Polityka rolna

Wbrew embargu / Agnieszka Okła

(Sad Nowoczesny 2015 nr 11, s.)

Od momentu, gdy Rosja zamknęła swoje granice na polskie owoce i warzywa, producenci i eksporterzy musieli zmienić strategię sprzedaży i wzmocnić działania związane z poszukiwaniem nowych rynków zbytu. Najbardziej zainteresowani są pozyskaniem rynku chińskiego.

Na nasze owoce czeka tam aż 1,4 mld potencjalnych konsumentów. W wyniku procesu urbanizacyjnego dynamicznie rosną dochody tamtejszych gospodarstw domowych, a wraz z nimi wydatki na żywność. Do 2011 r. średnie spożycie owoców i warzyw w tym kraju wyniosło 160-170 kg/osobę rocznie. W kolejnych latach konsumpcja gwałtownie podskoczyła (o 6-7% rocznie). Jednocześnie zaczęły się pojawiać wątpliwości co do jakości chińskiej żywności, przyczyniając się do ograniczenia zaufania konsumentów do rodzimych produktów. Chińczycy zaczęli częściej zwracać uwagę na zdrową żywność z importu.

W 2014 r. Chiny sprowadziły świeże owoce za 4,4 mld dol. W pierwszej dziesiątce najczęściej importowanych świeżych owoców znajdują się wiśnie i śliwki. Wzrasta zapotrzebowanie na borówki i jagody oraz gruszki. Owoce te są dostępne w Polsce, ale większość jest dostarczana z Chile i USA.

 Polska jest obecnie jednym z największych producentów owoców w Europie, a mimo to nie zaistniała jeszcze na rynku chińskim. Winne temu są przeszkody ze strony samego odbiorcy. Skomplikowane procedury dopuszczenia na rynek nowych produktów trwają zwykle 10-12 lat, czasem 4-5 lat. W przypadku Polski istnieje szansa, że uzyskanie zgody na eksport jabłek zajmie zaledwie 2 lata.

Oprac. Aleksandra Szymańska

 Kwoty – podsumowanie

 (Hoduj z Głową 2015 nr 6, s. 4)

 W roku kwotowym 2014/2015 dwanaście krajów (Belgia, Dania, Niemcy, Estonia, Irlandia, Hiszpania, Włochy, Cypr, Luksemburg, Holandia, Austria i Polska) przekroczyło ustalone kwoty mleczne o łącznej wartości 2 938 000 ton. W związku z tym są zobowiązane do uiszczenia opłaty z tego tytułu wartości 118 mln euro.

 Aby złagodzić obciążenie finansowe producentów zobligowanych do opłaty należności za wygenerowane nadwyżki, kraje członkowskie stworzyły możliwość zbierania należnej kwoty w trzyletnim systemie ratalnym przy odsetkach wynoszących zero procent.

 Nadwyżka produkcji krajów członkowskich przekraczająca przyznane im krajowe kwoty stanowi 1,9 proc. całkowitej kwoty mlecznej, zarówno dla dostaw, jak i sprzedaży bezpośredniej.

 

Oprac. Joanna Radziewicz

Trzy europejskie znaki gwarancją smaku / Katarzyna Chamera

 (Biuletyn Informacyjny ARR 2015 nr 5, s. 6-9)

 Kampania „Trzy Znaki Smaku” zainicjowana przez Agencję Rynku Rolnego ma na celu promocję polskich produktów regionalnych i tradycyjnych posiadających europejskie oznaczenia jakości CHNP, ChOG i GTS oraz budowanie pozytywnej postawy konsumenckiej wobec nich, szerzenie wiedzy o systemie i unijnych oznaczeniach jakości, uświadomienie producentom i odbiorcom pośrednim zalet i korzyści wynikających z przystąpienia do unijnego systemu ochrony produktów tradycyjnych i regionalnych.. Realizacja programu rozpoczęła się 7 lutego 2013 roku i została przewidziana na okres 36 miesięcy. Jej budżet został określony na 3,87 mln euro. W ramach kampanii realizowane były następujące działania: festiwale i targi (11 festiwali kulinarnych i 6 ogólnopolskich imprez targowych), advertoriale (77 reklam prasowych), kampanie sportowe w TV (2 spoty reklamowe emitowane w głównych stacjach telewizyjnych, kulinarnych  tematycznych), lokowanie produktu (w popularnych programach telewizyjnych), strona internetowa kampanii, konferencja dla producentów, seminaria dla producentów (8 szkoleń), warsztaty kulinarne i wyjazdy promocyjne. Oprócz tego podejmowano wiele innych ciekawych inicjatyw, jak konkursy internetowe, mailingi, promocje w sklepach, wyjazdy kulinarne. Przygotowano też wiele interesujących publikacji: broszury, kalendarze, ulotki, pocztówki, ulotki, plakaty.

 Kampania „Trzy Znaki Smaku” choć trudna w realizacji, przyniosła zmiany w świadomości konsumentów i postrzeganiu polskich produktów tradycyjnych i regionalnych. Uświadomiła Polakom znaczenie trzech unijnych znaków jakości, a także zwróciła uwagę na zaangażowanie producentów, którzy ogrywają w tym procesie bardzo dużą rolę.

Oprac. Joanna Radziewicz

  Połowy na Bałtyku w 2016 r.

 (Magazyn Przemysłu Rybnego 2015 nr 5, s. 22)

 Komisja Europejska przedstawiła wniosek dotyczący uprawnień do połowów w Morzu Bałtyckim na rok 2016. Jest to projekt rozporządzenia, które określi całkowity dopuszczalny połów (tzw. TAC), dając rybakom unijnym uprawnienia do połowów z dziesięciu głównych stad ryb eksploatowanych komercyjnie w Bałtyku. Aktualne dane pozwalają KE na ograniczenie połowów do zrównoważonego poziomu, wymagając przestrzegania maksymalnych podtrzymywanych połowów (tzw. MSY) w odniesieniu do największej jak do tej pory liczby stad: aż siedem spośród dziesięciu będzie chronione przed nadmierną eksploatację. UE przewiduje, że najpóźniej do 2020 r. limity obejmą wszystkie pozostałe stada.

 Według wniosku przedstawionego przez KE całkowity dopuszczalny połów na roku 2016 ze wszystkich stad z wyjątkiem łososia ma zostać zmniejszony o około 15 proc. w stosunku do limitu z 2015 r. Łączny dopuszczalny połów wyniósłby 565 692 ton. Połów łososia, mierzony w sztukach zamiast ton, mógłby wzrosnąć o 6 proc., osiągając pułap 115 874 szt.

 KE proponuje zwiększenie limitów połowowych w odniesieniu do stad śledzia bałtyckiego w obszarze zachodnim i centralnym, a także do łososia i gładzicy w basenie głównym.

 Przyjęte ograniczenia mają wejść w życie z dniem 1 stycznia 2016 r.

 

Oprac. Aleksandra Szymańska

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter