Rolnictwo 2019 - 2020

Rok 2019 nie był łatwy dla rolników zajmujących się produkcją roślinną i zwierzęcą. Największym problemem była susza, która dosięgła praktycznie wszystkich rolników, występowanie nowych ognisk ASF czy wzrost cen wieprzowiny. Początek 2020 r. również nie nastraja optymistycznie, ciepła pogoda nie wróży dobrze uprawom, a hodowcy nadal zmagają się z ASF i pojawiającą się ponownie ptasią grypą.

Susza w 2019 r. spowodowała szereg niepowodzeń w produkcji roślinnej. Wysiane wiosną zboża jare miały bardzo trudny start i w ostateczności wydały niewielki plon, często nie dojrzewając w pełni. Podobny los spotkał zboża ozime. Niezbyt dobrze poradziła sobie kukurydza, plantacje nie rokowały dobrego plonu, dlatego wiele plantacji kukurydzy na ziarno ścięto na kiszonkę. Kukurydza, która dotrwała na plantacjach z przeznaczeniem na ziarno dała niższe plony niż zazwyczaj.

W 2019 roku na obszarze kraju potwierdzono 48 ognisk afrykańskiego pomoru świń. Największe z nich wystąpiło w gospodarstwie utrzymującym około 9,5 świń, zaś najmniejsze w stadzie zaledwie dwie zwierząt. Prawie połowa ognisk pojawiła się na obszarze województwa warmińsko – mazurskiego, ASF masowo występował również na Lubelszczyźnie. Pojedyncze ogniska potwierdzono też na Mazowszu i Podlasiu. Największą liczbę ognisk potwierdzono w stadach liczących od 50 do 200 świń. Uwagę zwraca fakt, że na skutek choroby lub likwidacji ognisk padło (zostało ubitych) 35357 świń.

Wraz z kłopotami związanym z ASF zaczęły rosnąć ceny wieprzowiny w skupie.
W grudniu cena żywca wieprzowego w skupach przekroczyła 6 złotych za kilogram i była o około 40% wyższa niż przed rokiem.

W stosunkowo niezłej sytuacji są producenci zbóż i rzepaku, bowiem mimo suszy ubiegłoroczne zbiory były wyższe niż w roku poprzednim.

Początek roku 2020 w hodowli zwierząt nie przyniósł dobrych wieści. Producenci znów muszą się mierzyć z epidemią ptasiej grypy. Ogniska wirusa pojawiły się w stadach w woj. lubelskim, zachodniopomorskim i w Wielkopolsce. Na wskutek tej informacji import drobiu z Polski wstrzymał Singapur, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Hong-Kong, RPA, Japonia, Chiny, Korea Południowe, a ograniczyła go Ukraina i Białoruś. Warto dodać, że Polska jest największym producentem drobiu w Europie.
W 2018 r. jego eksport wyniósł ok. 1,4 mln ton, co oznacza, że ok. 50% polskich kurczaków, kaczek i indyków trafia do zagranicznych odbiorców.

Od 1 stycznia 2020 największe gospodarstwa – powyżej 75 ha – zyskały nowy obowiązek. Będą musiały prowadzić elektroniczną ewidencję i sprawozdawczość odpadów.
W tym celu przedsiębiorcy do końca roku powinni wpisać się do elektronicznego Rejestru BDO. Jest to rejestr podmiotów wprowadzających produkty, produkty w opakowaniach i gospodarujących odpadami. Stanowi integralną część bazy danych o produktach i opakowaniach oraz o gospodarce odpadami, tzw. BDO. BDO pozwala na gromadzenie i zarządzanie informacjami, które dotyczą gospodarki odpadami i ma zapewnić elektroniczną realizację obowiązków rejestrowych, ewidencyjnych i sprawozdawczych.

W 2020 roku rolników czeka mniej biurokracji, negocjacje dotyczące Wspólnej Polityki Rolnej UE oraz zmiany tj. Zielony Ład i Brexit. Minister rolnictwa poinformował, że agencje rolne mają bardziej pomagać rolnikom. Z kolei Rząd Polski zapowiedział walkę
o wyrównanie poziomu dopłat bezpośrednich pomiędzy krajami „starej” i „nowej” UE.

Nie bez znaczenia dla polskiego rolnictwa będzie miał Brexit, gdyż wyjście Wielkiej Brytanii ze wspólnoty znacznie uszczupli budżet UE, w tym na rolnictwo. Jeszcze większy wpływ na ten dział gospodarki będzie miało wprowadzenie przez Komisję Europejską tzw. „Zielonego Ładu”. Komisja Europejska szukając funduszy na finansowanie działań na rzecz ochrony środowiska i przeciwdziałanie zmianom klimatycznym obcięła część budżetu na rolnictwo. Mimo niepokoju rolników, część unijnych urzędników i polityków zapewnia, że rolnicy będą mogli uzyskać dodatkowe dotacje właśnie z budżetu Zielonego Ładu. Przewiduje się, że wprowadzenie Zielonego Ładu może być bardziej korzystne dla polskich rolników niż z Europy Zachodniej. Zakłada się bowiem, że polskie rolnictwo łatwiej będzie mogło spełnić wiele z nowych założeń UE niż gospodarstwa z Holandii, Niemiec czy Francji.

W 2020 roku będą wprowadzone dopłaty w programie tzw. Krowa+, czyli dotujące gospodarstwa utrzymujące bydło lub trzodę chlewną w znacznie lepszych warunkach dobrostanu.

Ponadto minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski zapowiada reformę swojego resortu i instytucji podlegających, w tym zapewne też Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, co ma ułatwić rolnikom staranie się o dotacje i odciążyć ich pod względem biurokratycznym.

Oprac. Aleksandra Szymańska

Źródła:

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter