Bomba ekologiczna na dnie Bałtyku!

 

Po II wojnie światowej ponad 50 tys. ton broni chemicznej zostało zatopione w Morzu Bałtyckim na wschód od wyspy Bornholm. To tykająca bomba ekologiczna - ryzyko rozszczelnienia i wycieku z pojemników, w których znajdują się niebezpieczne substancje, jest bardzo duże. Wielokrotnie na polskim Wybrzeżu znajdowano wyrzucone na brzeg morza zestalone w wyniku przebywania długi czas w zimnej wodzie kawałki iperytu, odnotowano też przypadki poparzeń rybaków, którzy w sieciach znajdowali zestalony iperyt. To poważne zagrożenie dla ludzi i bałtyckiego środowiska naturalnego

Po zakończeniu II wojny światowej, w latach 1945-1948 w czterech strefach okupacyjnych Niemiec znaleziono 296 tys. ton amunicji chemicznej. To miała być hitlerowska tzw., Wunderwaffe, czyli „cudowna broń”. Zwycięskie armie, chcąc prędko pozbyć się problemu, postanowiły hitlerowską broń zatopić. Początkowo zamierzano zrobić to w rejonie Wysp Owczych na Oceanie Atlantyckim. Operacja była jednak zbyt kosztowna i wymagała dużej liczby jednostek transportowych. W ostateczności śmiercionośną chemię postanowiono zatopić na dnie Bałtyku. Ocenia się, że trafiło do niego od 42 do 69 tys. ton amunicji chemicznej - w kontenerach, bombach, pociskach, granatach i minach.

Alianci za najbezpieczniejsze miejsce do zatopienia ładunków z BST (bojowe środki trujące) uznali Głębię Gotlandzką i Basen Bornholmu, a także strefę latarni morskiej Maesekaer na zachód od Szwecji. 130 tys. ton chemicznej amunicji zatopiono także w cieśninach duńskich.

W wyniku tej operacji na dnie Bałtyku znalazły się pojemniki zawierające iperyt siarkowy (gaz musztardowy), fosgen,adamsyt, tabun, clark I iclark II, kwas pruski i sole cyjanowe.

O ile wojska zachodnie topiły ładunki dosyć precyzyjnie i zgodnie z planami, to Rosjanie topili BST gdzie popadło. Stąd śmiercionośne ładunki znalazły się na dnie Bałtyku w niewielkiej odległości od Dziwnowa, Kołobrzegu, Helu i Darłowa. Jakiś czas temu Rosjanie przyznali się, że do tego celu użyli także Głębi Gdańskiej. To dlatego w 1954 r., na plaży w Jastarni znalazła się beczka z iperytem siarkowym.

Przez 50 lat, od zakończenia wojny, sprawa ta miała wymiar polityczny, co spowalniało badania naukowe i ewentualne przeciwdziałanie zagrożeniu. Dopiero po zakończeniu zimnej wojny problemem zajęła się Komisja Helsińska, tworząc grupę specjalną CHEMU ds. zatopionej amunicji.

Co to jest BST?

Bojowe środki trujące to toksyczne związki chemiczne, mające zastosowanie militarne. Ich cechą charakterystyczną jest szkodliwe lub śmiertelne działanie na organizmy żywe (ludzi, zwierzęta i rośliny). Skutkiem użycia BST jest skażenie m.in. atmosfery, obiektów przemysłowych, terenu, pojazdów i infrastruktury wojskowej, upraw. Zatrucie żywego organizmu następuje po wniknięciu BST do jego wnętrza przez układ oddechowy, błony śluzowe, skórę, otwarte rany i układ pokarmowy.

Poparzeniawyłowioną bronią zdarzają się do dzisiaj wśród bałtyckich rybaków. Od 1952 r. w Polskiej Strefie Ekonomicznej (czyli rejonie, w którym istnieje ryzyko poparzenia lub skażenia statków zatopioną bronią, są to: okolice Bornholmu, tj. pogranicze z Duńską EEZ, Kołobrzegu, Dziwnowa, Darłowa i Helu. Ocenia się, że istnieje 60 takich miejsc), zarejestrowano 29 wypadków kontaktu z BST. W większości przypadków broń chemiczną znajdowano podczas połowu ryb. Ludzie, sieci, kutry i cały połów zostały skażone. Odkażania wymagały nabrzeża, magazyny i hale produkcyjne.

 

Wpływ na środowisko

Zdaniem specjalistów od broni chemicznej, amunicja chemiczna zatopiona w Bałtyku może spowodować katastrofę ekologiczną większą niż ta, którą wywołał wybuch reaktora w Czarnobylu. Autorzy raportu Komisji Helsińskiej z 2002 r. uznali jednak, że zatopione środki chemiczne mają niewielki wpływ na środowisko morskie, oraz, że nie ma zagrożenia dla wybrzeży. Badania szwedzkie jednocześnie wykazały, że gaz musztardowy nie stanowi zagrożenia dla zooplanktonu. Uznanorównież, że trucizna powinna pozostać na dnie, bowiem większe szkody mogłoby spowodować jej wydobywanie i unieszkodliwianie. Za większe niebezpieczeństwo uznano zanieczyszczanie środowiska morskiego Bałtyku przez działalność gospodarczą państw położonych nad jego brzegami.

Komisja Helsińska zaleciła jednocześnie prowadzenie badań stanu amunicji, przede wszystkim badanie stężenia iperytu i arsenu, które powodują nowotwory.

Faktem jest, że stalowe korpusy pocisków przez 60 lat opierają się działaniu morskiej wody. Specjaliści twierdzą, że pojemniki z trucizną mogą być zniszczone w granicach od 75 do 90 proc. Jeśli do Bałtyku wyciekłaby tylko jedna szósta całej zawartości, życie w morzu przestałoby istnieć. Jednak według symulacji i obliczeń środki trujące mogą się wydzielać z amunicji nawet przez 300 lat, oczywiście jeżeli będą nienaruszone.

Dzisiejszy stanzatopionej amunicji w dużym stopniu uzależniony jest od grubości skorupy bomby oraz materiału, z jakiego został wykonany korpus pocisku i zapalnik (stal, stop aluminium). Istotne jest również, w jaki sposób broń chemiczna była zatopiona: czy w drewnianych skrzyniach, czy w kadłubie statku lub może w betonowych blokach. Bardzo ważny jest rodzaj osadu, na którym znajduje się obecnie amunicja. Pociski zagrzebane w mule, zwłaszcza znajdujące się w pojemnikach, są w dobrym, prawie nienaruszonym stanie. Skorupy bomb o grubości 1,5-3,00 mm, leżące na twardym dnie, skorodowały całkowicie, i zdaniem niektórych ich zawartość już dawno zanieczyściła Bałtyk.

 

Działania wobec broni chemicznej

  • Od 2009 r. Główny Inspektorat Ochrony Środowiska jest liderem projektu flagowego pn. „Ocena potrzeby usuwania zatopionej broni chemicznej” prowadzonej w ramach Strategii UE dla Regionu Morza Bałtyckiego;
  • W 2010 r. Komisja Helsińska powołała grupę ekspercką HELCOM MUNI ds. przeglądu i aktualizacji informacji na temat broni chemicznej zatopionej w Morzu Bałtyckim;
  • Projekt CHEMSEA – „Amunicja Chemiczna – odnalezienie i oszacowanie” jest kontynuacją projektu MERCW – „Modelowanie ryzyka środowiskowego związanego z bronią chemiczną”;
  • MODUM - Monitoring zagrożeń związanych z zatopioną bronią chemiczną, planowany do realizacji od września 2013 r. do września 2016 r.;
  • IDUM – Międzynarodowy dialog w sprawie zatopionej broni – trwa;
  • ISAB CDW – Międzynarodowa Rada Naukowa ds. Zatopionej Broni Chemicznej powołana w 2010 r.
  • OPCW – Organizacja ds. zakazu używania broni chemicznej – rozwijanie współpracy międzynarodowej, działa od 2010 r.;
  • UMBRELLA – Liga powołana na rzecz rekultywacji broni zatopionej w Morzu Bałtyckim.

W podsumowaniu nasuwa się więc stwierdzenie, że dopóki chemiczna śmierć leży spokojnie na dnie, często zagrzebana w mule, przykryta osadami, to zarówno korodowanie pojemników, jak i rozpuszczanie uwolnionych środków następuje powoli, a stężenie trucizny nie jest szkodliwe. Gdyby doszło do większej katastrofy, zatrucie wody miałoby w Bałtyku długotrwałe skutki, bo nasze morze jest -można powiedzieć - mało ruchliwe. Woda w nim wymienia się średnio raz na 30 lat.

Broń chemiczna zatopiona w Bałtyku jest, więc istotnym problemem i dla użytkowników morza, i dla środowiska. W związku z tym strona polska czynnie angażuje się w działania w sferze naukowo-badawczej i politycznej. Starania te zaowocują wkrótce publikacją raportu HELCOM MUNI, wynikami projektu CHEMSEA oraz rozszerzeniem współpracy na forach międzynarodowych. Z pewnością będzie to stanowić wyraźny wkład w dobre rozpoznanie ryzyka środowiskowego, a więc i możliwość zastosowania przez państwa nadbałtyckie zdecydowanych i efektywnych działań w kierunku usunięcia problemu.

 

Oprac. Aleksandra Szymańska

 

Źródła:

  • J. Bełdowski, A. Sosnowska, A. Podściański, Broń chemiczna zatopiona w Morzu Batyckim, [w] „Aura” 2013 nr 8
  • Broń chemiczna – gaz bojowy Bałtyku,

http://www.prepersi.com.pl/forum/viewtopic.php?t=36&p=38

http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20080727/REPORTAZ/940973014

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter