Dąb Bartek - historia zaklęta w konarach

Dąb Bartek to najsłynniejsze polskie drzewo. Stoi w Zagnańsku (województwo świętokrzyskie) i stanowi jedną z największych atrakcji turystycznych okolicy i Gór Świętokrzyskich.  Swoją popularność zawdzięcza, przede wszystkim, wiekowi. Jest bowiem największym i najstarszym znanym w Polsce drzewem, niemym świadkiem zdarzeń ważnych dla naszej historii, wokół którego narosło wiele legend.

Dąb Bartek liczy sobie od 645 do 670 lat, choć według tradycji drzewo ma aż 1200 lat. Pierwsza notatka opisująca dąb ukazała się w 1829 r. w piśmie „Sylwan”, drzewo miało wówczas 14 konarów głównych i 16 bocznych. Obecnie posiada 8 konarów głównych. Pierwsze naukowe badania Bartka i sporządzenie jego „metryki” miało miejsce w 1860 r.

W 1934 r. sąd konkursowy, pod przewodnictwem profesora Władysława Szafera, uznał Bartka za „najokazalsze drzewo w Polsce”. A ze względu na swój sędziwy wiek, w 1954 r. uznany został za pomnik przyrody i objęty ochroną prawną. Drzewo mierzy obecnie 30 metrów wysokości, obwód pnia na wysokości 1,3 m wynosi 9,85 m, a średnica korony to ok. 40 metrów.

 

Czy stojąc pod Bartkiem potrafimy sobie wyobrazić, że nasz pra-pra-pra … dziadek mógł go już też widzieć jako młody i silny dąb? Patrząc na to imponujące drzewo widzimy jego „siłę”. Potężnie zakorzeniony, trwa przez wieki, bez względu na nawałnice, zmieniające się mody i generacje…

W obrzędowości Słowian dąb otaczany był szczególnym kultem, uważano go za drzewo święte. Był najważniejszym i największym z drzew, które dla człowieka było zarówno siedzibą złych jak i dobrych mocy, z jednej strony podziwianym i chronionym, pełniącym ważną rolę w praktykach magiczno-leczniczych, ale również cenionym za swoje drogocenne twarde drewno. W medycynie ludowej zastosowanie miały poszczególne części dębu, tj. kora, liście, narośla na liściach (galasówki, dębówki) oraz żołędzie.

Bartek, podobnie jak inne dęby w Polsce, ma swoje imię. Świadczy to o tym, że w naszej słowiańskiej świadomości potężny dąb to Coś, co zasługuje na własne imię. Głównie są to imiona słowiańskie: Bartek, Lech, Czech, Rus, Mieszko, Chrobry, Bolko, Bolesław. Znaczenie drzew dębowych i ich wyjątkową pozycję w życiu wsi potwierdzają toponimy utworzone od nazwy tego drzewa: Dąbrowa, Dąbrówka, Dąbrowiec, których jest ponad 700 na terenie Polski.

 

Legendy     

Z historią dębu związanych jest wiele legend. Pierwsza z nich opowiada o początkach tego pomnikowego drzewa. Jak powiadają, rzecz miała miejsce w dzień po przyjęciu chrztu przez plemiona Polan. Wówczas to z niebios przybył Anioł Stróż Narodu Polskiego i ukazał się jego przywódcy – księciu Mieszkowi. Przekazał mu wieść o boskiej opiece, a w darze ofiarował chorągiew z herbem Polan oraz mały owoc dębu – żołądź. Ogłosił Mieszkowi, że wyrośnie z niego wielkie i potężne drzewo, które stanie się symbolem Państwa Polan. Wszystkie złe czyny ludu polskiego miały odciskać się piętnem na tym drzewie. A każdy dobry uczynek ludu miał wzmacniać drzewo. Gdy Anioł zniknął, Mieszko natychmiast posadził żołądź-wierząc w jego symbolikę. Mówiono, że naród polski będzie istniał tak długo, jak długo będzie żył Bartek. W kontekście tej legendy, proroctwa nie mogą się sprawdzić, gdyż wiek Bartka jest oceniany nie na tysiąc lat, ale niecałe siedemset, zatem przepowiednia o powiązanych losach narodu straciła wiarygodność.

            Inna, mało wiarygodna przypowieść mówi, że Bartek został zasadzony przez króla Bolesława Chrobrego albo, że inny król, Bolesław Krzywousty pod nim wypoczywał, korzystając z przyjemnego cienia. Z kolei Kazimierz Wielki tutaj właśnie rozsądzał sprawy chłopów. Pod patriarchą puszczy szukał wytchnienia strudzony polowaniem Władysław Jagiełło, gromadzący zapasy mięsa na zamierzoną przeciw Krzyżakom wyprawę. Tu kazał rozbić swój obóz myśliwski, ponieważ pozostało mu, wyniesione z rodzinnego domu, umiłowanie do sędziwych dębów, według wierzeń litewskich - świętych drzew.

Znana jest też legenda z udziałem Jana III Sobieskiego. W II połowie XVII w., w dębie pojawiła się głęboka dziupla. Mawiano wówczas, że zwiastuje to jakąś tragedię dla Polski, a warto wspomnieć, że  był to czas wojen polsko-tureckich.

Informacja o uszkodzeniu Bartka dotarła również do samego króla. Niestety, Jan III Sobieski zajęty przygotowaniami do wyprawy obronnej pod Wiedeń nie mógł przyjechać i na własne oczy zobaczyć dziupli przepowiadającej zagrożenie. Postanowił, że odwiedzi Bartka jeżeli Bóg mu na to pozwoli i wyprawa wiedeńska zakończy się zwycięstwem.

Dotrzymał słowa i po zwycięstwie nad Turkami, rozbił obóz w okolicach drzewa. W jego dziupli ukrył zdobytą na wyprawie szablę, rusznicę i bukłak. Wczesnym rankiem wszyscy obecni ze zdziwieniem stwierdzili, że dziupla w pniu drzewa zniknęła, a król uznał to za szczęśliwą wróżbę dla Polski.

Opowiadano też, że to Królowa Marysieńka wraz z królem Janem schowała w drzewie skarb, ale nigdy nie dowiedziano się, co nim było. Podobno królewskie dary nadal znajdują się w pniu. I choć te przypowieści trudno uznać za prawdziwe, należy pamiętać, że poruszamy się w świecie legend, gdzie prawda krzyżuje się z fikcją, ale w tym tkwi właśnie urok tych opowieści…

Wiadome jest jednak to, że na pniu, Bartka, od strony południowo-wschodniej, zawieszone są dwie figury ukrzyżowanego Chrystusa, odlane zapewne w miejscowych fabrykach żelaza. Na jednej z nich widoczny jest rok 1853. Według ustnych przekazów, miały one być umieszczone na pamiątkę powieszenia na Bartku dwóch oficerów powstańczych z powstania styczniowego, po walce w Bobrzy. Według innej wersji podania, jeden odlew miał być zawieszony na pamiątkę zwycięstwa Jana III Sobieskiego pod Wiedniem, a drugi został umieszczony na drzewie na pamiątkę wygaśnięcia epidemii cholery w 1853 r.

 

Losy Bartka

W ciągu tych kilkuset lat Bartek był świadkiem i uczestnikiem wielu dramatycznych wydarzeń. Żołądź, która dała temu dębowi długie życie, trafiła na dobrą glebę. Drzewo rosło w dolinie Bobrzy - miało dość wilgoci i osłonę od wiatrów. Wichry i burze z piorunami, szalejące nad okolicą, oszczędziły sędziwego starca. Jednak ząb czasu zrobił swoje.

  • W 1905 r. pożar pobliskich zabudowań uszkodził wschodnią część drzewa, w pniu powstała rozległa martwica boczna.
  • W 1953 r. wiatr odłamał jeden z konarów bocznych, w sierpniu tego roku wstrzyknięto w drzewo 85 litrów środków grzybobójczych.
  • W roku 1978 usunięto plombę kamienno-cementową, a wnętrze pnia zabezpieczono preparatem impregnującym o działaniu grzybobójczym i owadobójczym oraz wypełniono papierówką i trocinami.
  • W roku 1984 wichura spowodowała kolejne zniszczenia. Odłamał się wówczas konar od strony północno-zachodniej.
  • Podczas burzy w 1991 r. piorun spowodował pożar jednego z konarów oraz niewielkie uszkodzenia pnia – powstała tzw. listwa piorunowa. Uszkodzenie zostało zakonserwowane, a pod konarem ustawiono dodatkowo dwie podpory.
  • Próchnienie pnia stało się poważnym problemem: grubość zdrowej tkanki nie przekracza 20 cm, a w wielu miejscach wynosi zaledwie 5 cm. Dąb zaczął się niebezpiecznie przechylać pod ciężarem jednego z konarów.

Do tej pory zrobiono wiele, by ratować Bartka, ale to ciągle za mało, żeby przedłużyć jego istnienie. W I połowie XIX wieku drzewo miało 14 konarów głównych, dziś ma osiem. Grubość żywej tkanki pnia wynosi w różnych miejscach od kilku do kilkunastu centymetrów. Naukowcy obawiają się, że Bartek może po prostu runąć w czasie wiatru, pod ciężarem konarów, dlatego konieczne jest podjęcie dalszych kroków mających na celu utrzymanie go w pionie. Drzewo na pewno nie będzie trwało wiecznie, ale na szczęście zdążyło przekazać swoje geny. Nieopodal rośnie, jego czterdziestoletni potomek, Bartuś. Mimo wielu dramatycznych przeżyć, Dąb Bartek jest nadal drzewem żywym.  Okoliczni mieszkańcy do dziś wierzą w jego opiekuńcze moce. Zgodnie z tradycją nowożeńcy przyjeżdżają do niego, żeby zapewnić sobie małżeńskie szczęście.

Oprac. Aleksandra Szymańska

Literatura:

  • Kłosiewicz, Przyroda w polskiej tradycji, Warszawa 2011
  • Pacyniak, Najstarsze drzewa w Polsce, 1992
  • Stankiewicz, Legendy świętokrzyskie, Kraków 1988
  • http://www.wrota-swietokrzyskie.pl/
Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter