Moda na ekologa: zaryzykować dla dobra środowiska!

 

 

W dzisiejszym świecie wszyscy chcą być eko: dbać o środowisko, żyć zdrowo i nie niszczyć ziemi. To już nie snobizm, ale prawdziwa konieczność. Specjaliści badający stan naszej planety, m.in. naukowcy z Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) roztaczają przed nami bardziej pesymistyczne scenariusze: światowa emisja CO2 dawno już przekroczyła wszelkie dopuszczalne normy. Ostrzegają w raportach, że „Zmiany klimatu z ostatnich 20 lat bezpośrednio wpłyną na życie następnych pokoleń”. Badania nie pozostawiają cienia wątpliwości: globalne ocieplenie, które powoduje degradację środowiska naturalnego w 90 proc. spowodowane jest działalnością człowieka. Nie szanując planety, sami doprowadzamy do katastrofy.

 

 

Na szczęście coraz więcej ludzi ma świadomość tego zagrożenia. Przykładowo w Polsce poprawił się pod tym względem poziom edukacji, ale też trafiają nam do przekonania rozmaite akcje proekologiczne, w które chętnie włączają się osoby publiczne.

Zdaniem ekologów dbałość o środowisko można oprzeć na pięciu podstawowych zasadach: używać tylko koniecznej ilości wody, nie używać plastikowych reklamówek, segregować śmieci i odpadki domowe, używać energooszczędnych żarówek, wyłączać z prądu urządzenia AGD.

 

Ograniczenie zużycia plastikowych reklamówek stało się wręcz symbolem ekologicznej postawy. Jedna torebeczka nie robi problemów, ale jeśli w ciągu roku zużyje się ich kilkaset bilionów, to już jest problem. Tym bardziej, że każda z nich rozkłada się 300 lat! Dlatego zamiast zaśmiecać Ziemię jednorazowymi torebkami, warto używać toreb wielokrotnego użytku lub biodegradowanych siatek, które w określonych warunkach ulegają rozkładowi.

 

Polacy zużywają rocznie 500 bilionów torebek foliowych

Kolejnym ekologicznym elementem, który sukcesywnie wkracza w codzienne życie Polaków, jest segregowanie śmieci. Dotychczas w śmietnikach można było znaleźć wszystko razem wymieszane: zużyte baterie, plastikowe butelki, puszki, stosy makulatury, szklane słoiki… Odpady nieposegregowane często nie nadają się do recyklingu, więc zalegają bezużyteczne na wysypiskach, ulegając biologicznemu rozkładowi oraz emitując gazy cieplarniane.

 

 

Przeciętny Polak rocznie produkuje ponad 300 kg odpadów

 

Segregowanie śmieci nie jest aż takim wysiłkiem, na ulicach miast pojawiły się kolorowe pojemniki na szkło, papier i plastik. Firmy odbierające odpadki dość często dają rabaty za ich wywóz, jeżeli są posortowane.

W gospodarstwach domowych możemy być ekologiczni: nie zużywając hektolitrów środków chemicznych, które wraz ze ściekami, lądują w naszych jeziorach i rzekach; oszczędzając wodę; wyłączając światło wychodząc z pokoju; do prania używając przyjaznych dla środowiska specjalnych płynów biodegradowalnych.

 

 

 

 

 

Ekologia wkracza też do biur, gdzie do podręcznych zapisków wykorzystywane są wydrukowane kartki, zużyte tylko z jednej strony. Zużyte wkłady do drukarek komputerowych nie wędrują do koszy na śmieci, ale są przekazywane do firm poddających je recyklingowi. Każdego roku w Polsce do śmieci wyrzucane są setki tysięcy pustych wkładów do drukarek, mówi się, że można by z nich ułożyć stos wielkości dwóch Pałaców Kultury, a ich degradacja potrwałaby około 1000 lat. A przecież puste kartridże wystarczy odnieść do sklepów z pojemnikami na tego typu odpadki, a dalej zajmą się nimi specjalne firmy ekologiczne.

W ostatnim czasie popularna stała się akcja jednej z firm ekologicznych pod hasłem „Oddaj kartridż, pomóż sadzić drzewa”. Dzięki niej do października 2011 r. udało się posadzić 9 tys. drzew. Do akcji zalesiania naszej planety włącza się zresztą coraz więcej osób publicznych i instytucji. Firmy kosmetyczne wykorzystują sadzenie drzew do własnej promocji np. L’Oreal Polska, Żywiec Zdrój, czy Panasonic. Z kolei Yves Rocher  co roku organizuje kampanię pod nazwą: „Sadzimy dla dobra Planety” – do wiosny 2012 r. fundacja zobowiązała się zasadzić w samym sercu Polski 130 tys. drzew.

 

Warto sadzić drzewa, ponieważ hektar liściastego lasu produkuje aż 700 kg tlenu, a to dobowe zapotrzebowanie dla 2,5 tys. osób.

 

 

 

 

 

Nowy trend zawitał też do pielęgnacji, powołując tzw. ekomarki. Surowce, z których są produkowane kosmetyki, pochodzą z terenów czystych ekologicznie, ich uprawa i przetwarzanie odbywa się bez udziału syntetycznych związków chemicznych. Kosmetyki te nie zawierają np. ekstraktów roślin modyfikowanych genetycznie, substancji pozyskiwanych z ropy naftowej, są wolne od barwników, konserwantów i emulgatorów. Poza tym nie mogą być testowane na zwierzętach ani zawierać składników pochodzenia zwierzęcego. Ekologiczne muszą być też opakowania.

Dużą wagę, jeśli nie największą przywiązuje się jednak do zdrowego jedzenia. Ludzie nie chcą już jeść „chemii”, azotanów, pestycydów, azotynów, konserwantów, czy sztucznych barwników. Stawiają na ekożywność, która jest coraz bardziej dostępna. W każdym większym sklepie znajduje się dział z naturalnymi produktami: jajka klasy zero, czyli od kury zielononóżki, miód z własnej pasieki, świeże ryby itd. Niestety główną wadą ekożywności jest jej wysoka cena.

 

 

72 proc. Polaków deklaruje, że wprowadziło do swego codziennego życia zmiany chroniące środowisko naturalne…

 

Ekologia zawitała też na salony. Znani i lubiani promują ekologiczne wartości: ograniczając ilość kupowanych gazet, jeżdżąc rowerem, oszczędzając wodę i prąd, piorąc w indyjskich orzechach, sadząc drzewa we własnym ogrodzie, zakładając fundacje ekologiczne… . Taki styl życia jest godny pochwały i naśladowania.

 

 

Aleksandra Szymańska

 

Źródła:

  • Dla kogo bio i eko? Żywność ekologiczna w oczach polskich konsumentów, [w:] Bezpieczeństwo i Higiena Żywności, 2010, nr 5
  • Energia ze śmieci, [w:] Agroenergetyka 2009 nr 1
  • Wiąckowski S., Ekologia ogólna, Bydgoszcz 2008
  • Zdrowa Żywność, 2011 nr 1-3
  • www.cbos.pl
  • www.tnsglobal.pl
Przeciętny Polak rocznie produkuje ponad 300 kg odpadów
Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter