Dwory z ruin powstają cz. 1

Przez ostatnie dziesiątki lat tak wiele ważnych obiektów, dla podtrzymania tożsamości narodowej Polaków, przestało istnieć. Jednak w ostatnim czasie coraz częściej się słyszy o ratowaniu i odbudowie polskich dworów i pałaców, co daje nadzieję na to, że zachowana zostanie tradycja polskiego dworu. Poniżej przybliżamy historię kilku budynków ocalonych od niebytu.

Historia takich dworów często jest podobna, wyeksploatowane i zdewastowane budynki są odbudowywane przez prywatnych inwestorów. Kosztuje to wiele wysiłku, mnóstwo formalności i funduszy, ale efekt końcowy rekompensuje wszystkie przeciwności. Dobrym przykładem jest tutaj barokowy dwór w Radoszewicach (łódzkie) z XVIII w., zbudowany przez Niemojowskich, przebudowany na przełomie XIX/XX w. i po 1945 r. Do niedawna użytkowany przez szkołę podstawową. Obecnie, wyremontowany jest własnością prywatną.

Siedmioosiową elewację frontową dworu zdobi wysunięty przed lico piętrowy portyk z czterema kolumnami, zwieńczony spłaszczonym frontonem, od strony ogrodowej balkon. Na uwagę zasługuje tzw. dach polski: czterospadowy, łamany, zaopatrzony w doświetlające lukarny. Dach pierwotnie był kryty gontem, potem papą. A od kiedy budynek stał się własnością prywatną, ponownie został pokryty tym materiałem. Dwór otoczony jest resztkami niegdyś pięknego parku, w którym podziwiać można 34 lipy drobnolistne i 16 dębów szypułkowych. W runie występuje zawilec. Park stanowi doskonałe siedlisko wielu gatunków ptaków.

Dwór Kossaków w Górkach Wielkich (śląskie), jako jeden z niewielu, dosłownie powstał z ruin. Obiekt zbudowano w 1734 r. ,w miejscu budynku drewnianego. Zanim trafił w ręce Kossaków należał do Habsburgów. W 1922 r. rodzice powieściopisarki Zofii Kossak, Tadeusz i Anna z Kisielnickich, dzierżawiąc od skarbu nowo powstałego Państwa Polskiego majątek i zamieszkując we dworze przywrócili mu pierwotną funkcję mieszkalną. W latach 1925-1939 w dworku mieszkała Zofia wraz z mężem Zygmuntem. Za czasów swej świetności dwór gościł wielu wybitnych ludzi, m.in. Jana Parandowskiego, Marię Dąbrowską czy Melchiora Wańkowicza. To w tym miejscu powstały najsłynniejsze powieści samej Zofii Kossak.

W czasie II wojny światowej dwór zajął okupant, który przystosował budynek do swoich potrzeb. W maju 1945 r., pod nieobecność właścicieli, dwór został spalony, jednak już w 1957 r., po powrocie z emigracji, u Zofii i Zygmunta pojawił się pomysł odbudowy budynku, którego nie dało się zrealizować.

Po 1989 r. spadkobiercy Zofii i Zygmunta postawili sobie za cel przywrócenie do życia swego rodzinnej posiadłości, która już wtedy była ruiną. Postanowiono środkową część dawnego dworu zabudować bardzo współczesnym budynkiem, który pozwoli na zwiedzanie ruin. Obiekt ostatecznie został otwarty w październiku 2010 r. z przeznaczeniem na Centrum Kultury i Sztuki nazwane „Dworem Kossaków”. Koszt inwestycji wyniósł 1,5 mln zł. W jego wnętrzu znajdują się multimedialne urządzenia pozwalające na oglądanie zdjęć, filmów czy słuchanie wypowiedzi pisarki. W Górkach Wielkich już myślą nad odnowieniem gorzelni, która stoi obok dworu i stworzeniem tam małej gastronomii.

Dwór Horodyńskich w Zbydniowie (podkarpackie) zbudowany na przełomie XVIII i IX w. to jeden z najważniejszych, pod względem historycznym, budynków w Polsce. Jest malowniczo położony w parku stworzonym w stylu angielskim. Przez dziesiątki lat ród Horodyńskich był jednym z najbardziej liczących się w tej części Podkarpacia. Rodzina była bardzo popularna wśród okolicznych chłopów. Po wymordowaniu prawie całej rodziny (ocalał tylko Dominik Horodyński, którego nie było wtedy w domu) przez oddziały SS podczas drugiej wiosny światowej budynek zaczął popadać w ruinę. W latach 90. XX w. Dominik Horodyński sprzedał posiadłości prywatnemu inwestorowi, dzięki czemu w ostatnich latach dwór odzyskał swój dawny blask.

Co ciekawe – zabytek w Zbydniowie to już drugi dwór należący do rodziny Horodyńskich, który został uratowany przed całkowitym zniszczeniem. Pierwszy to dwór w Kotowej Woli (podkarpackie) zbudowany w 1774 r. przez podkomorzego Kajetana Kraińskiego, w 1906 r. trafił w ręce rodziny Horodyńskich. Ostatnim jego lokatorem był Jan Konstanty Horodyński, który w 1944 r., po usunięciu go z dworu przez ówczesne władze, wyemigrował. W 1946 r. część budynków gospodarczych sprzedano, a resztę rozebrano. Dwór przekazano Polskiemu Czerwonemu Krzyżowi, a później opiece społecznej. Do lat 70. XX w. funkcjonowała tam szkoła, a potem przedszkole. Ostatecznie dwór popadł w ruinę.

W 2011 r. Stowarzyszenie Odnowy Wsi „Wolan” z Kotowej Woli uzbierało środki na ratowanie obiektu i po dwóch latach obiekt został uratowany. Po wykonaniu konstrukcji dachu, wzmocnieniu podłóg i sklepień, pracownicy położyli ceramiczną dachówkę z rynnami, a obecnie czekają na pieniądze od ministerstwa finansów oraz od wojewody, aby rozpocząć prace wewnątrz budynku. Po odbudowie obiekt ma pełnić funkcje kulturalne, ma tu być sala konferencyjna, kawiarnia, biblioteka, sale do zajęć dla dzieci i młodzieży.

Dwór Słupia (łódzkie) zbudowano w 1925 r. dla Stanisława Sułowskiego. Budynek miał dość specyficzne przeznaczenie, bowiem w zamierzeniach właściciela było, aby spełniał on funkcje... kasyna. Nigdy jednak do tego nie doszło. Podczas II wojny światowej majątek zajęli Niemcy. W roku 1949 dwór przejęła pabianicka Fabryka Żarówek „Polam”, która urządziła tu ośrodek wczasowy. W latach 70. XX w. ulokowano tu szpital psychiatryczny. Po jego zamknięciu budynek zaczął popadać w ruinę.

Do roku 2003 majątek był własnością Skarbu Państwa, samorząd powiatu zamierzał odrestaurować dworek i stworzyć w nim centrum turystyki i edukacji ekologicznej, jednak inwestycja ta okazała się zbyt kosztowna. Na szczęście znalazł się inwestor, który odkupując obiekt za 321 tys. zł, pod okiem konserwatora zabytków, przywrócił mu dawny wygląd. Przy dworku znajduje się zabytkowy park ze starym, ponad 100-letnim, drzewostanem oraz przyległymi stawami. Obiekt jest malowniczo położony w naturalnym cieku wodnym, starym korycie Widawki.

Klasycystyczny dwór w Radoniach (mazowieckie) został zbudowany około 1842 r. dla Piotra Folkierskiego. Ostatnimi właścicielami dóbr – do 15 września 1945 r. – byli Jan i Maria Chrzanowscy. Doskonale funkcjonujący i samowystarczalny majątek z przetwórnią owoców i warzyw, hektary pól uprawnych oraz dwór i park – wszystko to Chrzanowscy tracą na skutek reformy rolnej z 1944 r. Po wojnie ulokowano w nim PGR Radonie, w latach późniejszych został silnie zdewastowany i popadł w ruinę. Na początku lat 90. XX w. zaczęła się odbudowa dworu, później jednak zaprzestana. Dopiero remont rozpoczęty w 2001 r. kończy się sukcesem. W 2010 r., po dziewięciu latach intensywnego remontu, zrujnowany dwór powraca do swej dawnej świetności i nowi właściciele dostają pozwolenie na użytkowanie. Po raz pierwszy od 60. lat, budynek zaczyna ponownie funkcjonować jako dom rodzinny. Zachowały się do dziś elementy pierwotnego założenia parkowego, w tym prostokątny staw umieszczony na osi dworu za elewacją ogrodową, otoczony szpalerem grabowym. Na terenie parku rosną okazy starodrzewu: 2 dęby szypułkowe, 2 lipy drobnolistne, 3 jesiony wyniosłe oraz kasztanowiec pospolity.

Dworek w Suchoręczu (kujawsko-pomorskie) wzniesiony w XIX w., parterowy, nakryty dachem łamanym, z pozornym ryzalitem opiętym lizenami na osi. W latach 1920-1940 jego właścicielem był niemiecki polityk i rolnik Eugeniusz Neumann. Obiekt podczas II wojny światowej został częściowo zniszczony przez pożar, a po 1945 r. wykorzystywany był jako obiekt użyteczności społecznej. Obecny właściciel przejął obiekt w 2000 r. Odbudowa trwała kolejnych dziewięć lat. Budynek główny został pieczołowicie odbudowany i odrestaurowany w secesyjnym stylu. Stajnia, ze stanowiskami na sześć koni, zbudowana w stylu muru pruskiego. Również w tym czasie częściowo została odrestaurowana lodownia (piwnica, znajdująca się w ziemi z ceglanym sklepieniem w gotyckim stylu, która powstała około XV w.). Warto dodać, że wszystkie pomieszczenia są w pełni wyposażone i umeblowane w stylowe meble najwyższej jakości oraz antyki, z różnych okresów historycznych. Park przy dworze zachował się w całkiem dobrym stanie, a znajdujący się na jego terenie staw, został w 2006 r. pogłębiony, brzegi zostały od nowa uformowane i utwardzone.

Dwór w Ustkowie (łódzkie) wzniesiono na przełomie XVIII i XIX w., w stylu klasycystycznym. Jest to budowla murowana, parterowa, na wysokim podpiwniczeniu. Front zdobi portyk kolumnowy z trójkątnym przyczółkiem i ciekawymi detalami. W elewacji frontowej znajduje się balkon z kutą balustradą. Całość wieńczy czterospadowy dach kryty dachówką. W latach 80. XX w. budynek popadł w ruinę. Obecnie, stoi w zabezpieczonym stanie surowym, ma nowy dach, lecz ze starą dachówką. W najbliższej przyszłości planowana jest jego dalsza rekonstrukcja. Docelowo ma tu powstać pensjonat z muzeum. Wokół dworu rozciąga się piękny, zabytkowy park.

Klasycystyczny dwór Chojnowo (gm. Czernice Borowe, mazowieckie) został wybudowany w poł. XIX w. przez rodzinę Chełchowskich. W 1907 r. należał do Stanisława Chełchowskiego, prezesa Centralnego Towarzystwa Rolniczego w Królestwie Polskim. A od 1935 r. do Michała Bojanowskiego Juniora. Za Chełchowskich dwór pełnił funkcje miejsca współdziałania ziemian. W nim to właśnie odbywały się liczne spotkania mające na celu podniesienie świadomości narodowej oraz służące rozwojowi wsi. Po 1945 r. we dworze ulokowano szkołę podstawową, biura miejscowego PGR-u oraz mieszkania prywatne. Właścicielem powojennym był PGR Grudusk, Zakład Rolny w Chojnowie. W latach 90. XX w. dwór pozostawał częściowo zamieszkały i chylił się ku upadkowi. Roszczenia co do nieruchomości zgłosili poprzedni właściciele - rodzina Bojanowskich. 28 lutego 2011 r. dwór, za zgodą spadkobiercy rodu Bojanowskich, został przekazany Gminie Czernice Borowe, która od września 2013 r., przy współpracy z organizacjami pozarządowymi, prowadziła prace konserwatorsko-restauratorskie dworu, a także rewitalizację terenu podworskiego, zakończone sukcesem w 2015 r.

To historia zaledwie kilku - strażników tradycji i świadków dziejów naszych przodków - z wielu tysięcy siedzib ziemiańskich, jakimi usiana była przedwojenna wieś polska, które ocalono od zapomnienia. Miejmy nadzieję, że wiele innych jeszcze „świadków „ minionego czasu powróci do swojej świetności.

 

Oprac. Aleksandra Szymańska

Źródła:

 

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter