Oskar Kolberg. Dzieła wszystkie. T.51. Sanockie-krośnieńskie Cz.3

image1image2

Przesądy domowe i gospodarskie

Gdy nowy dom (chyże) zbudują, to jak idą do chyży tej, puszczają naprzód koguta, a potem taczają chleb, i jeżeli od progu do stoła poleci to zły znak, a jak poleci od pieca, to dobry znak. Złym także znakiem jest, jeśli przewróci się chleb spodem do góry, dobrym zaś, jeżeli przewróci się wierzchem do góry. Potem wpuszczają  jeszcze kota, po czym dopiero wchodzą sami do chyży. Koguta tego nie zarzynają już wcale, ale żyje, dopóki sam nie zdechnie, a zdechnie wtenczas, gdy wielkie rodzinie całej grozi nieszczęście.

Obierając plan na dom, używają taki plac za nieszczęśliwy, na którym czerwone mrówki się gnieżdżą, taki zaś za szczęśliwy, gdzie czarne są mrówki.

Jak mają stawiać chyże, to miejsce to gazda zorze pługiem, potem zaciągnie 4 tramy na fundament, upiecze chlib i przynosi stół, który stawia na placu prosto okna (przyszłego), na stole kładzie obrus, a na nim chleb, sól, gorzałka, ser, huska, masło i wzywa jegomości (księdza) do poświęcenia.

Gdy wchodzi właściciel po raz pierwszy do nowo zbudowanego przez siebie lub swoim kosztem domu i w ogóle mieszkania, to wtedy wpuszcza przed sobą czarnego kota, niby obiatę dla czarta, aby złe, które tam jest w domu, miało dla siebie pastwę. Nawet niektórzy, wchodząc do sieni lub pokoju, trzymają w takim razie czarnego kota i gdy otworzą drzwi, najprzód łeb jego i kadłub wsuwają i nie pozwalają przez kilka godzin kotowi wymknąć się drzwiami, lubo czyni on to czasem kominem.

***

Jak mleko swoje zmieszać z drugim mlekiem od sąsiadki, to się zepsuje

***

W piątek żadna kobieta się nie czesze, bo grzech. Po śmierci bowiem głowa nie zmieniałaby się w proch.

***

Niektórzy po zachodzie słońca nie sprzedadzą mleka, boby krowy mleko straciły.

***

Gdy rozsadę sieje sobie kobieta na kapustę, to wtedy jaja nie sprzeda ani chałupy nie zamiecie. Nie sprzedadzą także mleka po zachodzie słońca.

Przesądy hodowlane

 

            Gdy pierwszy raz mają bydło lub konie wyprowadzać do nowej stajni, to trzeba to rano zrobić, nie zaś wieczór, i dbać, ażeby były dobrze nakarmione.

            Wypędzając pierwszy raz bydło wiosną na paszę, kładą pod próg obory łańcuch, siekierę, kamień ze zwarki i kłódkę zamkniętą, żeby ludzie mieli usta pozamykane i słowem nie urzekali, robaki zaś, muchy, zwierzęta – pyski, aby chudoby nie kąsały. Oprócz tego pastuch bierze jaja przy sobie, żeby bydło gładkie było. Watah to samo robi, wypędzając pierwszy raz owce, przeciąga tylko jeszcze w bramie łańcuch, przez który owce przechodzą; wszystko to czynią dla zapobieżenia urokom. Każdy watah zna tajemnice uroków.

***

Krowę, gdy po ocieleniu ma wyjść na pastwisko, okadzają święconym zielem.

***

Cielę pierwsze zwykle sprzedają na rzeź, bo gdyby chowając je, zdechło, już wszystkie cielęta po tej krowie nie chowałyby się.

***

Dobrze jest, aby przy bydle na stajni była koza także, bo wtenczas czarownica nie ma mocy odebrać krowie mleka.

***

Gdy pożyczą do nasadzania lub mieniają jaja, to się kury nie wiodą. „Jak kwokę komu dam do sadzenia, to u mnie przez 7 lat żadna kwoka nie będzie chciała siedzieć”.

***

Jak kura pieje, ucinają jej głowę na progu, uważając żeby głowa spadła za próg na dwór, bo w takim domu, gdzie kura pieje, źle się dzieje.

Przesądy dotyczące roli

 

            Gdy idą siać, to biorą garść piasku i żwiru z potoka (ryń), która była już w światyj weczir – Riżdwa – pod sianem i obrusem na stole, przy którym jedli wieczerzę, a potem zachowaną została w chyży na półce, zaszywają w woreczek (miszok) i woreczek ten, w którym znajduje się także proskura i obrzezek z paschy, kładą do worka zboża, które mają wysiać; lecz drugi koniec worka, gdzie są te świętości, trzyma siewacz na ramieniu i bierze miszok ten znów po zasiewie do domu, gdyż ma on służyć na cały jar (zasiew wiosenny i jesienny) służy na rok.

            Przed rzuceniem pierwszej garści przeżegna się i mówi: „Hospodojko dopomozi!”.

            Proskura jest to bułeczka żytnia lub pszenna z ½ kwaterki mąki, czworograniasta i mająca na wierzchu wytłoczony kwadracik, wypieczona przez księżą żonę (popadię) z mąki, którą dostarczają parafianie trzy razy do roku, tj. na światyj weczer, na szczandryj weczer i na wełykodni świata. Nazwisko każdego, który dał mąkę, zapisuje ksiądz, i tym tylko, którzy jej dostarczyli, udziela on następnie proskury poświęciwszy ciasto w Riżdwo, Jordan i na Wielkanoc, za wymienieniem ich nazwiska. Odbierający proskurę zachowują takową w domu i używają jej jako wielce pomocnej przeciwko urokom i chorobom bydła i w ogóle przy wszystkich gospodarczych czynnościach.

            Kto pierwszy raz na wiosnę bydło wypędza na paszę, ten ma przy sobie ową proskurę. Ksiądz pokrapia święconą wodą worki swoje do siewu.

            Gdy pierwszy raz idą orać, to gazda bierze konewkę, w którą z potoku naczerpie wody i wodą tą polewa na obori (podwórzu) pług i koliczka (kolesa) jego, a potem wynosi święconą wodę z chyży i nią pokropi woły (byczki) lub konie i pług, do którego są zaprzężone. A potem przeżegna się i przed bykami zrobi krzyż biczem na ziemi i rusza w pole.

***

Jak się kapusta sadzi, biorą pokrzywę (kropiwa) i wierzbę (gałąź) i zasadzają ją na rogu zagona, na którym zaczynają sadzić kapustę, żeby rosła tak prędko jak wierzba, a pokrzywa żeby odpędzała robaki. Po ukończeniu sadzenia ściska sobie gospodyni rękami głowę, żeby głowy kapusty tak wielkie były jak jej głowa.

Po ukończeniu sadzenia kartofli kulają się ludzie po ziemi, żeby się tak worki z tymi kartoflami kulały.

***

           

Zboża z kupy, z której złodziej ukradł, nie używają do siewu, ponieważ wierzą, że jeżeli złodziej, powróciwszy do domu po dokonanej kradzieży, położy się spać, zasiane zboże rodzić nie będzie, lecz także spać w ziemi; że zaś nie wiadomo, czy złodziej spał, czy nie, a zatem pozostałego zboża nie sieją nigdy.

Wybór: Joanna Radziewicz

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to Twitter