Energia odnawialna

Kukurydza na biogaz / Katarzyna Szulc,

(farmer.pl 2021 nr 1)

Kiszonka z kukurydzy jest jednym z głównych substratów biogazowych. O przydatności odmiany do produkcji biogazu w głównej mierze decyduje zawartość suchej masy roślin, przede wszystkim łodyg i liści, ponieważ w procesie fermentacji z włókna surowego uzyskujemy więcej metanu niż ze skrobi ziarna.

Przy produkcji biogazu bardziej pożądana jest uprawa odmian późniejszych, które odznaczają się wysokim plonem wegetatywnym biomasy. Jeśli proces fermentacji ma być jak najbardziej efektywny, to należy sięgać po odmiany, które posiadają wyższą zawartość polisacharydów strukturalnych w porównaniu do odmian kiszonkowych.

Mimo, że pod względem plonu suchej masy lepsze wyniki dają odmiany późniejsze, to jednak różnice w plonie suchej masy będą widoczne wówczas, gdy porównamy np. mieszańce najwcześniejsze w zestawieniu z mieszańcami z pogranicza średnio późnych i późnych, czyli zestawiając skrajne formy wczesności. W trakcie wegetacji roślin kukurydzy zachodzą procesy tożsame dla odmian wczesnych i późniejszych. W początkowym etapie rozwoju kukurydzy powstają wegetatywne części roślin zawierające węglowodany strukturalne - włókno surowe. Podczas dalszej wegetacji następuje lignifikacja (drewnienie) włókna surowego, wykształcane jest ziarno, w którym magazynowana jest skrobia. Im większa zwartość skrobi i związków lignino-celulozowych w trakcie wegetacji, tym mniejsza podatność na fermentację metanową takiego surowca.

Zbiór powinno się przeprowadzać przy zawartości 28 proc. suchej masy, u odmian późnych i przy 35 proc., u odmian wcześniejszych. Zarówno zbyt wysoka, jak i zbyt niska sucha masa nie jest wskazana, ponieważ pogarsza parametry kiszonki na biogaz. Przy niskiej występują straty związane z wyciekiem soków kiszonkowych, natomiast za wysoka zawartość suchej masy sprawia trudności z ugniataniem kiszonki, co z kolei prowadzi do strat w trakcie przechowywania.

Oprac. Martyna Niewiadomska

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter

Ochrona roślin

Odporność chwastów na herbicydy / Katarzyna Marczewska-Kolasa

(Raport rolny 2021 nr 4, s. 10)

Standardowe stosowanie herbicydów w walce z chwastami, może doprowadzić do spadku skuteczności stosowanych środków ochrony roślin.  Nie zawsze jednak jest to jednoznaczne z odpornością chwastów na zastosowany preparat. Może to wynikać z wielu innych czynników, takich jak: niewłaściwy dobór środków do składu gatunkowego chwastów, nieodpowiednia faza rozwojowa w momencie aplikacji herbicydu oraz niesprzyjające warunki zewnętrzne. Duży wpływ na tę sytuację, poza uprawą w monokulturze czy długotrwałym stosowaniu tego samego pestycydu, mają cechy biologiczne poszczególnych gatunków chwastów. Najważniejsze z nich to: duża wydajność nasion, łatwość ich rozprzestrzeniania się na znaczne odległości, wydawanie kilku pokoleń w ciągu roku, obcopylność chwastów oraz duża zmienność genetyczna. U takich gatunków odporność na herbicydy pojawia się szybciej niż u gatunków o mniejszym zróżnicowaniu biologicznym i genetycznym.

Chwasty mogą wykazywać odporność na jeden specyficzny herbicyd, wówczas jest to tzw. odporność prosta lub pojedyncza, możemy też mieć do czynienia z odpornością mieszaną na co najmniej dwa herbicydy o tym samym mechanizmie działania, ale o różnej budowie chemicznej. Obecnie na świecie spotyka się również tzw. odporność wielokrotną, polegającą na braku wrażliwości określonego biotypu chwastu na co najmniej dwa herbicydy z różnych grup chemicznych i o różnym mechanizmie działania.

Według najnowszych badań prowadzonych przez różne ośrodki naukowe na świecie dotychczas zidentyfikowano 263 gatunki chwastów odpornych na różne substancje aktywne herbicydów. Wśród nich 152 to gatunki dwuliścienne, a 111 to jednoliścienne.

Oprac. Martyna Niewiadomska

Środki ochrony roślin i pszczoły / Józef Woś

(Wiadomości Rolnicze Polska 2021 nr 171, s. 27)

Nieostrożne i nieodpowiednie stosowanie środków ochrony roślin niesie śmiertelne ryzyko wielu pożytecznych organizmów, w tym pszczół. Dlatego należy używać jedynie środków dopuszczonych do obrotu oraz zgodnych z zaleceniami ochrony konkretnej uprawy. Sporządzenie prawidłowego preparatu na podstawie załączonej instrukcji nie tylko zwiększy efektywność oprysku, ale zapewni również bezpieczeństwo.

Zabiegi ochronne należy wykonywać w porze wieczornej, nie dotyczy to jedynie środków oznaczonych jako bezpieczne dla pszczół. Nie powinno się też stosować preparatów przy silnym wietrze, czy w pobliżu pasiek. Kwestie bezpieczeństwa zostały uregulowane w ustawie o ochronie roślin, kodeksie dobrych praktyk rolniczych oraz kodeksie cywilnym.   

Oprac. Martyna Niewiadomska

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter

Żywność

Na stół prosto od gospodarza

(Polish Food, jesień/zima 2020/2021 s. 29-31)

Zmiany klimatyczne, świadomość społeczna w zakresie ochrony środowiska i dobrostanu zwierząt, wysokie zainteresowanie produktami ekologicznymi sprawiły, że w UE dostrzeżono potencjał małych gospodarstw. Ich działalność jest szczególnie ważna z perspektywy polskiej gospodarki, bowiem w dużej mierze przyczyniają się one do zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego kraju. Rozdrobniona produkcja rolna pozwala na zróżnicowanie gospodarki żywnościowej, co staje się pomocne szczególnie w sytuacjach kryzysowych na rynkach żywnościowych.

Małe gospodarstwa rolne to doskonałe miejsca na tworzenie gospodarstw ekologicznych, zajmujących się naturalną uprawą roślin i tradycyjną hodowlą zwierząt, a także przetwórstwem i produkcją dobrej jakości żywności, opartej na lokalnych recepturach. Konsumenci poszukują takich produktów, zwłaszcza, że coraz częściej można je kupić wprost od producenta. Dzięki eliminacji pośredników rolnicy mają większe dochody, a konsumenci żywność ze sprawdzonego źródła.

W unijnej polityce rolnej na lata 2014-2020 przewidziano dla małych gospodarstw różne instrumenty wsparcia. Jednym z nich jest, finansowana z budżetu PROW na lata 2014-2020, premia na restrukturyzację czy dotacja na uruchomienie niewielkiej przetwórni spożywczej.

Oprac. Martyna Niewiadomska

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter

Hodowla zwierząt gospodarskich

Doskonaląc stado, warto stawiać na cele hodowlane / Marcin Gołębiewski – Hodowla zwierząt gospodarskich

(farmer.pl 2021 nr 2)

Wartość hodowlana stanowi zespół ważnych ekonomicznie cech, determinowanych genetycznie, które buhaj jest w stanie przekazać potomstwu.  Doskonalenie zwierząt jest procesem długotrwałym. Hodowcy powinni zwrócić uwagę na wartość hodowlaną rodziców, potencjalnych jałówek remontowych. Dobrym wskaźnikiem wartości genetycznej buhaja jest określenie przewagi jego potomstwa nad rówieśnikami, w zakresie pożądanych cech. Doskonalenie tylko w tym kierunku nie jest wskazane. Poza cechami produkcyjnymi, jak wydajność mleczna, skład chemiczny mleka, istotne są również pozaprodukcyjne, tj. płodność, długowieczność czy łatwość porodów.

W przypadku krów bierze się pod uwagę ich zachowanie podczas porodu. Warto więc skoncentrować się na pokroju oraz śledzić wzrost i rozwój przyszłych jałówek. Osobniki, które mieszczą się w zakresach określonych dla poszczególnych ras, będą dobrym materiałem reprodukcyjnym. Badania wskazują, że tempo wzrostu jałówek (800-900 g) w dużej mierze koreluje z ich przyszłą użytkowością mleczną. Sztuki o szybkim tempie wzrostu, ale charakteryzujące się jednocześnie dobrą kondycją, wyróżniają się najlepszymi predyspozycjami na jałówki remontowe. 

Oprac. Martyna Niewiadomska

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter

Uprawa roślin

Na miotłę zbożową potrzebna poprawka / Marek Kalinowski

(Tygodnik Poradnik Rolniczy 2021, nr 4 s. 23)

Miotła zbożowa jest jednym z najtrudniejszych chwastów do wyeliminowania w uprawie pszenicy ozimej. Problem wynika z faktu, że ok. 75 proc. roślin miotły kiełkuje i wschodzi jesienią, a reszta wiosną. Zatem nawet przy skutecznym zabiegu jesiennym potrzebna jest wiosenna poprawka. Przy doborze środków należy pamiętać o powszechnie występujących w kraju odpornych biotypach miotły zbożowej. Jeżeli jesienne odchwaszczanie nie było skuteczne, przy zbyt wczesnym zabiegu wiosną, osłabiony działaniem jesiennego herbicydu chwast, nie pobierze kolejnej dawki herbicydu wiosną. W takiej sytuacji lepiej poczekać, aż miotła odżyje i dopiero zastosować kolejną dawkę pestycydu, najlepiej z innej grupy chemicznej.

Ustalenie progów szkodliwości w oparciu o jeden gatunek chwastu jest bardzo trudny. Miotła zbożowa zachwaszcza ponad 80 proc. powierzchni uprawianych zbóż i powoduje spadek plonu. Chwast konkuruje o wodę, światło i pobiera duże ilości składników pokarmowych. Największe straty w plonach powodują rośliny niezwalczane i rozwijające się jesienią. Wydają wtedy kwiatostany z większą liczbą nasion niż wiosną. Strategię wiosennej ochrony herbicydowej należy dopasować do zabiegów wykonanych jesienią, kondycji plantacji i potencjału zachwaszczenia ocenionego wiosną.

Oprac. Martyna Niewiadomska

Wiosenne odżywianie zbóż/ Anna Rogowska

(Raport Rolny 2021 nr 4, s. 13)

Skuteczne nawożenie to takie, które zaspakaja potrzeby pokarmowe roślin we wszystkich jej fazach. Azot to najbardziej plonotwórczy składnik w nawożeniu zbóż. Tradycyjnie od niego rozpoczynamy wiosenne dokarmianie ozimin. Pierwsza dawka tego pierwiastka decyduje o liczbie pędów w roślinie, czyli liczbie potencjalnych kłosów oraz kłosków i kwiatków w kłosie. Nie można jednak zapominać, iż zbyt duża jednokrotna dawka azotu może spowodować zbyt mocne krzewienie się, a nawet wyleganie roślin. W przypadku wiosennego nawożenia azotem, najważniejsze jest dostarczenie go w formie łatwo przyswajalnej dla roślin oraz ochrona przed stratami azotu w formie azotanowej i jednocześnie zagwarantowanie roślinom możliwości skutecznego wykorzystania tego składnika.

Azot bierze udział w wielu procesach biochemicznych zachodzących w komórkach roślin. Pobudza zarówno wzrost wegetatywny, jak i generatywny. Jako składnik chlorofilu nadaje liściom zielony kolor, ponadto stymuluje pobieranie innych pierwiastków. Wpływa na jakość plonu, zawartość białka i jego ilość. W czasie krzewienia pobudza roślinę do wytwarzania pędów, co wpływa na liczbę kłosów. Optymalne zaopatrzenie w azot w tej fazie decyduje także o powierzchni asymilacyjnej i ilości azotu zgromadzonego w liściach i innych organach. Niedokarmione azotem rośliny przyjmują pokrój strzelisty, a łan staje się rzadki. Zmniejsza się liczba kłosów, a w kłosie liczba ziarniaków.

Oprac. Martyna Niewiadomska

Zapobieganie wyleganiu zbóż / Bogusława Jaśkiewicz

(Wiadomości Rolnicze Polska 2021 nr 171, s. 19)

Wyleganie zbóż powoduje straty ilościowe i jakościowe w plonie ziarna oraz utrudnia ich zbiór. W Polsce mogą one sięgać 5–10 procent ogólnej produkcji, a kiedy pogoda jest wyjątkowo niekorzystna, mogą być jeszcze większe. Na proces wylegania wpływa gęstość siewu oraz czynniki chorobotwórcze. Decydujący wpływ mają jednak warunki klimatyczne.

Wielkość strat zależy od stopnia wylegania i terminu jego wystąpienia. Następstwem wylegania jest pogorszenie warunków wegetacji roślin. Można temu zapobiec poprzez stosowanie optymalnej technologii uprawy oraz dobór odmian wykazujących mniejszą skłonność do wylegania. Innym sposobem jest opryskiwanie plantacji środkami chemicznymi tzw. regulatorami wzrostu. Hamują one wzrost komórek na długość, co prowadzi do zmniejszenia wysokości roślin. Zwiększa się również grubość ścian komórkowych, co wzmacnia źdźbło. W zarejestrowanych środkach zapobiegających wyleganiu substancjami czynnymi są; chlorek chlorocholiny, chlorek mepikwatu, etefon, trineksapu etylu. Stosujemy je w terminie od końca krzewienia do pierwszego kolanka, ostatecznym momentem jest faza liścia flagowego.   

Oprac. Martyna Niewiadomska

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter

Zdrowie zwierząt

Lepiej zapobiegać niż leczyć / Dominika Stancelewska

(Tygodnik Poradnik Rolniczy 2021 nr 4, s. 35-36)

Stosowanie antybiotyków w chowie zwierząt ma na celu ich leczenie oraz zapobieganie chorobom. Do lekarza weterynarii należy decyzja o ich odpowiedzialnym   stosowaniu i ograniczeniu wykorzystania poprzez wprowadzanie innych metod łagodzących ewentualne błędy hodowców. W zapobieganiu chorobom najbardziej zalecane są: poprawa standardów ochrony biologicznej i jakości paszy, stosowanie szczepionek oraz wykorzystanie testów diagnostycznych.

W wielu krajach już od lat wprowadza się programy odpowiedzialnego stosowania antybiotyków i nadzoru nad opornością na środki przeciwdrobnoustrojowe. Rozważne i odpowiedzialne stosowanie tych preparatów zarówno u zwierząt, jak i ludzi ma zmniejszyć ryzyko powstawania lekooporności bakterii, co jest szczególnie ważne w przypadku środków, które są stosowane w leczeniu ludzi. Niezależnie od zastosowanego antybiotyku zawsze należy unikać zbyt długich okresów leczenia i niedostatecznego dawkowania. Cele hodowlane powinny koncentrować się nie tylko na parametrach produkcyjnych, ale także na poprawianiu odporności zwierząt.

Zapobieganie infekcjom jest najlepszym sposobem zminimalizowania konieczności stosowania antybiotyków. Można to osiągnąć poprzez wdrażanie środków higieny i bezpieczeństwa biologicznego oraz programów kontroli określonych chorób za pomocą szczepień. W zapobieganiu chorobom ważne jest używanie wyłącznie wysokiej jakości paszy i wody oraz skutecznych i bezpiecznych alternatyw dla środków przeciwdrobnoustrojowych, a także monitorowanie krążenia patogenów bakteryjnych i ich wrażliwości na leki w obrębie stada.

Oprac. Martyna Niewiadomska

Już ponad 1000 przypadków ASF od początku roku / Bartosz Wojtaszczyk

(farmer.pl)

Od początku roku wystąpiło już ponad 1000 przypadków afrykańskiego pomoru świń (ASF). Przypadki choroby zanotowano w województwach: warmińsko-mazurskim, podlaskim, podkarpackim, lubuskim, dolnośląskim i zachodniopomorskim. Porównując liczbę przypadków ASF z tymi z roku ubiegłego, wydaje się, że sytuacja przedstawia się wyraźnie lepiej niż 12 miesięcy temu. Na koniec pierwszego kwartału 2020 roku potwierdzonych było już ponad 1800 przypadków choroby. W regionach, w których jeszcze przed rokiem choroba była wielkim problemem (warmińsko-mazurskie, lubelskie), dziś zachorowań jest znacznie mniej. Niestety, sytuacja w województwie lubuskim nie jest dobra. Na około 1000 potwierdzonych w tym roku przypadków, ponad 670 pochodzi właśnie z tej części kraju.

Oprac. Martyna Niewiadomska

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter