Rolnictwo Wielkiej Brytanii przed i po Brexicie

Brexit, czyli wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej stał się faktem. W głosowaniu poparło go 51,9 proc. biorących udział w referendum. Co nie oznacza, że Wielka Brytania już dziś opuści UE, ale proces rozłąki z europejskimi strukturami jest nieunikniony. Wyjście z Unii nie wróży nic dobrego zarówno dla polskiego, europejskiego jak i angielskiego rolnictwa.

Rolnictwo Wielkiej Brytanii (UK), to dziedzina gospodarki, którą trudni się jedynie 2 proc. ludności. Ten niewielki procent pracujących w rolnictwie jest zdolny do zaspokojenia około 50 proc. potrzeb żywnościowych mieszkańców kraju. Stąd rolnictwo na wyspie ma drugorzędne znaczenie w gospodarce brytyjskiej. Użytki rolne zajmują około 70 proc. powierzchni kraju. Dominującą formą użytkowania ziemi są łąki i pastwiska (łącznie około 45 proc. powierzchni), przy czym największy areał gruntów ornych ma Anglia. Przeważają średnie i duże gospodarstwa rolne (średnia wielkość 72,6 ha). Rolnictwo brytyjskie cechuje wysoki poziom mechanizacji (1 ciągnik na 34 ha użytków rolnych – 2002 r.) i specjalizacji produkcji (farmy mleczarskie, drobiarskie, zbożowe, warzywne i in.).

Hodowla bydła i owiec dostarcza około 30 proc. wartości produkcji rolnej. W regionach górskich, zwłaszcza Szkocji, Walii i północnej Anglii, rozwinęła się hodowla owiec (pogłowie 35,5 mln sztuk – 2004 r.), na pogórzach i nizinach - bydła (10,5 mln) o profilu głównie mlecznym, w południowo-wschodniej Anglii i Irlandii Północnej - również trzody chlewnej, powszechnie w całym kraju - drobiu.

Wielką Brytanię cechuje intensywna uprawa zbóż (zbiory 22,3 mln t, plony 71,4 q z 1 ha – 2004 r.), głównie pszenicy (14,9 mln t, 2005 r.; południowo-wschodnia Anglia), jęczmienia (5,5 mln t) i owsa, poza tym buraków cukrowych (wschodnia Anglia) i rzepaku. Wokół dużych ośrodków miejskich intensywne warzywnictwo, na południu Anglii - ogrodnictwo i sadownictwo (truskawki, jabłonie, grusze).

Przybrzeżne i dalekomorskie połowy ryb (głównie dorsze i śledzie) wynoszą 635 tys. t (2003 r.). Rybołówstwo brytyjskie stoi na arenie międzynarodowej na wysokim poziomie, pomimo zubożenia łowisk jak również coraz silniejszej konkurencji zagranicznej powodującej postępujący upadek rybołówstwa morskiego.

Rolnictwo Wielkiej Brytanii uwarunkowane jest przez następujące czynniki: zróżnicowane środowisko geograficzne, wielkość gospodarstw oraz rynki zbytu. Rolnicy uprawiający ziemię są tylko w 30 proc. właścicielami ziemi, 70 proc. – to dzierżawcy, około 30 proc. gospodarstw rolnych to gospodarstwa 20-50 ha, a około 34 proc. - 50 ha i więcej. Wskazuje to na dużą specjalizację i dużą zyskowność brytyjskiego rolnictwa (szczególnie Anglii i Walii). Produkcja roślinna stanowi 30 proc. całej produkcji rolnej. Jest ona wspomagana przez państwo. Dotacje i najróżniejsze formy dofinansowania pozwoliły, przy równoczesnej chemizacji i specjalizacji produkcji rolnej, na dwukrotny wzrost wydajności z jednego hektara, jak i wzrost produkcji rolnej.

Największe znaczenie w eksporcie rolnym Wielkiej Brytanii mają zboża i produkty zbożowe, artykuły mleczne, mięso, ryby i wyroby owocowe. W produkcji mięsa, mleka i wełny kraj znajduje się w światowej czołówce. Główni partnerzy handlowi to: kraje UE (zwłaszcza Niemcy, Francja, Holandia, Belgia) oraz USA, Chiny.

Skutki Brexitu już odczuła najważniejsza europejska giełda Euronext w Paryżu, na której odnotowano dołki cenowe soi i rzepaku.

Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej może odbić się negatywnie zarówno na rolnictwie brytyjskim jak i europejskim. Zdaniem byłego premiera UK Davida Camerona, wyjście z UE może kosztować brytyjskie rolnictwo nawet 330 mln funtów. Jeśli dostęp do unijnego rynku zostanie utrudniony, koszt eksportu, wizytówki brytyjskich hodowców, a więc wołowiny i baraniny znacznie wzrośnie. W pierwszym rzędzie ten wzrost odczują firmy zajmujące się eksportem, następnie farmerzy hodujący trzodę, a na samym końcu zwyczajni obywatele, którzy w sklepie kupują swoje ulubione mięsne przysmaki.

Brytyjscy farmerzy i hodowcy w znacznym stopniu są zależni od unijnego rynku, który daje im dostęp do 500 milionów klientów, którym mogą sprzedawać swoje produkty. Ponad 90 proc. wyprodukowanego mięsa w UK trafia do innych krajów Europy. Sam eksport wart jest ponad pół miliarda funtów, a cały sektor rolniczy zapewnia zatrudnienie pół miliona ludziom i dokłada niemal 10 miliardów funtów do gospodarki w UK. Lider rządzącej partii przestrzega, że: „Jeśli opuścimy unijny rynek ucierpi nasza agrokultura, ucierpią nasi rolnicy, ucierpi nasz rynek pracy”.

Skutki Brexitu już odczuła najważniejsza europejska giełda Euronext w Paryżu, na której odnotowano dołki cenowe soi i rzepaku.

Wyjście Brytyjczyków z Unii Europejskiej może odbić się negatywnie również na polskim rolnictwie. Zwłaszcza, że UK jest obecnie drugim, po Niemczech, rynkiem eksportowym dla Polski. Minister rolnictwa uspokaja, że pełne skutki Brexitu dla polskiego rolnictwa będzie można oszacować dopiero po ustaleniach, na jakich zasadach Wielka Brytania wyjdzie z UE i jak będą wyglądały przyszłe relacje pomiędzy tym krajem a Unią Europejską. Zaś dla oceny skutków Brexitu w sektorze rolno-spożywczym istotne będą zasady przyszłej wymiany handlowej. Minister zaznaczył, że jeżeli powstaną dwa odrębne rynki z granicami celnymi, to na pewno będzie negatywnie oddziaływać na bilans handlowy tych artykułów.

Polska eksportuje do Wielkiej Brytanii wiele produktów rolno-spożywczych, w tym czekoladę, mięso drobiowe, mięso wołowe i przetwory mięsne, a także produkty mleczarskie, chleb, pieczywo, ciastka i warzywa. W 2015 roku sprzedano tam polskie towary o wartości ponad 2 mld euro. W tym roku eksport wykazuje tendencje wzrostowe o około 11,0 proc., w stosunku do roku ubiegłego.

Zdaniem analityków, wyjście Wielkiej Brytanii z UE wpłynie na całą gospodarkę Wspólnoty. Trzeba dodać, że UK jest obecnie trzecim, co do wielkości, płatnikiem netto składek do budżetu unijnego. W przypadku wyjścia ze Wspólnoty, wyspiarze przestaliby płacić. Zdaniem ekspertów mogłoby to skutkować obniżeniem puli środków, która trafia do naszego kraju o 9 mld zł rocznie. W znacznym stopniu obniżenie kwoty wsparcia dotyczyłoby polskich rolników.

 Po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej relacje między tymi potęgami można będzie wtedy porównać do obecnych relacji UE - USA. Przypuszczalnie, towary z Unii Europejskiej będą obciążane na brytyjskiej granicy cłem. Jeszcze większym problemem może być pojawienie się barier pozataryfowych - limitu importu pewnych grup towarów, a także konieczności uzyskiwania specjalnych certyfikatów przed wprowadzeniem towarów na rynek.

Z traktatów regulujących funkcjonowanie Unii Europejskiej wynika, że rozwód Brytanii z Unią Europejską może potrwać nawet dwa lata. Wymaga to negocjacji, zgodnie z zasadami artykułu 50. Traktatu UE. W każdym razie, sprawa warunków Brexitu i przyszłości Wielkiej Brytanii w Europejskich strukturach jest na razie wielką niewiadomą.

 Oprac. Aleksandra Szymańska

 

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter