„Wspomnienia prof. dr Wacława Boguszewskiego z więzień, łagrów i zsyłek w Rosji i Związku Radzieckim”. Puławy, 2008.
- Szczegóły
- Kategoria: Pamiętnikartswo w zbiorach CBR
Wspomnienia prof. dr Wacława Boguszewskiego rozpoczynają się refleksami na temat rewolucji w Rosji w 1905 roku, a kończą bezpośrednio po zakończeniu II wojny światowej, kiedy autor wraca do ojczyzny po latach zsyłek i łagrów ówczesnego Związku Radzieckiego. Zebrany materiał ma duże znaczenie dla poznania i zrozumienia stosunków pomiędzy carską Rosją i Związkiem Radzieckim, a Polską.
W pierwszej części pamiętnika autor opisuje życie społeczności polskiej, w dużym stopniu ziemiańskiej i szlacheckiej, rozproszonej w licznych dworach i dworkach, na rozległych ziemiach Rzeczypospolitej - Litwy, Żmudzi, Białorusi i Ukrainy - włączonych po rozbiorach do Rosji, jej udział w pielęgnowaniu i zachowaniu tradycji patriotycznych oraz tworzeniu niepodległego państwa polskiego, po pierwszej wojnie światowej. Główna treść pamiętnika to obraz ogromnego cierpienia, jakie było udziałem Wacława Boguszewskiego i innych obywateli naszego kraju, na zsyłkach, w więzieniach i łagrach rosyjskich, a także wszelkie działania zmierzające do likwidacji państwa polskiego i podporządkowania go imperialnej Rosji.
Wacław Boguszewski urodził się 30 lipca 1901 roku w Moskwie. Jego ojciec, po ukończeniu politechniki w Petersburgu, odbył kilkuletnią praktykę na Kaukazie. Następnie został zatrudniony na liniach prywatnej kolei żelaznej Moskiewsko-Riazano-Kazańskiej, a po otrzymaniu awansu na stanowisko kierownika wydziału mechanicznego przeniósł się do Moskwy i tam założył rodzinę. Po kilku latach zaproponowano mu stanowisko naczelnika warsztatów kolejowych w Ałatyrze. Tam Wacław Boguszewski rozpoczął naukę szkolną. „Dla chłopców była w Ałatyrze tzw. szkoła realna, czyli gimnazjum matematyczno-przyrodnicze z dwoma językami obcymi – francuskim i niemieckim […]Muszę przyznać, że ze szkoły rosyjskiej wyniosłem dużo” – pisał we wspomnieniach – „Wymagania w szkole były duże, złym uczniom nie pobłażano. Trzeba było naprawdę się uczyć albo opuścić szkołę. By przejść do następnej klasy nie wystarczały dobre wyniki roczne – zdawaliśmy ponadto egzaminy. W rezultacie matura była istotnym świadectwem, że jej posiadacz wyniósł ze szkoły spory zasób wiedzy”. Tam też rodzina przeżyła wybuch I wojny światowej. „O akcji Józefa Piłsudskiego i tworzeniu Legionów po stronie austriackiej w dalekim Ałatyrze nie wiedzieliśmy nic. Nie odczuwaliśmy też w głębi Rosji rusyfikacyjnej polityki rządu carskiego […]Odezwa wodza naczelnego wielkiego księcia Mikołaja do Polaków dawała nadzieje na zjednoczenie ziem polskich wprawdzie pod berłem carskim, ale z szeroką autonomią. Niemców baliśmy się […] Cieszyliśmy się ze zwycięstw rosyjskich na początku wojny w Prusach i Małopolscy, ale też nie rozpaczaliśmy, gdy ofensywa rosyjska przemieniła się w klęskę”.
W 1915 roku rodzina wróciła do Moskwy, gdzie autor ukończył szkołę średnią i po otrzymaniu świadectwa dojrzałości rozpoczął studia w Akademii Rolniczej im. Timirjaziewa w Moskwie. Początek nauki na uczelni zbiegł się z końcem wojny. Wkrótce Wacław Boguszewski został aresztowany. „Ten mój pierwszy pobyt w więzieniu był bardzo nietypowy. Znajdowaliśmy się wyłącznie w polskim towarzystwie, nie było prawie żadnego rygoru. Swobodnie przechodziliśmy z jednego pokoju do drugiego, przez okna wyglądaliśmy na ulicę. Ale zamknięcie było przeżyciem, zwłaszcza dla młodego chłopca. Dało przedsmak tego, co mnie później los zgotował na długie lata” - pisał. W 1919 roku był zmuszony do przerwania studiów i podjęcia pracy w Żeleskomie na stanowisku technika leśnego. Po zakończeniu wojny polsko-rosyjskiej wrócił na uczelnię. Jednocześnie zatrudnił się w Stacji Oceny Nasion im. Timiriaziewa w Moskwie. W marcu 1924 roku został po raz drugi aresztowany. Początkowo przebywał w więzieniu na Łubiance, następnie został przewieziony do Butyrek, a po trzech tygodniach do obozu karnego na Wyspie Sołowieckiej na Morzu Białym. Tam został wcielony do brygady mierniczej zatrudnionej przy wyrębie lasów. Po blisko rocznym pobycie w niewoli został zwolniony do domu.
W 1925 roku Wacław Boguszewski przybył do Wilna i po odbyciu obowiązkowej służby wojskowej rozpoczął naukę w Studium Rolniczym Wydziału Matematyczno-Przyrodniczego Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie. „Studium Rolnicze znajdowało się jeszcze w fazie organizacji, kadry profesorskie dopiero się kompletowały […] Profesor Zygmunt Moczarki z Poznania przyjechał do nas chyba na dwa tygodnie, aby wyłożyć dzień po dniu po kilka godzin genetykę […] Dobrze wryły mi się w pamięć wykłady profesora Biedrzyckiego z mechaniki rolniczej. On również przyjechał na kilka tygodni z SGGW z Warszawy. Zadziwił nas swoją kondycją, potrafił wykładać po osiem godzin dziennie, wykładał tak żywo, urozmaicając dodatkowymi informacjami i kawałami, żeśmy się nie nudzili i nie odczuwali zmęczenia […] Wśród wykładowców na pierwszym roku zasługuje na wspomnienie doktor Stanisław Swianiewicz, wykładowca ekonomii politycznej”. – pisał w pamiętnikach. Na drugim roku studiów za sprawą profesora Wacława Łastowskiego rozpoczął pracę w rolniczej stacji doświadczalnej w Bieniakoniach. „Praca w doświadczalnictwie bardzo mi dogadzała, pociągało mnie rolnictwo praktyczne, do którego zawsze miałem inklinacje oraz doświadczalnictwo jako element badawczy.” – wspominał. W 1929 roku przeniósł się do Poznania, gdzie kontynuował naukę na Wydziale Rolniczo-Leśnym tamtejszego uniwersytetu. Studia ukończył w 1932 roku, a w 1933 roku wygrał konkurs na stanowisko dyrektora Zakładu Doświadczalnego w Hanusowszczyźnie koło Nieświeża. Funkcję tę pełnił aż do 1939 roku.
W czasie II wojny światowej, od września 1939 roku przybywał w więzieniach i obozach na terenie byłego Związku Radzieckiego. Do Polski wrócił w 1944 roku w szeregach Ludowego Wojska Polskiego. We wspomnieniach pisał między innymi: „Władze śledcze usiłowały stworzyć pozór, że każdy z oskarżonych działał w ten czy inny sposób przeciwko państwu radzieckiemu, był jego wrogiem, uczestniczył w szeroko pojmowanej kontrrewolucji […] chodziło o wymuszenie odpowiednich zeznań, aby protokół dochodzenia stwierdził winę i dał formalną podstawę do skazania […] Fakty nie miały znaczenia […] Był statut, były protokoły, była korespondencja, wykazy członków. Istotna była ocena mojej działalności jako kontrrewolucjonisty. Gdy odmówiłem potwierdzenia takowej, wsadzono mnie do karceru. Była to klitka pod schodami długa na 1,5 m, ciemna i nie opalana, z betonową posadzką, bez żadnego sprzętu […] Przeżywałem głęboką rozterkę. Z jednej strony wiedziałem, że całe to oskarżenie było z góry zaprogramowane i taką czy inną drogą będzie udowodnione […] Z drugiej nie mogłem się zdobyć na potwierdzenie absurdalnych zarzutów. Zwyciężył instynkt samozachowawczy […] Zgłosiłem się do śledczego i potwierdziłem, że moja działalność ma charakter kontrrewolucyjny. Na tym śledztwo zakończono”.
W latach 1946-1950 Wacław Boguszewski pracował jako kierownik Zakładu Doświadczalnego Państwowego Instytutu Gospodarstwa Wiejskiego w Michorzewie koło Poznania, a następnie na stanowisku dyrektora oddziału PINGW (potem IUNG) w Gorzowie. W 1956 roku przeniósł się do Bydgoszczy, gdzie stanął na czele Pracowni Nawożenia, a dwa lata później został powołany do Puław, gdzie zajął się organizacją Pracowni Nawożenia.
Profesor Wacław Boguszewski zmarł w 1988 roku.
Oprac. Joanna Radziewicz