„Hej, bystra woda” – woda w życiu i wierzeniach dawnych mieszkańców wsi

„Hej, bystra woda” – woda w życiu i wierzeniach dawnych mieszkańców wsi

 image1

22 marca obchodzony jest Światowy Dzień Wody. Dziś coraz częściej trzeba przypominać o tym, jak ważna jest woda i dlaczego trzeba o nią dbać. Dawniej na wsiach wszyscy doskonale zdawali sobie z tego sprawę. W kulturze ludowej woda miała ogromne znaczenie, zarówno w kwestiach praktycznych jak i w wierzeniach.

Gdyby przyjrzeć się historii najstarszych cywilizacji i miast, łatwo zauważyć, że wszystkie powstały na terenach obfitujących w wodę. Łatwy dostęp do tego surowca był podstawą, aby można było myśleć o zasiedleniu jakiegoś miejsca. Nie inaczej było ze wsiami i osadami, które również zakładano nad rzekami lub jeziorami. Gdy budowano studnie, były one w samym centrum i dbano, aby każdy miał do nich dostęp. Trudno się temu dziwić – woda była niezbędna przy bardzo wielu czynnościach i zajęciach. Gasiła pragnienie i była podstawą do stworzenia wielu potraw. To dzięki niej rosły i dojrzewały rośliny, a zwierzęta były zdrowe i płodne. Pozwalała zachować czystość – służyła do mycia i prania. Rzeki, od wynalezienia pierwszych łodzi, były naturalnymi traktami i szlakami handlowymi. Wszystkie zbiorniki wodne stanowiły także źródło pokarmu – łowiono w nich ryby i owoce morza. Bez wody nie można było uprawiać także wielu rzemiosł. Nie mogły bez niej powstać choćby wyroby ceramiczne czy wikliniarskie.

Woda zawsze była nieodzowna w codziennym życiu, ale wierzono także, że ma ogromną moc. Bardzo wiele mitologii łączy powstanie świata właśnie z wodą. Według Słowian ziemia została wydobyta z wielkiego morza. Podobnie jest w kulturze judeochrześcijańskiej. Samo to ukazuje wodę jako źródło wszelkiego istnienia. Mogła dawać także nowe życie, oczyszczać ze wszystkiego, co złe i towarzyszyć przemianom. Stąd jej obecność podczas obrzędów przejścia i świąt. Przykładem na to jest choćby chrzest - zanurzenie ma zmywać grzech pierworodny. Bardzo istotna była też pierwsza kąpiel noworodka. Woda do tego przygotowana musiała mieć odpowiednią temperaturę. Często do wody wkładano monetę, która miała sprawić, że dziecko będzie miało szczęśliwe życie. Po kąpieli wszystko wylewano pod drzewo owocowe – to z kolei miało gwarantować „słodką” przyszłość. Wodą obmywano także ciała zmarłych, aby zniwelować niebezpieczeństwo jakie niósł ze sobą kontakt z zaświatami. Po takim obmyciu wodę, która całe zagrożenie brała na siebie, wylewano tam, gdzie nie mogła nikomu zaszkodzić. Także  podczas ślubu i wesela para młoda była oblewana lub poddawana rytualnym ablucjom. Z kolei na wiosnę woda zabierała ze sobą Marzannę czyli wszelkie pozostałości zimy i robiła miejsce na odradzanie się życia.

Wodę kojarzono również ze zdrowiem i płodnością. Dla zapewnienia sobie dobrej kondycji w Wigilię oraz w Wielki Piątek kąpano się rzece lub strumieniu. Ważne było użycie wody bieżącej, płynącej, bo ta stojąca kojarzona była raczej z brudem i chorobą. Z takich wierzeń wywodzi się zwyczaj polewania dziewcząt w tzw. Lany Poniedziałek czyli Śmigus Dyngus. Oblanym panno miało to przynieść powodzenie, dostatek i płodność. Woda miała chronić nie tylko ludzi, ale też zwierzęta. Podczas pierwszego wypędzania bydła na pastwiska, po zimie, kropiono je wodą. W ten sposób chciano sprawić, aby krowy były zdrowe i dawały dużo mleka. Ze zdrowiem skorelowana była uroda – tę miało zapewnić mycie twarzy i włosów w świeżej, wiosennej deszczówce.

Woda miała moc stwarzania, ale też niszczenia. Stanowiła granicę światów, mogła więc być bardzo niebezpieczna. Wierzono, że dusze ludzi, którzy się utopili pozostają w wodzie. Zbiorniki wodne miały być pełne demonów i boginek takich jak rusałki, topielice, utopce. Istoty te były groźne dla ludzi wabiąc ich w wodne odmęty.

Ze względu na to, jak bardzo woda była potrzebna i na wszystkie jej właściwości, korzystanie z niej pełne było reguł i zasad, których trzeba było przestrzegać. Zakazane było wszelkie zanieczyszczanie wody zarówno w zbiornikach, jak i studniach – nie wolno było do nich pluć, oddawać moczu czy wyrzucać śmieci. Nasi przodkowie nie potrzebowali więc szczególnych dni i przepisów prawnych, aby szanować wodę – doskonale znali jej wagę i wiedzieli, że bez niej nie byłoby także ich.

Tekst: Magdalena Trzaska

Źródła:

  1. teatrnn.pl
  2. muzeum-radom.pl
  3. Maria Marciniak; Woda w obrzędach i wierzeniach wsi nadsańskich
Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter