie, pestycydy itp. Ta zasada nie obowiązuje jedynie w przypadku roślin GMO.  W  UE obowiązuje bowiem zerowa tolerancja na obecność niezatwierdzonych odmian GMO. Oznacza to, że jest nielegalnym działaniem stosowanie bądź obrót produktami w unijnym sektorze paszowym i żywnościowym;  zawierającymi (nawet śladowe ilości) bądź uzyskanymi z nieautoryzowanych w UE odmian GMO.

Z ustnych informacji od przedstawiciela USA wynika, że kraj ten wstrzymuje się z oskarżeniem UE o nieuzasadnione zaniżanie maksymalnego poziomu zanieczyszczeń odmianami GM; ponieważ na obecnym etapie Chiny wykupują praktycznie każde ilości amerykańskiej soi i kukurydzy.  Stwierdził on jednak, że w przyszłości Stany Zjednoczone mogą wystąpić  z  oskarżeniem o stosowanie nieuzasadnionych restrykcji w handlu międzynarodowym o ile UE nie zmieni wymagań w tym zakresie. Problem nadmiernie restrykcyjnych wymagań unijnych co do  maksymalnego poziomu zanieczyszczeń GMO był podnoszony oficjalnie także przez komisarz Mariann Fischer Boel; jako zagrażający stabilności unijnej produkcji zwierzęcej opartej na imporcie surowców.

 

  • Główni aktorzy kształtujący legislację unijną w zakresie GMO

 

a/ formalni czyli Komisja, Rada oraz Parlament Europejski.

 

Nie wnikając w szczegóły wzajemnych relacji należy jedynie przypomnieć, że przy ustalaniu przepisów prawa unijnego może być stosowana procedura konsultacyjna, współpracy bądź współdecydowania między tymi trzema instytucjami unijnymi. W zależności od rangi przyjmowanego dokumentu, ale także jak pokazuje praktyka w zależności od konkretnej sytuacji politycznej;  wszystkie te procedury były stosowane przy wypracowaniu instrumentów prawnych regulujących zagadnienia GMO.

Komisja, w której gestii leży inicjatywa ustawodawcza i nadzór nad implementacją zatwierdzonych przez Radę i Parlament Europejski przepisów ma szczególnie znaczącą rolę  w zakresie kształtowania i przestrzegania  prawa dotyczącego GMO.

 

Rola Komisji

w procesie oceny możliwości dopuszczenia na rynek unijny odmiany GMO jest bardzo ważna i dotyczy:

- przygotowania, na podstawie wniosku złożonego przez państwo członkowskie, po zasięgnięciu opinii EFSA oraz wysłuchaniu opinii innych państw członkowskich oraz organizacji pozarządowych; wniosku o dopuszczenie na rynek unijny odmiany GMO

- modyfikacji tego wniosku w przypadku pojawienia się dodatkowych ważnych okoliczności

- aktywnego udziału Komisji w obradach przedstawicieli państw członkowskich na poziomie ekspertów, ambasadorów,  ministrów

- w przypadku braku zgody państw członkowskich co do wniosku Komisji o autoryzacji GMO; Komisja jest upoważniona do jego realizacji.

Jednym  z paradoksów  jest fakt, że chociaż uprawa odmian GM oraz wykorzystanie uzyskanych z nich produktów dla celów paszowych  dotyczy przede wszystkim rolników, to decyzje o dopuszczaniu  roślin GMO do uprawy i ich wykorzystania zapada nie w DG Rolnictwa lecz w  DG ds. Zdrowia i polityki konsumenckiej (poprzednio w  DG Środowiska).  Oznacza to, że zasadnicze zręby polityki w  zakresie  GMO kształtowane są poza DG Rolnictwa. Brak bezpośredniego oddziaływania DG Rolnego na zagadnienia GMO znajduje  także odzwierciedlenie w  dokumentach związanych z Wspólną Polityką Rolną, w których problematyka GMO potraktowana jest w najlepszym przypadku marginalnie. Sytuacja ta odnosi się nie tylko do  GMO, ale także dotyczy innych istotnych dla rolnictwa zagadnień np.:  wymogów  stawianych  rolnictwu unijnemu w zakresie wymogów środowiska (dopuszczalne poziomy stosowania pestycydów, nawozów) – odpowiedzialność DG Środowiska;  zdrowia zwierząt (dobrostan zwierząt) – odpowiedzialność  DG Zdrowia i polityki konsumenckiej; otwartości rynków rolnych na produkty spoza UE – odpowiedzialność DG Handel; kształtowania  badań naukowych w zakresie rolnictwa – odpowiedzialny DG Badania, innowacje i nauka. DG Rolnictwa coraz częściej staje się odpowiedzialne jedynie za implementację  polityki wypracowanej w innych Dyrektoriatach.

Podobna sytuacja jeśli chodzi o odpowiedzialność związaną z problematyką GMO występuje również w niektórych krajach członkowskich, w tym także w Polsce. W naszym kraju za kształtowanie polityki związanej z GMO odpowiada Minister Środowiska, zaś Minister Rolnictwa jest jedynie konsultowany w tym zakresie.

Komisja w procesie konsultacji zasięga także opinii Komitetu Regionów oraz Komitetu Społeczno-Ekonomicznego. Ponieważ instytucje te w znacznej mierze reprezentują opinię  publiczną;  ich ocena w zakresie problematyki GMO chociaż nie jest wiążącą,  jest jednak brana  pod uwagę przez Komisję.

 

EFSA - Europejski Urząd do spraw Bezpieczeństwa Żywności

 

EFSA - odgrywa kluczową role w kształtowaniu unijnej legislacji także z zakresu GMO oraz  jej implementacji.

Komisja, zarówno na etapie przygotowywania propozycji aktów legislacyjnych, jak i jeszcze w większym stopniu na etapie ich implementacji,  opiera się na ekspertyzach i opiniach przygotowanych przez EFSA.

Ponieważ niejednokrotnie oparte na podstawach naukowych analizy przygotowywane przez zespoły ekspertów EFSA były podważane z punktu widzenia politycznego przez część państw członkowskich; pojawiały się  napięcia na linii państwa członkowskie – EFSA. Wyrazem tego było stanowisko Rady Ministrów ds. Środowiska w marcu 2008, w którym Rada zwróciła się do Komisji o dokonanie przeglądu zasad funkcjonowania EFSA pod względem metodyki oceny GMO .

 

 

Rola państw  członkowskich

 

Ich  rola w procesie autoryzacji GMO dotyczy:

-  przygotowanie przez jedno z państw członkowskich pierwszej opinii o przydatności na cele paszowe/żywnościowe (ewentualnie i uprawy) odmiany GM.  Firma hodowlana przedstawia swój wniosek odpowiednim organom rządowym jednego z państw  członkowskich. Opinia tego państwa w połączeniu z opinią EFSA stanowi podstawę do przygotowania wniosku przez Komisję.

-  państwa członkowskie mogą zaakceptować bądź odrzucić  wniosek Komisji o dopuszczeniu odmiany GM do uprawy.

Dla odrzucenia takiego wniosku konieczne jest uzyskanie niezbędnej większości głosów państw członkowskich.  Tymczasem wśród państw członkowskich UE występuje olbrzymie zróżnicowanie stanowisk w tej materii.  Na etapie głosowania nad wnioskiem Komisji o dopuszczenie do uprawy czy spożycia odmiany GM czy to na etapie eksperckim – w ramach grup roboczych, COREPER czy Rady Ministrów wyraźnie uwidaczniają się różnice między państwami członkowskimi. Głosowanie przedstawicieli państw członkowskich za bądź przeciw odmianie GM jest w mniejszym stopniu uzasadniony argumentami naukowymi, a bardziej ważnymi dla danego państwa czynnikami ekonomicznymi bądź społeczno-politycznymi. Z jednej strony jest grupa państw członkowskich, do których zalicza się Holandia, Dania czy Hiszpania, które wywierają bardzo silną presję na Komisję w celu zmian legislacji, tak, aby można było uprawiać i wykorzystywać dla celów spożywczych i paszowych rośliny GMO na podobnych zasadach jak dzieje się to np. w USA czy Kanadzie. Z drugiej strony są państwa takie jak Austria, Francja, czy Polska, których rządy pod naciskiem części opinii społecznej, są przeciwko dopuszczeniu odmian GM jeśli nie w Europie, to przynajmniej na terytoriach swoich krajów.

Państwa członkowskie na grudniowej Radzie ds. Środowiska w roku 2008 przyjęły konkluzje, w których poddały krytyce elementy polityki unijnej w zakresie GMO, m.in. wskazując na:

- brak długoterminowych ocen ryzyka

- niezbędność włączenie tzw.  kryteriów społeczno-ekonomicznych w proces decyzyjny w UE, poszanowanie woli państw członkowskich do udziału w podejmowaniu decyzji oraz respektowania woli społeczeństw w krajach UE.

-wezwały Komisję do przedstawienia propozycji zmian, w tym w razie potrzeby  legislacyjnych.

Odrębnej analizy wymagałoby opisanie wpływu  zwolenników i przeciwników roślin GMO w Polsce na  kształtowaniu  legislacji krajowej i jej relacje do ustawodawstwa unijnego. Komisja Europejska  odrzuciła artykuły 111 i 172 polskiego projektu ustawy Prawo o organizmach genetycznie zmodyfikowanych. Artykuły te w zamiarze  autorów projektu miały  doprowadzić do zakazu uprawy GMO w Polsce. Z bardziej drastyczną reakcją Komisji spotkała się kolejna próba polskiego rządu zmierzająca do zakazu odmian GM. Wprowadzony  w Ustawie o nasiennictwie  zakaz wpisu odmian GMO do rejestru krajowego (art. 5 ust 4) oraz zakaz obrotu materiałem siewnym  odmian GMO  na terytorium Polski (art. 57 ust, 3) zostały zaskarżony przez Komisję jako niezgodne z ustawodawstwem unijnym. Trybunału Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich w wyroku z dnia 16 lipca 2009r, stwierdził, że Polska uchybiła zobowiązaniom dyrektyw unijnych.  Spowodowało to przyjęcie przez polską Radę Ministrów 17 lipca 2009 r  projektu ustawy Prawo o organizmach genetycznie, w której zmodyfikowano przepisy tak, aby osiągnąć  zgodność  z prawodawstwem unijnym, i uwzględnić  decyzje Trybunału Sprawiedliwości. Propozycja podkomisji sejmowej z 8 lipca 2010 roku wprowadzająca zakaz obrotu i uprawy  GMO na terenie całego kraju, podważa wyżej wymienioną propozycję rządową, jednakże ma szanse na częściową realizację w związku z zaproponowanymi przez komisarza Dalli zmianami legislacji unijnej.

Parlament Europejski

Przed przyjęciem Traktatu Lizbońskiego Parlament Europejski miał głównie funkcję opiniującą. Ponieważ główny pakiet legislacji dotycząca GMO został przyjęta przed 2009 rokiem, więc wpływ PE na treść tych dokumentów była znikoma. Komisja jedynie informowała PE o swoich inicjatywach legislacyjnych i ewentualnym ich przyjęciu. Nie oznaczało to bierności PE. Przedstawiciele poszczególnych grup parlamentarnych organizowali sympozja i konferencje poświęcone problematyce GMO.

 

Z wejściem w życie Traktatu Lizbońskiego szacuje się, że ponad 90% aktów legislacyjnych będzie podejmowanych na zasadach współdecydowania (codecision). Akt prawny przyjmowany na tej podstawie musi zostać zaakceptowany zarówno przez Radę Unii Europejskiej jak i Parlament Europejski. Oznacza to aktywne włączenie się PE w modyfikację istniejącej legislacji oraz udział w kształtowaniu nowych instrumentów prawnych w zakresie GMO.

 

b/ organizacje lobbystyczne a problematyka GMO

Opinia publiczna w Europie   jest najczęściej postrzegana jako krytyczna z różnych względów wobec GMO (brak bezpośrednich osobistych korzyści, silniejsze postrzegania potencjalnego zagrożenia, uwzględnianie szerszej palety wartości i odczuć, ideologicznie motywowane osądy, emocjonalność  reakcji, brak zaufania do rządów i mediów). Liczba oponentów jest przeciętnie trzy razy większa niż zwolenników GMO w UE.  W przeciwieństwie do unijnej opinii publicznej  większości ludzi w innych częściach świata, zajmuje najczęściej postawę obojętną bądź neutralną, bądź też nawet przychylną do uprawy odmian GM, jeśli mają z tego bezpośrednie korzyści jak np. farmerzy.

Na forum unijnym reprezentację interesów znacznej części opinii publicznej bądź określonych grup społecznych deklarują  organizacje lobbystyczne. W niniejszym artykule pojęciem organizacji lobbystycznych objęto zarówno te, które zarejestrowały się jako firmy lobbystyczne, jak i pozostałych, które chociaż formalnie niezarejestrowane, podejmują różnorakie działania mające doprowadzić do modyfikacji tworzonych aktów prawnych bądź też korzystnej dla siebie ich interpretacji w trakcie implementacji unijnego prawodawstwa. Dotychczas organizacje lobbystyczne swoją działalność na forum unijnym  z powodów pragmatycznych koncentrowały głównie na Komisji. Wynikało to z faktu, że Parlament Europejski miał przed wejściem Traktatu Lizbońskiego ograniczona rolę. Obecnie wraz ze wzrostem znaczenia decyzyjnego Parlamentu Europejskiego obserwuje się  zmianę tego nastawienia. Z kolei wpływ organizacji lobbystycznych w Brukseli na decyzje delegacje państw członkowskich kierujących się instrukcjami zatwierdzonymi w kraju, z tego względu był praktycznie bardzo znikomy.

Wśród unijnych organizacji pozarządowych dla celów niniejszej analizy  uwzględniono dwie grupy: NGO oraz rolnicze organizacje branżowe.

- oddziaływanie  NGO

Organizacje pozarządowe (NGO’s – Non-Governmental Organisations) wspierane niejednokrotnie finansowo z funduszy unijnych  są często traktowane przez Komisję jako wyraziciele opinii publicznej, z którymi urzędnicy komisyjni chętnie współpracują. Wyrazem tego był wysłany 29 lipca 2009 roku przez DG Sanco do państw członkowskich kwestionariusza w sprawie społeczno-ekonomicznych konsekwencji uprawy i wykorzystania GMO. Komisja zachęca rządy państw członkowskich, aby w możliwie szerokim zakresie konsultowały się z organizacjami pozarządowymi przy opracowaniu tego kwestionariusza.

W przypadku problematyki GMO wiele wskazuje, że nie tyle GMO,  co NGO okazały się dla wielu unijnych instytucji Frankensteinem. Przedstawiciele  wpływowych NGO  takich jak np.   Greenpeace czy Friends  of the Earth,  oskarża Komisję o to, że dopuszczając do uprawy i wykorzystania w celach paszowych i spożywczych odmiany GM; narażają zarówno ludzi, zwierzęta jak i środowisko. Przykładem tego może być akcja podjęta przez Greenpeace po dopuszczeniu  do uprawy w UE przez Komisję genetycznie zmodyfikowanej  odmiany ziemniaka Amflora.  W wymiarze propagandowym akcja ta polegała na rozpowszechnieniu  satyrycznych  plakatów  z podobiznami Barroso i Dalli jako kucharzy zachwalającymi zatrute potrawy z GMO. Równolegle Greenpeace wydał  liczącą  kilkanaście stron broszurę, w której wymieniano szereg powodów, dla których GMO stanowią zagrożenie dla człowieka i środowiska. Greenpeace oraz Avaaz po zebraniu 1 miliona podpisów obywateli unijnych pod petycją  wzywającą Komisję do zakazu upraw GMO; do czasu powołania niezależnej komórki naukowej, która zbada ich wpływ na środowisko i uwzględni wymiar etyczny takich praktyk w rolnictwie. Petycja ta została wprawdzie oddalona przez Parlament i Komisję ze względów formalnych, ale przedstawiciele niektórych państw członkowskich mówią, że nie należy stosując wybiegi administracyjne negować woli obywateli. Należy więc przypuszczać, że w takiej bądź innej formie inicjatywa ta będzie miała wpływ na kształtowanie zmian unijnej legislacji.

 

- przedstawiciele unijnych  sektorów branżowych

Przedstawiciele organizacji zrzeszających  producentów z sektorów drobiarskiego, hodowców trzody chlewnej i bydła, o czym wcześniej wzmiankowano,  są za przyjęciem systemu oceny odmian GM stosowanym np. w USA. Prezentują swoje opinie  na różnych gremiach. Analizując stanowiska ministrów np. Holandii czy Danii,  ale także wystąpienia wysokich rangą przedstawicieli Komisji; można  wnioskować, że argumenty tych grup nacisków przedstawiane zarówno w sposób formalny,  jak czego można się tylko domyśleć także w sposób nieformalny, znajdują zrozumienie wśród  administracji części państw członkowskich jak i administracji unijnej. Copa-Cogeca, która oprócz rolników indywidualnych i spółdzielców broni interesów sektorów związanych z przetwórstwem rolnym zaapelowała do państw członkowskich, aby zaakceptowały propozycję Komisji o dopuszczeniu do 0,1% zanieczyszczenia GMO nieautoryzowanym w UE.

unijne firmy agro-chemiczne

Firmy te są bezpośrednio zainteresowane      problematyką GMO zarówno  ze względu na to, że podobnie jak ich odpowiedniki w USA utworzyły silne grupy hodowlane zajmujące się także hodowlą roślin GMO,  jak i ze względu  na produkowane środki chemiczne mające szczególne znaczenia w uprawie niektórych odmian GM.

Firmy europejskie działające w sektorze rolnym takie jak Bayer Crop Science, Syngenta , BASF należą do jednych z największych w świecie. Mają doświadczenie, potencjał i możliwości konkurowania z czołowymi firmami amerykańskimi,  także w zakresie GMO.   Europejskie instytuty i hodowcy byli pionierami w praktycznym wykorzystaniu technik inżynierii genetycznej.  Jednakże w związku z unijnymi ograniczeniami o charakterze legislacyjnym i niechętnemu nastawieniu części społeczeństwa,  w bardzo ograniczonym zakresie prowadzą w Europie prace  nad odmianami GM.  O stopniu zainteresowania firm biotechnologicznych rynkiem unijnym świadczy cytowane przez J. Chaffin stwierdzenie przedstawiciela firmy Pioneer Bio division, że od roku 2001 oczekują na ocenę złożonych wniosków w sprawie dopuszczenia 1507 produktów uzyskanych na bazie odmian GM kukurydzy. Przedstawiciel firmy Bayer Crop Science w rozmowie z autorem analizy stwierdził, że jego firma w związku z unijnymi ograniczeniami prawnymi  założyła doskonale wyposażone laboratoria m.in. w USA i Indiach gdzie uzyskała szereg obiecujących materiałów hodowlanych i odmian roślin GM, w tym rzepaku i ryżu. Dopóki jednak przepisy unijne i nastawienie części społeczeństwa nie ulegnie zmianie firma Bayer nie chce  ryzykować wejścia na rynek  Unii Europejskiej ze swoimi odmianami GM.

Przykładem firmy, która zdecydowała się na stawienie czoła trudnościom związanym z unijnymi procedurami jest inna unijna firm biotechnologiczna. BASF trzynaście lat od złożeniu wniosku o rejestrację uzyskała zgodę na dopuszczenie do uprawy i wykorzystanie dla celów przemysłowych odmiany ziemniaka Amflora. Odmian ta do której wprowadzono gen warunkujący wyższą zawartość amylopektyny, która ma zastosowanie w produkcji wysokiej jakości papieru. Ma ona wejść  do uprawy w  Niemczech, Czechach, Szwecji i Holandii. Firma BASF przygotowuje wniosek o dopuszczenie do uprawy dwóch nowych odmian ziemniaka, jednej o zwiększonej zawartości amylopektyny, oraz drugiej odmiany ziemniaka jadalnego „Fortuna” odpornej na zarazę ziemniaczaną. Komisja otrzymała także wniosek holenderskiej firmy Avebe o rejestrację skrobiowej odmiany GMO ziemniaka.

unijne firmy sektora paszowego, spożywczego

są żywotnie zainteresowane możliwością importu ziarna i nasion roślin zbożowych, strączkowych i oleistych, jako surowców do produkcji w swoich zakładach. Większość nasion tych grup roślin sprzedawanych na rynku międzynarodowym pochodzi z upraw odmian GMO. Przykładowo 91-94% nasion soi w handlu międzynarodowym stanowią odmiany GMO. W przypadku mączki sojowej w handlu światowym - prawdopodobnie 82-83% zawiera materiał GMO. Sytuacja ta ma bezpośrednie przełożenie na produkcję zwierzęcą w UE. Według szacunków Europejskiego Związku Producentów Pasz (European Feed Manufactures’ Association - FEFAC) zapotrzebowanie na pasze białkowe pokrywane jest w 77%  importem.

 

c/ kraje pozaunijne.

Liczący 500 milionów konsumentów unijny rynek produktów spożywczych jest bardzo istotnym dla eksporterów z innych części świata o czym świadczą zaciekłe spory w ramach WTO-Doha  o dalsze otwarcie rynków UE na eksport z krajów rozwijających się.  Ze względu na surowe wymagania unijne dotyczące nieautoryzowanych w UE produktów GMO szereg z krajów rozwijających się rezygnuje z uprawy odmian GMO na swoim terytorium, aby nie utracić rynków unijnych.  Unijne regulacje prawne w zakresie GMO miały też nieoczekiwane reperkusje w kilku ogarniętych klęska głodu państwach afrykańskich.  Rządy  Malawi, Mozambiku, Zambii, Zimbabwe, Lesoto i Suazi odmówiły przyjęcia amerykańskiej pomocy żywnościowej przeznaczonej dla głodującej ludności w ich krajach. Powodem był fakt, że organizacji USAID przesłała w ramach pomocy żywnościowej nasiona odmian genetycznie modyfikowanych.

Surowe wymogi unijne dotyczące GMO nie stały się jeszcze przyczyną tak przewlekłego sporu między UE a USA jak to miało miejsce w przypadku eksportu amerykańskiej wołowiny zawierającej pozostałości hormonów wzrostu do UE.  Tym niemniej utrudnienie z dostępem do rynków unijnych dla produktów GMO, wynikające ze wspólnotowej legislacji stało się powodem sporu na forum WTO. W maju 2003 roku USA zarzuciły UE, że doszło do restrykcyjnego ograniczenia importu produktów rolnych ze Stanów Zjednoczonych,  w związku z moratorium na autoryzację produktów biotechnologicznych  de facto wprowadzonego przez  Wspólnoty w 1998 roku. W lutym 2004r USA, Kanada i Argentyna zażądały od Dyrektora Generalnego WTO powołania panelu w celu rozpatrzenia ich skargi przeciw UE o ograniczenie importu z tych krajów produktów GMO. Rządy tych krajów twierdziły, że ich farmerzy ponoszą  straty rzędu milionów euro w związku z restrykcjami unijnymi na import odmian GM. Po trzech latach badań panel opublikował,  najdłuższy jak dotąd w historii WTO, bo liczący 1148 stron, werdykt. Panel WTO orzekł, że UE zastosowała niezasadne trwające  cztery lata (do roku 2003)  opóźnienia  w autoryzacji GMO.  W wyroku uniknięto oceny czy legislacja unijna jest nielegalną w świetle prawa międzynarodowego,  oraz  czy żywność GMO jest bezpieczną. Stwierdzono natomiast, że UE złamała zobowiązania w zakresie obrotu międzynarodowego 21 produktami, w tym nasionami rzepaku, kukurydzy i bawełny. Panel orzekł także, że ogłoszone przez rządy Austrii, Francji, Niemiec, Grecji, Włoch i Luksemburga zakazy uprawy bądź/i  stosowania produktów GM odmian autoryzowanych w UE, miały nielegalny charakter. Komisja Europejska stwierdziła, że w związku z autoryzacją w UE amerykańskiej odmiany GM kukurydzy  w roku 2004, po przyjęciu pakietu ustaw regulujących zagadnienia GMO, trwające od 1998 roku opóźnienia w procesie autoryzacji mają jedynie znaczenie historyczne. W wymiarze praktycznym oznaczało to, że UE uniknęła restrykcji handlowych,  ponieważ w momencie ogłoszenia werdyktu panelu, w związku z przyjęciem unijnego pakietu legislacyjnego  GMO,  ograniczające handel zagraniczny wstrzymanie autoryzacji GMO  już nie miało miejsca.

Problem stanowić może  jednakże nawet nie tylko zakaz importu nasion całych transportów odmian niedopuszczonych do użycia w UE, ale nawet śladowych ilości tych nasion wykrytych w imporcie. Przypadki takie dotyczyły obecności w importowanych produktach kukurydzianych i ryżu śladowych  ilości odmian GM, które nie zostały dopuszczone w UE, co spowodowało cofnięcie statków do USA. Z dramatycznym apelem do państw członkowskich o niestosowanie biernej blokady autoryzacji nowych odmian GM wystąpiła w końcu swojej kadencji unijny komisarz rolnictwa Mariann Fischer Boel. Stwierdziła ona, że należy także rozwiązać problem metodyki określania śladowych ilości GMO, aby nie były one powodem poważnych zakłóceń w handlu międzynarodowym.

Nieudaną próbę kontroli swojego patentu na terenie UE podjęła firma Monsanto, która domagała się przed  sądem w Hadze zakazu importu z Argentyny  do UE mączki sojowej zawierającej opatentowane przez nią DNA. Odmiana soi wyhodowana przez Monsanto nie podlega ochronie patentowej w Argentynie, więc firma nie uzyskuje stosownych  opłat  z tego tytułu. Trybunał Sprawiedliwości UE stwierdził, że chociaż opatentowaną przez Monsanto sekwencję DNA wykorzystano bez zgody firmy, to nie może ona zakazać  importu pochodzącej z odmian zawierających opatentowany gen na teren UE. Sąd uzależnił ochronę patentową od spełnienia przez patent swej funkcji. Jedyną funkcją opatentowanej przez Monsanto sekwencji DNA jest ochrona przed herbicydem. Po przetworzeniu nasion GMO na mączkę nie pełni ona już tej funkcji.

Znaczenie rynków unijnych jako odbiorców odmian GMO maleje w sposób znaczący na rzecz Chin, Indii i innych krajów azjatyckich. Oznacza to m.in. także, że firmy hodowlane rezygnują niejednokrotnie  z rejestracji nowych odmian GMO w UE ze względu na kosztowny, przewlekły i obarczony politycznym ryzykiem proces autoryzacji. Doprowadzi to do tzw asymetrycznego procesu rejestracji, co w połączeniu z unijnym wymogiem zerowej tolerancji doprowadzić może do kolejnych napięć w relacjach z eksporterami pozaunijnymi.

 

  • Implementacja legislacji dotyczącej GMO

 

Przy  rozpatrywaniu  i ewentualna zgodzie  na dopuszczenie do uprawy odmian GMO bądź wykorzystania produktów z nich uzyskanych uwzględniane są zasady przyjęte w odpowiednich rozporządzeniach bądź dyrektywach wymienionych wcześniej w artykule.

Zasady, które obowiązują  w UE przy wydawaniu decyzji z zakresu GMO można  prześledzić  na przykładzie dopuszczenia do uprawy odmiany ziemniaka Amflora. W ramach obowiązujących we Wspólnotach przepisów prawnych firma hodowlana Amylogene HB   złożyła wniosek do uprawnionych organów szwedzkich o dopuszczenie do uprawy linii EH92-527-1 (późniejszej odmiany Amflora) w roku 1996.

Decyzję o dopuszczeniu do uprawy odmiany ziemniaka Amflora (linia EH92-527-1) Komisja ogłosiła  dopiero - 2 marca 2010 roku. Była to jednocześnie pierwsza po 12 latach zgoda na uprawę odmiany GMO na terenie UE. Z trwającego  od 1996 roku autoryzacji nowej odmiany GMO ziemniaka  można wyciągnąć szereg wniosków zarówno co do samej długości procesu rozpatrywania wniosków w sprawie dopuszczenia do uprawy w UE odmian GMO  (w przypadku Amflora od 1996 do 2010r) jak i relacji między poszczególnymi aktorami tej autoryzacji.

W celu zrozumienia dążenia Komisji do zmian istniejącej legislacji dotyczącej GMO jak i przyczyn  różnych stanowisk państw członkowskich w tym względzie należy przypomnieć pewne fakty. Unia Europejska jest znaczącym eksporterem produktów rolnych, ale także importerem wielu surowców rolnych. Szczególnie uzależniona jest od importu pasz. Unia Europejska importowała w ciągu ostatnich 9 lat średnio  32 miliony  ton soi rocznie. Tymczasem  najwięksi  eksporterzy tych surowców, którymi są USA, Brazylia, Argentyna uprawiają głównie odmiany genetycznie modyfikowane. Nasiona odmian tradycyjnych, jeśli są w obrocie międzynarodowym, są z reguły droższe. W praktyce oznacza to, że europejskie firmy importują  głównie  nasiona odmian genetycznie modyfikowanych, szczególnie soi i kukurydzy. Szacuje się, że ponad 90% śruty sojowej znajdującej się w handlu międzynarodowym stanowi śruta wyprodukowana z odmian GM.  Importowane nasiona odmian GM  są  bądź stosowane w żywieniu  trzody chlewnej i drobiu i bydła,  bądź wykorzystywane przez przemysł rolno-spożywczy.  Tak więc nawet najwięksi przeciwnicy roślin genetycznie modyfikowanych w UE spożywają je pośrednio w mięsie, jajach i innych przetworach, chyba, że są na tyle zamożni, że żywią się wyłącznie produktami ekologicznymi.

Państwa takie jak Holandia,  Dania, Wielka Brytania, Niemcy, Belgia,  w których rozwinięta jest produkcja wieprzowiny i drobiu są uzależnione od importu soi i kukurydzy, ponieważ ich własna produkcja tych roślin jest dalece niewystarczająca. Bez importu soi i kukurydzy, które jak wcześniej to przedstawiono, pochodzących  z odmian GM;  ich sektory produkcji zwierzęcej przestałyby  być konkurencyjne na rynkach unijnych i światowych. Rządy tych państw wywierają więc bardzo silny wpływ na Komisję w celu zniesienia ograniczeń na uprawę i  import odmian GM. Podobne stanowisko państwa te zajmują także w trakcie głosowań na różnych unijnych gremiach decyzyjnych.

Krańcowo  przeciwne stanowiska zajmują państwa takie jak np. Włochy, Polska, Francja czy Austria, w których pod naciskiem części opinii społecznej, przyjęto jako oficjalne stanowisko sprzeciw wobec uprawy i wykorzystania odmian GM. W Polsce pod naciskiem bardzo wokalnej części opinii społecznej Sejm przyjął  w 2006 roku ustawę  o paszach, która nie dopuszcza stosowania produktów uzyskanych z GMO w paszach na terenie  naszego kraju. Wskutek zdecydowanego sprzeciwu   przedstawicieli polskiego sektora produkcji wieprzowiny i drobiu, producentów pasz i środowisk naukowych resort rolnictwa zezwolił na stosowanie śruty GMO do 2008r, później moratorium przedłużono do końca 2012r.  Komisja,  najprawdopodobniej także w wyniku znacznego nacisku lobby przemysłu paszowego, w dniu 14 marca 2011r pozwała Polskę przed Trybunał Sprawiedliwości UE; zarzucając naszemu krajowi  niewłaściwe stosowanie rozporządzenia nr 1829/2003 w sprawie genetycznie zmodyfikowanej żywności i paszy. Komisja w pozwie stwierdza, że Polska nie uszanowała zharmonizowanych procedur przewidzianych we wspomnianym rozporządzeniu ani w odniesieniu do wydawania zezwoleń na pasze GMO, ani w zakresie w zakresie podejmowania środków zabezpieczających. Zgodnie z orzecznictwem utrzymywanie lub wprowadzanie przez państwa członkowskie przepisów krajowych niezgodnych z prawem UE stanowi naruszenie prawa UE, nawet jeśli dane przepisy krajowe jeszcze nie obowiązują. Dlatego też Komisja uznając, że poprzez wprowadzenie zakazu, który wchodzi w życie w 2013r, Polska stworzyła  sytuację niepewności prawnej; pozwała nasz kraj  przed Trybunał Sprawiedliwości. Ponieważ zakaz stosowania pasz GMO w Polsce z jednej stronie jest zaprzeczeniem zasad wolnego obrotu handlowego wewnątrz UE, z drugiej strony stanowi poważne naruszenie interesów eksporterów ziarna i nasion uzyskiwanych z odmian GMO, w tym przypadku wg autora analizy Polska będzie musiała w sposób jednoznaczny zrezygnować z tego zakazu.

Opracować część  dotyczącą pasze GMO a Trybunał Sprawiedliwości

 

Odrębne zagadnienie stanowi uznanie przez Sąd (I Instancji) w Luksemburgu w dniu 8 grudnia 2010r nieważności decyzji Komisji 2008/62/WE z dnia 12 października 2007 r. dotyczącej art. 111 i 172 polskiego projektu ustawy o organizmach genetycznie zmodyfikowanych, zgłoszonego przez Rzeczpospolitą Polską zgodnie z art.95  ust.5 WE jako odstępstwo od przepisów dyrektywy 2001/18/WE Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie zamierzonego uwalniania do środowiska organizmów zmodyfikowanych genetycznie. Rząd polski wniósł do Sądu skargę przeciw decyzji odrzucającej Komisji uzasadniając swój wniosek faktem, że Komisja notyfikowała rządowi polskiemu swoją decyzję po określonym prawnie 6 miesięcznym terminie odpowiedzi. Okoliczności faktyczne leżące u podstaw sporu miały się jak następuje. Pismem z dnia 13 kwietnia 2007 r Rzeczpospolita Polska  zgłosiła Komisji art.111 i 172 projektu polskiej ustawy dotyczącej GMO jako odstępstwa od przepisów dyrektywy 2001/18. W dniu 12 października 2007 r. Komisja w trybie przyśpieszonej procedury pisemnej przyjęła decyzję odrzucającą zgłoszone przez Rzeczpospolitą Polską odstępstwa od dyrektywy 2001/18/WE. Pocztą elektroniczną Z dnia 12 listopada 2007 r. Komisja przesłała Rzeczpospolitej Polskiej kopię zaskarżonej decyzji, co mieściło się w 6 miesięcznym okresie wymogu odpowiedzi. Jednakże dopiero 4 grudnia 2007 r. Komisja notyfikowała zaskarżoną decyzję Rzeczpospolitej Polskiej. Sąd przychylił się do skargi Polski uznając, że przed przesłaniem przez Komisję notyfikacji,  który nastąpił dopiero 4 grudnia 2007 r., (a więc po 6 miesięcznym terminie) rząd Rzeczpospolitej polskiej nie mógł zapoznać się z decyzją Komisji. W skrócie, sąd nie zakwestionował  zasadności merytorycznej skargi Komisji przeciwko polskiemu projektowi ustawy Prawa o organizmach genetycznie zmodyfikowanych, a jedynie formalnie opóźnienie w zgłoszeniu pozwu przez Komisję. Można przypuszczać, że  Komisja, która przygotowywała nowy pakiet ustaw ws GMO mogła celowo opóźnić zgłoszenie protestu. Mogło to też być urzędnicze proceduralne przeoczenie  jak twierdzili przedstawiciele Komisji.

 

Negatywne stanowisko rządu polskiego  wobec GMO jest wyrażane jednoznacznie negatywnie  na wszystkich gremiach unijnych. Delegacja polska  stale głosowała przeciwko dopuszczeniu odmian GM do uprawy bądź wykorzystania dla celów żywieniowych bądź paszowych. W drugiej połowie 2008 roku (wrzesień – grudzień) podczas prac Grupy Ad hoc w sprawie GMO Polska aktywnie działała na rzecz zmiany prawa wspólnotowego. Polska należała do grupy krajów postulujących wyłączanie pewnych obszarów (w szczególności obszarów Natura 2000 i obszarów występowania endemitów) spod takich upraw. W marcu 2009 roku (na posiedzeniu Rady UE ds. Rolnictwa i Rybołówstwa) Polska poparła inicjatywę holenderską dotyczącą zmiany prawa wspólnotowego w zakresie autoryzacji produktów GM będących roślinami transgenicznymi dopuszczonymi do uprawy. Proponowana zmiana miała  na celu  umożliwienie państwom członkowskim UE podejmowanie suwerennych decyzji w tej kwestii, przy zachowaniu dotychczasowego systemu autoryzacji produktów GM wykorzystywanych jako żywność, pasza i do przetwarzania.       W czerwcu 2009r (na posiedzeniu Rady UE ds. Środowiska) Polska poparła inicjatywę Austrii zmierzającą do zmiany zasad autoryzacji produktów genetycznie zmodyfikowanych. Polska podkreśliła zasadność włączenia czynników społeczno – gospodarczych (po opracowaniu odpowiednich kryteriów) do oceny produktów GM oraz opowiedziała się za umożliwieniem, zgodnie z zasadą subsydiarności, państwom członkowskim UE podejmowania samodzielnych decyzji w sprawie możliwości prowadzenia upraw roślin transgenicznych na terytorium danego kraju.

  • Tendencje zmian  legislacji unijnej

Istniejące różnice między państwami członkowskimi w zakresie GMO spowodowały, że  decyzje zarówno co do  dopuszczenia do uprawy odmian GMO, zgody na wykorzystanie odmian GMO do celów żywieniowych bądź paszowych oraz  określenie dopuszczalnej zawartości śladowych ilości autoryzowanych w UE odmian GMO; powodowały nadmierne wydłużanie procesu decyzyjnego oraz ciągłe spory zarówno między państwami członkowskimi jak i Komisją.

Pojawiły się też wyraźne przejawy niesubordynacji  państw członkowskich   w stosunku do Komisji nie tylko ze strony Polski. Nie czekając na rozstrzygnięcia na szczeblu unijnym Portugalia pismem z dnia 5 maja 2009 roku notyfikowała Komisję o zamiarze ogłoszenia Regiony Autonomicznego Madery obszarem wolnym od GMO.  Podobną  wcześniejszą decyzję  lokalnej administracji Górnej Austrii ogłaszającej ten region wolnym od GMO, Trybunał Sprawiedliwości uznał za niezgodny z unijna legislacją.

W sumie od czasu przyjęcia ram prawnych dotyczących GMO w 2004 roku, siedem państw członkowskich wprowadziło na swoich terytoriach zakaz lub ograniczenia upraw GMO. W czterech innych  przypadkach Rada odrzuciła większością kwalifikowaną wszystkie wnioski Komisji mające na celu uchylenie krajowych środków ochronnych w zakresie upraw GMO, chociaż we wszystkich przypadkach w przeprowadzonej przez UE ocenie naukowej wykazano, iż środki te nie były oparte na nowych lub dodatkowych informacjach, jakie pojawiły się od czasu zatwierdzenia przedmiotowych produktów, i w związku z tym wprowadzenie takich środków nie było prawnie uzasadnione.

Ponieważ problem znalezienia wspólnych rozwiązań okazał się nierozwiązywalnym  w warunkach istniejącej legislacji unijnej, Przewodniczący Komisji Europejskiej – Jose Manuel Barroso, biegając się o ponowny wybór na to stanowisko,  ogłosił we wrześniu 2009 roku, że Komisja Europejska planuje nowe rozwiązania prawne, które  umożliwią państwom członkowskim podejmowanie samodzielnych decyzji o uprawie na własnym terytorium bądź GMO bądź ich zakazie.

Zapowiedź zmiany unijnej legislacji została powtórzona po zatwierdzeniu składu Komisji przez Komisarza  ds. Zdrowia i Polityki Konsumenckiej  John Dalli w marcu 2010r łącznie z informacją o  autoryzacji w UE nowych odmian GM . Realizacją tych zapowiedzi Barroso,  a następnie Dalli było zaprezentowanie w Parlamencie Europejskim na  posiedzeniu Komisji ds. Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności w dniu 13 lipca 2010r pakietu legislacji GMO przyjętego przez Kolegium Komisarzy.

W skład pakietu wchodził:

·        Komunikat Komisji w  sprawie  swobody decydowania przez  państwa członkowskie  o uprawach  zmodyfikowanych genetycznie;

·        Zalecenie Komisji ws. wytycznych dotyczących rozwoju i współistnienia krajowych środków w celu uniknięcia niezamierzonego występowania GMO w uprawach tradycyjnych i ekologicznych;

·        Propozycja rozporządzenia zmieniającego dyrektywę 2001/18/WE w odniesieniu do możliwości państw członkowskich do ograniczenia lub zakazu uprawy GMO na swoim terytorium.

 

Proponowane przez Komisję zmiany w istocie sprowadzają się do utrzymania przez Komisję dotychczasowych zasad dopuszczania do uprawy i obrotu w Unii odmian GMO i produktów z nich otrzymanych przy przekazaniu państwom członkowskim możliwości całkowitego bądź częściowego zakazu uprawy akceptowanych  przez Komisję odmian roślin GMO. Komisja w efekcie proponowanych zmian legislacyjnych zyskuje

a/ w wymiarze wewnętrznym

- zakończenie wewnętrznych sporów Komisji z państwami członkowskimi związanymi z rejestracją odmian GM. Część z p.cz. wykorzystywała możliwość blokowania  rejestracji odmian GM jako metodę niedopuszczenia ich do uprawy na swoim terytorium

- zmniejszenie bądź nawet wyeliminowanie nacisku na Komisję  ze strony znacznej części mediów, organizacji pozarządowych uważających dopuszczane przez Komisję odmiany GM za niebezpieczne dla środowiska czy i zdrowia ludzkiego.

- Komisja przestaje być stroną w przypadku roszczeń instytucji/osób niezadowolonych z decyzji o niedopuszczeniu/ ograniczeniu  przez państwo członkowskie uprawy zatwierdzonych przez Komisję odmian GM

b/ w wymiarze zewnętrznym

- Komisja przestanie być stroną w przypadku roszczeń międzynarodowych, w tym także na forum WTO, przeciwko ograniczeniu/niedopuszczeniu do uprawy odmian GM na terytorium państwa członkowskiego

c/ utrzymuje dotychczasowe prerogatywy Komisji w zakresie zatwierdzania odmian GM w skali unijnej.

Przejęcie przez państwa członkowskie decyzji o zakazie/ograniczeniu  uprawy odmian GM oznacza, że ponosić  one będą:

a/ konsekwencje ewentualnych roszczeń, w tym i finansowych,  zarówno ze strony osób, instytucji krajowych jak i międzynarodowych koncernów; wynikających decyzji p.cz. o zakazie/ograniczeniu uprawy odmian GM na swoim terytorium

b/ państwa członkowskie, które zdecydują się na zakaz/ograniczenie upraw GMO na swoim terytorium zmieniają same zasady konkurencyjności wewnątrz unijnej  ze wszystkimi tego konsekwencjami. Jest to szczególnie istotne dla nas,  ponieważ Polska jest jednym z krajów, które poparły propozycję austriacką o nadaniu uprawnień p.cz. co do decyzji o dopuszczeniu do uprawy na ich terytorium odmian GM.

 

Decyzja Komisji o przyznaniu państwom członkowskim możliwości indywidualnego podejmowania decyzji o uprawie może stworzyć niebezpieczny precedens  cofnięcia integracji.  Proponowane przez Komisję zmiany legislacyjne oznaczają początek renacjonalizacji Wspólnej Polityki Rolnej. Komisja w ramach oceny proponowanych zmian legislacji GMO  nie przeprowadza analizy zmiany poziomu konkurencyjności między państwami członkowskimi, które dopuszczą do uprawy odmiany GM, a tymi, które zakażą całkowicie/częściowo upraw GMO. W praktyce oznacza to renacjonalizację  Wspólnej Polityki Rolnej na życzenie samych państw członkowskich

Z punktu widzenia prawnego należy zwrócić uwagę na fakt, że Komisja proponuje zmianę Dyrektywy 2001/18/WE poprzez zastosowanie Rozporządzenia, które ma wprowadzić nowy podpunkt do tejże Dyrektywy.

Krytycznie o nowej propozycji legislacyjnej unijnej wypowiedział się przedstawiciel administracji USA odpowiedzialny za sprawy handlu – Ron Kirk. Stwierdził, że umożliwienie podejmowania decyzji o zakazie bądź pozwoleniu uprawy odmian GM przez unijne państwa członkowskie, nieuzasadnione naukowo; będzie zaprzeczeniem transparentności zasad handlu międzynarodowego. Zapowiedział, że podejmie w tej sprawie rozmowy z komisarzem Dalli i komisarzem Gucht (odpowiedzialnym za handel), woląc uniknąć przeniesienia  sporu na forum WTO.

W związku ze znaczną różnicą poglądów p.cz. dotyczących proponowanych przez Komisję zmian Dyrektywy 2001/18/WE powołano specjalną Grupę Roboczą ad hoc ds. GMO. Zadaniem tej grupy była analiza proponowanego pakietu dotyczącego GMO, z uwzględnieniem jego aspektów rolniczych, środowiskowych, gospodarczych i prawnych.  Spotkania Grupy Roboczej ad hoc  ds. GMO nie doprowadziło do zbliżenia stanowisk p.cz… i komisji. Sprawę dodatkowo skomplikowała negatywna ocena proponowanych przez Komisję zmian Dyrektywy 2001/18/WE wydana przez Służby Prawne  Rady Unii Europejskiej.  Służby Prawne Rady poddały m.in. w wątpliwość zgodność  proponowanych przez Komisję zmian z regułami WTO. Komisja zdecydowanie odrzuciła opinię prawną Rady. Z kolei Rady Prawne Parlamentu Europejskiego stwierdził, że proponowana  przez Komisję możliwość zakazu uprawy GMO uzasadniona względami moralnymi może być podważona na forum WTO, zaś możliwości zakazu  upraw GMO w oparciu inne wskazane przez Komisję możliwości wydają się raczej dosyć ograniczone.

Przy takim zróżnicowaniu opinii unijnych służb prawnych, a co istotniejsze utrzymujących się różnic w poszczególnych p.czł.,  nie osiągnięto  uzgodnienia stanowisk na posiedzeniach Coreperu, ani na spotkaniach Rady Ministrów Rolnictwa(27.09.2010) oraz  Ministrów ds. Środowiska (14.10.2010).  Ograniczenia edytorskie uniemożliwiają przedstawienie poglądów na temat proponowanych zmian legislacji GMO przez poszczególne p.czł. Można jedynie odnotować, że takie państwa jak Francja, Niemcy czy Polska domagając się od Komisji nowych propozycji legislacyjnych były przeciwne kontynuowaniu prac Grupy Roboczej ad hoc ds. GMO. Jednakże pod naciskiem Komisji i części p.cz. Prezydencja węgierska zdecydowała się na kontynuację pracy tej grupy roboczej wzywając jednocześnie Komisję do wyjaśnienia wątpliwości przedstawianych przez poszczególne kraje.

 

Jednocześnie  jednak Komisja pod naciskiem zarówno importerów i producentów pasz (70% pasz stosowanych w UE wytwarzanych jest z  importowanych  nasion GMO) oraz państw eksporterów nasion GMO podejmuje działania, które umożliwią rejestrację i import nasion GMO mimo oporu części p.czł. Do takich działań należą niewątpliwie prace nad Rozporządzeniem Komisji mającym na celu określenie na   poziomie  0,1% zawartości nasion odmian GMO autoryzowanych w innych krajach, ale niezatwierdzonych jeszcze w UE.

 

  • Podsumowanie i wnioski

 

W analizie  podjęto próbę   oceny znaczenia legislacji unijnej dotyczącej  odmian genetycznie modyfikowanych dla Wspólnej  Polityki Rolnej, a szerzej dla  unijnego rolnictwa i jego konkurencyjność  w skali światowej.

Unia Europejska stworzyła kompleksowy system legislacji dotyczącej GMO, który się okazuje w wielu przypadkach funkcjonuje wbrew intencjom  jego twórców, a także  wywiera  negatywne konsekwencje gospodarcze. Najlepiej oddaje to szczera wypowiedź byłej komisarz ds. rolnictwa w trakcie konferencji zorganizowanej przez European Policy Centre w Brukseli w dniu 15 października 2009r. Mariann Fischer Boel zarzuciła państwom członkowskim (którym nie można było postawić zarzutu  działania wbrew unijnym przepisom), że ich działanie przynosi negatywne konsekwencje: „Jest rzeczą nieodpowiedzialną twierdzenie, że takie zachowanie nie pociąga za sobą żadnych konsekwencji. Działania (państw członkowskich) miały, mają i będą miały (negatywne) konsekwencje”. Stwierdziła też, że relacje między Komisją a państwami członkowskimi (dotyczące implementacji legislacji GMO) często ocierają się o granice absurdu: „mam wrażenie, że znalazłam się na scenie telewizyjnego serialu komediowego”. Podjęte przez kolejną Komisję próba modyfikacji istniejącego systemu legislacji GMO, jak wykazano to w artykule,  spotkała się z krytyką z bardzo różnych pozycji  (zarówno w samej UE jak i poza nią)  i według autora analizy nie rozwiązuje istoty problemu.

Jak doszło do takiej sytuacji. W końcu lat 90-ych XX stulecia narastająca społeczna i polityczna opozycja przeciwko GMO w Unii Europejskiej doprowadziła de facto do moratorium na dopuszczenie na rynek unijny roślin GM. Deklaracje przeciwników roślin GM są być może spektakularne i wywierają realny wpływ na unijne decyzje polityczne i legislacyjne, natomiast w wymiarze praktycznym są nieskuteczne i  zakrawają na groteskę. Przy dwóch autoryzowanych do uprawy odmianach GM (kukurydzy i ziemniaka) UE będąc importerem netto pasz,  sprowadza nasiona odmian GM uprawianych w innych częściach  świata. Oznacza to, że konsumenci unijni spożywają  rośliny GM pośrednio w mięsie, jajach, mleku; bądź bezpośrednio w mące kukurydzianej, sojowych preparatach mlekozastępczych itp.

Analizując efekty  unijnej legislacji GMO należy podkreślić, że  Wspólna Polityka Rolna –jest w coraz większym stopniu kształtowana w wyniku decyzji podejmowanych w innych Dyrektoriatach Generalnych Komisji, a nie w DG Rolnictwa i rozwoju obszarów wiejskich.

Na przykładzie kształtowania i implementacji legislacji  związanej  z odmianami roślin genetycznie modyfikowanymi  można jak w laboratorium prześledzić  relacje wewnątrz samej Komisji, między Komisją – Radą – Parlamentem Europejskim;  między tymi  instytucjami unijnymi a NGO, organizacjami farmerskimi i innymi, a także stosunki  Unii Europejskiej z  krajami  trzecimi  oraz  organizacjami  międzynarodowymi.

Dynamicznie rozwijające się i dalekie od zakończenia relacje między tymi unijnymi ośrodkami decyzyjnymi, umożliwiają prześledzenie kształtowania polityki wewnątrz samej Unii Europejskiej  jak i wpływu różnych organizacji w tym i lobbystycznych zarówno unijnych jak i pozaeuropejskich.

  • Relacje wewnątrz Komisji związane z legislacją GMO.

Bezpośrednio odpowiedzialne za kształtowanie, ale także i implementacje legislacji GMO jest nie komisarz odpowiedzialny za Wspólna Politykę Rolną, lecz – komisarz ds. Zdrowia i polityki konsumenckiej (DG Sanco)w obecnej kadencji Komisji, a w poprzedniej kadencji– komisarz ds. Środowiska.

 

Przekazanie odpowiedzialności za problematykę GMO z DG Środowisko do DG SANCO wskazuje na brak stabilności w podziale zadań wewnątrz Komisji. Zmiany zakresu kompetencji wewnątrz Komisji w przeszłości wynikały głównie ze wzrostu liczby Komisarzy (wynikającej z akcesji nowych państw do Wspólnot). W tym przypadku mamy natomiast do czynienia  z przekazaniem kompetencji między Dyrektoriatami Generalnymi Komisji bez zmiany liczby Komisarzy.  W opinii autora analizy wskazuje to, że w kręgach decyzyjnych Komisji zdecydowano, że łatwiejsze będzie podejmowanie decyzji w zakresie GMO po zmianie odpowiedzialności między Dyrektoriatami.

 

Rzeczywistą przyczyną takiego przesunięcia odpowiedzialności mogła  być patowa sytuacja wynikająca z istniejącego ustawodawstwa unijnego i jego implementacji. Przeciwnicy GMO podnosili sprawy środowiskowe jako bardzo istotne w procesie legislacji i autoryzacji. Komisja nie mogąc obronić na forum międzynarodowym ograniczeń  autoryzacji  GMO w oparciu o elementy środowiskowe,  zdecydowała się przenieść problematykę GMO do DG SANCO. Uznano prawdopodobnie, że decyzje w sprawie GMO oparte o ocenę ewentualnego zagrożenia dla zdrowia, a nie zagrożenia dla środowiska, są łatwiejsze do udokumentowania naukowego i w związku z tym łatwiejsze do obrony zarówno na forum wewnątrz unijnym (Rada Ministrów, Parlament Europejski) jak i na forum międzynarodowym (WTO). Jednakże decyzja Komisji o umożliwienie państwom członkowskim wprowadzanie zakazu uprawy odmian GM w oparciu o argumenty inne niż zdrowotne wskazuje na brak konsekwencji. Urzędnicy DG Sanco będą bowiem  musieli  rozpatrywać argumenty państw członkowskich o innym niż zdrowotne charakterze, co do których nie mają odpowiednich kompetencji.

 

  • Relacje między  państwami  członkowskimi związane z GMO

Zróżnicowanie opinii między państwami członkowskimi co do roślin GM przejawia się w najwyraźniej w głosowaniach na  różnych unijnych gremiach decyzyjnych. Przedstawiciele 27 rządów  nie są wstanie od kilku lat uzgodnić stanowiska i wypracować większości niezbędnej dla podjęcia wiążących decyzji dotyczących GMO.  Różnice te,  w większości przypadków, mają  charakter trwały i są odzwierciedleniem strukturalnych różnic sektorów rolnych tych krajów. Kraje, w których przeważa komercyjny charakter rolnictwa jak Wielka Brytania, Holandia czy Dania są za akceptacją na szeroką skalę odmian GM. Natomiast kraje, w których znaczący udział mają gospodarstwa o mniejszych obszarach, na których stosowane są tradycyjne metody uprawy;  są przeważnie przeciwnikami upraw GMO. Rolnictwo ekologiczne, ochrona którego jest często przytaczana jako powód restrykcji w uprawie GMO, zajmowało w UE powierzchnię 7,6 mil. ha co stanowi 4,3% unijnych terenów rolnych w 2008 r . Procentowo największą powierzchnię uprawy ekologiczne, bo 15,5% zajmowały w Austrii (kraju w większości górzystego), co wyjaśnia stałe negatywne stanowisko tego kraju w stosunku do upraw GMO.

Na stanowisko rządów państw unijnych oprócz wpływu opinii publicznej może wywierać wpływ układ polityczny rządzącej w danym okresie koalicji, a nawet stanowisko partii politycznej, z której wywodzi się minister odpowiedzialny za problematykę rolną i bądź środowiska.

 

  • Relacje Komisja – Rada Ministrów

Jak wykazano to w artykule, przy  istniejącej legislacji unijnej i krańcowo rozbieżnych interesach grup państw członkowskich dochodziło do:

- znaczących opóźnień  w podejmowaniu decyzji o autoryzacji odmian GM

Po kilkakrotnych nierozstrzygających głosowaniach kolejno na szczeblu Stałych Komitetów ds. Zdrowia Roślin. Coreper, Rady Ministrów; ostateczną decyzję o autoryzacji odmian GM i / bądź produktów z nich uzyskanych podejmowała Komisja zgodnie z unijnymi regulacjami prawnymi. Powodowało to jednak znaczące opóźnienia  w podjęciu decyzji na poziomie UE.  Jednocześnie obowiązujący  system nie rozwiązywał istniejących rozbieżności między państwami członkowskimi, które to różnice  stanowiły faktyczny powód opóźnień decyzyjnych i kilkakrotnego blokowania  na forum Rady Ministrów wniosków  Komisji o odwołanie  przez państwa członkowskie zakazu uprawy odmian GM.

Oznaczało to w praktyce bezsilność Komisji, na poziomie Unii Europejskiej, wobec jawnego łamania zatwierdzonego prawodawstwa unijnego przez część państw członkowskich. Inne natomiast państwa unijne zainteresowane możliwością importu pasz także GMO; zarzucały Komisji, że doprowadzić może do znaczącego zmniejszenia konkurencyjności unijnego sektora produkcji mięsa, jaj i nabiału.  Na forum międzynarodowym Komisja oskarżana była jeszcze bardzie zdecydowanie o nieprzestrzeganie międzynarodowych poprzez opóźnianie autoryzacji odmian GM i tolerowanie  nieprzestrzegania  ustawodawstwa unijnego  przez poszczególne państwa członkowskie.  W zaistniałej patowej sytuacji Komisja zdecydowała się na podjęcie działań  związanych z legislacją GMO dwutorowo:

a/  doprowadzenie do przyjęcia zmiany dyrektywy 2001/18/WE dającej państwom członkowskim możliwość zakazu uprawy GMO na części bądź całym terytorium

b/ określenie dopuszczalnego  poziomu zanieczyszczeń GMO;

Ad a/

Proponowane przez Komisję zmiany dyrektywy 2001/18/WE  zakwestionowane zostały w różnym zakresie  i z różnych czasami  sprzecznych powodów przez Służby Prawne Rady, Parlamentu  jak i przez szereg państw członkowskich. Także  Europejski Komitet Ekonomiczno-Społeczny wydał opinie dotyczącą propozycji zmiany tejże dyrektywy. Stwierdzono w niej, że propozycje Komisji wnoszą więcej niejasności niż dają państwom  członkowskim pewności co do zasad podejmowania decyzji o zakazie uprawy GMO. Jednym z częściej stawianych przez p.czł. wniosków była konieczność  przedstawienia przez Komisję listy powodów, które mogą stanowić podstawę dla rządów do wprowadzenia zakazu uprawy GMO na ich terytorium.

Komisja przygotowała więc orientacyjną, otwartą  listę powodów, które mogą stanowić dla p.czł. podstawę do ograniczenia uprawy GMO. Wymienione w niej są następujące czynniki: moralne (włączając zastrzeżenia o charakterze religijnym, filozoficznym czy etycznym), bezpieczeństwa publicznego, zapobiegnięcia zanieczyszczenia innych produktów GMO, cele polityki społecznej, plany zagospodarowania przestrzennego, polityka kulturalna, wpływ na środowisko (za wyjątkiem oceny niekorzystnego wpływu GMO na środowisko, która to ocena pozostaje w gestii Komisji). W dokumencie tym Komisja daje państwom możliwość odwołania się także do innych czynników, byle zostało  to odpowiednio udokumentowane. Przeciwko zapisowi dotyczącego zakazu uprawy GMO w obawie przed zakłóceniami spokoju społecznego wystąpiły delegacje kilku  krajów w tym Francji, które uważają, że zapis taki może wręcz prowokować wywoływanie zamieszek  przez przeciwników GMO.

We wstępie do cytowanego dokumentu Komisja przyznaje, że zakazanie przez p.czł. uprawy GMO na części bądź całości terytorium może być uznane za pośrednie ograniczenie swobodnego obrotu nasionami. Argument ten będzie mógł być wykorzystany przez państwa eksportujące. Komisja nie zgadza się na uznania proponowanej  listy jako integralnego elementu proponowanej legislacji. W zakończeniu przedstawionego przez Komisję dokumentu; stwierdzono, że Trybunał jest ostateczną instancją, która może orzekać o legalności proponowanych przez p.czł. zakazów (nawet jeśli są one wymienione na liście opracowanej przez Komisję).

W odpowiedzi na inne  zarzuty Komisja stwierdziła, że  przygotowuje opracowanie na temat społeczno-ekonomicznych skutków GMO; oraz, że wprowadziła w życie wszystkie wnioski wynikające z konkluzji Rady Ministrów Środowiska podjętych w grudniu 2008r.

Zarówno treść jak i sposób  prezentowania propozycji zmian Dyrektywy 2001/18/WE sugerują, że uzyskanie  zgody  p.czł. na proponowane zmiany może być trudne do uzyskania.

W ocenie autora analizy Komisja faktycznie skoncentrowała swoje wysiłki na poniżej omawianej propozycji zmiany legislacji:

Ad b/ określenie dopuszczalnego poziomu zanieczyszczeń GMO.

W  UE obowiązuje tzw „zerowa tolerancja” na obecność niezatwierdzonych odmian GMO. Należy jednakże  pamiętać, że jest niemożliwe (poza laboratorium) zapewnienie 100% czystości jakiejkolwiek partii materiału roślinnego.  W praktyce więc określa się dopuszczalny/progowy poziom zanieczyszczeń np. chwastami, nasionami innych gatunków roślin. Także w przypadku substancji zdecydowanie szkodliwych dla zdrowia człowieka czy zwierząt jak np. metali ciężkich, mykotoksyn czy  pozostałości pestycydów; określany jest maksymalny poziom obecności tych związków w materiale roślinnym. Oczywiście poziom dopuszczalnego zanieczyszczenia związkami szkodliwymi jest znacznie niższy niż  poziom dopuszczalnego zanieczyszczenia  nasionami  chwastów czy innych domieszek roślinnych. Jedynie w przypadku odmian GMO nieautoryzowanych w UE obowiązuje „zerowy” poziom tolerancji (czyli w rzeczywistości brak tolerancji). Zasada zerowej  tolerancji  na obecność nieautoryzowanych w UE odmian GMO zgodna z radykalnie pojmowaną zasadą przezorności; w warunkach realnego świata wywołała zakłócenia w handlu międzynarodowym i co gorsze spowodowała straty dla unijnego biznesu liczone w milionach euro. W roku 2006 stwierdzono w partii importowanego z USA ryżu śladowe ilości nieautoryzowanej odmiany GMO, co spowodowało wycofywanie całych partii nasion i zamykanie czasowe części linii produkcyjnych ze wszystkimi negatywnymi konsekwencjami z tego wynikającymi. W roku 2008 stwierdzono śladowe ilości nieautoryzowanej odmiany w partii soi importowanej z USA, co spowodowało zwrot całej partii nasion, powodując znaczne problemy i szkody gospodarcze dla unijnego sektora paszowego. Problem ten będzie narastał w czasie ponieważ nasilać się będzie tzw asynchroniczna rejestracja odmian GMO w UE i poza nią. Liczba odmian GMO dopuszczonych do uprawy w USA i innych krajach, lecz niezarejestrowanych w UE będzie wzrastać. Aktualnie w świecie wykorzystuje się 30 kombinacji DNA uzyskanych w wyniku stosowania technik inżynierii genetycznej w setkach różnych odmian GM uprawianych na skale produkcyjną. Przewiduje się, że do roku 2015 liczba takich nowych kombinacji DNA wykorzystywanych w uprawach polowych na skalę komercyjną wzrośnie czterokrotnie. Znaczna część takich odmian GM pochodzić będzie z krajów azjatyckich i Ameryki Południowej, które niekoniecznie będą zainteresowane ich rejestracją w UE.  Nieuniknionym jest, że ślady takich nieautoryzowanych w UE odmian będą wykrywane w partiach importowanych do UE nasion. Przy stosowaniu zasady zera tolerancji dla nieautoryzowanych w UE nasion; partie takie muszą być zwracane z portów europejskich ze znacznymi stratami dla importerów i całych gałęzi  unijnych sektorów bazujących na importowanych nasionach.  Zasady kontroli pasz i żywności pod kątem zgodności z prawem unijnym ujęte zostały w rozporządzeniu WE nr 882/2004 z 29 kwietnia 2004r. Komisja podjęła próbę rozwiązani tego problemu przez określenie, że dopiero w przypadku wykrycia powyżej 0,1% odmiany GMO, która jest badana w UE; taka partia zostanie zdyskwalifikowana do wejścia na paszowy rynek unijny.  Komisja uzasadniła propozycję zmiany legislacji koniecznością normalizacji pobierania i badania próbek i przyjęcia 0.1% jako progowej wartości powyżej której można uzyskiwać laboratoryjnie powtarzalne wyniki. Mimo tego zastrzeżenia oraz utrzymania nadal zasady zerowej tolerancji dla obecności w partii przeznaczonej dla celów spożywczych nieautoryzowanych w UE odmian GMO nasion, Komisji z ledwością udało się przeforsować propozycję 0,1% progu wykrywalności GMO w partiach przeznaczonych dla celów paszowych.

Komisja ma nadzieję, że ta z trudem zaakceptowana zmiana Rozporządzenia Komisji nr 882/2004; po pierwsze zmniejszy możliwość zakłócenia handlu międzynarodowego, a po drugie będzie wstępnym krokiem do objęcia podobną zasadą także importu nasion dla celów spożywczych, a w dalszej przyszłości zasadniczej modyfikacji zasady zerowej  tolerancji dla nieautoryzowanych w UE odmian GMO.

 

Relacje Komisja - Rada Ministrów – Parlament  Europejski

W związku z wejściem Traktatu Lizbońskiego w życie w grudniu 2009 roku zbyt wcześnie jest na ocenę relacji między Komisją – Parlamentem Europejskim – Radą Ministrów w zakresie  kształtowaniem legislacji dotyczącej GMO. Z jednej strony  proces ten ulegnie jeszcze dodatkowemu wydłużeniu (dodatkowa instytucja – Parlament Europejski) oraz komplikacji wynikającej z bardzo różnych i sprzecznych interesów wśród ugrupowań politycznych reprezentowanych w Parlamencie Europejskim. Świadczyć o tym mogą chociażby zróżnicowane opinie Corinne Lepage - sprawozdawcy Komisji ds. Środowiska Parlamentu oraz George Lyon – sprawozdawcy Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Parlamentu;  dotyczące  propozycji legislacyjnej Komisji przekazania państwom członkowskim możliwości częściowego bądź całościowego zakazu uprawy GMO. Po uwzględnieniu poprawek do tych opinii wnoszonych przez kolejnych posłów zagadnienie ulega jeszcze dalszej komplikacji. Jednakże przy całej złożoności kształtowania opinii w obrębie Parlamentu Europejskiego, podobnie jak to się ma z ciałami ustawodawczymi każdego państwa demokratycznego, musi on wypracować jednolitą  opinię także w sprawie GMO – w przypadku omawianego projektu – w czerwcu 2011r. Istotnym dla całego procesu legislacyjnego jest także wymóg, aby Parlament z Radą zaakceptowały wspólnie treść nowej legislacji. Jeśli obydwie instytucje nie uzgodnią treści, nie dojdzie do uchwalenia nowej regulacji przez kolejnych kilka lat; dopóki Komisja nie wypracuje nowej propozycji legislacyjnej.

Tak więc niewątpliwie wzrosło znaczenie PE, którego rola sprowadzała się w rzeczywistości do biernej obserwacji   proponowanych  zmiany legislacyjnych. Jednakże  Komisja  po dziewięciu  miesiącach negocjacji z Parlamentem i Radą nad interpretacją traktatu Lizbońskiego; uzyskała nowe uprawnienia wykonawcze, które ułatwią Komisji szybsze podejmowanie decyzji także w zakresie autoryzacji nowych odmian GMO.  Traktat Lizboński wprowadził nowe zasady dotyczące wykonywania przez Komisję uprawnień do przyjmowania aktów wykonujących akty prawodawcze tj. aktów delegowanych (art. 290 TFUE) i aktów wykonawczych (art. 291 TFUE).  Zgodnie z tymi zasadami propozycja Komisji dotycząca np. autoryzacji nowych odmian GMO może zostać odrzucona jedynie kwalifikowaną większością głosów ekspertów państw członkowskich. W przypadku, gdy państwa członkowskie nie uzyskają kwalifikowanej większości w ramach sprzeciwu wobec autoryzacji nowej odmiany GMO; w kompetencjach Komisji będzie decyzja czy zaakceptuje autoryzację nowej odmiany GMO, czy też przygotuje nową propozycję. Jedynie w wyraźnie określonych wątpliwych przypadkach sprawa zostanie skierowana do rozpatrzenia przez komitet odwoławczy składający się także z ekspertów państw członkowskich, któremu to zespołowi przewodniczy przedstawiciel Komisji. Komisja nie musi więc jak to miało dotąd miejsce uzyskiwać zgody Coreperu,  Rady czy Parlamentu na działania takie jak dotyczące autoryzacji nowych odmian GMO. Zgodnie z Traktatem Lizbońskim i wypracowanymi   zgodnymi z nim uzgodnieniami  Rada i Parlament mają jedynie prawo ogólnej kontroli nad decyzjami Komisji.

Natomiast w przypadku nowych aktów ustawodawczych zaproponowanych przez Komisję pozostałe dwie instytucje unijne – Parlament i Rada muszą osiągnąć porozumienie co tekstu negocjowanego aktu prawnego najpóźniej w trzecim czytaniu. Jeśli nie osiągną porozumienia propozycja przepada.

  • Relacje  instytucje unijne –  organizacje lobbystyczne

Jak to wcześniej wyjaśniono w  Brukseli naciski organizacji lobbystycznych  koncentrują się prawie wyłącznie na Komisji.  Wydaje się ważne, w celu wyjaśnienia rzeczywistych motywów działań poszczególnych NGO, aby  ujawniały one wszystkie  źródła ich finansowania. NGO wywierają bardzo silny wpływ na Komisję w sposób bezpośredni i pośredni poprzez kształtowanie opinii publicznej także w zakresie problematyki GMO, lecz ich źródła finansowania w wielu przypadkach są nieznane.

Komisja bez względu na to jaką decyzję by nie podjęła w zakresie legislacji GMO  była niejednokrotnie atakowana z przeciwstawnych powodów przez różne grupy lobbystyczne;   czego przykładem  może być propozycja Komisji  o umożliwieniu państwom członkowskim podejmowania decyzji o zakazie   bądź pozwoleniu   na uprawę autoryzowanych przez Komisję odmian GMO jak też decyzja o uznawaniu powyżej 0,1% wykrywalności  GMO.  Spotkały  się one  z krytyką z krańcowo różnych powodów  ze strony przedstawicieli  rolniczych organizacji  branżowych  jak i NGO prośrodowiskowych. Przedstawiciele firm biotechnologicznych doceniając intencje Komisji mające na celu przełamanie wieloletniego impasu decyzyjnego wyrażali obawę, że proponowana zmiana ułatwi wprowadzenie ograniczeń uprawy odmian GM nawet w państwach sprzyjających wprowadzeniu nowych technologii. Natomiast grupy pro środowiskowe i  właściciele gospodarstw ekologicznych obawiali się, że proponowane zmiany ułatwią proces autoryzacji nowych odmian GM na poziomie unijnym.

  • Relacje z państwami pozauninymi i organizacjami  międzynarodowymi

Znaczący eksporterzy produktów rolnych wykazują żywotne zainteresowanie unijną sytuacją prawną w zakresie GMO. Wyrazem tego był wniosek USA, Kanady i Argentyny z roku 2003, o powołanie panelu WTO w celu rozpatrzenia ich skargi o stwarzanie przez UE nieuprawnionych utrudnień o charakterze legislacyjnym w obrocie odmianami  GM.     Ostrzeżenie ze strony najwyższego przedstawiciela administracji amerykańskiej - Ron Kirk’a odpowiedzialnego za handel międzynarodowy, wydane po propozycji Komisji o przyznaniu uprawnień państwom członkowskim możliwości uprawy bądź  zakazu  odmian GM, wskazuje, że Stany Zjednoczone aktywnie śledzą legislację unijną i gotowe są na podejmowanie działań restrykcyjnych, jeśli stwierdzą, że zagraża ona interesom farmerów i firm amerykańskich.

Państwa eksporterzy surowców rolnych wykorzystują WTO jako organizację umożliwiającą wymuszenie na UE zmianę legislacji w zakresie GMO.  Można z dużym poziomem prawdopodobieństwa przewidzieć, że Unia Europejska będzie zmuszona do dalszej zmiany legislacji dotyczącej GMO, pod wpływem bezpośredniej presji państw eksporterów bądź też działań podejmowanych przez nie na forum WTO.

Faktycznie jednak producenci pozaunijni przy werbalnie wyrażanym zaniepokojeniu, mogą być tylko zadowoleni z zachodzących zmian legislacji UE, ponieważ:

1.  propozycja Komisarza Dali z 13 lipca o przekazaniu w gestię państw członkowskich decyzji o możliwości zakazu uprawy odmian GMO, która przy pewnych modyfikacjach zostanie zaaprobowana;  spowoduje,  że wiele rządów pod naciskiem opinii publicznej wprowadzi  zakaz uprawy na swoim terytorium.

2. zwiększenia dopuszczalnego poziomu zanieczyszczeń GMO do 0,1% (zamiast dotychczasowej zasady – zero tolerancji dla odmian GMO)  ułatwi import odmian GMO, co zresztą  jasno stwierdza DG Sanco.

3. W wymiarze praktycznym  zakaz uprawy GMO w większości państw UE przy jednoczesnym ułatwieniu  importu GMO osłabi konkurencyjność rolnictwa unijnego w zakresie produkcji głównych zbóż paszowych i może doprowadzić do przemieszczenia  znaczącej części produkcji zbóż paszowych poza UE.

 

 

  • Wpływ  legislacji unijnej w zakresie GMO na rolnictwo unijne.

Przedstawione w artykule zagadnienia z zakresu  legislacji unijnej związanej z GMO  mają swój konkretny wpływ na sytuację w rolnictwie unijnym, a więc i na realizację Wspólnej Polityki Rolnej w następujących dziedzinach:

- hodowli  odmian GM

Należące do najbardziej restrykcyjnych w świecie przepisy unijne powodują, że doszło do zahamowania prac hodowlanych nad europejskimi odmianami GM. Unijny system prawny stworzony w latach 1998-2003 regulujący zasady autoryzacji i komercyjnego wykorzystania odmian GM wpłynął  negatywnie  na badania i prace hodowlane w dziedzinie inżynierii genetycznej. Ma miejsce zapóźnienie UE w stosunku do krajów rozwiniętych w zakresie hodowli i praktycznego wykorzystania GMO, mimo, że naukowcy europejscy przodowali w początkowym okresie rozwoju prac  nad takimi odmianami. Opóźnienie to  w dłuższym wymiarze  czasowym  musi odbić się negatywnie na  konkurencyjności unijnego rolnictwa. Przyczynę tego stanu rzeczy należy upatrywać zarówno w narastającym generalnie dystansie badań naukowych w UE w porównaniu do reszty świata, ale w głównej mierze  w akceptacji silnego wpływu na finalne decyzje unijne; organizacji i instytucji  będących z założenia przeciwnymi  hodowli, uprawie i użytkowaniu roślin genetycznie modyfikowanych. W latach 2001-2010 Komisja przeznaczyła €200 milionów na badania nad GMO. Ograniczenia o charakterze prawnym jak i wynikające z nich ograniczenia finansowania ze źródeł publicznych;  spowodowały, że prace z zakresu inżynierii genetycznej na roślinach zostały prawie wstrzymane  na uczelniach i w państwowych instytutach naukowych. Inicjatywę prac nad odmianami GM przejęły w zaistniałej sytuacji niektóre europejskie firmy chemiczno-hodowlane.  Przy czym w wielu przypadkach prace te prowadzone są  w ośrodkach pozaeuropejskich. Likwidacja prac  hodowlanych nad odmianami GM po przyjęciu Wspólnotowego dorobku prawnego przez Bułgarię i Rumunię, jest  wyraźnym dowodem ujemnego  wpływu prawodawstwa unijnego na prace hodowlane nad GM. Bułgaria i Rumunia wraz z wejściem do UE przyjmując Acquis communautaire  i będące jego integralną częścią  ustawodawstwo dotyczące GMO;  zmuszone zostały w praktyce zrezygnować z większości badań naukowych nad GMO, zaś rolnicy tych krajów  z uprawy odmian GM. Rumunia uprawiała w 2006 roku 140 tysięcy odmian GMO soi. Po wymuszonej unijnymi wymogami legislacyjnymi kraj zmuszony został do importu soi z Brazylii. Straty z tego tytułu ministerstwo rolnictwa Rumunii szacuje na blisko €100 milionów rocznie. Jednakże Bułgaria zakazała w lutym 2011 r uprawy na swoim terytorium odmian kukurydzy MON810 z genem Bt warunkującym odporność na omacnicę prosowiankę. Bułgaria dołączyła w ten sposób do siedmiu innych państw unijnych, które zakazały uprawy odmian GMO.

- dostępności  odmian GM wyhodowanych w ośrodkach pozaunijnych

Wpływ legislacji unijnej  dotyczy jednak nie tylko procesu hodowli odmian GM w UE, ale ma także  istotny wpływ na autoryzację  na terenie Wspólnot  odmian GM z innych krajów.  Oznacza to, że zarówno liczba odmian GM autoryzowanych  do uprawy oraz dopuszczonych  do wykorzystania dla celów żywieniowych i paszowych jak i powierzchnia nimi obsiana w UE jest bardzo ograniczona. Rolnicy unijni w przeciwieństwie do konkurentów z innych regionów o mniej restrykcyjnym ustawodawstwie, mogą uprawiać jedynie dwie odmiany GM w 2010 roku.

Opisany wcześniej w artykule wydłużony proces unijnej legislacji oraz autoryzacji odmian GM powoduje, że dostęp  rolników unijnych do najnowszych osiągnięć hodowlanych, ważny z punktu widzenia poziomu konkurencyjności unijnego rolnictwa,  jest ograniczony, a w najlepszym wypadku opóźniony. Jak stwierdziła to była komisarz ds. rolnictwa Mariann Fischer Boel, znaczna liczba odmian GM i produktów jest wykorzystywana w innych częściach świata, lecz nie w UE;  nie dlatego, że są niebezpieczne dla środowiska, ale  wyłącznie  w wyniku politycznie motywowanych  decyzji części państw członkowskich.

Nakłada się na to różna interpretacja zasady przezorności w USA i UE, co  w znacznej mierze zadecydowało o praktycznych konsekwencjach w zakresie uprawy i wykorzystywania odmian GMO. W USA produkty biotechnologii są uważane za równoważne do produktów konwencjonalnego rolnictwa. Oznacza to, że odmiany GM i produkty z nich uzyskane są oceniane przez te same organy administracyjne w według tych samych zasad jak odmiany konwencjonalne. Natomiast w UE obowiązuje jak to przedstawiono w poprzedniej części analizy, specyficzne instrumenty prawne, mające zastosowanie do oceny GMO zarówno jako produktów żywnościowych i pasz ale także jako roślin uprawnych ze wszystkimi tego konsekwencjami praktycznymi.

- dostęp  do międzynarodowych rynków surowców rolnych

Rolnictwo unijne uzależnione jest w znacznym stopniu od importu pasz białkowych (soi), ale także i energetycznych (kukurydzy). Proponowany przez szereg organizacji prośrodowiskowych zakaz nie tylko uprawy odmian GM na terenie Europy, ale także  zakaz importu nasion GMO,  spowodowałby podniesienie kosztów produkcji zwierzęcej w UE. Oznaczałoby to obniżenie konkurencyjności rolnictwa unijnego, a w praktycznym wymiarze import produktów zwierzęcych uzyskanych ze zwierząt żywionych paszami z odmian GM. Jak dotychczas Komisja przeciwstawiała się próbom ogłoszenia części terytoriów państw członkowskich wolnymi całkowicie od GMO. Ostatnie propozycje Komisji przyznanie takich uprawnień państwom członkowskim sytuację te może w sposób zasadniczy zmienić. Tym niemniej długi proces legislacyjny powoduje, że tylko  część z dostępnych na rynkach międzynarodowych surowców  importerzy unijni mogą zakupić. Zgodnie z Rozporządzeniem  nr 1829/18/WE  jedynie  zatwierdzone w procesie legislacyjnym odmiany GM  i otrzymane z nich produkty można importować na rynek unijny. Wyraża się to w tzw formule zera tolerancji, czyli niedopuszczenia na rynek unijny partii towarów, jeśli zawiera ona nawet najmniejsze śladowe ilości nieautoryzowanych w UE odmian GM. Doprowadza to do sytuacji, gdy całe statki są zawracane z portów unijnych, ponieważ stwierdzono w nich minimalną, ledwie wykrywalną ilość niedopuszczonych w UE, ale uznanych za bezpieczne w innych krajach  odmian GM.

Według symulacji przeprowadzonej przez DG Agri  zaburzenia w imporcie pasz mogą mieć znaczący ujemny wpływ ekonomiczny na część krajów unijnych. Wprowadzenie limitu wykrywalności powyżej 0,1% obecności nieautoryzowanych odmian GM zmniejszy, chociaż nie wyeliminuje całkowicie niebezpieczeństwo zakłóceń importu.

Wyżej wymienione elementy bezpośrednio związane z unijną legislacją GMO wpływają, jak to wykazano w artykule,  negatywnie na konkurencyjność unijnego rolnictwa.

 

  • Możliwości rozwiązań

Zagrożenia dla  rolnictwa unijnego  wynikające z restrykcyjnego ustawodawstwa dotyczącego GMO nie jest wymysłem analityków czy oderwanych od życia naukowców.     Jak stwierdziła w dramatycznym wystąpieniu tuż przed końcem swej kadencji komisarz ds. rolnictwa Mariann Fischer Boel,  wypracowana po długich negocjacjach, oparta o podstawy naukowe, unijna legislacja dotycząca zagadnień GMO,  staje się istotnym  czynnikiem zagrażającym konkurencyjności rolnictwa unijnego. Wymieniając przyczyny tego stanu rzeczy główną odpowiedzialnością obarcza błędne decyzje polityczne części państw unijnych. Nie wspomina o istotnych mankamentach tejże legislacji, które zostały omówione w niniejszym artykule. Jest rzeczą symptomatyczną, że mimo, że za problematykę  GMO odpowiadał wówczas  komisarz ds. środowiska, z publiczną krytyką implementacji tej legislacji wystąpił komisarz ds. rolnictwa.

Istotnym jest jednak, nie tyle liczba odmian GM dostępnych dla unijnych farmerów, lecz zapobiegnięcie  monopolizacji hodowli odmian GM przez kilka firm międzynarodowych poprzez wprowadzenie odpowiednich zapisów legislacyjnych , jak to sugeruje Geoff  Tansey.  Jak pisze Tansey – skoro doszło przełamanie monopolu firm informatycznych przez zaoferowanie otwartego bezpłatnego oprogramowania; byłoby rzeczą paradoksalną, gdyby  rolnictwo i sektor żywnościowy, które przez tysiąclecia bazowały na systemach  otwartych, oparły swój przyszły rozwój na systemach praktycznie zmonopolizowanych, w tym i na  monopolu wynikającym z opatentowania genów wykorzystywanych w hodowli odmian rolniczych.

Rozwiązanie istniejącego węzła gordyjskiego aktualnej  unijnej  legislacji  GM wymaga dwóch zasadniczych decyzji  dotyczących:

- deregulacji legislacji GM z pozostawieniem wymogu zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego

- rozwiązania problemu ochrony patentowej, która zapewnia prawie monopolistyczna pozycję międzynarodowym firmom chemiczno-hodowlanym.

Nierozwiązanie tych zagadnień,  a skupianie się nad potencjalnymi zagrożeniami środowiskowymi, oznaczać będzie w warunkach globalnego handlu, utratę konkurencyjności i marginalizację unijnego rolnictwa w dłuższym okresie czasu.

Także niektórzy prawnicy widzą konieczność znalezienia nowych rozwiązań legislacyjnych różnych od istniejącego unijnego systemu unijnej autoryzacji GMO.

Zdaniem autora analizy,  opozycja przeciwko uprawie w Unii Europejskiej odmian roślin genetycznie zmodyfikowanych,  przypomina w istocie osiemnastowieczny ruch niszczenia maszyn przędzalniczych, który miał miejsce  w niektórych krajach europejskich.

Jeszcze bardziej radykalne poglądy wyraża Jim McCarthy pisząc, że eko-propagandziści zwalczający GMO; cofają naukę europejską w zakresie biotechnologii do okresu przedoświeceniowego  i faktycznie zmuszają naukowców z tej dziedziny do wyjazdu z Europy.

Najlepszym podsumowaniem analizy i wskazaniem kierunków niezbędnych zmian w unijnej  legislacji dotyczącej GMO wydaje się  cytat z artykułu Ingo Potrykusa  (jednego  z twórców tzw Złotego Ryżu - odmiany zawierającej prekursora witaminy A) : „Właściwym krokiem, który powinien podjąć kraj, o wystarczającym poziomie niezależności politycznej i gospodarczej, byłoby ograniczenie obecnych obciążeń prawnych dotyczących roślin genetycznie modyfikowanych. Kraj taki uwolniłby olbrzymie zasoby funduszy, czasu i energii na badania, rozwój hodowli i wprowadzanie nowych odmian genetycznie modyfikowanych, z których będą mogli skorzystać  najbiedniejsi. Sektor publiczny takiego kraju oraz drobni hodowcy będą mogli konkurować z wielkimi firmami transnarodowymi., Kraj taki mógłby rozwinąć się znacznie szybciej niż kraje, które koncentrują się na hipotetycznym ryzyku, bez kompromisu  jeśli chodzi o sprawy bezpieczeństwa.  Być może wówczas odmiany roślin genetycznie modyfikowanych bogate w minerały i witaminy, w tym roślin ważnych dla krajów rozwijających się (takich jak kasawa, banany czy ryż) będą dostępne w ciągu 5 a nie 15 lat”.

Czy Unia Europejska, której jednym z bardzo istotnych elementów funkcjonowania jest rozbudowana legislacja,   zdecyduje się na deregulację prawodawstwa  GMO  mającego  znaczące  konsekwencje dla rolnictwa unijnego, ale jednocześnie legislacji nie tylko o sektorowym wymiarze gospodarczym, ale i o istotnym wydźwięku społecznym i politycznym?

WNIOSKI

  • Legislacja unijna dotycząca  GMO ulega zmianom wynikającym  z:

-  postępu w dziedzinie    inżynierii genetycznej i jej zastosowaniu w krajach trzecich,

- ustaleń  między głównymi partnerami unijnymi odpowiedzialnymi za legislację i jej implementację;  czyli Komisją, Radą Ministrów, Parlamentem Europejskim

- nacisków  unijnych grup lobbystycznych

- nacisków pozaunijnych rządów,  instytucji i organizacji

  • Legislacja w zakresie problematyki GMO wypracowywana jest w DG ds. Zdrowia i polityki konsumenckiej, a nie DG Rolnictwa i rozwoju wiejskich  odpowiedzialnym za Wspólną Politykę Rolną.
  • Utrzymanie  dotychczasowego restrykcyjnego unijnego systemu legislacyjnego z zakresu GMO oznacza  osłabienie  konkurencyjności rolnictwa unijnego
  • Unia Europejska została zdecydowanie wyprzedzona w zakresie hodowli i uprawy odmian GM przez USA i niektóre kraje azjatyckie
  • Główną przyczyną opóźnienia UE pod względem   hodowli i wykorzystania GMO wydają się być przepisy unijne
  • Proponowane przez Komisję zmiany unijnej legislacji GMO wskazują na próby zharmonizowania tych przepisów z obowiązującymi w innych częściach świata
  • Propozycja przyznaniu państwom członkowskim możliwości decydowania o zakazie bądź uprawie GMO jest pierwszym chyba przykładem rezygnacji z uprawnień, które Komisja przejęła od państw członkowskich
  • Propozycja przyznanie państwom członkowskim możliwości decydowania o uprawie GMO, powodującym zróżnicowanie konkurencyjności,  jest jednocześnie pierwszym wyłomem wspólnotowego wymiaru  WPR
  • Biorąc pod uwagę narastające zapóźnienie UE w zakresie badań naukowych;  odrobienie zacofania w zakresie hodowli  odmian GM  będzie trudne bądź wręcz niemożliwe do odrobienia;  bez zasadniczych zmian samej legislacji GMO jak i legislacji z zakresu  badań naukowych
  • Zmiany rolnictwa europejskiego  w kierunku narastającej jego komercjalizacji, mimo deklaracji politycznych o utrzymaniu specjalnego modelu rolnictwa unijnego, wymuszą akceptację uprawy i wykorzystania dla celów paszowych i żywieniowych odmian GM w Europie na szeroką skalę.
  • W przypadku wymuszenia przez grupy anty-GMO legislacji faktycznie ograniczającej uprawę GMO, dojdzie do przeniesienia  znaczącej wielkoobszarowej produkcji roślinnej poza obszar UE, ze znaczącymi negatywnymi konsekwencjami także dla produkcji zwierzęcej.

 

Andrzej Gąsowski

Bruksela, 22 marca 2011.

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter