Żywność bezglutenowa

Rośnie popyt na wyroby bezglutenowe / Elżbieta Słowik

(Przegląd Piekarski i Cukierniczy 2017 nr 8, s. 30-32)

W ostatnim czasie obserwuje się wzrost popytu na produkty bezglutenowe. Prognozuje się, że ich sprzedaż w Europie do 2020 roku zwiększy się o 34 proc. W USA, gdzie zapotrzebowanie na tego typu artykuły jest największe, obroty w 2015 roku wyniosły 11,6 mld dolarów. Oferta rynkowa wyrobów bezglutenowych jest tam bardzo szeroka, obejmuje około 2000 różnych rodzajów, które są dostępne w zwykłych sklepach spożywczych. Podobnie jest w Wielkiej Brytanii, gdzie sprzedaż tych produktów w 2015 roku kształtowała się na poziomie 200 mln funtów.

Również w Polsce rynek artykułów bezglutenowych rozwija się w bardzo szybkim tempie. Są one sprzedawane nie tylko w specjalistycznych sklepach, ale również w hiper- i supermarketach, sklepach osiedlowych i za pośrednictwem internetu. Wzrost zainteresowania tego typu produktami jest związany ze wzrostem liczby ludności cierpiącej z powodu nadwrażliwości lub alergii na gluten oraz z powodu całkowitej nietolerancji glutenu (celiakii). Ocenia się, że około 1 proc. ludności świata cierpi na tę chorobę.

Uważa się, że wzrost rozpowszechnienia celiakii jest związany ze zwiększonym spożyciem glutenu, nie tylko przez dorosłych, ale i dzieci. Składnik ten występuje nie tylko w przetworach zbożowych, ale i mlecznych, mięsnych, owocowych, warzywnych, a nawet lekach i kosmetykach. Niektórzy zwiększoną wrażliwość na gluten łączą z osłabieniem układu odpornościowego, wskutek nadmiernej higienizacji życia. Natomiast ostatnie doniesienia, jako możliwą przyczynę celiakii wskazują infekcję wirusową np. adenowirusami, powodującymi przeziębienia lub rotawirusami odpowiedzialnymi za biegunki. Częstsze stwierdzanie przypadków celiakii jest także efektem lepszej diagnostyki, powiązanej z rozwojem wysoce wrażliwych i specyficznych testów serologicznych. Obecnie jedyną skuteczną metodą leczenia tej przypadłości jest stosowanie diety bezglutenowej.

Do wzrostu popularności diety bezglutenowej wśród osób zdrowych przyczyniły się m.in. publikacje prasowe sugerujące, że to pszenica jest odpowiedzialna za plagę otyłości i choroby cywilizacyjne we współczesnym świecie. Wypowiedzi te nie są jednak poparte opiniami diabetyków i naukowców, którzy twierdzą, że eliminacja glutenu z jadłospisu może doprowadzić do kolejnych zaburzeń żywieniowych.

Celiakia jest chorobą uwarunkowaną genetycznie i daje różne objawy kliniczne. Czynnik wywołujący procesy chorobowe – gluten, zgodnie z Kodeksem Żywnościowym FAO/WHO obejmuje wszystkie prolaminy występujące w ziarnach zbóż. Zgodnie z Rozporządzeniem Komisji (UE) nr 828/2014 z dnia 30 lipca 2014 roku gluten oznacza frakcję białka znajdującą się w pszenicy, życie, jęczmieniu, owsie  lub ich odmianach krzyżowych oraz pochodnych, która nie rozpuszcza się w wodzie ani roztworze chlorku sodu 0,5 M. W Rozporządzeniu Komisji (UE) nr 828/2014 zdefiniowane zostały także produkty bezglutenowe, jako produkty zawierające nie więcej niż 20 mg/kg glutenu oraz produkty o bardzo niskiej zwartości glutenu (nie przekraczającej 100 mg/kg). Jak wynika z badań, owies jest tolerowany  przez większość osób chorych na celiakię.

Oprac. Joanna Radziewicz

Żywność bezglutenowa – co mówi prawo? / Jacek Paprocki

(Przegląd Piekarski i Cukierniczy 2017 nr 8, s. 37)

Prawne kwestie związane z definicją żywności bezglutenowej i sposobem jej oznakowania reguluje Rozporządzenie Wykonawcze Komisji (UE) nr 828/2014 z dnia 30 lipca 2014 roku w sprawie przekazania konsumentom informacji na temat nieobecności lub zmniejszonej zawartości glutenu w żywności. Od 20 lipca 2016 roku obowiązuje ono we wszystkich krajach UE.

Zgodnie z treścią Rozporządzenia producenci umieszczający informację o zawartości glutenu mogą używać wyłącznie dwóch sformułowań: „bezglutenowy” (nie zawierający więcej niż 20 mg/kg glutenu) i „o bardzo niskiej zawartości glutenu” (nie zawierający więcej niż 100 mg/kg glutenu).

Informacjom tym mogą towarzyszyć sformułowania: „opracowane specjalnie dla osób cierpiących na celiakię” lub „odpowiednie dla osób cierpiących na celiakię” jeśli produkt przygotowano i wyprodukowano w taki sposób, aby zmniejszyć zawartość glutenu lub zastąpić go innymi składnikami.

Rozporządzenie zakazuje przekazywania informacji o braku glutenu lub jego niskiej ilości w preparatach do żywienia niemowląt, ponieważ produkty te w ogóle nie powinny go zawierać. Owies występujący w produktach bezglutenowych lub o bardzo niskiej zawartości glutenu musi być specjalnie wyprodukowany, przygotowany i przetworzony, tak by uniknąć wszelkiego rodzaju zanieczyszczeń.

Zgodnie ze stanowiskiem Głównego Inspektora Sanitarnego, wyrażonym w piśmie GIS-ŻP-SP-4212-0032/BR/15, producent oznaczający swój produkt jako bezglutenowy powinien być w stanie udowodnić, że nie zawiera on więcej tego składnika niż dopuszczają przepisy.

Znak przekreślonego kłosa znajdujący się na wielu opakowaniach bezglutenowych nie jest w żaden sposób usankcjonowany prawnie i należy traktować go jedynie w kategoriach znaku zwyczajowego, podobnie jak inne tego typu symbole.

Oprac. Joanna Radziewicz

100 tys. zł kary za gluten kukurydziany / Jacek Paprocki

(Przegląd Piekarski i Cukierniczy 2017 nr 8, s. 38)

Zgodnie ze stanowiskiem Głównego Inspektora Sanitarnego, jedynym dowodem potwierdzającym, że produkt nie zawiera glutenu, jest wynik badania laboratoryjnego. W razie stwierdzenia, że zawartość glutenu przekracza dopuszczalne normy, producent może zostać m.in.:

  • ukarany za wprowadzenia konsumenta w błąd i narażenie jego zdrowia,
  • ukarany za nieprzestrzeganie wymagań w zakresie znakowania żywności,
  • zmuszony do wycofania z rynku zakwestionowanego wyrobu.

Bez znaczenia pozostaje przy tym przekonanie producenta, że w jego produkcie glutenu być nie powinno, jak to miało miejsce w przypadku firmy produkującej pałeczki kukurydziane, na którą inspekcja nałożyła karę pieniężną w wysokości 10 tys. zł. Obecność glutenu w wyrobach deklarowanych jako bezglutenowe może być spowodowana zanieczyszczeniami krzyżowymi. Dlatego producenci powinni zachować szczególną ostrożność i badać zarówno swoje wyroby, jak i surowce, z których je wytwarzają. 

Oprac. Joanna Radziewicz

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter