Dwory w okolicach Warszawy
- Szczegóły
- Kategoria: W polskich dworach, dworkach...
Podczas letnich niedzielnychdni, korzystając z pięknej pogody, warszawianie wyruszalize stolicy szczególnie tam, gdzie można było odpocząć wśród bujnej roślinności. Takie warunki oferowały okoliczne dworki otoczone parkami. Przed II wojną światową, w promieniu 100 kilometrów od Warszawy takich miejsc było wiele. Jedne przetrwały, inne odeszły w zapomnienie…
Dworów w okolicach Warszawy, jak i na całym Mazowszu, jest niezliczona ilość. Są one elementami polskiej tożsamości, mimo często tragicznego stanu, w jakim się znajdują. Zdarzają się perełki architektoniczne o kształtach charakterystycznych dla sarmackiego pojmowania kultury. Bowiem niektóre obszary dawnego Mazowsza zamieszkiwała całkiem spora liczba szlachty „zagrodowej”, dochodząca nawet do 40% populacji regionu. Większość tych dworów położona z dala od szlaków komunikacyjnych, wśród parków i lasów stanowiła doskonałą bazę wypadową dla mieszkańców przedwojennej Warszawy.
Warszawianie chętnie odwiedzali malowniczo usytuowaną wieś Błędów,położoną nad rzeczką Mogilanką, w okolicy Grójca, gdzie można było pospacerować nieopodal dziewiętnastowiecznego dworu (budowa rozpoczęła się prawdopodobnie w 1802 r.), zbudowanego dla rodziny Walickich, wg projektu Fryderyka Alberta Lessla. Dwór stanowił centrum, położonego na niewielkim wzgórzu,zespołu rezydencjonalnego. Był to budynek parterowy zwrócony frontem na południowy wschód i poprzedzony rozległym dziedzińcem. Z obu stron dziedzińca wznosiły się po dwa wolno stojące pawilony ustawione symetrycznie względem siebie. Cechą szczególną tej odmiany architektury jest powściągliwość w stosowaniu dekoracji. Układ wnętrza był tradycyjny, dwutraktowy, z sienią na osi wejścia głównego i umieszczonym za nią owalnym salonem.
W 1812 r. rodzina Walickich sprzedała majątek Janowi Wiercińskiemu – kanonikowi katedralnemu wrocławskiemu. Potem posiadłość niejednokrotnie zmieniała właścicieli. Do 1945 r., dwór w Błędowie pozostawał własnością Stankiewiczów. Po wojnie obiekt, bez odpowiedniej opieki, zaczął popadać w ruinę. W latach późniejszych do jego zagospodarowania przymierzał się Uniwersytet Warszawski, potem Prokuratura Generalna. Wtedy też obiekt rozebrano do fundamentów celem jego rekonstrukcji. Na takie plany zabrakło jednak funduszy i obiekt przestał istnieć.
Na wschód od stolicy, w miejscowości Krzesk – Królowa Niwa koło Siedlec znajduje się zbudowany w pierwszej połowie XIX w. dla rodziny Marchockich parterowy dwór o charakterze klasycystycznym. Podobno pięknem tych terenów zachwycała się sama królowa Jadwiga, która przejeżdżając tędy z zachwytem wypowiedziała „Ach, jakie piękne niwy!” (stąd nazwa miejscowości). Podobnego zdania byli przedwojenni warszawianie, którzy licznie przybywali w te okolice.
W II połowie XIX wieku do starego korpusu dworu dodano piętrowy pawilon wyposażony w 4-kondygnacyjną wieżę przykrytą spłaszczonym daszkiem. Jest to przykład, powtarzającego się na ziemiach polskich zjawiska, przemieniania klasycystycznej formy dworu w neorenesansowe formy nieregularnych willi włoskich.Pod koniec lat 80. XX wieku dwór był silnie zdewastowany i zamieszkały przez lokatorów z przydziału, obecnie własność prywatna.
Nieco więcej miejsca trzeba poświęcić niezwykle popularnemu wśród warszawiaków dworkowi we wsi Laskowo Głuchy (położonej pomiędzy Radzyminem a Wyszkowem)– miejsce urodzenia polskiego wieszcza Cypriana Kamila Norwida (24 września 1821 r.). Istniejący do dziś modrzewiowy dwór jest jednym z niewielu ocalałych i dobrze zachowanych przykładów skromnej siedziby wiejskiej utrzymanej w tradycyjnej formie szlacheckiego dworku.
Posiadłość stała się własnością Norwidów przez ożenek Jana Norwida, ojca poety, z Ludwiką Zdzieborską (1798-1825), matką Cypriana Kamila. Budynek został zbudowany w trzeciej ćwierci XVIII wieku przez Michała Zdzieborskiego i przez tę rodzinę administrowany aż do momentu gdy Ludwika zaślubiła Jana Norwida, w roku 1818. Wianem Ludwiki Zdzieborskiej był nie tylko dwór w Głuchach, ale i królewska krew, czym żyjący później w biedzie na emigracji w Paryżu, Norwid bardzo się szczycił. Głuchy, dom rodzinny i dzieje Ojczyzny ukształtowały geny wieszcza. Po śmierci ojca w 1835 roku często wracał w rodzinne strony, spędzając wakacje w Głuchach oraz w Dębinkach, w pałacu swego dziadka Ksawerego Dybowskiego, odbywał też wycieczki krajoznawcze z przyjaciółmi z kręgu „Cyganerii Warszawskiej”. Głuchy były w tym czasie własnością Ludwika Norwida, brata poety. Do ziemi rodzinnej Cyprian Kamil Norwid często wracał też w swoich utworach.
Dwór jest parterowy, wzniesiony na planie prostokąta z bali modrzewiowych o konstrukcji zrębowej, o regularnej bryle, parterowy, z poddaszem przykrytym wysokim dachem czterospadowym o połaciach krytych gontem;elewacja frontowa z drewnianym gankiem wspartym na czterech smukłych słupkach i zwieńczonym trójkątnym szczytem;pozostałości po parku krajobrazowym ze stawami i alejami.
W latach 1903–1920 we dworze mieszkał rzeźbiarz Bolesław Jeziorański, który jest autorem pomnika Tadeusza Kościuszki i rzeźb w gminie Dąbrówka. Po jego śmierci właścicielami dworu były dzieci rzeźbiarza. W latach 1964–1996 dwór należał do reżysera Andrzeja Wajdy i jego żony Beaty Tyszkiewicz. Obecnie we dworze mieszka ich córka, Karolina Wajda.
Radziejowice koło Mszczonowa to niewielka miejscowość w południowo-zachodniej części Mazowsza, otoczona malowniczymi terenami dawnej Puszczy Jaktorowskiej, nad uroczą rzeczką Pisią Gągoliną. Walory te sprawiły, że warszawianie często wybierali to miejsce na letni wypoczynek. Radziejowice słyną też z pięknego zespołu pałacowo-parkowego, który od XV do początku XVIII w. należał do rodziny Radziejowskich. Przypuszcza się, że już na przełomie XIV i XV w. mógł istnieć tu drewniany dwór obronny, a dwór murowany powstał w końcu XVI w. Obecny dwór nazywany Modrzewiowym powstał najprawdopodobniej w pierwszej połowie XIX wieku jako centralny obiekt zabudowań folwarcznych i siedziba administratora majątku.
Bryły budynku nie widać na szczegółowym rysunku panoramy Radziejowic autorstwa Jakuba Sokołowskiego z 1820 r., co sugerowałoby, że budynek powstał później. Prawdopodobnie dwór w Radziejowicach miał związki z rodziną Ossolińskich, ponieważ jeszcze w latach 30-tych XX w. nazywano go „Ossolineum”.
Obecnie w zespole parkowo-pałacowym Radziejowice mieści się Dom Pracy Twórczej. Zaś w samym dworku pokoje dla gości oraz salonik służący kameralnym spotkaniom.
Do Rudzienka, miejscowości położonejw woj. mazowieckiem, słynącej z wyjątkowo urodziwego drewnianego klasycystycznego dworku – warszawianie mogli dojechać drogą na Mińsk Mazowiecki. Zbudowany między rokiem 1825 a 1840 dla Marianny z Chrzanowskich Młyńskiej dworek powstał na planie wydłużonego prostokąta. Od frontu portyk o czterech kolumnach toskańskich zwieńczony jest trójkątnym szczytem. Dach czterospadowy, kryty gontem;lamus murowany z cegły, otynkowany, powstał współcześnie z dworem;od frontu ganek o dwóch kolumnach.
Ostatnim jego właścicielem był Jan Świętochowski. Po II wojnie światowej, w 1946 roku, dwór został znacjonalizowany, a majątek rozparcelowany. W 1947 r. dwór nieznacznie przebudowano i ulokowano w nim szkołę podstawową, która mieściła się w nim do roku 1989, kiedy to przeniesiono ją do pobliskiego, nowo wybudowanego budynku.
W latach 90-tych XX w. dwór stał opustoszały i niszczał. W 2001 roku został rozebrany i przeniesiony do Muzeum Architektury Drewnianej Regionu Siedleckiego w Suchej k. Grębkowa. Tam powtórnie go złożono i odrestaurowano.W samym Rudzienku pozostały resztki zdziczałego parku i ruiny lamusa.
Tarchomin należący dziś do Warszawy,dawniej był wsią położoną na prawym brzegu Wisły z dala od szlaków komunikacyjnych, gdzie na przełomie XVIII i XIX w. zbudowano zespół dworski dla rodziny Mostowskich. Należą do niego: drewniany dwór z końca XVIII wieku ufundowany przez Józefa Jana Kantego Ossolińskiego, pałacowa oficyna, budynek gospodarczy i park. Dwór jest budowlą parterową, prostokątną, frontem zwróconą na wschód, usytuowany jest dokładnie na osi łączącej Tarchomin z dawną szosą modlińską. Był wielokrotnie remontowany i przebudowywany, do dziś zachował wdzięk, na który składają się jego proporce, łamany dach polski kryty gontem oraz portyk złożony z czterech kolumienek podtrzymujących trójkątny fronton. W dworku pomieszkiwał swego czasu Kardynał Stefan Wyszyński. Dworek stał się miejscem często odwiedzanym przez warszawian, ze względu na walory krajobrazowe tego terenu. Obecnie budynek jest odrestaurowany i otynkowany.
W 1977 r. na łamach „Literatury” Joanna Iwaszkiewicz tak pisała o pewnym dworku: W najbardziej zacisznym zakątku niewidocznym z wody i wiejskiej drogi dogorywa wciśnięty w gąszcz urwiska drewniany dworek osiadłej tu w 1880 r. rodziny Szaniawskich. Mowa o niezwykle malowniczo położnym nad brzegiem Narwi dworku w Zegrzynku, zbudowanym w 1838 r. Został on kupiony przez rodzinę Szaniawskich w II połowie XIX wieku. Tutaj właśnie urodził się i tworzył wybitny dramatopisarz, prozaik i nowelista - Jerzy Szaniawski. Dwór był miejscem wizyt i spotkań literatów oraz twórców teatru, odwiedzali go w dwudziestoleciu międzywojennym m.in. Stefan Jaracz i Juliusz Osterwa.
Był to parterowy budynek założony na planie prostokąta i przykryty wysokim dwuspadowym dachem. Od frontu znajdował się nieduży ganek, wsparty na czterech drewnianych kolumienkach i zwieńczony trójkątnym frontonem. Układ wnętrz był dwutraktowy, z sienią na osi, z której prowadziły przejścia do pokoi.
Po 1939 r. dwór Szaniawskich został zarekwirowany przez władze wojskowe i przez cały okres okupacji pozostawał w rękach Niemców. W 1951 r. stał się znowu siedzibą pisarza i jego żony Wandy. Jerzy Szaniawski mieszkał w Zegrzynku aż do swej śmierci 16 marca 1970 r. Dworek spłonął 16 września 1977 roku. Ocalały, jako atrakcja, tylko schody, ruiny budynków gospodarczych oraz pozostałości po bramie wjazdowej. Dworek otoczony jest starodrzewem parkowym. Obecnie powstają projekty odbudowy dworu, które ze względu na pamięć jego sławnego mieszkańca powinny rychło zostać wcielone w życie.
Okolice Warszawy charakteryzuje nasycenie zabytkowymi reliktami szlacheckiego budownictwa mieszkalnego, co jest bogactwem szczególnym. Stanowiły one atrakcję turystycznązarówno przed II wojną światową jak i dziś. Dwory okolic Warszawy są narodowym dziedzictwem, odróżniają ten region od innych krain Polski, dlatego należy się im szczególna troska.
Oprac. Aleksandra Szymańska
Źródła:
- S. Jaroszewski, W. Baraniewski, Pałace i dwory w okolicach Warszawy, Warszawa 1992
- Libicki, Dwory i pałace wiejskie na Mazowszu, Poznań 2009
- Rozbicka, Siedziby średniej i drobnej szlachty na północno-zachodnim Mazowszu w drugiej połowie XVIII i pierwszej połowie XIX w., Warszawa 1999
- Żabicki, Leksykon zabytków architektury Mazowsza i Podlasia, Warszawa 2010
- 100 dworów Mazowsza, dwory.net