Zima w ziemiańskim dworze

Życie w ziemiańskim dworze w przedwojennej Polsce wyznaczały pory roku, codzienne czynności, obyczaje, święta i zabawy. Cykl zmieniających się pór roku podkreślał naturalny i nierozerwalny związek z przyrodą wiejskiego życia we dworze, toczącego się wokół prac rolniczych i w rytmie dorocznych świąt… Zima była trudnym czasem dla mieszkańców dworu, drogi często były nieprzejezdne, utrzymanie ciepła w pomieszczeniach stanowiło nie lada problem, a oświetlenie było niezmiernie skromne. Mimo to zimę określano jako najspokojniejszy czas w gospodarstwie. Skupiano się na przygotowaniach do świąt Bożego Narodzenia, karnawale, polowaniach oraz, jeśli pogoda na to pozwalała, wizytach u najbliższych. Narzekano też na nudę i monotonię, którą starano się wypełniać na różne sposoby …

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter

Czytaj więcej...

Rola karczmy w życiu dawnej wsi polskiej

Już od zarania dziejów karczmy stanowiły nieodłączny element polskiego krajobrazu. Były miejscem rozrywki, spotkań towarzyskich i odpoczynku po męczącej podróży. W karczmach można było zjeść posiłek, napić się miodu lub piwa oraz zaopatrzyć w różnego rodzaju produkty. Poza dworem, były głównym ośrodkiem życia społeczno-gospodarskiego ówczesnej wsi. Służyły wszystkim, zarówno panom, jak i chłopom, starym i młodym, miejscowym i przyjezdnym.

Trudno jest dokładnie określić od kiedy na ziemiach polskich zaczęły powstawać pierwsze karczmy. Z pewnością od niepamiętnych czasów w wielu osadach, szczególnie usytuowanych w pobliżu popularnych szlaków handlowych, funkcjonowały domy, gdzie za pewną opłatą można było zjeść posiłek lub otrzymać nocleg. Właściciele takich przybytków nie zawsze zajmowali się wyłącznie karczmarstwem. Często byli to rolnicy lub rzemieślnicy, dla których obsługa podróżnych stanowiła jedynie działalność poboczną. Zygmunt Gloger w „Encyklopedii Staropolskiej” pisał: „Już za doby piastowskiej karczmy pospolite były po wsiach i miasteczkach polskich , jako gospody dla podróżnych i miejsca do narad i biesiad miejscowej ludności. W czasach, gdy kościoły były rzadko po kraju rozsiane, ludność przybywająca w dnie świąteczne z daleka, musiała mieć przy kościele dach gościnny na popas, sami więc proboszcze starali się o to, aby w pobliżu świątyni była obszerna gospoda”.

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter

Czytaj więcej...