Hodowla i ochrona zwierząt

Rasy świń wykorzystywane w produkcji ekologicznej / Rodian Pawłowski

(Hodowca Trzody Chlewnej 2013 nr 7/8 s.43-47)

W Polsce do produkcji trzody chlewnej w warunkach ekologicznych wykorzystuje się najczęściej rasy pochodzące z hodowli zachowawczej – złotnickie (białą i pstrą) i puławską. Ich odmienność w porównaniu z rasami szlachetnymi polega na tym, że zostały utworzone z prymitywnych, lokalnych ras i są utrzymywane w czystości rasy do chwili obecnej.

W porównaniu z gatunkami wysokoprodukcyjnymi, lochy ras rodzimych, uzyskują gorsze wyniki użytkowości rozpłodowej, ale za to odznaczają się wyższą mlecznością i opiekuńczością macierzyńską oraz przystosowaniem do trudnych warunków środowiska. Ponadto, mięso tych zwierząt charakteryzuje się wysoką jakością. Problemem w doborze ras i obrocie saldem wynikającym z zaostrzonych dla chowu ekologicznego przepisów jest konieczność prowadzenia pracy hodowlanej w obrębie własnego gospodarstwa. Pewnym rozwiązaniem byłaby w tym przypadku możliwość prowadzenia hodowli zarodowej, z której można by pozyskiwać materiał rodzicielski. Na chwilę obecną jest to jednak trudne do zrealizowania, pozostaje, więc jedynie wybór najlepszych osobników z własnego stada.

Podejmując decyzję o prowadzeniu gospodarstwa ekologicznego powinno się wziąć pod uwagę system utrzymania zwierząt dostosowany do określonych potrzeb i możliwości. W systemie alkierzowym zwierzęta muszą mieć zapewniony dostęp do wybiegów, łąk i pastwisk. Budynki inwentarskie powinny być umiejscowione na terenach suchych, posiadać odpowiednią wentylację, izolację i ogrzewanie.

W systemie otwartym zwierzęta są utrzymywane na ograniczonym terenie lub w zagrodach z wykorzystaniem przenośnych budek, pełniących rolę schronienia. Powinny mieć zapewniony stały dostęp do świeżej wody i pożywienia.

Hodowla ekologiczna wymaga również specjalnego sposobu żywienia zwierząt. Większość gospodarstw opiera swoją produkcję na wykorzystaniu pasz gospodarskich, przy czym obrót paszami podlega ścisłej dokumentacji.

Niezwykle ważna jest też dbałość o stan zdrowotny stada. Wymaga to przeprowadzania systematycznego przeglądu wszystkich osobników wchodzących w jego skład, szczególnie pod kątem stanu kończyn, powłok ciała i zachowania. Rasy rodzime charakteryzują się gęstszą szczeciną i silniejszymi kończynami niż rasy szlachetne. Są też bardziej odporne na choroby i czynniki stresowe. Wszelkie działania profilaktyczne, jak również wczesne wykrycie i zwalczenie w możliwie naturalny sposób chorób chronią zwierzęta przed zbędnym cierpieniem, i pozwalają na zachowanie przez gospodarstwo statusu gospodarstwa ekologicznego.

Oprac. Joanna Radziewicz

 

 

Co dalej z ubojem z konieczności / Zbigniew Urny

(Hodowla i Chów Bydła 2013 nr 10, s.6-7)

Dużym problemem dla hodowców bydła jest konieczność dokonywania uboju zwierząt chorych czy rannych. Obecny stan prawny i organizacyjny regulujący te sprawy nie spełnia oczekiwań producentów. Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka (PFHBi PM) podjęła próby ich rozwiązania, m.in. poprzez doprowadzenie do zawarcia porozumień pomiędzy hodowcami a zakładami mięsnymi, w kwestii odbioru eliminowanych z różnych przyczyn zwierząt.

Innym dylematem, z którym muszą się zmagać hodowcy jest kwestia humanitarnego usuwania ze stad osobników wybrakowanych oraz leczonych, których mięso nie nadaje się do spożycia przez ludzi, i które powinny trafić do utylizacji.

W lipcu br. doszło do spotkania pomiędzy Głównym Lekarzem Weterynarii i przedstawicielami PFHBiPM, na którym postanowiono: doprowadzić do utworzenia specjalistycznych ekip wykonujących na wezwanie hodowcy usługi uboju z konieczności w gospodarstwie, wystąpić z wnioskiem do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi uzasadniającym potrzebę wprowadzenia i akceptacji w Polsce uboju selekcyjnego, obejmującego zwierzęta eliminowane ze stad z przyczyn hodowlanych i produkcyjnych, które nie podlegałyby procedurom uboju z konieczności, uregulować kwestię eutanazji i kierowania zwierząt do utylizacji, poprzez rozważenie możliwości uśmiercania ich przez wyspecjalizowanych pracowników tego typu zakładów.

Sprawy związane z ubojem zwierząt są wyjątkowo złożone i trudne. Wymagają ścisłej współpracy pomiędzy hodowcami, zakładami mięsnymi, lekarzami weterynarii i organami administracyjnymi.

 

Oprac. Joanna Radziewicz

 

Deratyzacja: walka z gryzoniami – walką o zysk / Krzysztof Sieradzki

(Trzoda Chlewna 2013 nr 9, s.82-86)

Walka z gryzoniami to jeden z podstawowych elementów na utrzymanie zdrowia stada i uzyskanie dobrych wyników produkcyjnych w hodowli trzody chlewnej. Do najważniejszych drobnoustrojów przenoszonych przez te zwierzęta można zaliczyć pałeczki salmonelli, Bachyspirę hyodydenteriae, leptospiry, Toxoplasmę gondii. Wywołują one groźne choroby, które niekiedy powodują duże starty w stadach.

Gryzonie powodują też inne straty w gospodarstwie. Wyjadają zboże i paszę przeznaczoną dla zwierząt, zanieczyszczają pokarm swoimi odchodami, niszczą rozmaite sprzęty, wygryzają dziury w workach z pożywieniem, przegryzają kable, wykopują nory i kryjówki. Do najczęściej występujących szkodników należą: szczur wędrowny, mysz domowa i mysz polna.

Zwykle hodowcy traktują obecność gryzoni jako coś zupełnie normalnego. W większości obiektów utrzymywana jest pewna populacja kotów, pełniących rolę systemu deratyzacyjnego. Jednak często zapomina się, że i koty mogą być wektorem roznoszenia chorób zakaźnych, jak toksoplazmoza.

Podstawowym elementem walki z tego typu szkodnikami jest profilaktyka. Opiera się ona przede wszystkim na utrzymywaniu czystości i porządku zarówno w obiektach inwentarskich, jaki i całym gospodarstwie oraz zabezpieczeniu wszelkich elementów konstrukcyjnych (drzwi, okien, otworów wentylacyjnych) umożliwiających wejście do budynku, osiedlanie się w nim i budowanie kolonii. Dość popularne w zwalczaniu gryzoni są metody fizyczne polegające na wykorzystaniu ultradźwięków, a także stosowanie pułapek mechanicznych. Jednak najlepsze efekty są widoczne przy zastosowaniu środków chemicznych. W praktyce deratyzacyjnej stosuje się różne techniki podawania trutek. Najbardziej pracochłonną, ale i najbardziej skuteczną i najbezpieczniejszą dla otoczenia, jest metoda uprzedniego wykładania przynęt. Polega ona na umieszczaniu specjalnego pokarmu na obszarach żerowania gryzoni, a następnie sukcesywnym przenoszeniu go w inne miejsca, w celu zmiany ścieżek ich wędrówek. Po przyzwyczajeniu zwierząt do nowych lokalizacji, do przynęty dodawany jest środek trujący. Taka mieszanka powinna być wykładana przez około 10 dni.

Po przeprowadzeniu akcji deratyzacyjnej należy dokładnie oczyścić teren z padłych osobników, resztek trucizny, a także uszczelnić obiekty, zniszczyć wszelkie nory i kryjówki. Dobry rozwiązaniem jest instalacja stacji deratyzacyjnych  przy ogrodzeniu, po zewnętrznych stronach budynku oraz w jego wnętrzu. Na terenach zielonych wokół gospodarstwa można utrzymywać rośliny mające działanie odstraszające gryzonie (dziewanna, dziki bez, ostrzeń pospolity).

 

Oprac. Joanna Radziewicz

 

 

 

 

 

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter