Uprawa zerowa – ekologia i oszczędność

Od lat specjaliści od uprawy roli szukają sposobów na ograniczenie negatywnych skutków konwencjonalnej uprawy. Według badań, tradycyjny, płużny system powoduje znaczne zubożenie wierzchniej warstwy gleb w substancję organiczną, redukcję mikroorganizmów i zwiększoną ich erozję. Generuje także znaczne koszty. Jednym ze sposobów na osiąganie wysokich plonów, przy zachowaniu naturalnych zasobów przyrodniczych, wydaje się być uprawa zerowa, bezpłużna, która w naszym kraju cieszy się coraz większą popularnością.

Uprawa zerowa inaczej jest nazywana siewem bezpośrednim. W takim systemie materiał siewny umieszcza się w nieuprawianej uprzednio glebie. Nie dochodzi tu do żadnego mechanicznego naruszenia układu gleby, bo aby zasiać ziarno potrzebne jest tylko takie nacięcie, które pozwala na odpowiednie ukrycie ziarna. Poza brakiem silnej ingerencji w glebę i zachowaniem odpowiedniej jej struktury, taka uprawa przynosi wiele innych pozytywnych skutków. Ponieważ wymagany jest jedynie siew, bez wcześniejszej uprawy, dla rolnika oznacza to oszczędność czasu. Nie musi on także czekać z siewem do odleżenia się roli.  Przez mniejsze zapotrzebowanie na energię, zmniejsza to także koszty, choćby dzięki redukowanemu użyciu paliwa. Ograniczona ilość czynności, które należy wykonać to także mniejsze zapotrzebowanie na siłę roboczą.

Jest to także zachowanie proekologiczne. W przeciwieństwie do systemu płużnego nie zubaża bowiem wierzchniej warstwy gleby. Przez cały rok gleba jest pokryta resztkami roślin, co zabezpiecza przed erozją. Uprawa ta powoduje również lepsze zatrzymywanie wody i składników pokarmowych. Zatrzymanie w glebie węgla, w postaci związków i materii organicznej, przyczynia się do mniejszej emisji tlenku węgla.

Siew bezpośredni ma wiele zalet, ale aby go z powodzeniem stosować, należy spełnić pewne warunki. Przed przestawieniem się na ten system trzeba sprawdzić, czy gleba ma odpowiednie pH i poziom próchnicy. Ważne jest także pozbycie się podeszwy płużnej, która będzie znacznie utrudniała siew. Istotna sprawą jest odpowiednie przygotowanie pola poprzez wyrównanie jego powierzchni. Trzeba wziąć pod uwagę również koszty, które musimy ponieść na samym początku – wymagane jest kupno siewnika przystosowanie do takiego systemu.

Przy stosowaniu takiego rodzaju uprawy istnieje ryzyko zachwaszczenia. Nie mamy tutaj możliwości walki z chwastami za pomocą metod mechanicznych, a jedynie poprzez środki chemiczne. Ważny jest więc dobór pestycydów oraz właściwe zmianowanie. Zasadą jest unikanie siania po sobie tych samych roślin, bo zwiększa to ryzyko chorób. Dobrym pomysłem są międzyplony złożone z wielu różnych gatunków, co gwarantuje bioróżnorodność.

Jak widać uprawa zerowa przynosi znaczne korzyści. Doskonale nadaje się do uprawy takich roślin jak rzepak, buraki cukrowe, kukurydza czy rośliny strączkowe. Należy jednak pamiętać, że ze względu na działanie długofalowe, najlepsze efekty przynosi po kilku latach, nie od razu. Ponieważ zmienia całkiem system uprawny, początkującym zaleca się uczenie się tego sposobu na niewielkich powierzchniach dla ograniczenia ewentualnych strat. Warto spróbować siewu bezpośredniego nie tylko dla własnej korzyści, ale także dla dobra planety. 

Tekst: Magdalena Trzaska

Źródła: www.kalendarzrolnikow.pl

www.nawozy.eu 

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter