Szczepan Ciekot „Wspomnienia”. Warszawa 1970
- Szczegóły
- Kategoria: Pamiętnikarstwo w zbiorach CBR
Szczepan Ciekot „Wspomnienia”. Warszawa 1970
Pasja pamiętnikarska Szczepana Ciekota zrodziła się pod wpływem lektury „Pamiętników chłopów” wydawanych przez Instytut Gospodarstwa Społecznego w latach 1935-1936. Miał wtedy 50 lat i mocno ukształtowaną niezależność gospodarczą. W przeciwieństwie do większości kronikarzy wiejskich z tego okresu, prezentujących bierną postawę, chciał przedstawić swoje życie pełne dynamiki i inicjatywy w dążeniu do przekształcenia środowiska. W marcu 1937 roku ukończył pisanie pierwszej części „Wspomnień” obejmujących okres od 1885 roku do 1918 roku. Wybuch II wojny światowej, okupacja niemiecka i śmierć syna znacznie opóźniły powstanie dalszej części pamiętnika. Dopiero w 1960 roku udało się nakłonić autora do kontynuacji swojego dzieła. Miał wówczas ponad 70 lat. Druga część „Wspomnień” obejmująca lata 1919-1964 to już nie opowieść rodzinna, lecz dzieje rozwoju i zmagań chłopskich organizacji spółdzielczych, rolniczych, kulturalnych i politycznych, którym poświęcił dużą część swojego życia.
Szczepan Ciekot urodził się 27 listopada 1885 roku we wsi Skoków, gdzie rodzina posiadała pięciomorgowe gospodarstwo rolne. Był nauczycielem, który sam do szkoły nigdy nie uczęszczał. Jego pedagogiem była matka, która „umiała czytać na książce do nabożeństwa, pisać zaś ani rachować nie umiała. Ojciec umiał czytać i trochę pisać, ale po rosyjsku, gdyż jak służył w wojsku rosyjskim przez 5 lat, to tam go nauczyli. Na jarmarku u kramarza matka kupiła elementarz, na którym uczyłem się liter abecadła […] Z czytaniem przebrnąłem; gorzej było z pisaniem […[ A tu we wsi nie ma takiego, co by mógł uczyć […] A więc matka znów na jarmarku w Józefowie zaczęła się radzić kramarza, co by tu takiego kupić, aby bez nauczyciela można się nauczyć pisać. Kramarz sprzedał książkę pt. ABC Jeske-Choińskiego i z tej książki nauczyłem się pisać”. Nad wychowaniem religijnym także czuwała matka, która „była bardzo pobożna, uczęszczała stale do kościoła modlić się, a jeżeli był gdzie w okolicy odpust, to również chodziła na odpusty”. Już od najmłodszych lat Szczepan Ciekot pomagał rodzicom w gospodarstwie – pasł krowy, pomagał ojcu w pracach ciesielskich, pracował z nim przy kopaniu torfu. Gorzej było z wyrobieniem umysłowym i z orientacją w społecznej rzeczywistości wsi i kraju. O refleksjach rewolucji 1905-1907 pisał: „W kraju rozpoczynają się strajki, oczywiście ja i moi koledzy, którzy pracowaliśmy przy budowie kolei, bierzemy udział w tych rozruchach […] Ja, jako mało jeszcze wtedy wyrobiony, zaledwie umiejący czytać i jako tako pisać, trudno się orientuję w tych sprawach, ale już nas zaczyna porywać, tym bardziej, że rodzinom naszym dzieje się krzywda”.
Półroczny pobyt w Ameryce znacząco wpłynął na dalsze życie autora. Ważnym czynnikiem była świadomość własnego ubóstwa umysłowego – „Przychodziły na mnie różne refleksje. Zobaczyłem dużo świata, inne życie różnych narodów, dobrobyt, ład i porządek. Przychodziły mi często myśli i pytania, dlaczego u nas Polsce nie można tak żyć? […] dochodziłem do przekonania, że największa nasza bieda to ciemnota ogólna. Tylko u jednostek odbywały się pewne ewolucje i przebłyski. Czułem instynktownie, że gdybym tak miał więcej wiedzy i oświaty, to co można by zrobić?”. Po powrocie do kraju Szczepan Ciekot ukończył trzymiesięczny kurs nauczycielski i został nauczycielem tajnej szkoły polskiej, którą sam zorganizował w swojej wsi. „Na tych wieczorowych kursach poruszaliśmy różne sprawy, czytaliśmy dość dużo. Wreszcie, co dotychczas nie miało zrozumienia ludziska zaczęli „smakować” w gazetach. Toteż zaczęliśmy prenumerować pisma: „Zorzę”, „Gazetę Świąteczną”, „Zaranie”, „Lud Polski”, „Przewodnik Kółek Rolniczych” i inne […]Po blisko dwuletniej nauce doszliśmy do przekonania, że bez żadnej organizacji będzie nam ciężko, że ogólnych wiadomości mamy sporo, ale jako rolnicy musimy nauczyć się lepiej gospodarstwa swe urządzać. Postanowiliśmy założyć kółko rolnicze […]
„Wspomnienia” Szczepana Ciekota ukazują rzeczywistość ówczesnej wsi polskiej, w której dużą rolę odgrywali ziemianie. Na temat organizacji rolnictwa w powiecie siedleckim czytamy: „Około roku 1907 zostało zorganizowane Okręgowe Towarzystwo Rolnicze w Siedlcach […]Oczywiście cała organizacja była zorganizowana przez ziemian. Kółek rolniczych wiejskich jeszcze nie było, dopiero w latach 1908 i 1909 zaczęły się organizować. Ja osobiście brałem udział kilkakrotnie w zebraniach Towarzystwa Rolniczego […] Na zebraniach tych drobnych rolników było bardzo mało, byli tylko tacy, którzy mniej lub więcej byli zaangażowani w robocie oświatowej, politycznej, społecznej, często konspiracyjnej […] Oczywista, jeśli chodzi o kierunek myślowy tych wszystkich ludzi pod względem politycznym, był to kierunek narodowo-demoktaryczny. Innego kierunku wtedy na wsi, przynajmniej na naszym terenie, nie było […] W latach 1908 i 1909, i następnych OTR organizowało różne kursy rolnicze […] Kursy i wykłady były dopasowywane dla dorosłych rolników. Wykładowcami-prelegentami byli przeważnie ziemianie”. Rozszerzaniu kontaktów towarzyskich i przyjacielskich autora sprzyjały liczne wyjazdy do Warszawy. Tam też zaprzyjaźnił się z Zygmuntem Chmielewskim, znanym inicjatorem i działaczem ruchu spółdzielczego na wsi. Na podkreślenie zasługuje jednak fakt, iż pomimo pewnego zbliżenia się do wyższych warstw społecznych nigdy nie odcinał się od środowiska chłopskiego, niejednokrotnie podkreślając potęgę polskiego rolnika.
W 1910 roku rozpoczął pracę w mleczarni, dwa lata później został instruktorem mleczarstwa przy Centralnym Towarzystwie Rolniczym, a po wybuchu wojny w 1914 roku przez rok prowadził w Siedlcach agenturę Towarzystwa Mleczarskiego. W okresie okupacji niemieckiej od jesieni 1915 roku do wiosny 1916 roku zajmował się działalnością pedagogiczną. Jednocześnie koncentrował się na urządzaniu własnego gospodarstwa i brał czynny udział w ruchu niepodległościowym i pracy społecznej.
Druga część „Wspomnień” obejmująca lata 1919-1939, zaczyna się od wyborów do pierwszego Sejmu Ustawodawczego, w których o mandat poselski z ramienia Polskiego Stronnictwa Ludowego „Wyzwolenie” ubiegał się Szczepan Ciekot. Jego rywalem był wówczas ks. Arcybiskup Józef Teodorowicz ze Lwowa - kandydat Narodowej Demokracji. Na temat tego wydarzenia czytamy: „Zdecydowałem się kandydować. Za parę dni dowiadujemy się, że Narodowa Demokracja wystawiła na czele swojej listy ks. Arcybiskupa ormiańskiego Józefa Teodorowicza ze Lwowa. Bardzo sprytnie pomyślane! Cóż my mizeraccy-chłopi możemy przeciw takiej potędze, porywamy się jak z przysłowiową motyką na słońce! Sytuacja trudna, ale nie rezygnujemy z walki”. Wyniki wyborów okazały się jednak korzystne dla ugrupowania, które reprezentował autor pamiętnika – „My – ludowcy, uzyskaliśmy jeden mandat na 5 zgłoszonych w całym okręgu wyborczym. Narodowa Demokracja uzyskała 4 mandaty […]Pozostałe ugrupowania nie uzyskały żadnego mandatu […]Przy takim układzie sił politycznych w naszym okręgu wyborczym lepszych wyników nie mogliśmy się spodziewać”. Szczepan Ciekot pełnił obowiązki posła jedynie do maja 1920 roku, po czym zrzekł się mandatu. „Rozejrzawszy się w pracy sejmowej, w potrzebach Stronnictwa, szybko doszedłem do wniosku, że ze mnie wielkiego pożytku w polityce nie będzie […] Ja wybrałem drogę pracy społecznej w samorządzie, spółdzielczości i kółkach rolniczych. Byłem przekonany, że uchwalenie nawet najlepszych praw nie podniesie kraju, jeśli nie zorganizuje się i nie podźwignie jego gospodarki, w której rolnictwo i wieś odgrywa wielka rolę. Zrzeczenie się mandatu poselskiego nie oznaczało, że nie doceniałem walki politycznej o prawa chłopów. Brałem udział w codziennych pracach swoje wsi i powiatu, w podejmowaniu ważnych akcji politycznych i w walce” – pisał we wspomnieniach.
Procesy równouprawnienia i awansu społecznego warstwy chłopskiej w pierwszych latach po odzyskaniu niepodległości dokonywały się w atmosferze ścierania się dwóch odmiennych orientacji społeczno-kulturalnych. Jednej dała wyraz Zofia Daszyńska-Golińska, pisząc, że „stajemy się na całej linii narodem chłopskim”, natomiast drugą opinię wyraził profesor Franciszek Bujak głosząc, że w Polsce „włościanin musi rozwijać się podobnie jak włościanin zachodnioeuropejski w kierunku upodobniania się do warstw wyższych”. Szczepan Ciekot był wyrazicielem obu tych opcji. W jego karierze istotne były zarówno elementy „chłopskości”, jak i kultury warstw wyższych. Te pierwsze były widoczne w naturalnym podejściu do codziennej pracy fizycznej w gospodarstwie, natomiast drugie chociażby w zamiłowaniu do literatury pięknej. „Książka wychowała mnie na obywatela-Polaka, nauczyła kochać ojczyznę i moich braci-rolników […] Książka nakazywała mi, aby dzielić się z drugimi tym, co sam umiałem, i pobudzać do działania, czynu […] Książka nauczyła mnie pięknej mowy polskiej. Poprzez książkę obcowałem z naszymi wieszczami i mistrzami słowa […] Książka mnie, moje myśli obwiozła po całym świecie, zaprowadziła w najdalsze oceany, do najdalszych krajów, zaniosła na gwiazdy wszechświata – pisał w swoim pamiętniku.
Pozostając rolnikiem autor nie przypominał wieśniaka tradycjonalisty i konserwatysty. Wręcz przeciwnie, był otwarty na wszelkie innowacje w produkcji rolnej, skory do podejmowania ryzykownych decyzji, dzięki którym znacznie pomnożył majątek, awansując do grona zamożnej grupy ludności wiejskiej. W gospodarstwie w Chodowie prowadził handlową plantację warzyw, która była pierwszą tego typu inwestycją w powiecie siedleckim. W zakupionym przez siebie budynku folwarcznym zorganizował szkołę, na której otwarcie przybył ówczesny premier Rządu, Wincenty Witos. Kategorię nowoczesnego gospodarstwa chłopskiego Szczepan Ciekot reprezentował również jako chłopski działacz polityczny, występujący przeciwko tradycyjnemu patronatowi ziemiańskiemu nad wsią.
„Wspomnienia” Szczepana Ciekota są cennym dokumentem kultury polskiej, bogatą bazą materiałową dla systematycznych badań historycznych i socjologicznych. Do opracowania publikacji zostały wykorzystane prace autora drukowane na łamach czasopism oraz dokumenty z prywatnego archiwum, jak: rękopisy, korespondencja fotografie, Księga Pamiątkowa rodziny Ciekotów oraz materiały archiwalne pochodzące z siedleckich instytucji spółdzielczych, zwłaszcza Kasy Stefczyka.
Oprac. Joanna Radziewicz