Cyrk bez zwierząt

Obecne przepisy nie gwarantują całkowitej ochrony zwierząt w cyrkach. Kwestię ich wykorzystywania do celów rozrywkowych, widowiskowych, filmowych, sportowych i specjalnych, reguluje ustawa o ochronie zwierząt oraz rozporządzenie Ministra Środowiska do tej ustawy.

W ostatnim okresie coraz więcej osób zaczyna zastanawiać się nad zasadnością utrzymywania dzikich zwierząt w cyrkach. Władze kolejnych polskich miast nie wyrażają zgody na udostępnienie miejskich gruntów na tego typu występy. Fundacja Viva!, zrzeszająca kilkanaście największych organizacji i ruchów obrońców praw zwierząt, domaga się wprowadzenia ogólnopolskiego zakazu wykorzystywania zwierząt w cyrkach. Opracowany przez nią raport pokazuje, że warunki w jakich utrzymywane są zwierzęta nie spełniają należytych norm w zakresie dbałości o ich dobrostan.

Kwestię wykorzystywania do celów rozrywkowych, widowiskowych, filmowych, sportowych i specjalnych, w tym traktowania zwierząt w cyrkach, reguluje obecnie ustawa o ochronie zwierząt oraz rozporządzenie Ministra Środowiska do tej ustawy.Mówią one m.in. o tym, że warunki występów, treningów i tresury oraz metody postępowania ze zwierzętami wykorzystywanymi do celów rozrywkowych nie mogą zagrażać ich życiu i zdrowiu ani powodować cierpienia. Przewidują, że zwierzęta "stosownie do potrzeb biologii" powinny być utrzymywane "w warunkach uwzględniających ich zachowania", "zapewniających swobodę ruchu" czy "wypoczynek w czasie zgodnym z ich aktywnością życiową".

Zdaniem obrońców zwierząt zalecenia te w dużej mierze funkcjonują jedynie na papierze. W praktyce zapewnienie odpowiednich warunków zwierzętom cyrkowym jest niemożliwe, ponieważ przez większość czasu przebywają w barakach, są poddawane tresurze lub występują na arenie. Dziewięć miesięcy w roku zwierzęta te spędzają głownie w ciasnych przyczepach. Postoje trwają 2-3 dni, często bez odpowiedniego i bezpiecznego miejsca wybiegowego.

 

Cyrki nie są w stanie zapewnić dzikim i egzotycznym zwierzętom warunków adekwatnych do ich potrzeb, m.in. kontaktu ze stadem, możliwości izolacji, kiedy tego potrzebują, pełnowymiarowych wybiegów, stymulacji psychiczno-ruchowej, poczucia bezpieczeństwa, możliwości samodzielnego zdobywania pożywienia i dostosowania diety do indywidualnych potrzeb.Lwy i słonie, które w naturze, w ciągu swojego życia przemierzają tysiące kilometrów są zamknięte w pustych klatkach, gdzie jedyną rozrywką jest spacer od ściany do ściany. Foki żyjące na wolności w ogromnych akwenach wodnych muszą zadowolić się kąpielami w nadmuchiwanych basenach, szympansy, jedne z najbardziej społecznych ssaków przebywają w odosobnieniu. Wszystkie te aspekty nie wpływają na prawidłowy rozwój fizyczny, a przede wszystkim psychiczny tych zwierząt.

Wykonywanie wymyślnych sztuczek również nie leży w naturze zwierząt. Osiągnięcie pożądanych wyników często wymaga zastosowania nieprzyjemnych, a często i bolesnych metod tresury. Taka „nauka” posłuszeństwa zaczyna się, kiedy zwierzę jest jeszcze młode i łatwiej złamać jego psychikę i trwa właściwie przez całe życie. Anna Płaszczyk z Fundacji Viva!, która uczestniczyła w przygotowaniu raportu o polskich cyrkach stwierdziła, że: „Kary fizyczne, wiązanie łańcuchami, pozbawianie jedzenia, oddzielanie młodych od matek tuż po urodzeniu, by były łatwiejsze w tresurze” – nie należą do rzadkości – „Takie praktyki w cywilizowanym społeczeństwie nie mogą mieć miejsca”. Podobnie jak prezentacja publiczności zwierząt, które nie wykonują żadnych sztuczek (tzw. obwoźna menażeria), która ze sztuką cyrkową nie ma zbyt wiele wspólnego i jest w Polsce zakazana. Zdaniem weterynarzy, zoologów i psychologów zwierzęcych takie pokazy to ewidentne dręczenie zwierząt, a dla ludzi duże zagrożenie. Często tego typu praktyki odbywają się w warunkach nie spełniających podstawowych norm bezpieczeństwa. Zgodnie z przepisami słonie powinny być utrzymywane na wybiegu otoczonym 4-metrowym ogrodzeniem oraz dodatkowym zabezpieczeniem uniemożliwiającym podejście do niego na odległość mniejszą niż 3 metry. Tymczasem jeden z organizatorów widowisk cyrkowych spacerował po otwartym terenie ze słonicą, która miała być żywą reklamą cyrku.

Występy na arenie również wywołują w zwierzętach stres. Intensywne oświetlenie, głośna muzyka i tłum hałasujących ludzi to dla nich olbrzymie obciążenie psychiczne. U wielu zwierząt cyrkowych, takich jak lwy, tygrysy czy słonie można zaobserwować stereotypie, będące manifestacją powstających zaburzeń psychicznych. Przyczyną tego typu zachowań jest przede wszystkim ciągły stres, wynikający z izolacji oraz bardzo małej przestrzeni, w której zwierzęta te są przetrzymywane.

Należy również wziąć pod uwagę fakt, że głównymi odbiorcami występów cyrkowych są dzieci  i młodzież szkolna, które obserwują na arenie zwierzęta zmuszane do zachowań nie należących do repertuaru ich naturalnych postaw. Po występach często oglądają je  zamknięte w klatkach, co może utrwalać ich przekonanie, że utrzymywanie zwierząt w niewoli nie jest niczym złym. Widowiska cyrkowe z udziałem zwierząt są więc pozbawiane walorów edukacyjnych, a także potencjalnie szkodliwe dla procesu wychowania młodych ludzi.

Część społeczeństwa uważa, że cyrki należą do historii, a tego typu forma rozrywki jest już w drodze zaniku. Nie jest to do końca prawda, bowiem spektakle cyrkowe z udziałem zwierząt wciąż cieszą się niemałym zainteresowaniem. Ludzie nie do końca zdają sobie sprawę, że ta przyjemność niejednokrotnie wiąże się z cierpieniem zwierząt.  W Polsce działa kilkanaście cyrków, które organizują przedstawienia z udziałem słoni, lwów, tygrysów, wielbłądów, fok, lam, zebry krokodyli, fretek, koni, kóz, węży, waranów, legwanów, psów czy byków.

W czerwcu 2015 roku do parlamentu trafił projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, obejmujący zakaz wykorzystywania zwierząt w pokazach cyrkowych. Również europosłowie są zdania, że tego typu przedsięwzięcia nie powinny mieć miejsca. Parlamentarzyści powołują się na badania, które wykazują, że prowadzenie kontroli dotyczących zdrowia, handlu dzikimi zwierzętami lub ich posiadanianie jest łatwe. Cyrki nie tylko przemieszczają się przez większość czasu, ale też zmieniają nazwy zwierząt i prezentowane numery. Ponadto wykorzystywanie dzikich zwierząt w cyrkach często prowadzi do wypadków z udziałem treserów, pracowników cyrku i widzów.

Na świecie zakaz wykorzystywania dzikich zwierząt w cyrkach wprowadziły już m.in.:Wielka Brytania, Austria, Belgia, Słowenia, Węgry, Chorwacja, Holandia, Izrael, Panama, Peru, Paragwaj, Singapur, Ekwador i Kostaryka. W Grecji, Boliwii, Bośni i Hercegowinie, Chinach, Brazylii oraz na Malcie i Cyprze zakaz obejmuje wszystkie, nie tylko dzikie, zwierzęta. W Danii, Australii, USA, Szwajcarii, Kanadzie, Meksyku, Czechach, Finlandii, Nowej Zelandii, Indiach i na Taiwanie wprowadzono częściowe ograniczenia.W Polsce już ponad 20 miast nie wynajmuje terenów miejskich cyrkom, w których występują zwierzęta.

 

Oprac. Joanna Radziewicz

Literatura:

 

  1. Sowa A.: Męczenie na scenie. Polityka nr 37, s. 28-30.
  2. Malinowski, P.: Obecne prawo nie chroni zwierząt w cyrku. Rzeczypospolita z dnia 23.06.2015
  3. Zakaz występów zwierząt w cyrkach na terenie Unii Europejskiej. Taki pomysł jest już na stole. Dokument dostępny w Word Wide Web: http://www.national-geographic.pl
  4. Uchwała Komisji Psychologii PAN z dnia 27 marca 2015 roku w sprawie poparcia działań podejmowanych w celu ograniczenia wykorzystywania zwierząt w działalności rozrywkowej prowadzonej w cyrkach.

 

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter