Rynki rolne

Ceny ziemi gonią Zachód / Grzegorz Ignaczewski

(Top Agrar Polska 2012 nr 11, s.18-21)

 

Od 2016 roku w Polsce planowane jest uwolnienie rynku ziemi, co oznacza możliwość swobodnego nabywania gruntów przez obywateli innych krajów UE. W opinii wielu rolników może to doprowadzić do wzrostu cen ziemi oraz jej masowego wykupu przez zachodnich inwestorów. Według danych GUS za 2010 rok średnia cena gruntów rolnych wynosiła nieco ponad 4,5 tys. euro/ha, a więc poniżej poziomu większości krajów Europy Zachodniej. Jednak w ostatnim czasie obserwuje się dynamiczny wzrost cen gruntów w obrocie prywatnym. W I kwartale 2012 roku za 1 ha trzeba było zapłacić 24,8 tys. zł, co przy średnim kursie euro daje już kwotę 6 tys. euro. Ceny ziemi rolniczej w Wielkopolsce, na Kujawach czy na Śląsku zrównały się już z tymi w Brandenburgii, Saksonii czy Turyngii.

Analizując sytuację cenową na unijnym rynku ziemi trzeba stwierdzić, że w Polsce ceny gruntów są dużo wyższe niż w innych tzw. nowych krajach członkowskich, które uwolniły już swój rynek ziemi.

Problemem jest także fakt, że w najbardziej rolniczych regionach naszego kraju kurczą się już zapasy ziemi będącej w dyspozycji Agencji Nieruchomości Rolnych. Może się zatem okazać, że uwolnienie obrotu gruntami rolnymi nie spowoduje ich masowego wykupu przez zachodnich inwestorów, ponieważ ich cena nie będzie już tak atrakcyjna; mogą się również pojawić problemy z ich dostępnością. Ponadto, poziom dopłat bezpośrednich w kolejnych latach będzie niższy niż w innych krajach UE, co dodatkowo czyni zakup naszych gruntów mniej atrakcyjnym.

Grunty rolne należą do środków produkcji, które nie zużywają się w czasie, więc teoretycznie nie powinny tracić na wartości. W praktyce oznacza to, że inwestując w zakup ziemi można założyć, że w przypadku jej odsprzedaży uda się odzyskać zainwestowane środki, a przy sprzyjających warunkach także osiągnąć pewne zyski.

 

Oprac. Joanna Radziewicz

 

Rynek wód i napojów orzeźwiających / Arkadiusz Zalewski

(Przemysł Spożywczy nr 11/2012, s. 6-9)

 

Produkcja wód i napojów orzeźwiających w Polsce wykazuje systematyczną tendencję wzrostową. W 2011 r. wyprodukowano ich łącznie 54,4 mln hl, o 4 proc. więcej niż w roku 2010 oraz o 1/5 więcej niż średnio w latach 2006-2008. Największy wpływ na wzrost produkcji w stosunku do lat 2006-2008 miała większa o 33 proc. produkcja wód mineralnych gazowanych i niegazowanych. Napojów orzeźwiających, w tym również wód smakowych, wyprodukowano w omawianym okresie o 8 proc. więcej. W rezultacie zmieniła się struktura produkcji omawianej grupy produktów spożywczych. Udział wód mineralnych zwiększył się z 48 proc. w latach 2006-2008 do 53 proc. w 2011 r., a udział napojów orzeźwiających zmniejszył się z 52 do 47 proc.

W pierwszym półroczu 2012 r. wyprodukowano w Polsce 30,7 mln hl wód i napojów orzeźwiających, o 1,2 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2011 r., przy czym wód wytworzono o 2,1 proc. mniej - 16,5 mln hl, a napojów orzeźwiających o 5,4 proc. więcej - 14,2 mln hl. Szacuje się, że w całym 2012 r. produkcja wód i napojów orzeźwiających ogółem wyniesie 55,7 mln hl i będzie o ponad 2 proc. wyższa niż w 2011 r., przy czym produkcja wód pozostanie na poziomie roku poprzedniego, a napojów orzeźwiających wzrośnie o 5 proc.

Produkcja wód i napojów orzeźwiających w Polsce cechuje się orientacją na rynek krajowy i dużą sezonowością. W okresie wiosenno-letnim jest ona zwykle dwa razy wyższa niż w pozostałych miesiącach.

Bilansowe spożycie napojów orzeźwiających w 2011 r. w Polsce wyniosło 60 l na jednego mieszkańca i było wprawdzie o 7 proc. wyższe niż w 2010 r., ale jednocześnie niespełna o 6 proc. wyższe niż średnio w latach 2006-2008. Mniejszy wzrost wynika z zastępowania napojów gazowanych (np. cola i oranżada) zdrowszą wodą butelkowaną. O ile jeszcze w 2006 r. spożycie napojów orzeźwiających przewyższało konsumpcję wód butelkowanych, to w 2011 r. wypiliśmy wody już o l/4 więcej niż tych napojów. Ilość wypijanych napojów orzeźwiających powoli, ale jednak wzrasta, a powodem tego wzrostu w ostatnich latach jest coraz większy popyt na napoje energetyczne, wody smakowe oraz napoje herbaciane typu Ice tea.

Oprac. Aleksandra Szymańska

 

Ile i czemu tak drogo? / Daniel Wardziński

(Eurogospodarka 2012 nr 10, s.22,24)

 

Bank Światowy wyliczył globalny wzrost cen żywności w lipcu br na 10 proc. i zapowiedział, że jeżeli trend wzrostowy nadal będzie się utrzymywał podejmie odpowiednie środki zaradcze. Obecnie, instytucja dysponuje mechanizmami pomocy dla państw w postaci: programów doradczych, pakietów inwestycyjnych związanych z rolnictwem i produkcją żywności czy tzw. ścieżkami szybkiego finansowania, które miałyby złagodzić najbardziej niebezpieczne skutki wzrostu cen. Będzie to jednak wsparcie krótkoterminowe, więc poszczególne kraje powinny same opracować własną długoterminową politykę żywnościową.

W Unii Europejskiej żywność drożeje nie tylko na skutek niekorzystnych warunków pogodowych, geopolitycznych i spekulacji, ale również w wyniku regulacji prawa unijnego. Przykładem może być zakaz eksportu Polskiego cukru na Zachód, czy zmiany dotyczące hodowli drobiu.

W Polsce, od 2006 notowano coroczny wzrost cen pieczywa z 1,50 zł do 2,30 zł za bochenek 600 g i zdaniem ekspertów tegoroczna jesień przyniesie kolejne podwyżki. W 2012 roku zbiory zbóż były niższe od oczekiwanych o 1 mln t, czyli około 6 proc. Ponadto wzrost cen paliwa zwiększa koszty związane z transportem, a co za tym idzie, także ceny na poszczególne artykuły. Słabe zbiory zbóż przyczyniły się do podniesienia kosztów produkcji pasz dla zwierząt, co powoduje, że za wędliny, mięso i przetwory mięsne zapłacimy więcej niż w latach poprzednich. Według analiz Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wśród przyczyn wzrostu cen żywności należy wymienić również podwyżki w sektorze energii elektrycznej, które dotknęły zwłaszcza piekarnie.

Wzrost cen produktów podstawowych jest 5-krotnie większy niż wzrost średniej polskiej pensji, która nie jest dostatecznie reprezentatywna dla niższych warstw społecznych. Płacąc więcej za żywność Polacy będą kupowali mniejsze ilości innych towarów, co już teraz powoduje wyraźne spowolnienie gospodarcze.

 

Oprac. Joanna Radziewicz

 

Ceny pomidorów spod osłon / Michał Trzęsowski

(Owoce, Warzywa, Kwiaty nr 12/2012, s. 16-17)

 

W minionym sezonie hurtowe ceny pomidorów spod osłon były znacznie korzystniejsze niż w 2011 r. W 2012 r. dostawy pomidorów krajowych rozpoczęły się znacznie wcześniej niż w poprzednich latach, a ceny w pierwszych tygodniach były wyższe niż w latach ubiegłych. Było to wynikiem mniejszej presji ze strony importu spowodowanej osłabieniem kursu złotego oraz wyższymi cenami na rynku światowym.

Późną wiosną gwałtownie wzrósł eksport, głównie na rynki wschodnie. Mniejsza podaż pomidorów z importu oraz większy eksport sprawiły, że presja podaży była niższa, a ceny wyższe, bardziej wyrównane i stabilne niż w innych latach. Przykładowo, w maju średnia cena pomidorów wynosiła 5,80 zł/kg i była najwyższa w okresie siedmiu analizowanych lat. Od czerwca do października wyraźnie zmniejszył się popyt ze strony gospodarstw domowych, co sprzyjało utrzymywaniu się niskich cen.

W 2012 r. dużą popularnością cieszyły się pomidory malinowe, których ceny były dużo (o około 40-100 proc.) wyższe niż pomidorów tradycyjnych.

Koszty produkcji pomidorów stale wzrastają, co wpływa na zwiększenie się progów rentowności. To, z kolei zmusza producentów do ciągłego obniżania kosztów i wzrostu wydajności, a w ostatecznym rezultacie prowadzi do selekcji podmiotów występujących na rynku. Rok 2012 pod względem cenowym był dobry, ale znacznie poniżej rekordowych średnich z roku 2010. Wpłynęła na to głównie, dobra pod względem uzyskiwanych cen, pierwsza połowa sezonu dostaw.

Oprac. Aleksandra Szymańska

 

 

W 2012 r. w UE wyższa produkcja mleczarska

(Hodowca Bydła nr 11/2012, s. 6)

 

Z danych Komisji Europejskiej wynika, że łączna ilość mleka dostarczona do zakładów przetwórczych w Unii Europejskiej w ciągu ośmiu miesięcy 2012 r. była wyższa od jej poziomu z analogicznego okresu 2011 r. Według danych, od stycznia do końca sierpnia 2012 r. do unijnych mleczarni dostarczono niemal 95,2 mln ton płynnego mleka (o 1,24 proc. więcej niż w 2011 r.). Poza tym, mimo znacznych spadków cen przetworów mlecznych w I poł. 2012 r., w większości przypadków odnotowano zwyżki produkcji.

Największą dynamiką wzrostu cechowało się mleko skondensowane, którego produkcja w okresie od stycznia do końca sierpnia 2012 r. osiągnęła poziom 730 tys. t, o 11,5 proc. więcej niż w tym samym okresie 2011 r.; 5,5 proc. wzrost produkcji do 1,72 mln ton odnotowano w przypadku śmietany, zaś produkcja odtłuszczonego mleka w proszku (OMP), pomimo osłabionego popytu i dynamicznych spadków cen w I poł. 2012 r., w analizowanym okresie wzrosła o 4,4 proc. do 766 tys. t. Na takie zjawisko ma wpływ m.in. fakt, że OMP jest półproduktem wykorzystywanym do dalszego przetworzenia i produkcji wyrobów galanteryjnych, ponadto w ostatnich miesiącach popyt na OMP rośnie.

Zniżkę o 1,8 proc. odnotowano natomiast w produkcji pełnotłustego mleka w proszku (PMP), którego w obserwowanym przedziale czasowym wytworzono 392,7 tys. t.

W przypadku produkcji serów odnotowano 0,7 proc. zniżkę do 5,61 mln t. Wśród pozostałych ważniejszych przetworów mlecznych, w 2011 r. zaobserwowano wzrost produkcji, jednak tylko w przypadku masła odnotowano zwyżkę przekraczającą 1 proc. wytwarzając je w ilości 1,33 mln ton (+3,5 proc.).

Oprac. Aleksandra Szymańska

 

Kukurydza jedzie na Węgry i na Słowację / Magdalena Szamańska

(Tygodnik Rolniczy 2012 nr 48, s.12)

 

W 2012 roku produkcja kukurydzy w krajach UE spadła o około 19 procent. Według szacunków Polskiego Związku Producentów Kukurydzy w tym sezonie areał uprawy tej rośliny wyniósł ponad 1 mln ha ( z czego około 530 tys. ha stanowiła kukurydza ziarnowa) i w porównaniu z rokiem poprzednim był wyższy o około 300 tys. ha. W przypadku przeznaczenia tego zboża na kiszonkę wzrost powierzchni upraw nie jest aż tak znaczący, natomiast w przypadku odmian ziarnowych to absolutny rekord. W efekcie, ze zbiorami na poziomie około 3,5 mln. ton możemy mówić o nadpodaży w wysokości około 1,5 mln. ton, która może być przeznaczona na eksport do Niemiec, na Węgry i na Słowację.

Plantatorzy tego zboża nie mają więc powodów do zmartwień. Za 1 tonę suchej kukurydzy można otrzymać obecnie około 950 zł, a ceny wciąż rosną. Obserwuje się także pewne ożywienie w handlu ziarnem, chociaż ceny oferowane przez firmy skupujące i młyny nie przekraczają 900 zł/t.

W przypadku kukurydzy o opłacalności produkcji w dużym stopniu decyduje jakość i wilgotność omłotu. Cena zbytu nie powinna być niższa niż 600 zł/t, a plony kształtować się na poziomie 60-70 dt/ha. Dokonując kalkulacji wyniku finansowego należy również wziąć pod uwagę koszty suszenia, które są uzależnione od stopnia zawilgocenia i średnio kształtują się na poziomie 200 zł/t. Dlatego przy wilgotności powyżej 35 procent warto podjąć decyzję o zagospodarowaniu mokrego ziarna. Jego sprzedaż opłaca się przy cenie 450-500 zł/t.

 

Oprac. Joanna Radziewicz

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter