Kobiety wiejskie w okresie I wojny światowej

Kobiety wiejskie w okresie I wojny światowej

Pierwszym objawem zbliżającej się wojny była pełna mobilizacja w zaborze pruskim i austriackim, a częściowa w zaborze rosyjskim. Chłopi zostali oderwani od swoich codziennych obowiązków i powołani do wojska. W gospodarstwach pozostały jedynie kobiety, dzieci i starcy. Kobiety wiejskie musiały więc przejąć obowiązki swoich mężów, zaniedbując tym samym działalność społeczną.

W momencie wybuchu I wojny światowej kobiety wiejskie były zmuszone przejąć obowiązki swoich mężów, którzy w tym czasie zostali powołani do wojska. Nawet bardzo nieśmiała i do tej pory mało zaradna gospodyni musiała zebrać w sobie wszystkie siły i stawić czoła ciężkiej pracy w gospodarstwie, szczególnie, że zbliżała się zima.

Przed wybuchem wojny rozpoczęła się, a w czasie jej trwania rozwijała akcja niepodległościowa i społeczno-polityczna, opierająca się o placówki kulturalno-oświatowe i instytucje opiekuńcze, skupiająca najbardziej postępowe szeregi kobiet wiejskich. W różny sposób i przy pomocy różnych środków walczyły one o niepodległość Polski. Pomagały oddziałom zbrojnym , zajmowały się kolportażem nielegalnych wydawnictw, zabiegały o język ojczysty w szkołach i urzędach, angażowały się w prace, mające na celu poniesienie poziomu wiedzy i edukacji społeczeństwa polskiego.

Wyrazem patriotycznej i postępowej postawy kobiet wiejskich było współdziałanie z ruchem strzelecko-legionowym jako ruchem niepodległościowym, za pośrednictwem organizacji kobiecych, takich jak: Liga Kobiet, Pogotowie Wojenne w Królestwie Polskim czy Liga Kobiet Galicji i Śląska. Zofia Moraczewska, aktywna działaczka społeczna z tego okresu tak pisała s swoim pamiętniku: „Moim gorącym pragnieniem jest złożyć świadectwo – choćby w najpobieżniejszym skrócie – o wysiłkach i zasługach ogromnej armii kobiecej, która rozsiana na obszarze Królestwa Polskiego, Galicji, Śląska, brała najwyższy udział w walce o niepodległość, udział bezgranicznie ofiarny i której należy się miejsce wybitne w historii tej wielkiej epoki”.

W 1913 roku powstała w Liga Kobiet Pogotowia Wojennego, organizacja związana z kierunkiem niepodległościowym Józefa Piłsudskiego. Wśród członkiń tej organizacji znalazły się m.in.: Irena Kosmowska, Izabela Moszczeńska, Helena Radlińska czy Władysława Weychert-Szymanowska. Z Ligą współdziałały Stefania Sempołowska i Maria Paszkowska. Już wówczas kobiety odgrywały ważną rolę w ruchu niepodległościowym, o czym świadczą zapiski Ireny Kosmowskiej: „Gdy sięgam myślą w tamtą, dziejową chwilę, nasuwają mi się wspomnienia o objawach żywego współczucia ze strony kobiet wiejskich – z podziemną falą, co szła krajem. Widzę te postacie dzielnych matek, wyprawiających bez wahania synów za kordon graniczny, by walczyć o niepodległość ojczyzny”.

Kobiety wiejskie za pośrednictwem tak wielkich działaczek, jak Jadwiga Dziubińska czy Stefania Sempołowka pracowały na rzecz różnego rodzaju organizacji społecznych, jak Sekcja Bezdomnych Komitetu Obywatelskiego w Warszawie czy Towarzystwo Pomocy Doraźnej Kobiety dla Ofiar Wojny, przygotowując m.in.: paczki żywnościowe, szyjąc odzież i bieliznę dla najbardziej potrzebujących. W obliczu ich ofiarności i chęci udziału w walce o wyzwolenie, przywódczynie Ligi Kobiet Pogotowia Wojennego zaczęły organizować Wiejskie Koła Ligi. Trudno określić ich dokładną liczę. Na podstawie materiałów zjazdowych z lat 1916-1917 można szacować, że było ich około 39. We wspomnieniach Leokadii Śliwińskiej czytamy: „Koła ludowe powstały licznie w okręgu kieleckim, olkuskim, lubelskim, łukowskim, tj. tam, gdzie Liga Kobiet pracowała obok stronnictw ludowych”. Głównym celem tych organizacji było uczestnictwo w działalności niepodległościowej oraz społeczno-samopomocowej. Formy pracy poszczególnych Kół były różnorodne. Członkinie zajmowały się przygotowywaniem przetworów, szyciem odzieży, urządzaniem obchodów narodowych na wsi oraz imprez dochodowych.

Liga Kobiet w Królestwie Polskim, jako ruch zdecydowanie postępowy budził niepokój środowisk kościelnych, które rozpoczęły walkę z niepodległościową organizacją kobiet. W niektórych okręgach, zwłaszcza w kieleckim i olkuskim przybrała ona dość ostrą formę. Kobietom odmawiano rozgrzeszenia i posług religijnych, ich dzieci były szykanowane przez katechetów w szkołach. W rodzinach katolickich dochodziło do gwałtownych konfliktów poglądowych. Na tych terenach autorytet kleru był na tyle silny, że wiejskie koła Ligii Kobiet uległy likwidacji. Najdłużej rozwijały swoją działalność oddziały w okręgu łukowskim i lubelskim, gdzie ataki ze strony kościoła były słabe, a oparcie dawał ruch ludowy.

W 1914 roku rozpoczęła swoją działalność Liga Kobiet Galicji i Śląska, która ściśle współpracowała z ligą królewiacką. Szczególne zasługi dla rozwoju organizacji galicyjskich położyły działaczki takie, jak: Helena Radlińska, Helena Witkowska i Władysława Weychert-Szymanowska. W sprawozdaniu z 1916 roku znajdują się informacje o działalności 109 kół wiejskich, nie licząc kilkudziesięciu filii, rekrutujących członkinie spośród włościanek, zorganizowanych przeważnie przez pobliskie koła miejskie. Członkinie Ligi Kobiet Galicji i Śląska podejmowały prace nad uświadomieniem narodowym ludu i rozbudzeniem w nim chęci walki o niepodległość. Władysława Weychert-Szymanowska w swoim referacie wygłoszonym na Walnym Zjeździe Delegatek Ligi Kobiet Galicji i Śląska w 1917 roku przekonywała: „Zbyteczne chyba zapewniać, jak bardzo celowe jest zakładanie włościańskich kół LK. Praca i pomoc dla naszych żołnierzy walczących o niepodległość – to więzy uczuciowe, wiążące od razu najmniej uświadomioną kobietę wiejską ze sprawą polską […]. Samokształcenie w ligach włościańskich wybić się powinno na plan pierwszy […] Najłatwiej udać się to może nauczycielkom ludowym i na nich też przede wszystkim oprzeć trzeba organizacje lig włościańskich”.

W wiejskich kołach kobiecych Galicji praca przebiegała w dwóch kierunkach: uświadamiająco-samokształceniowym i kulturalno-oświatowym  (tworzenie bibliotek, teatrów amatorskich, sklepów uspołecznionych i harcerskich) oraz niepodległościowym (udział w służbach pomocniczych (kurierki, kolporterki), w akcjach społeczno-opiekuńczych nad ofiarami wojny, akcjach samopomocowych dla ludności cywilnej poszkodowanej w wyniku działań wojennych). Kobiety z Małopolski zajmowały się wysyłaniem darów dla żołnierzy walczących na froncie, udzielały pomocy rannym i chorym w szpitalach i uzdrowiskach, opiekowały się wdowami i sierotami po poległych, udzielały schronienia ludności, która w wyniku wysiedlenia czy długotrwałych walk pozycyjnych straciła dach nad głową.

W przypływie uczuć patriotycznych kobiety gotowe były poświęcić swoje najcenniejsze skarby - „klejnoty rodzinne”, pieniądze, płody rolne. W artykule „Ligi włościańskie” czytamy: „ligi włościańskie […] stały się szkołą życia politycznego dla kobiet, organizacją […] budzącą myśl szerszą, uczucia gorętsze, dającą współudział w rozgrywających się wypadkach dziejowych […]. W tych kołach przede wszystkim przyuczyły się kobiety do składania ofiarnego grosza na potrzeby ojczyzny, do opiekowania się żołnierzami-synami wsi, walczącymi o wyzwolenie ojczyzny […] Koła włościańskie budzą i podnoszą ducha narodowego, zaznaczają się w pamięci i w sercu całej wsi […] Wojna usamodzielniła włościankę, stawiając ją na czele chłopskiego gospodarstwa, a rodząca się podczas wojennej zawieruchy wolna Polska rozszerzyć powinna widnokrąg myśli kobiet i przejąć je uczuciem obywatelskim. Liga ma tutaj ważne do spełnienia zadanie”.

W 1917 roku Liga Kobiet Galicji i Śląska oraz Liga Kobiet Pogotowia Wojennego w Królestwie postanowiły połączyć swoje siły, tworząc jedną organizację. Wzrost znaczenia tych organizacji, zarówno w mieście, jak i na wsi spotkał się z negatywną oceną episkopatu i środowisk kościelnych. Atak kleru najdotkliwiej uderzył w ligi włościańskie, ponieważ społeczność wiejska była najbardziej podatna na sugestie wypowiadane przez księży z ambony. W tym czasie Zarząd Główny połączonych lig zabiegał o zatwierdzenie nowego statutu. Jednak na skutek agitacji kościelnych nie udało się tego dokonać. Nie postawało więc nic innego, jak oficjalnie rozwiązać Ligę Kobiet, a działalność poprowadzić w sposób nieoficjalny. W dniu 18 listopada 1917 roku odbył się nadzwyczajny likwidacyjny Zjazd LK. W tym samym okresie utytułowane arystokratki próbowały powołać do życia nową katolicką i apolityczną organizację pod nazwą „Towarzystwo Pracy Narodowej Kobiet Polskich”.

Jeszcze na początku 1918 roku koła Ligi działały na pół legalnie. Na zjeździe w grudniu 1918 roku Zjednoczona Liga Kobiet przedstawiła swój program. W podjętych uchwałach znalazły się wytyczne dotyczące przyznania ziemi użytkującym ją rolnikom, upaństwowienia lasów, przejęcia majoratów, donacji i dóbr martwej ręki celem rozparcelowania ich pomiędzy bezrolnych i małorolnych lub większych spółdzielni rolnych,  wzorowych państwowych gospodarstw rolnych w celu wzmocnienia hodowli i przemysłu rolnego, upaństwowienia lub ugminnienia zakładów użyteczności publicznej. Domagano się również polepszenia warunków pracy i bytu robotników, wprowadzenia obowiązku 7-lenietniej oświaty, dostępu kobiet do wszystkich stanowisk zgodnie z ich kompetencjami, zrównania płac kobiet i mężczyzn, zniesienia reglamentacji. 

W czasie wojny ucisk ze strony zaborców nieco stracił na intensywności, w związku z tym swobodniej można było prowadzić prace organizacyjne. Związek Poznańskich Kółek Rolniczych wspierał działania kół gospodyń wiejskich, z którymi współpracowała działająca od 1894 roku, pierwsza tajna organizacja kobieca „Warta”, prowadząca pracę uświadamiająco-narodową i oświatową. Od 1916 roku rozpoczęto wydawanie specjalnego pisma dla kobiet pt.: „Gospodyni Wiejska” jako dodatek do „Poradnika Gospodarskiego”. Było ono poświęcone wyłącznie pracom gospodarczym, jednak w pewnym stopniu wpływało na ujednolicenie wiejskiego społeczno-gospodarczego ruchu kobiecego na terenie Wielkopolski. Po koniec wojny również na terenie Galicji ruch kółek rolniczych i kół gospodyń wiejskich powoli zaczął się odradzać.         

Kobiety, w czasie wojny, pozbawione oparcia swoich mężów musiały stawić czoła różnego rodzaju trudnościom życia codziennego. W swojej codziennej pracy nie zapominały jednak o ojczyźnie i w miarę możliwości starały się uczestniczyć w walkach niepodległościowych. I tak z zawieruchy I wojny światowej wyszła kobieta bardziej pewna siebie, świadomie ubiegająca się o przysługujące jej prawa.  Helena Radlińska w artykule opublikowanym w czasopiśmie „Przodownica” z 1934 roku pisała: „Życie kobiety wiejskiej kształtowało się do niedawna wedle tradycji, dotychczas jeszcze w starszym pokoleniu świat zewnętrzny mało interesował kobiety, całe życie opierających się na tradycji. Ta tradycja wiejska dawała kobiecie siły i oparcie, zapewniała stanowisko i rządy w chacie, w podwórzu. Dopiero konieczność zastępowania mężczyzn w czasie wojny ośmieliła kobietę do obejmowania całości gospodarki, pokazała, że może uzyskać powodzenie w pracach, dotychczas prowadzonych przez  mężczyzn. Wiele drobnych gospodarstw (zwłaszcza w Małopolsce) zawdzięcza gospodyni osamotnionej przez wojnę nie tylko przetrwanie, ale również oczyszczenie się z długów, poprawę warunków kulturalnych”.

Oprac. Joanna Radziewicz

Na podstawie książki: Wawrzykowska-Wiercioch, D.:. Z dziejów kobiety wiejskiej: szkice historyczne 1861-1945. Warszawa: Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, 1961.

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter