Żywność GMO
- Szczegóły
- Kategoria: Przegląd polskiej prasy rolniczej
Ryba przyszłości czy ekologiczna bomba /Andrew Pollack
(Przegląd Rybacki 2016 nr 3, s. 47)
W Stanach Zjednoczonych pierwsze transgeniczne zwierzę trafi na sklepowe półki i stoły. Amerykańskie władze uznały, że genetycznie zmodyfikowany łosoś to produkt zdatny do spożycia. Łosoś marki AquAdvantage to łosoś oceaniczny, który został tak genetycznie zmodyfikowany, aby dorastać do rozmiarów oczekiwanych w sprzedaży w czasie o połowę krótszym, niż dotychczas. Instytucja rządowa Food and DrugAdmisitration (Agencja Żywności i Leków, FDA) zajmująca się kontrolą żywności uznała, że zmodyfikowane genetycznie ryby spełniają wymogi, jakie stawia się dopuszczonym na rynek produktom żywnościowym.
Przeciw transgenicznemu łososiowi protestowały dotąd określone środowiska konsumenckie oraz organizacje ochrony środowiska utrzymujące, że przeprowadzone dotychczas badania nad bezpieczeństwem produktu nie były rzetelne, a zmodyfikowane genetycznie ryby stanowią zagrożenie dla naturalnych ławic w przypadku, gdyby transgeniczne osobniki wydostały się na wolność do rzek i oceanów.
Wkrótce po wydaniu postawienia FDA w sprawie łososia, organizacja działająca na rzecz konsumentów, Center for Food Safety, zapowiedziała, że wraz z innymi przeciwnikami transgenicznego łososia zawnioskuje o podważenie decyzji agencji.
Obecnie,transgeniczne ryby hodowane są w Panamie przez firmę AquaBounty z jajeczek uzyskanych na kanadyjskiej wyspie Księcia Edwarda. Przeniesienie hodowli do USA nie wymaga osobnych pozwoleń. AquaBounty będzie zabiegało o zgodę na zbudowanie rybnej fermy w USA. W przyszłości firma chciałaby eksportować transgeniczne ryby do Kanady, Argentyny, Brazylii i Chin.
Oprac. Aleksandra Szymańska
Memorandum dotyczące stosowania pasz GMO przedłużone do 2021 r.
(Przegląd Zbożowo-Młynarski 2016 nr 3, s. 64)
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi poinformowało, że termin wejścia zakazu stosowania pasz GM będzie przesunięty o kolejne 4 lata tj. do 2021 roku. Do podjęcia takiej decyzji skłoniła resort trudna sytuacja rolnictwa. Ministerstwo liczy, że w tym czasie znacznie wzrośnie produkcja pasz krajowych bez GMO. Chodzi również o wprowadzenie postępu genetycznego do produkcji tych upraw tak, by było one bardziej wydajne, co ma sprzyjać zastępowaniu śruty sojowej rodzimymi roślinami wysokobiałkowymi takimi jak: bób, fasola, soczewica, ciecierzyca, koniczyna, wyka, lucerna i łubin.
W 2016 r. ruszył kolejny program wieloletni wsparcia upraw roślin wysokobiałkowych na lata 2016-2020. Wcześniej był podobny, realizowany w latach 2011-2015 na który wydano 35 mln zł. Na ten cel budżet wyda 33 mln zł. W ubiegłym roku powierzchnia upraw roślin strączkowych i motylkowych wzrosła dwukrotnie do 690 tys. ha w stosunku do roku 2014, co jednak nie przekłada się na wzrost krajowych komponentów do pasz, bowiem tylko niewielka ilość tych roślin trafia do wytwórni pasz.
Obecnie Polska importuje ok. 2 mln ton śruty sojowej, cała Unia Europejska – ok. 35 mln ton. Najwięksi producenci soi na świecie to USA, Brazylia i Argentyna.
Oprac. Aleksandra Szymańska